WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Eleanor & Anthony - 13 lat temu

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

– A widzisz jakąś inną opcję? Ona wie, czym się zajmujemy, może mnie pociągnąć na dno, ciężko wychowywać dziecko zza krat na przykład – westchnął ciężko, ale jednak nie chciał dalej z nią dyskutować. Wiedział, że ją zranił. Może i lepiej, że miała go za ostatniego chuja? Może jej będzie łatwiej ruszyć dalej, bo on doskonale wiedział, że… Nie był w stanie ruszyć. Odetchnął głęboko i spojrzał jej w oczy, po prostu czekając, aż się wygada. Zasłużył na tę tyradę, zasłużył na strzał w mordę i doskonale o tym wiedział.
– Przepraszam, Nell… – powiedział jeszcze cicho, ale po chwili ona zniknęła za drzwiami, a on został jeszcze w tym cholernym apartamencie, dzwoniąc po Teda i chlając do nieprzytomności.
[…]
Lucy straciła ciążę, on się rozwiódł i wyjechał zaraz potem w tripa życiowego, który to trip miał być czymś na kształt jego personalnego eat, pray love. :lol: Nie było go dobrych kilka miesięcy, podczas których głównie pił i ćpał. Nie pokazywał się Nell na oczy, aż doszły go słuchy, że urodziła dziecko. Jak to kurwa urodziła dziecko? I kiedy sobie to policzył w głowie, no to nie było opcji, żeby nie było jego. Chyba, że go zdradzała. Wrócił więc do Stanów Zjednoczonych i pierwszym jego celem było mieszkanie Eleanor, do którego zapukał dość donośnie i kiedy mu otworzyła, zmrużył oczy.
– Zamierzałaś mi powiedzieć, że mamy dziecko, czy chciałaś to kurwa pokrętnie ukryć przez swoją pieprzoną dumę? – spytał, patrząc jej prosto w oczy. Okej, mogło nie być jego, ale nie brał tego pod uwagę. – Jest moje, prawda? No, chyba że udawałaś wielką miłość i to, że cię tak zraniłem – dodał, marszcząc brwi, bo teraz to on był zraniony, a gdy był zraniony… Cóż, bywał też okrutny.

autor

-

Been looking for a substitution, losing all of my illusions. Looking for a substitution but there ain't no one replacing you.
Awatar użytkownika
29
166

Rezydentka neurochirurgii

Swedish Hospital

-

Post

outfit
Nellie za to o ciąży się dowiedziała. Mniej więcej trzy tygodnie po tym, jak się rozstali chociaż rozstali to dość mocne słowo - uważała, że po prostu ją zlał i potraktował jakby nigdy nic nie znaczyła. Aborcja niestety nie była w opcji, była w prawie piątym miesiącu i nie rozumiała jak mogła nie zauważyć, że od tylu miesięcy nie miesiączkowała. Jasne, miała problem z zapinaniem spodni ale uznała, że po prostu przez te trzy tygodnie jadła za dużo jedzenia chcąc zajeść swoje emocje. Rodzicom i znajomym wcisnęła kit, że przespała się z kimś w klubie, tylko Ness powiedziała prawdę, a Ness - Tedowi. Ostatecznie obiecali, że nie powiedzą Tonemu. Wiedziała, że wziął rozwód ale nie odezwała się. Nie chciała. Resztę ciąży spędziła w łóżku, wyjąc ciągle w poduszkę; rodzice kupili jej mieszkanie, wynajęli nianię do pomocy przy dziecku i aktualnie mijał pierwszy tydzień odkąd Lily przyszła na świat. Niania miała dziś wolne, więc drzwi otworzyła z pieluszką na ramieniu, rozczochrana i udręczona życiem a gdy zobaczyła Tonego, aż cofnęła sie o krok.
- JA mam dziecko - poprawiła go, ale otworzyła szerzej drzwi pozwalając mu wejść do środka. Nie zamierzała się z nim licytować na korytarzu, lepiej żeby nikt nie słyszał, nie? Zamknęła zaraz za nim drzwi, ale gdy powiedział, że udawała wielką miłość wymierzyla mu siarczysty policzek. - Pieprzony dupku - pogroziła mu palcem. - Wybrałeś żonę, więc przestań pieprzyć jakieś dyrdymały o tym, kto udawał bo mistrzem udawania miłości byleś ty. Jesteś ostatnią osobą, która ma do tego prawo. - odetchnęła głęboko, próbując się uspokoić. Poprawiła koszulkę, bo podwinęła się jej do góry a jednak brzucha płaskiego nie miała i… chyba sie wstydziła tego, że wyglądała inaczej.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Nie zlał jej, zupełnie tak tego nie widział, ale oczywiście punkt widzenia zależał od punktu siedzenia. W każdym razie, naprawdę mocno wstrząsnęła nim informacja, że Nell była w ciąży i że zdążyła urodzić. Bo w zasadzie to naprawdę czuł się życiowo skrzywdzony tą sytuacją – przecież wziąłby za to odpowiedzialność, nawet jeśli nie chciała z nim być, to nadal było JEGO dziecko. Jego. A co się tyczy tego, w jaki sposób się dowiedział, to nie powiedział mu Ted ani Ness. Dowiedział się od swojej matki, która trajkotała, że Rosenthalowie mają udane córki, bo obie zaszły w nastoletnie ciąże, co lekko go wkurwiło, bo w sumie lubił Ness i uważał, że była świetną matką.
– Nie, sama sobie nie zrobiłaś dziecka – oświadczył, patrząc jej w oczy. – Jest nasze, prawda? Jestem ojcem – zmrużył w tym momencie oczy, nie zwracając uwagi na to, że w jego ocenie wyglądała naprawdę świetnie i że w ogóle cała była nadal cholernie piękna. Kiedy jednak wymierzyła mu policzek, rozmasował go lekko.
– A ty nie powiedziałaś mi, że jesteś ze mną w ciąży, zachowałaś się jak cholerna gówniara przez swoją dumę! Więc tak, mam do tego prawo. Mam prawo do swojego dziecka i do widywania się z nim, bo kurwa jest moje, a ty mi o nim nie powiedziałaś! Nikogo nie wybrałem z własnej woli, okej? Też była w ciąży i chciała zrobić to samo, co zamierzałaś zrobić ty! Jesteście kurwa siebie warte – wywrócił oczyma, bo naprawdę w tym momencie cholernie się wkurwił.

autor

-

Been looking for a substitution, losing all of my illusions. Looking for a substitution but there ain't no one replacing you.
Awatar użytkownika
29
166

Rezydentka neurochirurgii

Swedish Hospital

-

Post

Rosenthal bardziej wstrząsnęło to, że podobno ją tak kochał - a jak wziął rozwód to nie próbował się odezwać, ani nic. Tak tylko na potwierdzenie tego, że w jej mniemaniu nigdy nic nie znaczyła bo serio czekała dwa tygodnie, dzień w dzień od dnia w którym usłyszała, że się rozwiódł, a potem… potem Nesta powiedziała że wyjechał. Więc na co teraz liczył?
- Nauka idzie do przodu, mam nadzieję, że niedługo będzie taka możliwość - wzruszyła ramionami. Niby już była, ale i tak był potrzebny dawca nasienia, więc… - Dawcą spermy chyba jesteś. - warknęła, w ogóle nie rozumiejąc co go to obchodziło. Mógł sobie dalej podróżować i świetnie sie bawić. Pewnie dużo fajnych małolat spotkał po drodze.
- Powiedziałeś, że Lucy zabierze ci dziecko jeśli odejdziesz. Nie chciałam wchodzić ci w drogę, bo twoja decyzja była dla mnie jasna. No, prawie, bo łudziłam się, że skoro jednak wziąłeś rozwód to przyjdziesz, przeprosisz i wtedy będziemy żyć dlugo i szczęśliwie, ale wolałeś wyjechać i pewnie pieprzyć jakieś jebane małolaty, więc co miałam zrobić? Wysłać ci fotkę usg? - rozłożyła ręce. Tak to widziała, teraz miał przejebane milion razy bardziej, a ona wcale nie czuła się winna, ale wiedziała też jak odwrócić temat :lol: - Gdybym powiedziała rodzicom prawdę, narobiliby szumu, więc ojcem małej jest jakiś przydupas z imprezy. Po za tym, nie mówiłam, że nie możesz się z nią widywać. Możesz. Ale nie myślałeś chyba, że będę za tobą biegać skoro się tak świetnie bawiłeś. Teraz możesz być co najwyżej fajnym wujkiem. - posłała mu uśmiech, który równie szybko co się pojawił to zniknął. Jasne, przemawiało przez nią ego ale też nie chciała żeby robił coś na siłę.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Nie sądził nawet, że chciała, żeby się odezwał – spełnił jej życzenie i nie pokazywał się jej na oczy, bo sądził, że zjebał tak dokumentnie, że lepiej będzie się jej nie pokazywać, nie odzywać do niej i najzwyczajniej w świecie spróbowac jako-tako ruszyć dalej. Nie wyszło. A teraz… Teraz miał dziecko. Z Nellie.
– Cóż, na razie tak nie jest – wzruszył ramionami. – Nie. Nie będę tylko dawcą spermy, Nell – oświadczył dość twardo, patrząc jej w oczy. Nie zamierzał w tym momencie z nią dyskutować. W każdym razie, słysząc jej słowa, zmarszczył brwi i westchnął ciężko.
– Moja decyzja? Nie miałem szansy podjąć jakiejkolwiek decyzji, bo mi nie powiedziałaś, Eleanor! – podniósł w tym momencie lekko głos, ale zaraz się uspokoił wewnętrznie. – Myślałem, żeby to zrobić, ale powiedziałaś sama, że mam nawet nie patrzeć w twoją stronę, więc spełniłem pokornie twoje życzenie, bo nie sądziłem, że chcesz mnie jeszcze oglądać, nawet po rozwodzie. I dokładnie to miałaś zrobić. Wysłać mi fotkę usg, napisać smsa, cokolwiek – nie skomentował słów o ruchaniu, bo jednak nie czuł potrzeby wyjaśniania jej tego, że głównie zachlewał mordę w okolicznych barach biadoląc pod nosem, że stracił miłość życia, bo był zjebem. :lol:
– Nie mówiłaś mi nawet, że istnieje, ale okej. Mogę się z nią widywać? Świetnie, chcę też brać ją na weekendy jak podrośnie – oświadczył spokojnie. – Jak ma na imię? Mogę ją zobaczyć? – spytał nieco łagodniej, patrząc na Nell z nadzieją.

autor

-

Been looking for a substitution, losing all of my illusions. Looking for a substitution but there ain't no one replacing you.
Awatar użytkownika
29
166

Rezydentka neurochirurgii

Swedish Hospital

-

Post

- Niestety. - skwitowała tylko na słowa o tym, że nie będzie tylko dawcą spermy. Wiedziała, że prędzej czy później by się dowiedział, miała nadzieję, że jednak później, ale takie życie. Złapała go za twarz gdy podniósł głos. - Mała śpi. Podnieś jeszcze raz głos, a znowu cię uderzę! - syknęła, grożąc mu do tego palcem, bo mówiła w tym momencie śmiertelnie poważnie. Próbowała ją uspać ponad godzinę i nie zamierzała tego piekła przechodzić jeszcze raz :lol:
- Byłam w pieprzonej ciąży. I ciągle wyłam. Gdybyś wtedy przyszedł, wybaczyłabym ci. - powiedziała, zabierając rękę z jego twarzy i usiadła na kanapie, obserwując go uważnie. Wtedy tak. Teraz już była w tym punkcie, że nie potrafiłaby zmienić zdania, chociaż jego widok nadal cholernie bolał i nadal była pewna, że jest miłością jej życia. - Wiedziałam, że sam prędzej czy później połączysz kropki. Nawet nie mam już twojego numeru - wzruszyła ramionami. To akurat była prawda. Zmieniła też swój, tak na wszelki wypadek. Minęło ledwie kilka miesięcy, ale radziła sobie względnie dobrze.
- Tak, tak, Lily i nie możesz, bo śpi. A ma cholerny problem ze snem. - zmarszczyła czoło. Nie tylko Lily miała problem ze spaniem :lol: - Przyjdź jutro. Nesta i Teddy mieli też przyjść, więc będzie mniej podejrzanie - w tym o to momencie sprzedała Teda że wiedział, ale cóż :lol: Wstała z kanapy, stając twarzą w twarz z nim. - Nie chcę, żebyś się wygadał. Nie potrzebne zamieszanie, ani tobie ani mnie, moi starzy się wściekną że ich okłamałam. I nie przychodź tutaj tak po prostu, umawiajmy się jakoś na przekazanie małej - podkreśliła przekazanie, tak dla jasności, że nie zamierzała brać udziału w ich spotkaniach. Nie chciała być z nim bliżej niż było trzeba.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Uniósł jedną brew, kiedy powiedziała, że go uderzy. Okej, była cholernie seksowna, kiedy mu groziła, że mu da po mordzie, okej. A może on był po prostu chorym pojebem, że lekko go to nakręcało? Albo obie te rzeczy były prawdziwe. :lol: W każdym razie, westchnął ciężko i zmarszczył brwi.
– Ale ja nie wiedziałem, że byłaś w ciąży, Nell. Nie jestem kurwa prorokiem, nie przewiduję takich rzeczy, wybacz mi kurwa, że nie umiem czytać w myślach i przewidywać przyszłości – wywrócił oczyma i westchnął ciężko. Naprawdę go to wkurwiło. Było mu przykro, że musiała przez to przechodzić sama, ale jego zdaniem zrobiła to na własne życzenie, nie informując go zupełnie o tym fakcie. Nie miał nawet skąd się dowiedzieć, tak? Westchnął ciężko i sam usiadł na fotelu, patrząc na nią nieco zbolałym wzrokiem w tym momencie.
– Yhm, to mogłaś wziąć od Nesty. Ona ma mój numer. Teddy też – oświadczył, patrząc jej w oczy. – Poza tym teraz będziesz musiała się ze mną kontaktować – dodał jeszcze, a gdy wspomniała o Ness i Teddym, zmarszczył brwi. – Teddy wiedział? Zajebię mu – oświadczył zupełnie powaznie i pewnie faktycznie strzała w ryj mu potem sprzedał tak dla zasady, a potem opijali narodziny córki. :lol: – Nie wygadam się, okej. Ale… Chciałbym, żeby kiedyś wiedziała, że nie jestem tylko wujkiem. Poza tym możesz mnie zrobić chrzestnym, wtedy myślę, że to też nie będzie podejrzane – westchnął cicho, bo tak w sumie uważał.

autor

-

Been looking for a substitution, losing all of my illusions. Looking for a substitution but there ain't no one replacing you.
Awatar użytkownika
29
166

Rezydentka neurochirurgii

Swedish Hospital

-

Post

- Tak czy siak, nie pomyślałeś o tym, żeby do mnie wrócić - stwierdziła, posyłając mu nieco skrzywdzone spojrzenie. Bolało, ale żyła z tym. Gdyby nie Lily, pewnie nigdy by się sam z siebie nie odezwał a to, że nie walczył było równie chujowe co to, że wcześniej wybrał Lucy. Wzruszyla ramionami. Będzie się z nim kontaktować, da radę. - Ale tylko w temacie małej. Nie chcę rozmawiać o niczym innym - powiedziała, chociaż z jednej strony chciała; chciała zapytać jak się czuł po stracie dziecka, gdzie był, chciała powiedzieć, że kurewsko za nim tęskni, ale… nie mogła się poddać. Nie mogła dać mu wygrać, bo zranił ją za mocno. - Wiedział, ale Nesta poprosiła żeby nie mówił - i nie powiedział za co u Nellie ma dobre whisky w prezencie. - Okej. Nie zamierzam też pozwolić, żeby do kogokolwiek mówiła tato. - wyciągnęła do niego mały palec. Nie przewidywała jakiegoś wielkiego małżeństwa, ale jeśli… Lily nie będzie mówiła do nikogo tato. To jakby trochę była Tonemu winna. A co było dalej? To już wiemy.


/ ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Retrospekcje”