WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

/ po grach

To zdecydowanie była loża VIP. Wszystko będzie VIP, bo chyba trochę rozeszło się już, że dziś przyjdą tu Russell, O'Donell i Hagen, ten ostatni z jakąś tajemniczą dziewczyną. Nic dziwnego, że stolik był idealnie przygotowany, stały też już na nim cztery drinki, żeby para, która przyjdzie pierwsza, mogła już się czegoś napić. Bardzo dobrze, bo Kylie oczywiście nie potrafiła wyszykować się na czas. Dobrze, że i tak ona i Abe nie kazali dłużej na siebie czekać!
- Hagen na randce. To dopiero będzie widowisko - szepnęła jeszcze do swojego faceta i rozbawiona szturchnęła go lekko łokciem. Tak naprawdę nigdy nie widziała Richarda w towarzystwie kobiety. Okej, widywała go czasem z panienkami, ale żadnej z nich nie miała ochoty poznawać, a i on nie chciał ich jakoś specjalnie przedstawiać swoim znajomym. A teraz? Teraz sam zaproponował podwójną randkę i Kylie już teraz mogła powiedzieć, że ten pomysł naprawdę jej się spodobał.
W końcu dotarli. Hagen i jego wybranka byli już na miejscu.
- Przepraszamy. To ja. Za późno zaczęłam się ubierać - usprawiedliwiła siebie i Abla i usiadła na siedzeniach po drugiej stronie loży. Niech obu parom będzie swobodniej, a co. Uśmiechnęła się do Richarda, spojrzała na jego dziewczynę i też podała jej rękę. - Mam nadzieję, że mówił o mnie same dobre rzeczy - a spróbowałby nie. - Twoja twarz wydaje mi się znajoma. Nie spotkałyśmy się już wcześniej?
Kojarzyła ją, ale nie miała pojęcia skąd. Co poradzić, tamtego dnia była tak wzburzona, że nie pamiętała już, kogo znokautowała.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Abel uważał, że świetnie im wszystkim zrobi taki wypad i szczerze mówiąc był zaskoczony, ze Hagen znalazł sobie pannę. Pewnie parę razy rzucił żartem w stylu „ a która by cię chciała”, ale jednocześnie po prostu nie sądził, że Richard jest typem, który da się usidlić i który chciałby stworzyć z kimś normalny związek, a tu niespodzianka! Kiedy więc Richard oświadczył, że idą wszyscy na podwójną randkę, nieszczególnie się wzbraniał. Wręcz przeciwnie, chciał zobaczyć nową wybrankę kumpla.
– To chyba pierwszy raz jak kogoś przedstawia znajomym – mruknął z rozbawieniem do Kylie, a potem, kiedy w końcu dotarli, Abe uśmiechnął się lekko, odrobinę przepraszająco, witając się jednocześnie z kumplem i z jego kobietą.
– Tak, poza tym były koszmarne korki. Chyba jest jakiś koncert w Crocodile – stwierdził, wzruszając lekko ramionami siadając w loży i z lekkim uśmiechem widząc czekającą na nich butelkę whisky. Spojrzał na Richarda.
– W końcu nam kogoś przedstawiłeś. Byliśmy już wszyscy przekonani, że zostaniesz starym kawalerem, Hagen – rzucił z rozbawieniem. Naprawdę tak było, ale skoro już tutaj byli, to Abe uniósł szklankę w geście toastu.
– Za spotkanie? – uniósł brwi i uśmiechnął się. Po co marnować czas, skoro mogli od razu się napić? Z alkoholem zawsze było zabawniej!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

/ po ostatnim, joł!

Pojęcia nie miał, w którym momencie i z czyich ust padła propozycja, żeby podwójna randka odbyła się w Dragonie, ale zdaje się, że Inez specjalnie nie protestowała. Co więcej, wyglądała nawet na zadowoloną, więc Hagen nie mówił jej jeszcze o tym, że kumpel przez wiele lat był tu managerem, a kumpela to siostra właściciela. Wszystko i tak wyjdzie w praniu, a on nie chciał, żeby Sullivan niepotrzebnie się spinała.
- No... W zasadzie to moi najbliżsi znajomi, ale na pewno cię polubią. Zobaczysz - mocno i pewnie objął ją ramieniem, po czym uśmiechnął się, żeby dodać jej otuchy. Co może pójść nie tak? Przecież zarówno Abe, jak i Kylie, ucieszą się, że i on w końcu kogoś ma. O ile się pojawią.
Ani trochę nie zdziwiło go to, że Russell długo się szykowała. Nie dziwiły go też korki. Do blondynki się uśmiechnął, w stronę O'Donella po przyjacielsku wyciągnął dłoń.
- Tylko nie starym, okej? Tylko nie starym - zaśmiał się. - Inez, to Abel. Abel, to Inez. Moja dziewczyna.
Chyba mógł już tak o niej powiedzieć, co? Skoro widywali się od jakiegoś czasu, chodzili na randki, a teraz kobieta poznała jeszcze jego przyjaciół. Nic dziwnego, że teraz dumnie się puszył.
- Za spotkanie - uniósł swój kieliszek i wypił zawartość. - Cieszę się, że mieliście dla nas czas.
Nie mieli wyjścia. Hagen wierciłby im dziury w brzuchach tak długo, aż Russell i O'Donell zgodziliby się z nimi spotkać. Na szczęście nie trzeba było długo ich przekonywać.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Mam nadzieję, nie chciałabym, żeby cokolwiek poszło nie tak – uśmiechnęła się niewinnie, zerkając mu w oczy. Oczywiście doskonale wiedziała przy tym, że jedyne co w tym momencie mogło pójść nie tak to na dobrą sprawę to, że ktoś nie kupi jej potencjalnej wymówki, że zabłądziła w drodze do toalety.
Frankie uśmiechnęła się uroczo i skinęła głową. Doskonale rozumiała, chociaż sama starała się być na czas, to jednak była kobietą i oczywiście nie zawsze jej się to udawało. Poprzedni partner w pracy zawsze na nią o to krzyczał. Zresztą, teraz jakby i tak nie grała siebie.
– Nie ma problemu, sama miałam dzisiaj koszmarny problem z tym, co na siebie włożyć, bo Richard na początku nie chciał mi powiedzieć, gdzie idziemy – wywróciła oczyma, by zaśmiać się cicho. Tak czy siak, słysząc słowa blondynki, pokiwała głową.
– Mówił, że jesteś świetnym prawnikiem, chociaż mam nadzieję, że nie będzie musiał często korzystać z twoich usług – stwierdziła, wzruszając lekko ramionami i ściskając jej dłoń dość pewnie. – Nie, raczej nie. Możliwe, że znasz moją bliźniaczkę, pracuje w policji, więc obstawiam, że mogła kiedyś przesłuchiwać jakiegoś klienta? – uniosła brwi, jakby zdarzało się to co najmniej często. Z Abem się pewnie przywitała i zaraz już wznosili toast za spotkanie. Upiła łyczka jakiegoś kolorowego drinka i pozwoliła, by panowie zajęli się sobą, ona natomiast zwróciła się do Kylie.
– Przyznam, że nigdy tu nie byłam, ale to bardzo ciekawe miejsce – stwierdziła, rozglądając się z zainteresowaniem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Niech tylko Sullivan weźmie pod uwagę to, że Russell nie miała zbyt pojemnego pęcherza i prawdopodobnie będzie dość często kursowała do toalety, tym bardziej że zamierzała pić dzisiaj kolorowe drinki, a te mają zazwyczaj zdecydowanie większą objętość, niż szoty szkockiej, która stała na stole.
- Oby. Ma mnie na szybkim wybieraniu w telefonie, a ja mam już dość tłumaczenia mu, że musi płacić swoje mandaty za złe parkowanie i ja nic z nimi nie zrobię - zażartowała. Gdyby się postarała, to pewnie i z tym by sobie poradziła (ha, na pewno!), ale ceniła sobie swój czas i nie mogła latać do sądu z każdą pierdołą, którą podrzucił jej Hagen. Teraz miał dziewczynę, niech go pilnuje i się z nim męczy.
- O, masz bliźniaczkę? - uniosła jedną z brwi i zerknęła na Abla, który prawdopodobnie wznosił teraz kolejny toast z Hagenem. On też miał bliźniaka w policji, więc samo to nie skreślało jeszcze Inez. Jeszcze, hehe. Mogłaby okazać się fajna, skoro umawiała się z Hagenem, bo jeśli nadal będzie to robiła, to automatycznie będzie też często spotykać Kylie. Dobrze wtedy mieć jakiś wspólny temat do rozmów.
- To klub mojego brata. Abe przez lata był tu managerem - przyznała. - Kobiety przychodzą tu rzadko, to fakt.
Czasem jakieś wpadną, zajrzą, niekiedy po to, żeby wywlec stąd swojego faceta, który przyszedł popatrzeć na półnagie panienki, ale tak, mężczyźni bywali tu znacznie częstszymi gośćmi.
- A ty? Czym się zajmujesz? - spytała po kolejnym łyku drineczka.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Abe uśmiechnął się delikatnie na słowa Kylie o tym, że Hagen nie płacił mandatów za złe parkowanie. Jakoś nie szczególnie go to dziwiło.
– No jak to nie stary? Skoro zapominasz o mandatach to może już alzheimer? – szturchnął kumpla z rozbawieniem łokciem, bo właściwie całkiem lubił drzeć łacha z Hagena. Oczywiście czysto przyjacielsko i nie zamierzał być tutaj jakoś bardziej wredny. Tak czy siak, Abe uśmiechnął się nieznacznie i spojrzał na towarzystwo.
– Też mam bliźniaka w policji, może się znają! – stwierdził z rozbawieniem, bo jego brat nie za bardzo pochwalał to, dla kogo pracował Abe, ale jednocześnie mężczyzna nie zamierzał jakoś ściemniać, że Caine wielokrotnie go nie wyciągał z kłopotów, bo w sumie to wyciągał i to nie raz. Tak czy siak, spojrzał na kumpla z którym wzniósł kolejny toast.
– Tak, teraz w sumie jestem już w Little Darlings, ale może jeszcze wrócę do pracy tutaj – powiedział spokojnie, bo liczył na to, że jeszcze uda mu się najzwyczajniej w świecie wrócić na dawną pozycję. Poza tym zawsze wolał jakoś Dragona niż LD.
– Pierwszy raz przedstawiasz nam swoją dziewczyn, nie ominęlibyśmy tego, Hagen – stwierdził z rozbawieniem i spojrzał na kumpla, klepiąc go lekko po ramieniu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Sam jesteś cham - skrzywił się. Przez głośną muzykę nie dosłyszał końcówki i wszystko sobie dopowiedział w swoim stylu. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę z tego, co mówił Abe, ale chyba było już za późno na tłumaczenia. - Inez potwierdzi. Wcale nie jestem taki stary.
Zerknął na nią i puścił jej oczko. Nie chciał stawiać jej w kłopotliwej sytuacji, ale przecież i tak dla wszystkich było jasne, że dziewczyna, którą przedstawiał znajomym, nie była kimś, z kim tylko trzyma się za ręce. Robili znacznie ciekawsze rzeczy,
- Ty, to dopiero byłby plottwist - zaśmiał się. Nawet przez chwilę nie martwiło go to, że w otoczeniu rodziny pojawiło się nagle tylu policjantów. Przecież do tej pory też gliny kręciły się wokół klubów oraz rodziców młodego pokolenia, a i tak nikt nigdy niczego nie znalazł. Teraz młodzi byli jeszcze lepsi, więc co złego może się stać?
No i kolejny toast. Boże, on nie wyjdzie stąd na dwóch nogach.
- Na szczęście w obu klubach są ładne dziewczyny i dobry alkohol. Następnym razem spotkamy się tam - podsumował Hagen. - Znaczy... Wy i tak jesteście najładniejsze, wiadomo - poprawił się. Zdecydowanie nie kłamał. Obie były ładne,Inez nawet ładniejsza, ale co się dziwić, Richard był w nią trochę wpatrzony.
- Widzisz? Wcale nie jest az tak źle - szepnął do niej, żeby dodać jej jeszcze więcej otuchy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Może naprawdę powinnam się zacząć martwić? Ile masz lat, Hagen, co? – spojrzała na Richarda z rozbawieniem, bo właściwie chyba nigdy nie rozmawiali o wieku zapewne, a eteż nie jest to coś, o czym się tak normalnie dyskutuje. Tak czy siak, skinęła głową na słowa Kylie.
– Będę mu przypominać. I tak, mam. Zabawne, że akurat spotykam kogoś, kto też ma bliźniaka w policji – zauważyła z uśmiechem delikatnym, bo w sumie się tego nie spodziewała. W sumie Caine, jej były partner chyba coś wspominał o bliźniaku. Ooo kurwa. Niedobrze, niedobrze. Tak czy siak, skinęła głową.
– Właściwie rozumiem, czemu kobiety przychodzą tu rzadko, ale poza rurami i paniami wyginającymi się przy nich, to miejsce ma świetny klimat. Przydałoby się jeszcze jakieś kasyno, żeby móc zagrać w Black Jacka – rzuciła luźno, upijając troszeczkę swojego drinka.
– Właściwie to piszę powieści dla dorosłych. Oczywiście pod pseudonimem, żeby znajomi nie wiedzieli. Całkiem zabawne, kiedy się zastanawiają skąd mam pieniądze, skoro większość dnia siedzę w domu. Liczę, że mnie nie zdradzisz, Kylie – zaśmiała się pod nosem, ale uśmiechnęła delikatnie przy tym, bo jednak nie sądziła, żeby ktokolwiek z tu obecnych kiedykolwiek przeczytał jej (albo raczej jej siostry) dzieła. Słysząc jeszcze Hagena, uśmiechnęła się do niego szeroko.
– Jest świetnie – powiedziała cicho i pocałowała go nawet w policzek. Naprawdę bawiła się nieźle. Gdyby nie była gliną, to jej życie chyba byłoby trochę prostsze.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- No, przyznaj się, Hagen - spytała rozbawiona, bo chyba zapomniało jej się trochę, że przecież ona i Richard byli w tym samym wieku. Mimo wszystko ona wyglądała lepiej od niego, bo jednak była kobietą, ale gdyby tak na niego spojrzeć... No był przystojny. Szkoda, żeby taki facet się marnował, więc dobrze się stało, że zaczął układać sobie z kimś życie, a jego dziewczyna wydawała się - póki co - naprawdę sympatyczna i normalna.
- Wygląda na to, że Seattle to naprawdę małe miasto - podsumowała. W dodatku jej rodzina miała naprawdę wielu wysoko postawionych znajomych (lub teraz już ich dzieci), więc wydawało jej się jeszcze mniejsze. - Na niższym poziomie jest mała salka dla tych, którzy chcieliby się rozerwać, ale akurat rzadko tam zaglądam - bo nie lubiła grać. Mogła tylko porzucać sobie kośćmi lub obstawić coś w ruletce, bo w filmach zawsze podobała jej się atmosfera przy tych stołach. - O. Polecisz jakiś tytuł?
Kto wie? Może Kylie skusi się i przeczyta którąś z jej książek? Ha, zrobi to tym chętniej, że to książki dla dorosłych, a ona dorosła była. Przysunęła się też do Abla. Jak to tak? Tu Inez całuje Richarda i ten nie ucieka, a oni siedzą dalej od siebie, niż Hageny? O nie nie.
- Ładna z nich para, prawda? Prawie tak ładna, jak z nas - szepnęła O'Donellowi do ucha i trąciła nieco nosem jego szyję. Nie było w tym ani odrobiny przypadku!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Może lepiej już zakończmy teraz temat starości, bo zaraz się okaże że przy was jestem jakimś dziadkiem – rzucił Abel z rozbawieniem, mając tę doskonałą świadomość, że jednak jest najstarszy z całego towarzystwa. Zupełnie mu to nie przeszkadzało, czuł się też chyba trochę dojrzalszy, był w poważnym związku i jego życie było całkiem przyjemne takie, jakie było. Po kolejnym toaście uśmiechnął się lekko, bo czuł że alkohol rozlewa się po jego ciele z przyjemnym ciepłem. Jeśli Hagen nie wyjdzie stąd na dwóch nogach, to Abel również. Na szczęście mieli silne, niezależne kobiety, które na pewno dadzą radę ich wytaszczyć. A jeśli nie, to na pewno zrobi to ochrona, która im pomoże, żeby się nie przeciążyły.
– Potrzebujesz erotycznych powieści do poczytania, skarbie? – spytał z rozbawieniem, bo przecież on jej mógł zapewnić najlepszą powieść erotyczną tylko w prawdziwym życiu, right? No, chyba że nie chciała, to mogła sobie czytać!
– Wiadomo, że jesteśmy najlepsi, ale dobrze, że mu się układa – odszepnął, kładąc jej dłoń na udzie i delikatnie ją smyrając.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Wszystko powiem ci w domu - rzucił jeszcze do Inez. Rzeczywiście, były ciekawsze tematy do rozmów, niż wiek, ale skoro już przy tym jesteśmy, to okazuje się, że osiemnastego Hagen miał urodziny, więc ma już trzydzieści trzy lata! Biedna Sullivan, chyba będzie musiała przygotować dla niego małe przyjęcie, najlepiej takie dwuosobowe, bo chętnie poświętuje tylko z nią.
- Jeszcze wam tego nie mówiłem, ale Inez i ja jesteśmy sąsiadami. Mieszkamy w tej samej kamienicy, a jakoś tak dziwnie wyszło, że zanim zaczęliśmy się spotykać, to ani razu nie wpadliśmy na siebie na schodach albo pod drzwiami - uśmiechnął się. Co poradzić, tak czasem się zdarzało, prawda? Ważne, że ostatecznie i tak wpadli na siebie w jednym z klubów i teraz mogli chodzić do swoich mieszkań bez konieczności zakładania kurtki. Same plusy!
Kelnerka przyniosła paniom kolejne drineczki, przy okazji Hagen poprosił też o menu.
- To co, może coś zjemy? Macie na coś ochotę?
Wiadomo, to nie ekskluzywna restauracja, ale może ktoś przygotuje im coś dobrego? Może ktoś ściągnie im burgery z sąsiedniej knajpy? Paniom to pewnie jakieś sałatki, co? On tam nie pogardzi kawałem dobrego mięsa w bułce, a jeśli tylko któreś z nich powie obsłudze, że jedzenie ma być, to będzie. Kto ich nie posłucha?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Czemu się wstydzisz? – poruszyła brwiami, zerkając na Richarda z wyraźnym rozbawieniem, chociaż skinęła głową, bo nie chciała z nim przesadnie dyskutować. Odetchnęła sobie za to cicho i skinęła głową na stwierdzenie Kylie.
– Mniejsze niż się może wydawać. Nawet do spożywczaka nie można iść bez makijażu bo zawsze istnieje ryzyko, że spotka się kogoś znajomego – stwierdziła z lekkim rozbawieniem, a gdy Russell wspomniała o kasynie, oczy kobiety błysnęły z entuzjazmem bingo. – Zaprowadzisz mnie tam kiedyś? Mogłybyśmy sobie trochę porzucać kośćmi i w ogóle… O ile oczywiście lubisz grać, jeśli nie, to doskonale rozumiem – od razu się uśmiechnęła przyjaźnie, bo propozycja była luźna. Mogły porobić też coś całkiem we dwie, prawda? Mogły się też zaprzyjaźnić.
– Zależy czy wolisz romans ze szczyptą seksu czy seks ze szczyptą romansu – no to była różnica zdecydowana, ale Frankie na szczęście czytała wszystkie książki swojej starszej siostry, więc doskonale wiedziała co do czego i którą w razie czego polecić blondynce.
– To prawda, za to teraz wpadamy na siebie ciągle – puściła oczko Kablom i zaśmiała się dźwięcznie. – W sumie mogłabym coś zjeść, co tu mają dobrego, możecie mi coś polecić? – uniosła brwi, bo jednak wolała zdać się na stałych bywalców w tym temacie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Hagen niczego się nie wstydzi. Pamiętam, jak kilka lat temu założył się z jednym kolegą, że przebiegnie nago z Dragona do najbliższego parku. No i... Przebiegł.
Typowy Richard. Ciekawe, czy zdążył już pochwalić się tym swojej dziewczynie. Ha, pewnie nie! Kylie znała kilka kompromitujących go historii (z wzajemnością) i jeśli tylko dziewczyny naprawdę się zakumplują, to Russell chętnie wyjawi jej kilka sekretów, które będzie mogła wykorzystać przeciwko przyjacielowi.
- Pewnie. Możemy tam kiedyś zajrzeć, chociaż zazwyczaj przesiadują tam sami panowie. Nie przeszkadza ci to?
Wiadomo, klub był nastawiony raczej na gości płci męskiej, więc i takowych było najwięcej w salce kasynowej. Jej osobiście to nie przeszkadzało, bo nazywała się Russell i wystarczyłoby tylko jedno spojrzenie w stronę ochrony, a już miała spokój.
- Może romans? Seks mam w domu - usmiechnęła się i cmoknęła Abla w policzek. - Romans też, ale kto wie, może coś mnie jeszcze zainspiruje?
Wiadomo, że z nim było najlepiej. Ha, Inez powinna opisać ich historię: ich ukrywanie się przed jej starszym bratem, wspólne sekretne życie oraz wielkie pojednanie z Jacksonem. Inne wątki należałoby pominąć. O nich Kylie zdecydowanie nic nie powie. Ani jej, ani nikomu innemu.
- Wiesz, trochę zazdroszczę im tego, że tak od początku mogą pokazywać się razem - cicho westchnęła - ale zdecydowanie bardziej podoba mi się ten etap, na którym teraz jesteśmy.
Położyła swoją dłoń na dłoni Abla. Teraz było super. Też mogli pokazywać się innym, ale mieli też już pewien staż, którego nie mieli tacy Hagen i Inez. Życzyła im jak najlepiej, nawet Richard zasługiwał na fajne życie, niech więc im się wiedzie.
- W knajpce obok mają niezłe burgery - hehe, chyba czytała w myślach kolegi. - Mają duże, takie dla nich, ale robią też mniejsze, w sam raz dla nas.
A co, niech ich faceci nie myślą sobie, że one nie dadzą rady.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Boże, pamiętam to – Abe zaczął się szczerze śmiać, bo pewnie tym kolegą był Clarence albo Russell. Cóż, tak bywało. W zamian za to pewnie któryś z panów musiał się wykąpać w jakiejś fontannie w parku czy coś w tym rodzaju. Tak czy siak, Abe uśmiechnął się delikatnie i pokiwał głową.
– Faktycznie dziwne, chociaż ja swoich sąsiadów nigdy prawie nie znałem, zawsze jakoś się z nimi mijałem, kojarzę może dwóch albo trzech – stwierdził, wzruszając lekko ramionami, bo mimo wszystko w obecnych czasach ludzie raczej niestety nie znali swoich sąsiadów – ciągle zabiegani, ciągle gdzieś pędzący. Nikt nie miał czasu na spotkania z przyjaciółmi, a co dopiero poznawanie sąsiadów. Abe pokiwał pewnie entuzjastycznie głową, gdy Hagen zaproponował jedzenie. Wiadomo, on chętnie coś dobrego zje.
– Ja trochę też. To znaczy oczywiście początki związku mają swój urok, ale właściwie my też nie jesteśmy jeszcze związkiem z aż tak długim stażem. Nadal nie mogę oderwać od ciebie rąk i wzroku – mruknął cicho, spoglądając na ukochaną i pewnie uśmiechnął się do niej uroczo, klepiąc ją po udzie.
– Właściwie możemy tam iść, a potem sobie coś dobrego tutaj jeszcze wypijemy, dziewczyny? – uniósł brwi i uśmiechnął się delikatnie. Noc jeszcze była młoda, mogli sobie zrobić przerwę na jedzenie, a potem kontynuować wyjście!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Boże, jesteście wredni - skrzywił się nieco. Najchętniej zacząłby teraz opowiadać o tym, co oni robili, kiedy pili, ale uznał, że lepiej będzie jednak tego nie robić. Wpadł na znacznie lepszy pomysł. - Bo widzisz, Inez, kiedy coś sobie postanowię, to zawsze się tego trzymam, nawet jeśli jestem pijany.
Z dumą wypiął pierś. Bieganie nago nie było może wielkim powodem do dumy, ale to, że był nieustraszony, honorowy i zawsze gotów był zmierzyć się nawet z najtrudniejszym wyzwaniem. Niech Sullivan to sobie zapamięta. Kto wie, może w jej obecności talent Richarda znów się ujawni? Niekoniecznie od razu ten związany z przemierzaniem miasta z gołym tyłkiem. Potrafił też kilka innych rzeczy!
- Myślisz, że ja też mógłbym przeczytać coś twojego? - poruszył brwiami. Nie znał się na literaturze, ale kto mu zabroni? Zresztą, chciał wiedzieć, co to takiego, czy wypada chwalić się tym innym kumplom, czy lepiej mówić, że jego dziewczyna pisze rzeczy dla kobiet, więc on nie wie, nie wnika i generalnie to nie jego typ pisania, ale jest z niej szalenie dumny. O tak. Tak będzie okej.
- Ale dokończmy najpierw flaszkę, co? - i znowu polał sobie i Ablowi. Zawartości było jeszcze na jakieś dwie, trzy rundki, więc raczej szybko się uwiną, a przecież zostawianie niedopitej butelki to straszny grzech marnotrawstwa! No i... Jeśli dziewczyny chcą skoczyć do toalety, to najlepiej od razu. Lepszej okazji nie będzie.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dragon Club”