WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

Halloween
Obrazek

Nawiedzony Dom w Lacey
29 października, 19:00 - 01:00

Macie ochotę na niezapomniane wrażenia, jakie przyprawią Was o gęsią skórkę i szybsze bicie serca?! Wybierzcie się do Lacey, w którym przez cały miesiąc otworem stoi przed Wami Nawiedzony Dom - trzypiętrowe domostwo pełne sekretnych przejść, tajemniczych komnat i absolutnie odrażających dekoracji…

Bać możecie zacząć się już na prowadzącej na werandę ścieżce, po której obydwu stronach poczytać będziecie mogli śmieszne i straszne inskrypcje na nagrobkach. Na progu przywita Was upiorna muzyka, przygaszone światła, i obsługa Domu, która zadba, abyście ani przez chwilę nie poczuli się tutaj bezpiecznie…

W piwnicy czekają na Was żywe trupy, straszliwe eksponaty w formalinie i gigantyczne pająki o włochatych odnóżach. Na parterze straszą duchy, na pierwszym i drugim piętrze wampiry, a na strychu czekają na Was wyjące do księżyca wilkołaki!
Atrakcja czynna jest w piątki i soboty między 19:00 i 01:00, a także w czwartki i niedziele, od 19:00 do 23:00. Przed domem znajdziecie parking i kilka stoisk z przekąskami oraz napojami (za kilka dolarów więcej i jeden uroczy uśmiech, Jake i Bobby wzmocnią Wasze slushies wódką i likierem dyniowym…).

Wstęp kosztuje 20$, ale osoby w halloweenowych przebraniach obowiązuje 20% zniżka!

Uwaga - Nawiedzony Dom w Lacey to impreza dla osób powyżej 16 roku życia, oraz wyłącznie dla tych o mocnych nerwach!!

autor

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

#36

Impreza Halloweenowa w nawiedzonym domu. Wymagane przebrania. To ona przebrała się za aniołka, a jej chłopak za diabełka, w przyszłym roku mieli zrobić odwrotnie. Ciekawe jak Liam będzie wyglądał ze skrzydłami i aureolą! Na pewno nigdy nie przyszłaby tutaj sama, bo mimo wszystko bała się nawiedzonych domów w obawie przed panującymi tam duchami. Ale jak była ze swoim chłopakiem to czuła w sobie tę odwagę do odkrywania tego miejsca, dobrej zabawy i rozwiązywania zagadek. Lubiła rozwiązywać kryminalne zagadki, w książkach które czytała zawsze próbowała się domyślić kto zabił i czasami nawet udawało jej się trafić i nie czuć się rozczarowaną na koniec książki. Właśnie szli z ukochanym trzymając się za ręce ciemnym korytarzem, gdy poczuła, ze coś ją uwiera w bucie. Oparła się zatem o ścianę by ściągnąć na chwilę sandałka, poprawić to, co tam jej przeszkadzało i założyć go ponownie, ale gdy tylko się oparła to wpadła gdzieś do środka. Zabolał ją tyłek, więc jak wstała to go pomasowała i wtedy zdała sobie sprawę, że wcale nie jest w tym korytarzu, gdzie była przed chwilą z Liamem.
- Liam? - zapytała w ciemność, zdając sobie sprawę że jest w jakimś pokoju. Musiała jakoś się stąd wydostać, dlatego zaczęła macać ścianę by znaleźć ukryte przejście, którym się zapewne tutaj dostała. Nic jednak nie działało, aż nagle po lewej stronie wyczuła coś metalowego i ostrego. Jej wyobraźnia została pobudzona tymi wszystkimi kryminałami i thrillerami, więc zaczęła piszczeć ile sił miała w strunach głosowych. Oby tylko ktokolwiek ją usłyszał.

autor

dreamy seattle

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Odkąd Sirius otworzył galerię sztuki, to miał niebywale mało czasu wolnego. Notorycznie siedział z nosem w komputerze i odpowiadał na wiadomości potencjalnych artystów bądź sponsorów, albo przechadzał się korytarzami lokalu, jednocześnie zastanawiając się nad wdrożeniem kolejnych zmian. Cieszył się sukcesem i choć kosztował on mężczyznę wiele energii, to nadal uważał, że było warto.
Halloween było pierwszym dniem od bardzo dawna, który postanowił poświęcić przede wszystkim starym znajomym z uczelni. Namówili go, aby dołączył do nich podczas eventu w nawiedzonym domu. Konsekwencją tego okazało się przebranie za diabła, które – jego zdaniem – zupełnie nie pasowało do roli kierownika galerii. Ostatecznie odpuścił i po wypiciu trzech szklanek whisky podzielił entuzjazm rówieśników.
Dzierżąc w kieszeni 0,2l kolorowej wódki wszedł w głąb ciemnego korytarza. Raczej nie pałał sympatią do tego typu atrakcji, jednak zbyt dobitnie zdawał sobie sprawę, że nie prędko będzie mógł to powtórzyć, dlatego kontynuował. Po kilku krokach omyłkowo rozdzielił się ze znajomymi, niespodziewanie znikając za ruchomą ścianą. Prychnął mimowolnie kiedy zdał sobie sprawę, że nie mógł wrócić tą samą drogą. Dookoła było ciemno, więc opuszkami palców badał dalszy teren. W pewnym momencie usłyszał ponowne szurnięcie ściany, a po chwili również cichy, damski głos, który ewidentnie nawoływał jakiegoś mężczyznę.
Postawił krok naprzód i wyciągnął ramiona w nicość w poszukiwaniu sylwety kobiety. Ostatecznie dopadła go jako pierwsza, chwytając za metalowe widełki, które były dołączone do kostiumu diabełka, a które Sirius przymocował do boku.
Nie radzę tego dotykać – zironizował. Nie mógł powstrzymać złośliwego, nieco szyderczego chichotu. – Próbujesz się stąd wydostać? – zapytał. Po omacku udało mu się dobyć ramienia nieznajomej. Delikatnie zacisnął na nim palce, aby przypadkiem nie zgubić jej postaci w ciemnościach.

autor

P o l a

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Jak tutaj przyszła ze swoim chłopakiem to jeszcze ją to bawiło, mieli razem rozwiązywać zagadki, świetnie się przy tym bawiąc i odkrywać tajemnice nawiedzonego domu. Tymczasem nagle została sama w obcym miejscu, w sensie pomieszczeniu i jak się po chwili okazało z zupełnie obcym jej mężczyzną, który miał coś wystającego i metalowego w sobie. Może i w zwyczajnych okolicznościach rozpoznałaby głos nieznajomego i powiązała ze swoim dawnym pacjentem, jednak w tej chwili Chateux była przerażona, zatem nie myślała racjonalnie. A skoro to był nawiedzony dom i dotknęła czegoś metalowego to jej wyobraźnia podsunęła jej same najgorsze scenariusze, począwszy od zjaw po prawdziwych morderców z krwi i kości.
- Puść mnie i odsuń się ode mnie. Mam przy sobie nóż i nie zawaham się go użyć. - szarpnęła ramieniem, za które złapał owy mężczyzna i zaczęła krzyczeć z przerażenia, wołając o pomoc. Gdy jednak nie usłyszała by ktokolwiek nadbiegał by ją uratować to musiała zacząć blefować. Mężczyzna nie mógł wiedzieć że Belle jest całkowicie bezbronna, dlatego mu zagroziła. No chyba że to prawdziwy morderca, wtedy ten nie będzie się bał blondynki niezależnie od broni, jaką by posiadała w swoim zakresie.
- Tak, muszę pilnie wyjść na zewnątrz. Źle się czuję, a tam gdzieś za ścianą czeka na mnie mój chłopak i się bardzo o mnie martwi. Wierz mi, to prawdziwy zazdrośnik, więc jeśli będziesz próbował cokolwiek to o wszystkim mu powiem i nie ręczę za niego. - nie wiedziała jak ma postępować z tym typem, więc nadal próbowała go nastraszyć byleby zostawił ją w spokoju. Tak bardzo chciała teraz znów znaleźć się w ramionach Liama.

autor

dreamy seattle

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Sirius nie miał żadnych złych intencji – właściwie to nie myślał o nieznajomej w jakichkolwiek kanonach. Skupił się wyłącznie na tym, że zboczył z trasy, a tajemnicza ściana wciągnęła go do wyjątkowo ciemnego pomieszczenia, w którym niespodziewanie utknął. Było w tym wiele nierozsądku, bo przy okazji zgubił towarzyszy, jednak wzniósł wokoło siebie złudną nadzieję, kiedy omyłkowo dotknął Belle. Niestety również nie połączył jej głosy z wizerunkiem lekarza z pogotowia – pomimo że doskonale pamiętał tamten dzień i ból dłoni przeszywający go na wskroś.
Ło! – krzyknął, czemu towarzyszył prześmiewczy ton. Sirius był odurzony alkoholem i nie dostrzegał w posturze kobiety żadnego zagrożenia – nawet, kiedy otwarcie zagroziła mu wyimaginowanym nożem. Przednio bawił się w nawiedzonym dworze, więc początkowo nie wziął do siebie tego, że Belle mogła źle odebrać jego intencje. Wszakże było przecież ciemno i głucho.
Spokojnie! – zabrał rękę z jej smukłego ramienia, uprzednio wznosząc obie dłonie w geście, świadczącym o tym, że nie chciał zrobić jej krzywdy. Niestety przez otaczający ich mrok nie mogła tego dostrzec. W dodatku zaczęła niebywale krzyczeć, przez co Sirius intuicyjnie cofnął się o kilka kroków. Napotkał ścianę.
Nie interesuję mnie, że twój chłopak jest zazdrośnikiem – bąknął. – Przypuszczam, że potrafię się lepiej bić, ale… – zaśmiał się – myślę, że nie będzie potrzeby, aby to sprawdzić, bo ja również chcę się tylko stąd wydostać. Nie obchodzisz mnie – prychnął, uprzednio kręcąc głową.
Następnie ruszył naprzód, co mogła natychmiast usłyszeć, i minąwszy kobietę, rozłożył ramiona. Rękoma dobył ścian po obu stronach, które jak przystało na dom grozy były chłodne i odrobinę wilgotne. Poszedł wgłęb ciemnego i wąskiego korytarza, pozostawiając Belle daleko w tyle.
Uważaj na potwory – zawołał gdzieś w międzyczasie.

autor

P o l a

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Belle zachowała się strasznie dziecinnie, a to tylko dlatego bo uznała mężczyznę za zagrożenie, potwora, który czyha w tym nawiedzonym domu i tylko poluje na swoje ofiary, by następnie je pozbawić życia czy je zranić, albo jakiegoś psychopatę który zaraz to ją zaciągnie do pokoju tortur i będzie się tam nad nią znęcać. Całe szczęście jej groźby w jego kierunku sprawiły że zabrał od niej rękę, więc nie czuła się już zagrożona. Teraz to ona miała kontrolę nad sytuacją, a przynajmniej tak to sobie wmawiała. Gdyby tylko znaleźli jakieś źródło światła...
- Czekaj, jeśli chcesz się stąd jedynie wydostać, podobnie jak ja zresztą to może zaczniemy współpracować? Będzie nam wtedy o wiele łatwiej znaleźć wyjście, co dwie głowy to nie jedna. - nagle dziewczyna spuściła nieco z tonu, ale nadal czuła się przerażona obecną sytuacją. Ale skoro nie była w tym sama to musiała znaleźć sposób na wydostanie się stąd, a we dwoje na pewno coś wymyślą. Zaczęła słyszeć oddalające się kroki, nieznajomy ją zostawiał, a ona bała się zostać tutaj sama. Zaczęła zatem szybko podążać za oddalającymi się krokami, by tylko go nadążyć.
- Zaczekaj! Co z ciebie za mężczyzna skoro zostawiasz damę w opałach całkiem samą na pastwę losu, ciemności i potworów?! - jednocześnie ze strachem czuła frustrację w stronę mężczyzny, którą z siebie wyrzuciła, idąc za nim, ale wciąż miała wrażenie że była całkiem daleko. Dlatego przyspieszyła kroku, a to powodowało że wpadała na jakieś przeszkody i często się potykała. Jak on je tak zgrabnie omijał?

autor

dreamy seattle

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Sirius spotykał już wsoim życiu niezwykle dziecinne kobiety – jedną z nich była bezwątpienia Willow Hamsworth, która na każdym kroku przyciągała kłopoty i udowadniała własną beztroskę. Jednak podobnego zachowania nie spodziewał się po Belle i prawdopodobnie gdyby rozpoznał jej stażystkę ze szpitala, to prędko dałby upust dezaprobacie. Niestety w nawiedzonym domu było zbyt ciemno, aby połapał się w sytuacji.
No nie wiem – odpowiedział z nutą ironii, nie będąc do końca przekonanym, czy powinien zaufać kobiecie. Raptem przed chwilą była gotowa z nim walczyć, jakby co najmniej zabiegał o jej życie. Skrzyżowawszy ramiona, na tyle na ile było mu to dane, obiegł wzrokiem sylwetę Belle. Dostrzegł tylko niewyraźne kontury, odznaczające się w tej całej mrocznej otoczce. Ostatecznie westchnął i odwrócił się w stronę głębi korytarza. – Chodź. Skoro chcesz współpracować, to może rzeczywiście szybciej uda nam się stąd wydostać – skapitulował i po raz kolejny rozłożył dłonie, aby następnie dotknąć nimi ścian. Odgłos kroków wskazał kobiecie kierunek.
Początkowo nawet nie zwrócił większej uwagi na Belle, jednak kiedy po raz kolejny dała upust frustracji, mimowolnie wyjrzał przez ramię. Tym razem to dźwięk jej podeszew dał mu do zrozumienia, że była kawałek z tyłu. Po raz kolejny go rozbawiła, lecz zamiast to skomentować, po prostu ruszył dalej.
Zmieniłem zdanie – odezwał się nagle – radź sobie sama, księżniczko – zakpił, chociaz zrobił to w żartobliwy sposób. Niespodziewanie dotknął jakiejś ruchomej cegły, która wprawiła w ruch całą ścianę. Zanim zdążył jakkolwiek zareagować znalazł się w zupełnie innym pomieszczeniu – na szczęście odrobinę jaśniejszym. Zaraz potem dołączyła do niego marudna towarzyszka.
Chyba skądś cię znam – bąknął, gdy blask niewielkiej latarenki oświetlił twarz kobiety. Nawet w halloweenowej wersji wyglądała na uroczą.

autor

P o l a

dreamy seattle
Awatar użytkownika
27
175

rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii

Swedish Hospital

sunset hill

Post

Sirius Bosworth

Poniekąd Belle była podobna do Willow, ona również przyciągała kłopoty, albo miała pecha do tego by pojawiać się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwej porze, niestety wtedy gdy było dużo krwi i komuś zagrażało niebezpieczeństwo. Wtedy też mogła się wykazać jako przyszły lekarz i sprawdzić, czy naprawdę ma powołanie do medycyny.
- Musimy dokładnie sprawdzać ściany, bo gdzieś może być ukryte przejście do tego poprzedniego, oświetlonego korytarza. - powiedziała, ale przez to że tak dokładnie dotykała każdej cegłówki to spowalniała drogę, dlatego pewnie tak bardzo oddaliła się od Siriusa.
- Palant! - krzyknęła za nim, gdy ten postanowił zmienić zdanie, odnośnie tego żeby została sama, z tego stresu że naprawdę tak się stanie nie zauważając nawet, że powiedział to przecież w iście żartobliwym tonie. Wreszcie ujrzała jakąś poświatę, w którą wkroczył jej towarzysz, przyspieszyła zatem jak tylko miała sił w nogach i była w stanie w tych niewygodnych butach i wkrótce mogła zobaczyć trochę więcej niż ciemność. Spojrzała na towarzyszącego jej mężczyznę i zrobiło jej się potwornie wstyd. Przecież to był jej pacjent!
- Tak, ja też cię pamiętam. Rana ręki po petardzie. Przepraszam za tego palanta, ale z reguły nie przepadam za ciemnościami i one bardzo mnie stresują, a wtedy nie panuję nad językiem. - zarumieniła się ze wstydu, bo przecież jeszcze chwilę temu zachowywała się jak mała, wystraszona, pyskata do tego dziewczynka, a przecież chciała uchodzić za szanowanego lekarza. To pewnie dlatego zaczęła się momentalnie tłumaczyć, chociaż na pewno mama nie pochwalała obrażania ludzi, nawet w sytuacjach stresowych. Tata może bardziej przymykał na to oko, ale mogła obrazić go zawsze po Francusku, więc czemu zrobiła to w języku angielskim? Ale nie pomyślała wcześniej, to mówi się trudno.
- Dobrze, jak myślisz, gdzie teraz jesteśmy? - zapytała po chwili rozglądając się po pomieszczeniu, w którym właśnie się znajdowali.

autor

dreamy seattle

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

W ogóle kto wymyśla takie głupie atrakcje – mruknął sam do siebie. Nawiedzony Dom w Lacey był przeznaczony dla osób powyżej szestnastego roku życia, ale według tajemnicza komnata nadal mogła być nazbyt przerażająca dla nastolatków. I gdy o tym pomyślał mimowolnie odwrócił się, aby w otaczajacych ciemnościach odnaleźć kontur sylwety Belle. Szła powoli. Szłyszał nie tylko jej kroki, ale również spazmatyczny oddech.
Zołza – prychnął, czemu towarzyszyło wymowne wywrócenie oczami.
Kiedy weszli do kolejnego pomeiszczenia w pierwszej chwili zmrużył powieki, aby uchronić się przed nagłym światłem. Intuicyjnie uniósł dłoń i zakrył żarówkę, aby w dalszym ciągu nie padałą na jego twarz. Dopiero po kilku sekundach przywykł do jasności i mógł spojrzeć na kobiete bez uczucia pieczenia oczu.
O! – uniódł palec w stronę Belle – rzeczywiście! – klasnął w dłonie widocznie rozbawiony z pwoodu ich kolejnego, tak niespodziewanego spotkania.
Teraz doskonale pamiętał młodą lekarkę, która zajmowała się jego dłonią na SORZE. Był wtedy bardzo nieznośny i w dodatku upity, dlatego zachowywał się o wiele gorzej, niż obecna Belle.
Tam jest chyba wyjście! – skinął w stronę kolejnych drzwi. Wisiała na nich neonowa kartka z napisem "wyjście dla personelu" – chodź – nakazał i sam udał się w tamtą stronę. Następnie złapał za klamkę i pchnął ciężką, żelazną konstrukcje. Gdy wrota otwarły sie przed nimi rozpostarł się widok ulicy i pozostałych, potencjalnych gości Nawiedzonego Domu.
Udało im się!

Belle Chateux
zt.x2

autor

P o l a

ODPOWIEDZ

Wróć do „Poza miastem”