WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Ellie & Isaak

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- Ale co to zmienia czy bym to powiedział czy nie? Powinniśmy tak czy siak o tym porozmawiać i nawet jeśli w panice bym coś takiego rzucił, to na pewno nie myslałbym o tym poważnie. Wiesz, że w nerwach pierdolę czasami głupie rzeczy - uśmiechnął się do niej trochę blado, bo faktycznie tak bywało i nie zawsze była to całkowita prawda, nie? - Jestem spokojny - powiedział szczerze, ale widząc to nie ufne zachowanie czuł się jeszcze bardziej winny tego, co odwalił. Eh.
- Zjebałem naszą relację, wiem, zachowałem się jak największy frajer tego stulecia, ale… nie sądziłem, że możesz być w ciąży. Gdybym wiedział, odezwałbym się - jakkolwiek to chujowo by nie brzmiało, bo ogólnie powinien się odezwać, ale wiadomo o co chodziło.
- Przepraszam za to co ci zrobiłem i za to, że się nie odezwałem - dodał jeszcze, biorąc kilka głębokich oddechów, żeby nie zacząć gadać jak katarynka, tylko skupiać się na normalnym tempie mówienia. Niko. Och.
- Nikolaos? I Vi jako Vivienne? - zapytał cicho, podchodząc jednak bliżej niej. - To piękne imiona. - dodał, patrząc na nią z wyraźnym smutkiem.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– Sporo – wzruszyła ramionami – W nerwach pierdolisz też głupie blondynki – dodała, nieco uszczypliwie i westchnęła mimochodem, splatając dłonie na wysokości piersi. Mimo to, gdy powiedział, że jest spokojny, uniosła brwi, bo fakt, był. Obstawiała, że gdyby brzuszek nie był widoczny, to jednak by darł na nią ryja, ale przez to, że była już sporych rozmiarów, to jednak ciąża była w jego głowie pewnie bardziej realna.
– Wiesz, tak to bywa, jak ludzie uprawiają czasami seks bez zabezpieczenia. My uprawialiśmy. Cóż – wzruszyła ramionami. – Już dawno zrozumiałam, że to nie była dla ciebie żadna relacja, Isaak, nie musisz udawać – wzruszyła ramionami chłodno, bo chociaż ten temat ją emocjonalnie bolał i sprawiał, że łzy – w tym przez hormony – cisnęły się jej do oczu, to jednak jakoś… Musiała się z tym pogodzić. A tak było najłatwiej.
– Okej – rzuciła nieco obojętnie, gdy przeprosił, bo obstawiała, że robił to tylko ze względu na dwójkę berbeci w jej brzuchu . Pokiwała powoli głową.
– Nikolaos Theodore i Vivienne Helena – powiedziała, zaciskając na chwilę oczy. Niko i Nene, bo pewnie tak zdrabniali imię Heleny, generalnie byli dla niej jak drudzy rodzice i chyba chciała ich jakoś uhonorować. – Wiem – wzruszyła ramionami. No chujowych by swoim dzieciom nie wybrała.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- Nie, to robię bo jestem skończonym chujem - powiedział cicho, bo nie o nerwy w tym wszystkim chodziło, tylko o to, jakim beznadziejnym człowiekiem był i mielił to w głowie ostatnie miesiące. Nie sypiał z nikim innym od czasu tamtej blondynki i rozstania z Elaine, bo czuł się kurewsko podle jako człowiek.
- Brałaś tabletki - wyjaśnił, bo dlatego nie brał tego pod uwagę. - Ale one też czasem zawodzą, więc wiadomo - wzruszył delikatnie ramionami, bo nie chciał żeby pomyślała, że zwalał na nią winę bo absolutnie tego nie robił. Do tańca trzeba dwojga, więc wina była wspólna o ile winą to można było nazwać. - Była, jasne, że była. Byłaś dla mnie kurewsko ważna tylko ja nie umiałem tego pokazać i do tego wszystkiego dojebałem z tamtą laską… - pokręcił głową, przymykając oczy. No zjebał, nie ukrywał tego. - Właściwie nadal jesteś - dodał jeszcze, tak dla jasności.
- No tak, Theodore. Po Tedzie. Ale to miły pomysł, te wszystkie imiona i w ogóle - podrapał się po karku, bo zawsze był na Teda uczulony, ale nie wtrącał się, imiona to imiona, nie? - To co, weźmie mnie pod uwagę w temacie wychowywania dzieci? Naprawdę chciałbym przy was być, Ellie - poprosił cichutko. Chciał, nawet jeśli nie umiał w dzieci, to się nauczy, nie?

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– Chociaż w tym jednym się ze sobą zgadzamy – wzruszyła ramionami, chociaż wcale tak o nim nie myślała. Znaczy myślała, ale przy tym wszystkim strasznie go kochała i w jej głowie był olbrzymi dysonans pomiędzy tym, co zrobił, a tym, jaki był do niej wcześniej. A co do niesypiania z nikim, to… Cóż, szkoda że teraz potrafił utrzymac penisa w spodniach, a wcześniej nie.
– Brałam, ale jak słusznie zauważyłeś, żadna metoda nie daje stuprocentowej pewności poza brakiem seksu – wzruszyła ramionami. Odetchnęła głęboko, teraz znów przesuwając dłonie na swój brzuszek, masując go lekko, bo znów zaczynała się denerwować, gdy mówił, że była dla niego kurewsko ważna, że nadal jest. Odetchnęła głęboko, czując lekkie ciągnięcie w podbrzuszu.
– Nie mów tak. Nie była. Gdyby była, to nie przespałbyś się z inną – oświadczyła, patrząc mu w oczy. Jasne, czuła się zdradzona, ale nawet tego zdradą nie mogła nazwać, bo przecież nigdy się nie określili. – Zabawnie to okazujesz, skoro ostatnie pół roku się nie odzywałeś – rzuciła z lekką ironią, odetchnąwszy głęboko.
– Chciałam dać mu na imię Nikolaos Isaak, ale Ted mi pomagał na tyle, na ile mógł przez dużą część ciąży – wzruszyła ramionami. A ona nie chciała, żeby maluch był pojebem po tatusiu. :lol: – Brzmisz, jakbym miała inne wyjście, a oboje wiemy, że skoro już się dowiedziałeś, to za bardzo innego nie mam. Chociaż nie łudzę się i wiem, że pewnie ci się znudzi po piętnastu minutach sam na sam z płaczącym niemowlęciem i znowu zostawisz mnie w spokoju – wzruszyła ramionami. – To wszystko? – zmarszczyła brwi, wracając na kanapę i chwytając Vogue w rękę. Nie wiedziała, co miała mu jeszcze powiedzieć. Najchętniej, żeby wypierdalał, ale tego zrobić chyba nie mogła.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

On tak naprawdę nie umiał samemu sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego przespał się z tą laską. No bo… z Elaine było mu idealnie, serio. I nie miał bladego pojęcia skąd w jego pustej głowie pojawiła się myśl, żeby z kimkolwiek innym się przespać no. Kiedy ona przesunęła dłonie na brzuch, Isaak podążył za tymi dłońmi wzrokiem i wpatrywał się z ten brzuszek z fascynacją. Było widać, jak bardzo chciał go dotknąć, serio, ale jednocześnie… widział jak na niego reagowała i chyba dlatego wolał trzymać dystans. Nerwy nie były jej potrzebne.
- Przespałem się z inną, bo jestem debilem, nie dlatego że ty dla mnie niczego nie znaczyłaś. Cholernie dużo dla mnie znaczyłaś, no nie wiem co mam ci powiedzieć, bo wiem że to i tak nie ma już większego znaczenia - Nie odzywałem, bo sądziłem, że zjebałem tak mocno że już nic tego nie zmieni[/b] - przyznał szczerze, bo tak serio czuł. Jasne, Billy go za to opierdalał ale Isaak miał swoją wizję i się jej trzymał, nie?
- Nie, Ted będzie odpowiednie - powiedział cicho, bo on nie zasłużył na to nawet w najmniejszym stopniu żeby dziecko miało jego imię, chociaż… no ojcem był nadal, jakby nie patrzeć.
- Nie wiesz tego, bo nigdy nie miałem okazji być w takim miejscu. Nie wiesz jak będzie, Elaine. Ale ja wiem, że zrobię wszystko co mogę, żeby być dobrym ojcem dla tych dzieciaków - powiedział z mocą w głosie, bo zamierzał stanąć na wysokości zadania. Jakoś. Kiedy wróciła do czytania gazety, odetchnął głęboko. - Kiedy masz najbliższe usg? Chciałbym iść z tobą - zaproponował, wzruszając lekko ramionami.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Ona sobie umiała to wyjaśnić. Za każdym razem wnioski były coraz bardziej przygnębiające i tych wniosków nienawidziła, ale musiała z nimi żyć, nie? Niestety. Odetchnęła głęboko, widząc jego wzrok i odetchnęła z lekką rezygnacją. Bo wiedziała, że powinna mu pozwolić być przy tych dzieciach, skoro z jakiegoś powodu nagle poczuł ojcowski instynkt, jakkolwiek długo bądź krótko miałoby to nie trwać.
– Przespałeś się z inną bo najwidoczniej nie zależało ci na mnie na tyle, by z nią nie spać. Przespałeś się z nią dlatego, że najwidoczniej nie było nam ze sobą tak dobrze, jak myślałam. Przespałeś się z nią dlatego, że uznałeś, że już nie chcesz ciągnąć cokolwiek między nami było. Przespałeś się z nią dlatego, że uznałeś, że podoba ci się bardziej niż ja. Przespałeś się z nią dlatego, że liczyłeś na najlepszy seks, jaki miałeś… Mam wymieniać kolejne powody? – spytała zupełnie poważnie. – I właśnie w tym jest problem, bo nie odzywałeś się dlatego, że nie zależało ci na mnie nigdy wystarczająco, żeby o mnie zawalczyć. A to chyba nawet gorsze niż to, że się przespałeś z tamtym cycofonem – podniosła lekko głos, ale odetchnęła głęboko, bo w tym momencie poczuła lekki skurcz. Skrzywiła się, ale wiedziała, że w ciąży czasami tak bywało. Pogładziła swój brzuszek.
– Możesz wymyślić inne imię. Nikomu jeszcze ich nie zdradzałam, a jesteś ich ojcem – wzruszyła ramionami. Zacisnęła delikatnie usta i spojrzała mu w oczy, gdy wspomniał, że nie miał okazji być w takim miejscu.
– Niby nie wiem, ale wiem, jak było gdy byliśmy… Cokolwiek to było i… – skrzywiła się nieznacznie, bo poczuła kolejny skurcz. – Okej, przekonamy się – wzruszyła ramionami, by zaraz spojrzeć na niego. – Możesz dotknąć, jeśli chcesz – dodała nieco spokojniej, starając się ukoić nerwy, bo miała nadzieję, że te skurcze to jednak nerwowe. – Dzień przed sylwestrem – dodała, przygryzając dolną wargę.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Isaak nie odpowiedział nic na jej argumenty, tylko wlepił wzrok w podłogę i słuchał wszystkiego co miała do powiedzenia, bo… miała prawo to wszystko powiedzieć. Miała prawo, bo skoro za nią nie poszedł, to nie miała okazji się odpowiednio wygadać i wymarudzić w tym temacie - a on zasłużył na o wiele gorsze słowa niż to, co mówiła w tym momencie. Na słowa o tym, że mógł wymyślić imiona pokręcił jednak głową.
- Nie, te które wybrałas, pasują idealnie. Nie wymyśliłbym nic innego - uśmiechnął się do niej delikatnie, całkiem uroczo i to nie tak, że jej słodził, po prostu naprawdę tak uważał. - Chcę, bardzo - powiedział z lekkim entuzjazmem i usiadł obok niej, kładąc dłoń na jej brzuszku. Z radością wyłapywały ruchy maluchów, a potem wypytał ją o wszystko co związane z dzieciakami.

| 2, 3 miesiące później

Narodziny maluchów były wielkim wydarzeniem nie tylko dla Elaine i Isaaka ale ogólnie całej ich rodziny i paczki. Wszyscy się jarali, Isaak też, chociaż był cholernie umęczony tym wstawaniem w nocy i w ogóle - bo wpadał na noce dość często, śpiąc głównie w sypialni gościnnej i raczej z Elaine się mijali w ciągu dnia. Nie chciał jej denerwować, ani nic w tym rodzaju swoją obecnością. Teraz jednak położył maluchy do spania i zszedł do salonu, obserwując ją wzrokiem na kanapie.
- Dzieciaki śpią. Nakarmiłem je, zmieniłem pieluchy więc powinnaś mieć spokój na przynajmniej kilka godzin - powiedział cicho, uśmiechając się do niej delikatnie.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Musiała przyznać, że była cholernie zaskoczona, jak dobrze Isaak sprawdzał się w roli ojca, bo minęły już trzy miesiące od narodzin maluchów, a Isaak naprawdę stawał na wysokości zadania i w zasadzie nie miała do niego o co się przypierdolić. Może tylko o to, że czuła, że jej lekko unikał, chociaż nie do końca rozumiała, czemu. Bo… Całkiem polubiła jego obecność i z rozczuleniem obserwowała przez uchylone drzwi, jak zajmował się ich dziećmi. Teraz, zawinięta w koc przysypiała na kanapie. Była okrutnie przemęczona, bo Niko zaczął ząbkować i ciężko znosił ten proces, a ona okropnie się przejmowała, gdy płakał i nie umiała mu pomóc.
– Mhmm, dziękuję – powiedziała, uchylając półprzymknięte powieki i patrząc na Isaaka. – Jesteś dobrym tatą, Isaak. Jeśli chcesz, możesz iść na jakąś imprezę, rozerwać się – wzruszyła ramionami, podnosząc się nieco i patrząc mu w oczy.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

On sam był zaskoczony tym, że tak dobrze mu to wszystko wychodziło, bo zwykle dzieci go przerażały nawet swoją obecnością w tym samym pomieszczeniu ale z Niko i Vivi było jakoś inaczej - to przychodziło samoistnie, chociaż pierwsze dni były naprawde kurewsko okropne.
- Właściwie to nie zamierzałem iść na żadną imprezę tylko do domu, spać - powiedział z lekkim rozbawieniem. Nie wiedział dlaczego, ale odkąd urodziła wydawa,la mu sie jeszcze piękniejsza niż kiedykolwiek przedtem - uwielbiał na nią patrzeć, nawet wtedy gdy wydawała się tak cholernie zmęczona, poczochrana… nie ważne. Wtedy chyba nawet wyglądała najlepiej.
- Widziałem, że nic nie jadłaś. Może coś zamówimy i… zjemy razem? - zaproponował delikatnie, bo nie wydawało mu się to najgorszym rozwiązaniem. Wiedział, że przy dzieciakach czasami nie miała kiedy zjeść, nie?

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Nawet dla niej pierwsze dni były ogromnie stresujące, bo dzieciaki były takie malutkie i drobniutkie, że strasznie się bała, że przypadkiem zrobi im krzywdę, ale na szczęście, z czasem oboje gdzieś tam się dotarli, ogarnęli i już szło im obojgu względnie dobrze.
- Wiesz, że możesz spać tutaj. Chodziło mi o to, że jeśli jutro czy w weekend byś chciał, to możesz się trochę rozerwać – odparła, patrząc mu w oczy. Ona zaś wcale nie czuła się piękniejsza i sądziła, że właśnie przez to, jak wyglądała, Isaak nawet nie za bardzo chciał się do niej odzywać tylko raczej się z nią mijał.
– Chyba faktycznie nic nie jadłam. Cóż, w takim tempie wrócę do swojej wagi bardzo szybko – zażartowała nieco krzywo się uśmiechając, ale westchnęła. – Mogę coś ugotować. Na co masz ochotę? – wstała z kanapy i zrzuciła z ramion kocyk, który pewnie odsłonił sweterkową sukienkę z wyciętym dekoltem, który kiedy karmiła był naprawdę cholernie wygodny.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Tak, wielkość maluchów przerażała go najbardziej bo zupełnie szczerze - nigdy nie miał doczynienia z takimi brzdącami więc po prostu się tym strasznie stresował. Ale finalnie, po kilku pierwszych tygodniach zaczął już coraz umiejętniej zmieniać pieluchy i wszystko wychodziło mu dość zgrabnie. O dziwo - bo pewnie i jego matka była w szoku, że tak dobrze sobie radził z dziećmi. Tego nie zakładał nikt, prawda?
- Jeśli coś będę miał w planach to spoko, ale jeśli ty byś chciała gdzieś wyjść to śmiało. Zostanę z dzieciakami, tobie też przyda sie troche odpoczynku, Ellie - posłał jej ciepły uśmiech, bo to ona głównie z maluchami siedziała, prawda?
- Przestań, świetnie wyglądasz - powiedział cicho, wzruszając lekko ramionami. - Mam wrażenie, że po ciąży nawet lepiej niż przed nią - dodał, całkiem szczerze bo naprawdę tak uważał. Była piękna i nawet te kilka kilogramów więcej niczego nie zmieniało. Szczególnie w tej sukience. Ugh. - Zawsze robiłaś genialne steki. Mam jakieś w domu? Jak nie mogę to skoczyć do sklepu - zaproponował od razu, lustrując ją mimowolnie wzrokiem.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Bo były takie małe i bezbronne, a jednocześnie nie była pewna, w jaki sposób je chronić przed całym światem, bo to był jej pierwszy instynkt. Niestety wiedziała, że nie do końca tak się dało. Odetchnęła głęboko, gdy powiedział, że okej. Skinęła głową powoli.
– Nie, wolę posiedzieć z nimi. Nie mam jakoś nastroju na imprezowanie – wzruszyła ramionami, uśmiechając się lekko. Spojrzała na niego jednak z delikatnym politowaniem, kiedy wspomniał, że świetnie wyglądała.
– Wyglądam jak gówno, ale doceniam komplement – zaśmiała się pod nosem, puszczając mu oczko, bo okrutnie jej słodził w tym momencie i o tym doskonale wiedziała.
– Coś się znajdzie, nie musisz iść do sklepu – odkąd nocował w domu u niej, mimochodem robiła bardziej zakupy pod jego gust i podsuwała mu jakieś jedzenie, które lubił. Dlatego zaraz się wzięła za gotowanie i po jakimś czasie siedziała na kanapie z talerzem na kolanach, na którym był niemal nietknięty stek. Jej głowa lekko opadła na ramię Isaaka i westchnęła sennie.
– Tak mogło wyglądać nasze życie, a moje byłoby sto raz prostsze gdybym cię nie kochała – wymamrotała cicho, sennie, nawet nie do końca świadoma tego, co mówiła.
[...]
Jakiś tydzień później faktycznie Isaak wyszedł z Billym, a dom wieczorem wydawał się jej dziwnie pusty. Od ostatniego wspólnego wieczoru Isaak nieco mniej jej unikał i w sumie była z tego powodu całkiem zadowolona, chociaż oczywiście nie pamiętała swojego półśpiącego wyznania miłości. Teraz jednak siedziała przy lampce nocnej, bo i Vivienne zaczęła ząbkować i próbowała uspokoić córeczkę, tuląc ją do siebie i delikatnie bujając w fotelu, a że zauważyła, że jej głos ją uspokaja, to zaczęła mówić, tak po prostu.
- Wiem, że pewnie chciałabyś, zeby utulił cię tata, ale dzisiaj ma trochę wolnego i mu się należy, bo ty i twój brat nie jesteście nocami najłatwiejsi do ogarnięcia, wiesz? Ale kochamy was oboje nad życie. Wasz tata spisuje się na medal, chociaż teraz pewnie rwie jakiegoś cycofona w klubie. Nie, żeby nie mógł. Jasne, że może, bo nie jesteśmy razem. W zasadzie nigdy oficjalnie nie byliśmy, ale kochałam go okropnie. Nadal kocham i to jest strasznie męczące, kiedy jest tak blisko i kiedy widzę, jak się przy was stara - powiedziała z czułością patrząc w ciemne oczka córeczki i mogłaby przysiąc, że Vivi rozumiała. Delikatnie musnęła palcami policzek dziewczynki. - Ale za to wasz tata mnie nie kocha. Nigdy mnie nie kochał i teraz, po ciąży po tym jak moje ciało się zmieniło to nawet pewnie by mnie nie chciał - zaśmiała się cicho, nieco ironicznie. - I wiesz, może bym mu nawet wyznała miłość, ale kolejnej laski w jego mieszkaniu bym nie zniosła, gdybym kiedyś wróciła do domu, ale mam nadzieję, że ty kiedyś będziesz odważniejsza niż ja. I że nikt nigdy cię nie zdradzi, bo będę musiała go zastrzelić - musnęła czółko dziewczynki ustami, widząc, że powoli jej oczka zaczynają się przymykać.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Steka zjadł z przyjemnością, bo uwielbiał jej kuchnię od zawsze, serio. Gotowała bosko, zwykle o wiele lepiej niż w większości knajp. Z mniejszą przyjemnością słuchał jednak jej słów gdy przysnęła, delikatnie wysuwając talerz z jej rąk i odstawił go na stole. Musnął tylko wargami bardzo delikatnie jej czoło, a potem przeniósł ją do sypialni, nakrył kołderką i sam poszedł spać do sypialni gościnnej. Gdybym cię nie kochała dudniło w jego uszach przeokrutnie, bo… on też ją kochał. I właśnie w tym momencie w którym nakrywał ją kołdrą i spała tak spokojnie i niewinnie sobie to uświadomił.

Tak, wyszedł z Billem na szybkie kilka szotów tequili ale finalnie wcale nie miał na nie ochoty. Cały wieczór truł przyjacielowi dupę tym, co powiedziała Elaine kilka dni wcześniej, próbując jakoś to emocjonalnie przetrawić i wypił zaledwie dwa szoty, a potem pojechał prosto do niej. Musieli w końcu to jakoś ogarnąć. Musieli, bo on nie chciał żyć pomiędzy, skoro… też go kochała. Cholera wie dlaczego nadal go kochała, ale nie narzekał - chciał z nią być. Cholernie. Wszedł więc do jej domu dodatkowym kompletem kluczy który pewnie ostatnio mu dała i powoli wszedł na górę. Widział, że usypiała małą, więc stał przy drzwiach i słuchał tego co mówiła w ciszy, ale uśmiechał się przy tym delikatnie. Kiedy jednak odłożyła małą i ruszyła do wyjścia, Isaak otworzył jej szerzej drzwi, a potem delikatnie je za nią zamknął.
- Nie wiem dlaczego uważasz, że wyglądasz po ciąży źle. Osobiście uważam, że wyglądasz lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, ale to może kwestia tego, że… - odetchnął głęboko robiąc pauzę. - Ja też teraz kocham cię mocniej niż kiedykolwiek wcześniej - powiedział cicho, patrząc na nią z zaciśniętymi ustami i czekając na jej reakcje. Tak po prostu. Nie zamierzał naciskać, truć jej tyłka ani nic ale uznał, że musiała wiedzieć. W końcu.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Kiedy go zobaczyła, jej serce zaczęło bić szybciej. Bo nie wiedziała, ile usłyszał z jej barwnego monologu do Vivi i jakby… Cholernie się tym zestresowała, bo chyba nie chciała, żeby wiedział. Czuła się jak ostatnia idiotka, że nie umiała przestać o nim myśleć. Bo powinna, dla dobra swojego, ich relacji, dzieciaków. Wiedziała, że mogła z tym żyć, mogła go po cichu kochać i w końcu liczyć, że jej przejdzie, prawda?
– Miałeś być z Billem. I nie miałeś tego słuchać – wzruszyła ramionami, a gdy powiedział, że kocha ją mocniej niż kiedykolwiek wcześniej przygryzła dolną wargę i oparła się o zamknięte już drzwi do pokoju maluchów.
– Nigdy wcześniej mi nie powiedziałeś, że mnie kochasz i unikałeś mnie przy bliźniakach odkąd przyszły na świat – powiedziała cicho, patrząc mu w oczy. Jej serce przyspieszyło, bo nie wiedziała, czy się zgrywał, czy nie, ale zaraz nieco podejrzliwie na niego spojrzała, bo na pewno alkohol mimo wszystko było od niego czuć – nawet jeśli nie wygladał na pijanego. – Ile wypiłeś? – spytała, marszcząc brwi, bo jakoś ciężko było jej uwierzyć, że ją kochał. Ciężko, ale jej głupie serce poczuło nadzieję, że może się ułoży.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Usłyszał wystarczająco dużo żeby zrozumieć, że unikanie tych uczuć nie miało sensu. Nie tylko on sie męczył, ale ewidentnie ona też i po co to komu? Poza tym, bycie obok niej, a jednocześnie tak daleko sprawiało, że radził sobie z tym wszystkim coraz gorzej.
- Ale chciałem przyjechać do was. Do ciebie - powiedział spokojnie, mając ochotę wlepić wzrok w podłogę ale finalnie patrzył na nią, w jej ciemne oczy, w które ostatnio patrzenia unikał żeby nie jebnąć czegoś głupiego.
- Nigdy ci tego nie powiedziałem, bo jestem jebanym zjebem, który wszystko popsuł - stwierdził, robiąc krok w jej kierunku. - A unikałem cie, bo myślałem, że może tego właśnie ode mnie chcesz, po tym co ci zrobiłem - dodał jeszcze, wzruszając delikatnie ramionami. Ten podejrzliwy wzrok sprawił, że uśmiechnął się do niej, a w jego oczach błysnęło rozbawienie.
- Dwa szoty - wyjaśnił, zgodnie z prawdą. Uniósł dłoń do jej twarzy. - Nie zdążysz zabić faceta, który zrobi jej kiedykolwiek to co ja tobie, pierwszy go dopadnę. - puścił jej oczko, delikatnie palcami muskając jej policzek. - Zrobię wszystko, żebyście czuli się bezpieczni - nie powtarzał na razie znowu tego, że ją kocha tylko obserwował jej reakcje.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Alternatywna rzeczywistość”