WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Teddy & Nesta, 4 lata temu
-
-
-
- Okej, ale jak tylko będziesz miała możliwość to odzywaj się. Będę czekać - a potem reszte wieczoru spędzili trochę w milczeniu i całkiem sprawnie się uwinął.
[...]
Minął spooory czas od tamtej pory. On rozstał się z Megan, ona zaręczyła z Nickiem… właściwie to nie brał pod uwagę ich związku za nic poważnego. Myślał, że to mimo wszystko coś przelotnego, nie bardzo rozumiał dlaczego ale totalnie od siebie to odpychał bo gdy rozstał się z Meg sądził że może jednak mogliby coś z Nestą… ale cóż. Póki co rozumiał. Dziś chciał z nią porozmawiać o życiu, pożalić się na temat rozstania z Megan bo jeszcze jej nie mówił i pojechał tam, gdzie pokazywała lokalizacja. Salon sukni ślubnych. Powoli wszedł do środka i od razu zobaczył Nestę w sukni ślubnej. Kurwa.
- Hej, pięknie wyglądasz - powiedział cicho, dopiero teraz rozumiejąc że to było poważniejsze niż próbował sobie wmówić. - Masz chwilę? - idiotyczne pytanie, przecież właśnie przymierzała suknie ślubną ale… musiał jej powiedzieć. Teraz.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
|url=https://i.pinimg.com/736x/76/2f/d7/762f ... a874b3.jpg]outfit[/url]
Pogodziła się z tym. Pogodziła się, że był z Megan i naprawdę go wspierała, chociaż no naprawdę typiary nie lubiła i na początku było jej ciężko patrzeć na to, jak wiesza się po Teddym, kiedy sama Ness pamiętała dotyk jego dłoni, ust, ciepło jego skóry. Na początku nie sypiała dobrze. Zawsze miała problem ze spaniem samotnie, ale teraz… Bolało ją to bardziej. Mimo to, dała sobie z tym radę i po dłuższym czasie – dając sobie trochę na odetchnięcie od facetów – napatoczył się Nick. Był uroczy, czarujący, dobrze zbudowany, miał uroczy uśmiech i był w nią kompletnie zapatrzony. Do tego stopnia, że ona też zaczęła być nim zauroczona, a potem… Potem poprosił ją o rękę. I nie spodziewała się tego zupełnie, ale z drugiej strony nie miała złudzeń, że nagle Ted i Meg się rozstaną, albo cokolwiek. Zresztą, nie czekała na to, bo rozumiała, że była odskocznią Sasso i tyle. Zgodziła się więc zostać jego żoną, a potem zaczęli powoli przygotowywać ślub. Obecnie rozesłali już zaproszenia z datą, a teraz musiała wybrać suknię. Przeglądała się sceptycznie w dużym lustrze, stojąc na podeście, podczas gdy Nellie buszowała w sukienkach dla druhen, gdy jednak zobaczyła Teda, uniosła brwi, odwracając się w jego stronę i schodząc z podestu.
– Hej, co ty tu robisz? – spytała z delikatnym uśmiechem, od razu do niego podchodząc i całując w policzek. – Tak myślisz? Sama nie jestem pewna, czy to ta jedyna – stwierdziła, mówiąc oczywiście o sukience. – No, może nie jedyna, bo wiadomo, ale nie zamierzam wybierać sukienki numer trzy, więc – wywróciła oczyma, bo chciała jednak zatrzymać się na dwóch ślubach. – Jasne, dla ciebie zawsze mam – odparła spokojnie, wskazując mu kanapę, przy której stały kieliszki z szampanem. – Coś się stało, Teddy? – spytała z troską, łapiąc go za dłoń.
-
-
-
- Jest piękna, ale… widziałbym cię w czymś innym. Ta jest za prosta - wzruszył ramionami. To nie była suknia idealna, która pasowałaby idealnie do Nesty chociaż jego zdaniem żadna nie będzie pasować, bo nie powinna brać ślubu - ale dlaczego nie potrafiłby racjonalnie powiedzieć. Usiadł na kanapę, tak jak go pokierowała i gdy wzięła go za dłoń, zaczął bawić się jej palcami, lekko nerwowo.
- Rozstałem się z Megan - powiedział, prosto z mostu bo nie miał ochoty na owijanie w bawełnę. - Pokłóciliśmy się o Isaaca, ciebie… znowu wyleciała z tym zakazem widywania się z tobą, a to akurat ostatnie co bym zrobił - zmarszczył czoło, patrząc teraz jej prosto w oczy. Najpiękniejsze oczy jakie widział na świecie, ugh. - Znajomość z tobą liczy się dla mnie bardziej niż ten pseudo związek który budowałem z nią. To był totalny błąd - schował twarz w dłoniach. Przykro mu było, bo wiedział że Katie będzie przeżywać, ale najbardziej chyba dlatego że zjebał szansę z Nestą. O ile jakakolwiek, kiedykolwiek była.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Za prosta, huh? Pewnie znajdę jakąś inną – machnęła dłonią. W zasadzie nie chciała się z tym ślubem spieszyć, ale Nick trochę na nią naciskał. Kiedy więc usiadła na kanapie razem z Teddym, wiedziała, że coś się stało. I wtedy powiedział, że rozstał się z Megan, a Ness odniosła wrażenie, jakby gorset sukni nagle kompletnie zacisnął się wokół jej wnętrzności. Zamrugała kilkakrotnie, nie do końca wiedząc, co powiedzieć.
– Och, Teddy, strasznie mi przykro, chociaż… No nigdy suki nie lubiłam – przyznała cicho, przygryzając dolną wargę. – Jak widać, z wzajemnością – mruknęła cicho, patrząc mu w oczy. – Wiesz, jeśli to był jej warunek, a ty ją kochasz.. Nie miałabym ci tego za złe, nie musiałaby wiedzieć, że mnie widujesz, zmieniłbyś moją nazwę kontaktu czy coś, chociaż to trochę kombinowania… – powiedziała cicho, patrząc na niego z troską, bo jak zwykle przechodziła w tryb problem solvingu. Uśmiechnęła się jednak czule, gdy powiedział, że ich relacja dla niego się liczyła bardziej. Tak, rozumiała to doskonale. Mimo to, gdy ukrył twarz w dłoniach, delikatnie ujęła jego dłonie w swoje.
– W porządku, hej. Jesteśmy tylko ludźmi. To normalne, że popełniamy błędy. Chcesz, żebym trochę pobyła z Katie i z nią porozmawiała? Mogę ją zabrać na zakupy i na babski dzień – uśmiechnęła się do niego delikatnie. – Jak się trzymasz? – spytała jeszcze z troską, chwytając go za brodę i zmuszając, by spojrzał jej w oczy.
-
-
-
- Nie, Katie na razie jeszcze nie wie. Powiemy jej dopiero jutro, Jason też nie wie - szkoda mu było w tym rozstaniu najbardziej właśnie dzieci, ale nie dałby rady tego dalej ciągnąć bo to jedna wielka paranoja. Serio. Patrzył jej w oczy z lekkim skupieniem, jakby próbował coś powiedzieć ale ostatecznie zamilkł.
- Nijak. Chujowo. W sumie to sam nie wiem, ale potrzebowałem ci powiedzieć. Tony by zaraz pierdolił jakieś duperele, więc… - nie wiedział co mówić. najchętniej to by powiedział coś w stylu nie bierz ślubu ale to dopiero byłaby głupota, co? - To co, idziesz dalej przymierzać? Mogę z wami zostać? - w końcu meli być przyjaciółmi, nie?
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Jak tylko będziecie mnie potrzebować, to przyjadę, urządzimy wieczór z księżniczkami albo coś, wszystko dla Katie – powiedziała od razu, bo pewnie była chrzestną małej i kochała ją nad życie. Tak czy siak, spojrzała na niego lekko pytająco, wiedząc, że coś mu chodzi po głowie.
– W porządku, dobrze że mi powiedziałeś – uśmiechnęła się czule i pogłaskała jego policzek pokrzepiająco, a na jego pytanie, pokręciła głową. – Nie. To znaczy nie idę dalej przymierzać. Ty potrzebujesz alkoholu, więc nie będę cię zadręczać wyborem mojej sukni ślubnej. Rozpinaj ten gorset, uwolnię się z tej kiecki i idziemy wlać w ciebie morze tequili – uśmiechnęła się do niego delikatnie, odwracając tyłem do niego i przesuwając włosy na ramię. Sukienki nie uciekną, a ona chciała mu poprawić humor, right? Nell na pewno to zrozumie, a nigdy nie było tajemnicą, że Ness była gotowa rzucić wszystko, byle tylko na twarzy Teda pojawił się uśmiech, a tym razem… Tym razem nie było wcale inaczej.
ztx2