autor

[Lovelace Miracle]

Lovelace Miracle

Twór wyniosłych idei. Marksista. Rewolucjonista; ukrywający, a raczej przemilczający swoją przynależność do akademickiego środowiska i brytyjskiego, ciasnego, skrajnie ciasnego kręgu naukowego, jak i szlacheckiego (ojciec /tytułowany sir/ dr. archeologii wczesnośredniowiecznej, matka prof. biologii ewolucyjnej, oboje na uniwersytecie oksfordzkim, dziadkowie z obu stron również swojego czasu pracujący czynnie na uniwersytecie; archeologia, historia, polityka od strony ojca oraz biologia molekularna, fizyka i chemia od strony matki).
Jedynak; jedynie we własnej głowie. Matka Love'a po porzuceniu „swojej rodziny", wyszła za mąż ponownie — prawdopodobne rodzeństwo Miracle'a jest w wieku od 15 do 18 lat.
Studiuje pielęgniarstwo, wychodząc z założenia, że tylko i wyłącznie poprzez pracę na rzecz innych, jest w stanie wprowadzić jakąkolwiek zmianę. Stażysta w hospicjum dziecięcym.
Przeżył wypadek samochodowy w wieku dwóch lat (jego ojciec, kierowca, skończył na wózku dla osób nie w pełni sprawnych); zawdzięcza temu dniu długą bliznę na tyle czaszki.
Synesteta; widzi dźwięki w formie kolorowych aur i smug, a więc Twój głos również.
Przyszłościowo zapewne wysoko funkcjonujący alkoholik typu delta (jeżeli nie zwolni tempa); po pijaku będący zdolny obnażyć się ze swojego życia i przeszłości w mniej niż sekundę.
Młody Werter; romantyk w pojęciu niemieckiego romantyzmu, nie amerykańskich filmów.
Dystopia/utopia; wie, że jedno bez drugiego nie istnieje.
Można go spotkać wszędzie tam, gdzie „niższa klasa robotnicza", od tanich pubów po stocznię portową. Niestety przez życiowe przyzwyczajenia, Love szlaja się po każdej możliwej wystawie w galeriach sztuki, teatrach i operach. Żyje w ciągłym zawieszeniu między dwoma światami.
Mówca, wieszcz, agitator.  Pierwszy do rzucenia koktajlem Mołotowa lub chociaż kamieniami.

Zna płynnie w mowie i piśmie: francuski, niemiecki (potrafi pisać gotyką) oraz rosyjski.
Gra na wiolonczeli od dziecka, oraz na pianinie, chociaż z tej dwójki to instrumenty strunowe skradły jego serce.
Chorujący na dystymię; nieleczona farmakologicznie.

family

imię i nazwisko
opis relacji
imię i nazwisko
opis relacji
imię i nazwisko
opis relacji

good

imię i nazwisko
opis relacji
imię i nazwisko
opis relacji
imię i nazwisko
opis relacji

bad

imię i nazwisko
opis relacji
imię i nazwisko
opis relacji
imię i nazwisko
opis relacji

complex

imię i nazwisko
opis relacji
imię i nazwisko
opis relacji
imię i nazwisko
opis relacji

[petra chollet]

cześć, love Lovelace Miracle

[Lovelace Miracle]

Petra, promyczku!
Petra Chollet

[Theo Hetfield]

podrzucę ci moich chłopców! jeśli chcesz oczywiście, chociaż wyczuwam tutaj większe pole manewru z moim Reggie Osbourne

[Lovelace Miracle]

Okay, więc już do Ciebie przybiegam

Otóż narodziły się w mojej głowie dwa bardzo luźne pomysły, które możemy sobie po prostu powoli rozwijać i dodawać kolejne elementy, kiedy wyczujemy, w którą stronę niosą nas palce.

Pierwszy dotyczy theo hetfield. Jeżeli Młody próbuje nadrobić nieco oceny i się podciągnąć, nawet jeżeli nie z własnej woli, Love to idealna osoba, żeby mu w tym pomóc. Pewnie to nie jego pierwszy raz, kiedy udziela komuś „korepetycji", zważając na to, że jego rodzina to głównie wykładowcy oksfordzcy, więc akademickie naleciałości ma we krwi od pokoleń. Co oczywiście, będąc w Seattle, stara się ukrywać i uciekać od swojej przeszłości. Więc jestem pewna, że przed Theo próbuje grać wyłącznie zwykłego studenta pielęgniarstwa, ale nie ma co ukrywać, że wychodzi mu to średnio. Jeżeli nawet nie mniej niż średnio. Szczególnie kiedy jego cierpliwość wystawiana jest na próbę i musi po raz enty tłumaczyć proste zagadnienie, które dla drugiej osoby może wcale nie być tak jasnym i klarownym, a zazwyczaj takim nie jest. Jednak Lovelace ma w sobie te okruchy ciepła i otwartości, raczej szybko starając się dostroić pod drugą osobę.


Jeżeli chodzi o Reggie Osbourne. Tutaj widzi mi się przede wszystkim moment of comfort w uświadomieniu sobie, że powinni jednak zadbać o swoje zdrowie psychiczne; bo i jeden i drugi widzę, że zmaga się z obniżonym nastrojem. U Love'a to jest zdiagnozowana dystymia, ale udaje, że nic się nie dzieje i że potrafi funkcjonować normalnie. Gdzie po prawdzie... bywa różnie. Znają się zapewne z uczelni, Miracle, chociaż fakt faktem jest na kierunku bardziej „ścisłym-praktycznym" zapewne chodzi na wszelkie kółka i zajęcia związane z literaturą, podczas których morda mu się nie zamyka, bo on zawsze ma dużo do powiedzenia, a jego poglądy bywają dosyć sprzeczne i kontrowersyjne z ogółem tych ugłaskanych, z którymi na uczelniach ma się styczność. Więc mogą złapać wspólną iskrę, przypadkiem spotkać się na paru studenckich imprezach, zacząć się do siebie zbliżać i faktycznie budować to poczucie zrozumienia i fajną, swobodną przyjaźń, która może nieco otworzy im oczy na te wewnętrzne problemy, z którymi się zmagają.

[Laura May Hirsch]

Cześć! Chciałabym podrzucić Laurę do relacji. Może być świetną towarzyszką wypadów do muzeów i galerii sztuki!

Lovelace Miracle

[Theo Hetfield]

Oh powiem ci Lovelace Miracle jesteś naprawdę dobra w wymyślaniu od zera relacji albo ja wyszłam z wprawy już ale jestem totalnie za tym, żeby rozwinąć znajomość z jednym jak i drugim na fabule a nie wrzucanie ich na głęboką wodę

I chyba jak zwykle trafiło mi się jak ślepej kurze ziarno, bo rzeczywiście potrzebowałam kogoś takiego dla Theo! Jemu naprawdę ostatnimi czasy ciężko jest się skupić na nauce (totalnie się zakochał i jak na razie ma różowe klapki na oczach) więc jestem pewna, że Lovelace od razu rozgryzie go co tak właściwie sprawia mu najwięcej trudności: nie sam problem przyswajania wiedzy a skupienie się na wkuwaniu tych wszystkich regułek. Tak sądzę, że stopniowo może się przed nim otwierać a Love niech odkrywa jego kolejne tajemnice hihi. Podejrzewam, że Miracle będzie dla niego trochę jak starszy brat, który został w Melborune

Co do Reggiego jestem totalnie za tym, żeby znali się oczywiście z uczelni i pewnie on sam na początku się dziwił, że jeszcze mu się chce ogarniać bzdety z literatury choć w przeciwieństwie do niego to zazwyczaj on przesypia te wszystkie zajęcia będąc zbyt zmęczony swoimi treningami podejrzewam, że ich znajomość zaczęła się tuż po tym jak zapytał go czy może mu pożyczyć notatki XDDDDDD
Na imprezach mogli złapać wspólny kontakt i w końcu zacząć spędzać czas poza uczelnią. Może zacząć zapraszać Love'a do siebie gdzie przy butelce wina obydwoje znaleźć między sobą wsparcie, którego tak potrzebują ja skrobnę do ciebie na pw by pomęczyć cię o wątek oczywiście ;> big love xoxo

[Lovelace Miracle]

laura may hirsch; ojejku, jak ja Cię kradnę! W takim razie, widzę tutaj tylko jedną możliwość; wystawiony przez swojego znajomego/znajomą/randkę Love tuż przed wernisażem kogoś znajomego, który wpada do kawiarni w której pomaga Laura, a że chłopczyna mówi dużo, szczególnie kiedy emocje uderzają bardzo silnie - "porywa" ją z pracy i faktycznie zaczynają wspólnie atakować co jakiś czas muzea i galerie. Im mniej zgadzania się z Lovelacem i z jego podejściem do sztuki tym lepiej. Znając Love'a zapewne zacznie ciągać ją po coraz to bardziej niszowych wystawach, koniec końców sprowadzając ją do piwnicy praktycznie nieznanego malarza, który kątem sprzedaje swoje prace przedstawiające średnio udane koty, żeby opłacić czynsz za mieszkanie, które jest tragiczną speluną. A czy istnieje coś lepszego od nieprzespanej nocy przy siódmej kawie i trzecim energetyku, kiedy w głowie nadal pokrzywiona proporcja ciała, która dla Love'a jest czymś tragicznym, bo trzymajmy się renesansowych norm? I don't think so.

theo hetfield Dziękuję! Po pierwsze; czekam w takim razie z niecierpliwością na pw, też już na start powiem, że jestem fanatyczką rozpoczynania wątków, więc to nie jest dla mnie ani troszkę problem, żeby nam wydziergać coś po uzgodnieniu (bo dodatkowo, lubię sobie czasami popłynąć nieco). Jeżeli chodzi ogólnie o relacje, to to jest jedna z moich ulubionych rzeczy, ngl. A tutaj chłopcy, mają faktycznie na każdym podłożu bardzo silne powiązania i bardzo ładnie się układają. Jeszcze wiedząc, że Theo będzie widział w Love'ie starszego brata - kiedy on jest jedynakiem, szukającym poniekąd tej właśnie braterskiej więzi? Idealnie. Bo Miracle zdaje sobie sprawę z tego, że jego matka jest w kolejnym małżeństwie z którego posiada przybrane rodzeństwo; ale nie ma z nimi żadnego kontaktu.

Plus dla Love'a i Reggiego mamy kolejny wspólny punkt, czyli faktycznie tę aktywność fizyczną, bo dla Love'a to jest odskocznia, żeby zająć czymś umysł i poradzić sobie z ciążącymi zbyt mocno emocjami. Także Reggie na początku będzie zgarniał opierdziel za to, że olewa naukę na rzecz "sportu", gdzie po czasie Love zacznie rozumieć, że no tak... Przecież on działa całkiem podobnie. Ale najwidoczniej Miracle jest hipokrytą na więcej niż jednym podłożu
lyt, boo

[Theo Hetfield]

Lovelace Miracle czytając ten zalążek pomysłu jestem przekonana, że będę potrzebowała miliona chusteczek w trakcie pisania wątków! Dlatego już biegnę do ciebie na pw męczyć o wąteczek

[Laura May Hirsch]

Lovelace Miracle

Bardzo mi się to podoba! Chętnie coś kiedyś zagram!