WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Isaak & Ellie

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Isaak celowo cały poranek udawał, że nie wie o dzisiejszej półrocznicy. Niby gówno święto, ale chciał je świętować - i czuł, że Elaine też, bo widząc jej irytację z samego rana całkiem nieźle się bawił :lol: Kupił kwiaty, przystroił dom, zrobił - z pomocą Billa - naprawdę romantyczną kolację i generalnie wszystko miało być idealnie. Rano zamierzał pojechać po obiecanego dla niej psiaka i naprawdę zrobić wszystko, żeby miała świetny humor. Niestety, nie spodziewał się tego, że Stiller zrobił wszystko by ten humor spierdolić.
Teraz, czekał na nią w salonie, odpalając ostatnie świeczki i gdy weszła do domu, od razu ruszył do drzwi z ogromnym bukietem i bananem na ustach.
- Witam, moją piękną żonę - zamruczał, sztywniejąc jednak gdy zobaczył jej minę. Już wiedział, że coś jest nie tak. Opuścił bukiet. - Co się stało? - wiedział, że była w wydawnictwie i trochę się bał czy już nie wiedziała. Cóż.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Sama Ellie też miała dla niego prezent – tym razem jakieś wyjebane, limitowane okulary przeciwsłoneczne, których brakowało w jego kolekcji. I bieliznę. Seksowną, czerwoną, cholernie zajebistą, którą zamierzała wcisnąć na siebie, ale teraz, wracając do domu, zupełnie o tym nie myślała. Kiedy weszła do domu, w pierwszej chwili w zasadzie nie widziała świeczek, po prostu jakoś nie zarejestrowała, tylko weszła, rzucając torebkę na jakiś fotel. Dopiero po chwili dostrzegła świeczki i Isaaka z bukietem. Uśmiechnęła się do niego całkiem uroczo, bo doprowadziła się do porządku, zanim weszła do domu.
– Witam mojego cudownego męża, który chyba jednak całkiem mnie kocha i ma ochotę na seks. Boże, myślałam, że już ci się nie podobam i chcesz mnie rzucić – powiedziała, patrząc na niego ze smutkiem w oczach, chociaż smutek ten nie wynikał teraz z tych przemyśleń.
– Kocham cię. Nie chciałeś mi złamać serca, dlatego mi nie powiedziałeś i za to cię kocham bardziej, ale on jest dla mnie skreślony. Jeśli Joe nie odwoła zeznań, nie mają pojęcia, do czego jestem zdolna – uśmiechnęla się lekko, obejmując go za szyję i składając na jego ustach czuły pocałunek.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Posłał jej nieco rozbawione spojrzenie słysząc jej słowa o tym, że nie czuła jakby mu się podobała.
- Chyba żartujesz. Po prostu pamiętałem co powiedział lekarz i nie zamierzałem sprawić, żeby coś było nie tak po… poronieniu. Dwa tygodnie mijają w sumie dzisiaj - wzruszył delikatnie ramionami, ale ten smutek na twarzy sprawił, że wcale nie myślał już o seksie. Nie, bo nie chciał seksem łatać ich problemów. Już nie. Wysłuchał jej słów, obejmując ją w pasie i zaraz czule ucałował jej czoło.
- Nie, nie. Ty się nie mieszasz w to wszystko. Ani ty, ani Callie. - pokręcił głową. - My sobie ze wszystkim poradzimy, a wy bądźcie cudowne i wspierające. - zarządził od razu, bo Joe był taką kurwą, że nie zamierzał ani jednej ani drugiej pozwolić się w cokolwiek mieszac, żeby nie wpadł na pomysł pociągnąć którejś z nich do odpowiedzialności. - Jak się czujesz z tym co ci powiedział? Jakoś racjonalnie to wszystko argumentował? Nam pierdolił, że nie chciał cię skrzywdzić - zmarszczył czoło, odwzajemniając delikatnie jej pocałunek i odetchnął cicho. - Siadaj, ogarnąłem kolację - i odsunął jej krzesło, żeby sobie usiadła, sam zaraz siadając obok niej i podał jej kieliszek z jej ulubionym winem.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Widząc jego rozbawione spojrzenie, wywróciła oczami.
– No prawie mnie nie tknąłeś palcem, a ja użyłam moich najbardziej fikuśnych majtek, okej – wywróciła oczyma, ale gdy wspomniał, że pamiętał, co powiedział lekarz, uśmiechnęła się do niego uroczo. Odetchnęła głęboko i pokiwała głową. – Owszem, mijają – odparła łagodnie, bo w sumie to całkiem jej odpowiadało. To nie tak, że chciała seksem łatać ich problemy, ale strasznie potrzebowała intymności i bliskości. Tak po prostu.
– Oczywiście, że się mieszam. Jeśli będzie trzeba, zapierdolę ich obu siekierą – oświadczyła, wzruszając ramionami. I byłby to plan racjonalny, gdyby była w stanie unieść siekierę, bo ciężkie cholerstwo było, ale wiadomo o co chodzi. :lol: Uśmiechnęła się delikatnie i ucałowała jego usta. – Ja zawsze jestem. Przepraszam, że mu ufałam – powiedziała cicho, patrząc mu w oczy i głaszcząc policzek. Gdy jednak odsunął jej krzesło, poczekała aż on usiądzie i władowała mu się na kolana, bo nie chciała być daleko od niego. Potrzebowała bliskości. I głaskania po pleckach.
– Chujowo, bo był osobą, której cholernie ufałam. I która nie sądziłam, że może mnie skrzywdzić – przyznała cicho, zerkając na Isaaka. – Powiedział, że chciał zranić ciebie, co nie do końca jest dobrym argumentem na życie – westchnęła ciężko. – Nie chcę o nim myśleć. Nie chcę o nim słyszeć – oświadczyła, oddychając głęboko. – Ja… Odeszłam z wydawnictwa – dodała spokojnie, patrząc mu w oczy.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- Bo twoje zdrowie jest dla mnie ważniejsze niż seks, wiesz? - westchnął ciężko, bo chociaż kochał seks z nią, to wiadomo.
- Nie. Sam nasz kochany Joey dojdzie do wniosków, że będzie chciał zmienić zdanie. Zaufaj mi - uśmiechnał się niewinnie. Jeśli nie, to Isaak potnie go na maleńkie kawałeczki. Albo zakopie żywcem. A jeśli nie zdąży, to wpierdoli i jego do więzienia. Coś wymyślą. Planów mieli kilka, nie? Pokręcił głową. - Nie przepraszaj, Ellie. To nie twoja wina, że okazał się taką kurwą. - bo chociaż Isaak zawsze miał jakieś negatywne odczucia wobec Teda, to też nie bardzo podejrzewałby go o takie coś - bo to było przegięcie na skalę stulecia. Kiedy usiadła mu na kolanach, istotnie po pleckach zaczął ją głaskać.
- Nie, to właściwie dobry argument. Nie przemyślał w tym wszystkim tego, że najbardziej skrzywdzi ciebie - bo Isaak nie wątpił, że Teddy nigdy nie chciał dla niej źle ale chyba się jednak przeliczył, huh? - Mogę ci kupić twoje własne wydawnictwo. Chcesz? - zapytał z rozbawieniem, faktycznie zmieniając trochę temat z Teda na coś luźniejszego.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– Doceniam to, ale bez przesady, to nie tak, że magicznie wybiła północ i nagle jest git. Po prostu… Nie wiem, to głupie. Pomyślałam, że może… Stałam się nieatrakcyjna czy coś. Nie wiem – powtórzyła spokojnie, bo ciężko jej było jakoś, a jeszcze żałoba i jego ciągłe bycie w pracy… No zwątpiła w samą siebie.
– Brzmi na to, że masz plan, ja w razie czego też mam plan, więc ja ufam tobie, a ty mi – zaśmiała się pod nosem i spojrzała mu w oczy. Gdy wspomniał jednak, że to nie jej wina, że Teddy okazał się kurwą, pokiwała powoli głową. Nie komentowała tego jednak jakoś szerzej.
– Nie przemyślał tego, że krzywdzenie mojego męża nie do końca jest sposobem na zdobycie mojego serca. Pojebany – jęknęła cicho, bo nie mogła nawet w tym momencie myśleć o Tedzie – gdyby myślała, musiałaby naprawdę zacząć taszczyć ze sobą siekierę.
– Isaak, nie chcę wydawnictwa. Poza tym pamiętasz, mieliśmy przystopować z wydatkami – musnęła lekko jego usta swoimi, ale zaraz się uśmiechnęła lekko. – Mam coś dla ciebie, poczekaj tutaj – no i poleciała na górę, po te okulary. Wróciła też w tej super hot bieliźnie, którą na tę okazję kupiła. – Wszystkiego najlepszego z okazji półrocznicy naszego ślubu. Nie mogłabym sobie wymarzyć lepszego męża – zamruczała cicho, patrząc mu w oczy.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- Ale mniej więcej dwa tygodnie chociaż warto poczekać. Powinnaś swoją drogą pójść zaraz na jakąś kontrolę - dodał, bo trochę sie jednak martwił nie tylko o jej stan psychiczny, ale też właśnie fizyczny. Wolał dmuchać na zimne, tym bardziej, jeśli mieli starać się niedługo o kolejne dziecko. - Zawsze jesteś dla mnie atrakcyjna, przestań - puścił jej oczko. Co za kobieta, eh. Jak mogła tak w ogóle pomyśleć? Wywrócił oczami na jej słowa. Nadal, wolałby nie mieć żadnych jej planów pod ręką.
- Nie pomyślał, to prawda. Jego problem, nie nasz. - wzruszył ramionami, bo nie chciał Teda w żaden sposób tłumaczyć. Zachował sie jak kurwa i tyle. Odetchnął głęboko.
- Ale wydawnictwo to dobry sposób na przyjemne pieniądze. Przyda nam się coś nowego do przepuszczania pieniędzy. LD musi na razie mieć stabilne obroty - powiedział z rozbawieniem, a kiedy wróciła w tej seksownej bieliźnie, odetchnął głęboko. Wyglądała obłędnie. Nie było się co oszukiwać.
- Ja nie mogłem sobie wymarzyć lepszej żony - zamruczał też, wciągając ją sobie znowu na kolana i nie brał się wcale za otwieranie prezentu, tylko wpił sie w jej usta, wzdychając cicho spod jej ust. Brakowało mu tej bliskości, bardzo.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– A ja ci machałam fikuśnymi majtkami przed nosem – westchnęła cicho, z lekkim rozbawieniem opierając czoło o jego czoło, bo teraz po prostu czuła się nieco idiotycznie. Po prostu się o nią troszczył, a ona przeżywała wewnętrzne katusze. – Ale rano to mnie wkurwiłeś – mruknęła cicho, patrząc mu w oczy. – No nie wiem, rano chyba nie miałam wystarczająco odsłaniających wszystkiego stringów – stwierdzila, poruszając brwiami z rozbawieniem.
– Prawda – wzruszyła ramionami. Bardzo chciała mieć jakiś racjonalny powód, ale że takowego nie było to… Cóż, musieli z tym żyć, nie?
– Możesz mi kupić wydawnictwo – powiedziała spokojnie, dość wspaniałomyślnie, uśmiechając się nieznacznie. Widząc jego reakcję, uśmiechnęła się z satysfakcją. O taką reakcję jej chodziło.
– Zdecydowanie – zamruczała spod jego ust, siadając okrakiem na jego kolanach i faktycznie odwzajemniać jego pocałunki zaczęła, powoli wypuszczając jego koszulę ze spodni i zaczynając ją rozpinać. – Nie jesteś ciekawy prezentu? – poruszyła brwiami i uśmiechnęła się lekko.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- No właśnie. Gdzie pochwały za bycie cudownym, troskliwym mężem? - zmarszczył czoło, lustrując ją wzrokiem z lekkim rozbawieniem. Pokręcił głową. - Chciałem cię przetrzymać do wieczora, żebyś miała super romantyczną kolację rocznicową. I super romantyczną noc - zamruczał, zaraz jednak marszcząc czoło. - No dobra, noc zamierzałem spędzić mniej romantycznie - zaśmiał się wesoło, zaraz jednak powazniejąc gdy temat Teda wjechał.
- A więc kupię. Jutro - stwierdził, bo skoro tak - kupi. I wyjebie z niego tego skurwiela, tak dla zasady. Pozwolił jej na rozpinanie swojej koszuli, zaraz sam zsuwając ją ze swoich ramion i przycisnął ją mocniej do siebie. Odetchnął.
- Jeden właśnie rozpakowuję, ale skoro tak… - oderwał dłonie od jej ciała i sięgnął do torby prezentowej. - Mój prezent przyjedzie dopiero jutro rano - puścił jej oczko, otwierając powoli małe opakowanie i gdy zobaczył okulary, wyszczerzył się. - Kurwa, sztos. Przydadzą się na wakacje w emiratach, gdy ten cały pierdolnik się skończy - poruszył brwiami z radością.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– Jesteś najwspanialszym, najcudowniejszym i troskliwym mężem – zamruczała z rozbawieniem, a kiedy powiedział, że chciał ją przetrzymać do wieczora, uniosła lekko brwi z rozbawieniem na niego patrząc. – Czyżbyś chciał mnie potem zanieść do seks pokoju i robić tam ze mną jakieś nieprzyzwoite rzeczy, Panie Costas? – zaśmiała się cicho i spojrzała mu w oczy. Pokiwała głową, gdy powiedział, że jutro kupi wydawnictwo. Mimo to, czując ciepło jego ciała, gdy tylko zrzucił z ramion koszulę, westchnęła, wodząc po jego torsie dłonią.
- Swoją drogą, zmieniłam nazwisko. Oficjalnie jestem panią Costas – zamruczała mu do ucha, gdy rozpakowywał prezent. Uśmiechnęła się, gdy wspomniał, że jego prezent przyjdzie jutro. – Najlepszym prezentem jest to, że tu jesteś – powiedziała z czułością, ale naprawdę tak uważała. To, że tu był, że byli razem… Znaczyło dla niej więcej niż cokolwiek innego.
– Tak, zdecydowanie się przydadzą – wyszczerzyła się do niego, muskając palcami jego nos. – Nie mogę się doczekać, wtedy możemy znów starać się o malucha i wszystko w końcu będzie na swoim miejscu – musnęła lekko ustami jego usta.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- Dziękuję, teraz czuję się doceniony - zaśmiał się pod nosem, chociaż i tak przy niej zawsze czuł sie doceniony. I pewny siebie. I po prostu szczęśliwy. Dziękował bogu, że się otrząsnął i byli w tym punkcie w którym byli bo naprawdę - nigdy szczęśliwszy nie był. - Taki był plan - stwierdził, szczerząc się do niej szeroko. Gdy ona musnęła jego tors, on dłonią przesunął po jej udzie.
- Dla mnie panią Costas jesteś już od pół roku. A pisane ci to było chyba od zawsze - puścił jej oczko, bo trochę tak to jednak widział, nie? Odgarnął jej włosy z twarzy. - Tamten też ci się spodoba, uwierz mi - bo kupił jej goldena, którego jutro miał odebrać z hodowli. Chciał dzisiaj, ale nie wyrobili się z jakimiś papierkami. Może to lepiej? Ze szczeniakiem to jak z dzieckiem.
- Nie mogę się już doczekać. Potrzebuję wakacji i słońca. I ciebie w kostiumie kapielowym w krystalicznie czystej wodzie… - uśmiechnął się do niej uroczo, palcami przesuwając po jej policzku. - Już niedługo, Ellie. Będzie idealnie. W końcu - odwzajemnił ten pocałunek, ale nie było w tym zachłannego. Całował ją czule, delikatnie muskając jej ciało odziane w seksowną bieliznę, jakby chciał się po prostu nią nacieszyć.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– A inaczej się nie czujesz? Chyba muszę nad tym popracować – zaśmiała się pod nosem i spojrzała mu w oczy. – Myślę, że mogę ci pozwolić na jego realizację – zamruczała cicho do jego ucha, kreśląc bliżej nieokreślone symbole na jego klatce piersiowej, co najmniej jakby nie robiła tego każdego dnia. Przez miesiące, kiedy był za szybą, kiedy nie mogła go dotknąć cały czas siedział w niej lęk, że znów ktoś jej może go odebrać. Dlatego nie lubiła wychodzić z domu, nie lubiła, kiedy go nie było. Najchętniej by się z nim zamknęła i zabunkrowała. :lol:
– Wiem, ale teraz mam to oficjalnie w dowodzie – zaśmiała się cicho, patrząc mu w oczy. – Tak, już wtedy, kiedy ganiałeś za mną z dżdżownicami na patyku – zaśmiała się pod nosem, muskając ustami jego policzek. – Każdy prezent od ciebie mi się podoba. Chyba, że chodzi o same kolczyki – zachichotała cicho, bo to już był pewnie temat do żartów od jakiegoś czasu.
– Ja też. Opcjonalnie mogę być też bez kostiumu – zamruczała cicho, przygryzając lekko jego dolną wargę. – Już jest. Bo tu jesteś – powiedziała między pocałunkami, dopierając się tym razem już do jego spodni i rozpinając je, nie przestając odwzajemniać pocałunków.
– Kolacja może trochę poczekać, nie? – zamruczała cicho, patrząc mu w oczy, bo teraz miała ochotę tylko na niego.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- Jakbyś nie pozwoliła, to bym cię jakoś do tego przekonał. - powiedział z rozbawieniem, bo wiedział, że chciała przetestować na spokojnie ten pokój, więc Isaak nie widział w tym najmniejszego problemu, żeby ją tam zanieść, zapiać na łóżku i użyć wielu różnych rzeczy do przekonania do tego planu :lol: Isaak zabunkrowanie brał pod uwagę, ale z drugiej strony nie byli z Elaine ludźmi, którzy wytrwali by długo tylko we dwójkę. A z Billem i Callie bunkrować się nie chciał, bo bez przesady :lol:
- Cudownie, cieszę się, że w końcu to zrobiłaś - uśmiechnął się szeroko. - No jasne, że tak. To był mój sposób na nieświadome wyrywanie cię jako żony. Wtedy sądziłem, że cię lubię, ale to pewnie była miłość od pieluch - parsknął śmiechem. Na słowa o kolczykach natomiast, wywrócił tylko oczami bo chora by była, jakby mu nie wypomniała, nie?
- Nie wiem, czy muzułmanów by to nie zgorszyło, więc nago chodź lepiej tylko w naszym pokoju - wywróciła z rozbawieniem oczami, ale gdy zabrała się za rozpinanie jego spodni, nie mówił nic więcej. Rozpiął jej stanik, zrzucając go na ziemię i zaczął pieścić ustami jej piersi, delikatnie gdzieniegdzie przygryzając na niej skórę. - A jadłaś dzisiaj? - zapytał, nie odrywając się od jej ust i ścisnał delikatnie jej pośladki.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– To prawda, masz dość twarde argumenty – poruszyła z rozbawieniem brwiami No miał, była tego świadkiem wielokrotnie, a pokój chciała w końcu przetestować, bo przez trzy dni, które był na przepustce nie mieli ku temu aż takich okazji. Głównie dlatego, że pewnie nawet tam nie dotarli, tak mocno cieszyli się sobą w innych miejscach domu. :lol:
– Miałam w końcu motywację – zaśmiała się pod nosem. – Tak, kiedy tylko zobaczyłeś mnie w kołysce, wiedziałeś, że będę miłością twojego życia – zaśmiała się cicho, wywracając oczyma, bo faktycznie tak na pewno było i teraz już przynajmniej wiedzieli, że rodzice ich raz położyli w jednym kojcu właśnie po to, żeby się w sobie zakochali. :lol:
– No dobrze, niech ci będzie – wywróciła oczami, ale kiedy on rozpiął jej stanik, zsunęła z siebie też długi, ale cholernie prześwitujący szlafrok, coby im nie przeszkadzał. Wplotła dłoń w jego włosy, przyciągając go jeszcze bliżej, a gdy spytał, czy jadła, wywróciła oczami.
– Coś tam jadłam, nie martw się – zamruczała cicho. – A kolację można odgrzać. Albo zjeść na śniadanie – poruszyła brwiami i uśmiechnęła się, jęknąwszy cicho, gdy ścisnął dłońmi jej pośladki. – To zaniesiesz mnie do tego seks pokoju, czy będziemy uprawiać seks na krześle? – poruszyła brwiami. W sumie krzesło też spoko opcja, sprawdzą wytrzymałość, nie? :lol:

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- I duże - dodał jeszcze z lekkim rozbawieniem. - Dokładnie tak było. Matka mnie pewnie przyniosła żeby cie zobaczyć i bum, wielka miłość. To wiele wyjaśnia w naszym życiu - zaśmiał się wesoło, bo oczywiście był to jeden wielki żart, bo jeszcze dziesięć lat temu nie wpadłby na to, że będą sobie teraz szczęśliwym małżeństwem, które zaraz zamierza starać się o dziecko. Nie, bo przecież to było wtedy zbyt skomplikowane. Nie, żeby teraz było prościej patrząc na ich całe życie.
- Oho, to jak tak mało jadłaś, to zdecydowanie najpierw powinnaś zjeść kolację, Elaine. Zebyś mi nie zemdlała z głodu w trakcie tej emocjonującej nocy, wiesz? - ale mimo to, nie odsuwał się od niej tylko dłońmi wodził po jej nagim ciele, odsuwając się w końcu od jej ust.
- Nie, wezmę cię na tym stole - zadecydował, bo do pokoju było za daleko, a on trochę mocno za nią tęsknił przez te ostatnie tygodnie. I jak zrobił, tak powiedział, odsuwając talerze zamaszystym ruchem i nie zwracał uwagi na to, że coś spadło na ziemię. Posadził ją na stole, rozrywając jej majtki. Zanim jednak wziął się za zdejmowanie swoich bokserek i spodni, wsunął w nią palce, żeby rozgrzać ją mocniej a ustami wrócil do jej ust, teraz już całując ją znacznie namiętniej.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „222”