WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Lemon & Baby | Luty 2023

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
19
168

uczennica

-

-

Post

#11
look

Minęło kilka dni, a nadal nie mogła uwierzyć w to, że zasypiała i budziła tuż obok Babylona. Nie dopytywała o szczegóły, które sprawiły, że pojawił się właśnie w jej domu i nocował w nim już ponad tydzień. Próbowała nie myśleć o tym, co będzie, gdy się od niej wyprowadzi albo gdy przypadkiem rodzina wróci do domu i go spotka. Nie wnikała w jego dalsze plany, których nie chciał z nią poruszać. Nie analizowała też, co sprawiało, że przez kilka wspólnie spędzonych dni nie doszło między nimi do ani jednej kłótni, która spowodowałaby jego nagłe zniknięcie albo ostre słowa z jej strony, w których kazałaby mu się wynosić. Starała się żyć w tej bańce, w której byli, czerpać z bliskości, którą sobie dawali i cieszyć się chwilami, które dla siebie mieli. Im więcej czasu razem spędzali, tym bardziej okazywało się, że mieli ze sobą wiele wspólnego. Starała się jednak ostrożnie podchodzić do ich relacji, pamiętając o tym, jak burzliwa potrafiła być. Oboje byli porywczy, nie potrafili trzymać języka za zębami i lubili prowokować.
– Nie zrobię tego, jak będziesz mi przeszkadzał. – westchnęła, spoglądając na Babylona z poważną miną, którą za wszelką cenę starała się zachować. Sama już nie wiedziała, kiedy wpadli na pomysł, że najlepszym planem na kolację będzie zrobienie domowej kuchni, szybko jednak zdążyła zauważyć, że żadne nie miało pojęcia, jak to zrobić. Owszem, gotowała czasami w domu, pomagała mamie, czasami też ich pomocy domowej w przygotowywaniu posiłków, jednak nigdy nie robiła pizzy. Błądziła więc po kuchni, między książką kucharską z włoskimi przepisami a szafkami, z których wyciągała potrzebne im składniki i naczynia, a Cel Tradat po prostu jej przeszkadzał.
– Podaj mi to, proszę. – drugi raz pokazywała mu miskę, która stała na jednej z wyższej półek, do której Lemon nie była w stanie dosięgnąć bez żadnego stołka. Dźgał ją palcami w żebra, ilekroć podnosiła rękę i odsłaniała brzuch. Brakowało jej już tylko tej jednej miski, w której chciała wyrobić ciasto. Postanowiła poczekać, aż chłopak ściągnie miskę, w międzyczasie wsuwając tyłek na kuchenny blat i obserwując go ze zniecierpliwioną miną, na której widać było przebłyski rozbawienia. W tle unosiła się włoska muzyka, bo blondynka uznała, że właśnie takiego podkładu muzycznego potrzebują, by ta pizza mogła się udać.

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
18
181

licealista

-

fremont

Post

#znowumuszępoliczyć

Dla Babylona minione dni były zadziwiająco spokojne. Nie przywykł do takiej atmosfery; nie przywykł do tego, aby w oczach drugiej osoby notorycznie dostrzegać upojną przychylność. W domu napotykał jedynie mrożące krew w żyłach spojrzenie Ziona oraz jego niepochlebne pobąkiwania na temat szkoły i odpowiedzialności.
W rezydencji Herbert-Manning nawet przez chwilę nie czuł się oceniony, dlatego z ochoczą radością poddał się trwającej chwili; dniom, które przepełniała beztroska i nocom pełnych namiętnych uniesień. Zdążył zapomnieć, że życie jakie właśnie prowadził nie należało do niego.
Z perspektywy czasu, jednak uważam, że to zły pomysł – powiedział, spoglądając na dziewczynę spod ściągniętych brwi. Wyglądała uroczo, kiedy usiłowała wyglądać na poważną i zdeterminowaną, a wdzięku tym razem nie odbierała jej burza jasnych włosów.
Babylon stał obok i oparty o blat bacznie obserwował jak Lemon krążyła pomiędzy szafkami i zbierała niezbędne składniki. Początkowo rzeczywiście uważał, że wspólne gotowanie nie może być trudne, jednak z chwili na chwile coraz trudniej szło mu przekonanie się do wykonania jakiejkolwiek czynności. Nie znał się na gotowaniu - mógł co najwyżej podać płatki z mlekiem i podgrzać parówki.
Podaj mi to, proszę – sparodiował, po czym zbliżył się i po raz kolejny dźgnął ją palcem w nagą skórę na brzuchu. Jej nagłe wygięcie w bok wywołało u Babylona satysfakcjonujący, nieco głupkowaty uśmieszek.
W odpowiedzi na zniecierpliwione, odrobine karcące spojrzenie Lemon pokręcił głową i gwałtownie stanął tuż za nią. Naparł torsem na sylwetkę dziewczyny i podparłszy się jedną ręką o blat, wyciągnął drugą dłoń w kierunku szafki. Celowo przeciągnął tą chwilę, aby być bliżej blondynki.
Nie ruszaj się – rozkazał. – Nie mogę dosięgnąć – skłamał, bo opuszkiem palców zdążył dotknąć już naczynia. Potem zaśmiał się i jeszcze mocniej docisnął klatkę piersiową do twarzy Lemon. – Już prawie... – niespodziewanie odsunął się i nałożył miskę na głowę dziewczyny. Zastukał w nią trzykrotnie.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
19
168

uczennica

-

-

Post

Gdyby tylko wiedziała, co działo się w tej części życia Babylona, z którą się z nią nie dzielił, na pewno chciałaby pomóc mu znaleźć jakiejś rozwiązanie tej skomplikowanej i popranej sytuacji. Niestety brak tej świadomości sprawiał, że interpretowała wiele spraw zupełnie inaczej i patrzyła na jego decyzje przez pryzmat własnego, nie oszukujmy się, dość wygodnego życia. Nie wspominając już, że na samego Cel Tradata zerkała maślanymi błękitnymi oczyma, gdy tylko ten tego nie widział.
– Eh. – wywróciła oczami i westchnęła głośno. – Możemy coś zamówić, nie ma problemu... – wymamrotała, choć wcale nie wyglądała, jakby właśnie to chciała zrobić. – Ale możemy też spróbować podjąć to wyzwanie. Baby… weź, przecież to nie może być takie trudne. – uniosła spojrzenie na jego twarz, w zachęcającym geście poruszając brwiami. Chciała go w to jakoś wciągnąć, bo sama już była nieźle nakręcona na to całe robienie pizzy.
– Hej! – oburzyła się teatralnie, gdy kolejny raz wbił palec w jej żebra. – Chyba jednak nie chcesz jeść dziś kolacji. – rzuciła nieco złośliwie, choć nadal w żartach. W każdej chwili mogli wyciągnąć coś z wypchanej po brzegi spiżarni, w której na pewno znaleźliby prawie wszystko, co przyszłoby im do głowy. A gdyby zajrzeli do zamrażarki, wyciągnęliby z niej mrożoną pizzę, a z taką byłoby o wiele łatwiej.
– Baby. – mruknęła, gdy chłopak pojawił się tuż obok. – To, że jesteś większy, nie daje ci prawa, by mnie zgnieść. – zauważyła, unosząc dłoń i robią to samo, co on jeszcze chwilę temu robił jej, czyli wbiła palec w jego bok. Obrona jednak na nic się nie zdała, bo brunet jeszcze bardziej naparł na nią jeszcze bardziej, zasłaniając wszystko, co miała w polu widzenia. Już miała zacząć go łaskotać, gdy nagle nałożył na jej głowę miskę i w nią uderzył. – Ooo nie! – od razu zdjęła naczynie z głowy i spojrzała na niego tak, jakby właśnie planowała założyć je na jego głowę, choć byłoby to z pewnością wielkie wyzwanie. Było od niej większy i silniejszy. Zeskoczyła z blatu i wsadziła dłoń do mniejszej miski, w której odmierzoną już miała ilość mąki potrzebnej do pizzy.
– Chyba nie wiesz, z kim zadarłeś. – rzuciła, po czym ruszyła w jego stronę. Babylon może i był silniejszy, ale ona była zdecydowanie zwinniejsza, gdy chodziło o pościg między blatami i okrążanie kuchennej wysypy. Dorwała go na drugim okrążeniu, od razu przykładając oblepioną mąką dłoń do jego twarzy.

Babylon Cel Tradat

autor

Pateczka

Awatar użytkownika
18
181

licealista

-

fremont

Post

Babylon nie przywykł dzielić sie z kimkolwiek własnymi przeżyciami. Stanowczo wolał troski ukryć pod maską przekory i złośliwości, aniżeli spowiadać się z tego co go trapiło. A w tamtym momencie trapiło go naprawdę wiele, jednak mieszkając pod dachem rodziny Herbert-Manning starał się zanadto o tym nie myśleć. Przez minione dni przyjmował otaczającą go wydarzenia jako normę; chłonął beztroskę, która miała zapach skóry Lemon.
W odpowiedzi na słowa dziewczyny, Babylon pokręcił głową. Potem wzruszył ramionami, co miało znaczyć, że dał jej wolną rękę. Wykonanie pizzy rzeczywiście nie powinno być trudne, jednak to wcale nie oznaczało, że po drodze niczego nie zepsują. I pomimo o wiele pokorniejszej postawy, i tak postanowił dokuczyć Lemon.
Zadziornie się uśmiechnął ilekroć wepchnął palec – tu i ówdzie – w jej ciało. W żaden sposób nie reagował na kąśliwe żarty dziewczyny i ignorował każdą próbę wyswobodzenia się spod jego dłoni. Miał przewagę – o czym przekonała się nie tylko w kuchni.
Myślałem, że to lubisz, Lemon – odparł sugestywnie. Następnie wygiął się w bok, bo dla odmiany to palec blondynki dźgnął go w żebro. Jednak już po chwili kontynuował poprzednią czynność, w której celowo przygniatał torsem dziewczynę. Był rozbawiony i odrobinę poruszony, że pomimo patowej pozycji i tak usiłowała stawić opór.
Kiedy ściągnęła z głowy miskę, posłał ku niej zdumione spojrzenie. Nie bardzo rozumiał, co oznaczał jej zapalczywy wzrok.
Co? – bąknął. Nie zauważył, kiedy smukła dłoń Lemon zanurzyła się w mącę. Dopiero unoszący się w powietrzu biały proszek, którym oberwał w twarz i nagą klatkę piersiową, zaalarmował go o kłopotach. Natychmiast szarpnął się do ucieczki, czemu towarzyszyły odgłosy rozbawienia. – Wiesz, że się zemszczę! – wrzasnął gdzieś pomiędzy obieganiem kuchennej wyspy. Niestety nie mógł umknąć Lemon i wkrótce jego policzek stał się jeszcze bielszy. – Już, już – sapnął, jednocześnie próbując ją odepchnąć – Koniec – zaśmiał się i ukradkiem sięgnął po całe opakowanie mąki, które następnie rozsypał na głowę dziewczyny. Wykorzystując jej chwilową dezorientacje wsmarował proszek w jej kosmyki. – Teraz mi się podobasz o wiele bardziej – dodał złośliwie, nawiązując do koloru jej włosów.
Wszystko było brudne. Mąka piętrzyła się na każdym kuchennym przedmiocie i meblu, rozcierała się po podłodze i ścianach, a oni stali po środku tego chaosu - niebywale rozbawieni i odrobinę zmęczeni.
Babylon nachylił się. I już miał sięgnąć ust blondynki, kiedy wokoło rozbrzmiał się dzwięk rozbrajanego alarmu. Ktoś wszedł do rezydencji.


Lemon Herbert-Manning

autor

P o l a

Awatar użytkownika
19
168

uczennica

-

-

Post

Wbrew pozorom Lemon miała podobnie. Choć pochodzili z dwóch absolutnie różnych światów, nie miała nikogo na tyle bliskiego, by powiedzieć mu, co tak naprawdę czuje. Nikomu nie mogła powiedzieć za dużo, w obawie, że zostanie to wykorzystane przeciwko niej. Większość osób uważała też, że dorastając w takich warunkach, mając pieniądze i uprzywilejowaną rodzinę, nie powinna mieć powodów do zmartwień. Jakby bogaci ludzie nie mieli prawa cierpieć, czy odczuwać bólu. Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, w jak świetnym położeniu była, ale… miała czasem wrażenie, że nie miała nawet możliwości, by być w żałobie, bo każdy gdzieś za plecami szeptał, że powinna się cieszyć ze spadku.
– Lubię różne rzeczy, ale niekoniecznie tę konkretną. – odparła zadziornie. Przez ostatnie kilka dni zdążyła wyrobić sobie opinię na temat tego, co lubiła w wykonaniu Babylona. Mając go tylko dla siebie i zauważyła, że podobała się jej jego bliskość. Może dźgnięcie palcem w żebro nie należało do tych ulubionych interakcji, ale to było dla niej sygnałem, że Cel Tradat wykorzystywał każdą okazję, by jej dotknąć.
Ucieczka przez Babylonem nie była prosta. Musiała też uważać, żeby nie poślizgnąć się na mące, która rozsypała się po podłodze, gdy jej pierwsza garść trafiła na chłopięcą twarz. Zaśmiała się, przekonana, że uniknie podobnego losu, jednak po chwili całe opakowanie mąki wysypało się na jej głowę. Odkaszlnęła, zamykając oczy. Przez chwilę próbowała nie oddychać, by nie wciągać mąki nosem, ale nie było to łatwe zadanie. Dłonią uderzyła w tors Babylona i zaklęła pod nosem. – Wiesz co! – jęknęła, wycierając dłonią twarz, co nie przyniosło zamierzonego rezultatu. – Pobiłam rekord w nienazywaniu cię dupkiem w ciągu ostatnich dni, ale dziś zasłużyłeś! – wyrzuciła, próbując powstrzymać śmiech. Od razu przylgnęła do niego i potrząsnęła głową, chcąc, by mąka przeniosła się na niego. Uniosła głowę, spoglądając na białą od mąki twarz chłopaka, a po chwili zamarła, słysząc dźwięk alarmu. Po domu rozniósł się znajomy sygnał informujący, że alarm jest rozbrojony, co sugerowało, że ktoś jest w środku. Usłyszała śmiech swojego brata, a potem jakiejś kobiety.
– Frankie! – starszy Herbert-Manning krzyknął imię ich pomocy domowej, prawdopodobnie myśląc, że to ona jest w domu, a gdy nie usłyszał odpowiedzi, krzyknął imię ich matki. Potem zaśmiał się kolejny raz, a jego śmiechowi zawtórował ten kobiecy. Kilka sekund później pojawił się w salonie, obejmując średniego wzrostu brunetkę w kusej sukience. Całował ją i trzymał ręce na jej pośladkach, powoli przesuwając się w stronę kanapy. Lemon skrzywia się na ten widok i zerknęła na Babylona. Tego się nie spodziewała. Zastanawiała się, czy uda im się po cichu wycofać, by brat jej nie zauważył. Ułożyła palec na swoich ustach, dając Cel Tradatowi znać, żeby był cicho, po czym machnęła ręką, by szedł za nią. Niestety, gdy brat Lemon opadł z kobietą na kanapę, dostrzegł ich sylwetki prawie na końcu kuchni.
– Lemon?! – wzdrygnął się i stał od razu, wlepiając w nią zaskoczone spojrzenie.

Babylon Cel Tradat

/ wątek przerwany

autor

Pateczka

ODPOWIEDZ

Wróć do „10”