WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Przestań! - powiedział, chociaż już mniej stanowczo, niż wcześniej. Pokręcił głową, bo nie mógł uwierzyć, że naprawdę dalej toczyli tę potyczkę słowną, niczym dzieci. Tak, nie, tak, nie, tak nie…Tae sądził, iż gdyby znowu powiedział ,,nie jestem”, Ji uparcie kontynuowałaby swoje ,,jesteś”.
- Tak uważasz? - spytał z uniesioną brwią, drocząc się. - Może mi z tym pomożesz? - spytał, chociaż zastanawiało go, czy w ogóle tu można było mu pomóc. On bądź co bądź miał tak, że gdy faktycznie musiał coś wbić do głowy, siedział, dopóki faktycznie dobrze nie zapamiętał.
Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

Gdy tylko Jimin położyła się obok Jina, ten podarował jej buziaka w czoło (jakby w ramach podzięki), po czym złapał za kołdrę, aby przykryć zarówno Song, jak i siebie, bo nie chciał przecież, żeby zmarzła przez noc. Nim odpłynął do krainy snów, objął dziewczynę tak, jakby nie chciał pozwolić jej na ucieczkę. Miał nadzieję, że gdy otworzy oczy, ona wciąż będzie obok. Naprawdę mógłbym spać z nią codziennie. pomyślał. Lubił jej ciepło, zapach oraz gładkość wraz z miękkością (skóry rzecz jasna). Tej nocy miał wiele różnych snów (w jednym był tajnym agentem, który musiał odzyskać bardzo ważne akta, potem jeszcze śniło mu się liceum, do którego uczęszczała również Jimin, a po tym śnie, wystąpił w innych sceneriach oraz wykonywał przeróżne rzeczy).

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Kim Younji doskonale się bawiła na urodzinach przyjaciółki z pracy, lecz wróciła wcześniej, niż Jin zakładał, a wszystko przez to, że jubilatka po wypiciu sporej ilości alkoholu, zaczęła dość szybko odpływać. Tak więc została położona do łóżka, a ekipa złożone z gości, mniej więcej ogarnęła mieszkanie - jak na dobrych znajomych przystało. Mamita Tae ogólnie po całej akcji pt. ,,Sprzątanie mieszkania" miała zamawiać taksówkę, gdy niespodziewanie kolega zaproponował podwózkę, co ostatecznie zaakceptowała. Nim wysiadła, porozmawiali jeszcze chwilę, aż wreszcie wysiadła z samochodu, po wcześniejszym szczerym podziękowaniu. Kobietę zaskoczyła para butów, których nigdy wcześniej nie widziała. Tak czy inaczej, postanowiła, że potem dokona sprawdzenia tejże persony, bo wpierw marzyła o położeniu się do łóżka oraz kąpieli. Gdy już wykonała to, co chciała, poszła spać. Wstała gdzieś koło ósmej, założyła coś eleganckiego (nieważne, że nigdzie nie wychodziła i spokojnie mogła założyć dres), napełniła szklankę wodą (tak troszkę ją suszyło oraz miała lekki światłowstręt) i ruszyła w kierunku pokoju syna. Otworzywszy drzwi, wzrok kobiety od razu powędrował na łóżko i…aż zrobiła wielkie oczy. Znaczy, pewnie, wiedziała, że Jin był dorosły, ale mógł chociaż poinformować, że przyprowadzi DZIEWCZYNĘ. Miała ochotę go walnąć w ramię oraz dać reprymendę, ale jednocześnie zaczęło napełniać ją…szczęście? Naprawdę chciała, aby Jin wreszcie kogoś miał, na dobre i na złe. Pragnęła dla niego jak najlepiej oraz żeby po prostu był szczęśliwy. Z tego całego szoku, jakoś tak kubek powoli zaczął wyswobadzać się kobiecie z rąk, aż wreszcie wylądował na podłodze. Sama ze strachu podskoczyła oraz złapała za głowę, gdy dotarło do niej, że jeden z ulubionych kubków skończył w kawałkach. Szybko poszła po szufelkę, zmiotkę oraz ręcznik papierowy.
Miała nadzieję, że mimo wszystko nie obudziła Jina oraz jego łóżkowej towarzyszki.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Sen był dla niej zbawienny. Po ciężkim wysiłku, a niewątpliwie hajdy takim są, potrzebowała go. Nawet nie zdążyła zauważyć, kiedy wtuliła się w chłopaka. Kraina snów? Jimin w ogóle nie śniła o Jinie, a o kupie pieniędzy, które miała ze sobą. Nic innego od życia nie potrzebowałaby. Wtedy mogłaby zacząć spełniać własne marzenia i wynieść się z wynajmowanej kawalerki, podróżować, założyć własne studio, zostać zauważoną przez innych bogatych ludzi.
Pewnie spałaby w najlepsze gdyby nie dźwięk tłuczonego kubka. Z początku nawet się nie ruszyła. Dopiero dźwięk tuptających laczków mamusi mocno ją ocucił. Przytuliła się mocno w Tae, próbując się ukryć, ale jeśli spał, lub nie, dźgnęła go palcem w brzuch. Song nie miała zamiaru wychodzić do jego matki, a co więcej z nią rozmawiać. Automatycznie poczuła, jak brzuch kurczy się jej cały.
— Oppa — wyszeptała, żeby przypadkiem kobieta ich nie usłyszała. Na sam dźwięk słowa "rodzina" wzdrygała się — mówiłeś, że jej nie będzie — wycedziła przez usta, rozglądając się dookoła. Szukała swoich ubrań, ale były za daleko. Westchnęła cicho, chowając się w ciele mężczyzny.
Nie tak to miało się skończyć.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jin był zawiedziony, ponieważ nie że dowiedział się o fantazji Jimin, ale uznał, że w takim razie wróci do tego za jakiś czas. Na pewno będzie pamiętał, by ponownie zadać pytanie dotyczące tych całych fantazji.
Ani drgnął po usłyszeniu tłuczonego kubka, ponieważ był przekonany, iż miało to miejsce w jego śnie. Mruknął coś niezrozumiałego, mocniej obejmują Jimin. Zareagował, dopiero gdy poczuł mocne dźgnięcie w brzuch, dlatego otworzył oczy, a drugą rękę położył na brzuchu, jakby miało to go uchronić przed kolejnym uderzeniem.
- Co? Nie śpię, nie śpię. - powiedział z automatu, naciągając kołdrę tak, by zakryć sobie nią twarz. Ziewnął ze dwa razy, po nagle czym zaczęły docierać do niego słowa Jimin. Jej…j e j? zamrugał kilkakrotnie i wyjrzał zza kołdry, by sprawdzić jedną rzecz albo raczej, by się o czymś przekonać.
- Cholera. - rzucił, widząc potłuczone szkło. - Bo miało jej nie być. Sam jestem zaskoczony…- mówił bardzo cicho oraz westchnął na koniec, a w międzyczasie wstał, aby założyć bokserki i podać Song jej ubrania. Szczerze? Inaczej wyobrażał sobie ten poranek. Plan zrobienia śniadania do łóżka szlag trafił. - Nie bój się jej. I na razie tu zostań. - dodał zaraz, widząc wyraz twarzy dziewczyny oraz zakładając spodnie dresowe. Gdy już to zrobił, chcąc dodać Ji czegoś w rodzaju otuchy, pogłaskał ją po głowie i posłał lekki uśmiech. Tak, kazał jej zostać, żeby przypadkiem nie stanęła na kawałku szkła.
- Zostaw to mamo, bo jeszcze sobie coś zrobisz. - odrzekł, idąc tam, gdzie była mamacita, aby następnie zabrać od niej szufelkę wraz ze zmiotką. Ta rzecz jasna, wpierw nie chciała mu ich dać, bo Przeze mnie to się stłukło, więc ja posprzątam. ale Jin nie zamierzał tego słuchać, aż wreszcie rodzicielka wręczyła mu trzymające w dłoniach sprzęt służący do sprzątania. Po raz drugi Jimin mogła zobaczyć sprzątającego Woojina. Gdy skończył, poszedł wyrzucić zebrane kawałki, a przy okazji zgarnął odkurzacz, by mieć pewność, że wszystko zostało zebrane.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

— Śpisz do cholery — syknęła Jimin, dźgając po raz kolejny. Nie miała zamiaru pozwolić mu na sen. Nie, jej stres już został podniesiony za każdym razem, gdy słyszała kroki jego matki. Patrzyła na Tae, jak na głupka. Co mu się stało? Nie stresuje się? Teraz to nawet kija w dupie nie miał. Normalny chłopak byłby, chociaż zakłopotany, a on co? On najzwyczajniej w świecie zaczął sprzątać. Zdążyła narzucić sobie koszulkę. Musiała się uszczypnąć, by sprawdzić, czy to się dzieje naprawdę.
— Naprawdę Cię zatłukę, obiecuję Ci to — burknęła cicho, próbując włożyć majtki pod łóżkiem. Jeśli facet kiedykolwiek powie jej, że zabiera ją do rodziców, to na pewno ucieknie. Słowa nie ma rodziców, nie miały żadnego przebicia. Czuła to już wtedy, gdy wsiadała do auta, ale jeszcze się tak tym nie przejmowała. Teraz czuła się jak ptaszek zamknięty w klatce — tylko stąd wyjdziemy — dodała, odwracając wzrok. Bała się rodzicielek. Widziała już ten osądzający ton. Tradycyjne Koreanki nie pozwoliłyby synowi na związanie się z sierotą, a co więcej sypianie z nią co drugą noc. Nie tak Koreańczycy byli wychowani.
A Jimin wiedziała to tylko z oglądania dram.
— Nie boję się — bo Song niczego się nie bała. Była jak głaz, który ranił innych, ale ona sama nie robiła tego nigdy. Pewnie przeszłaby się po szkle jak po piasku na plaży. Tyle że dalej siedziała skołowana w łóżku — ja nie chcę — rzekła smutniejszym tonem, a on tylko mógł wskazywać na wyjście z tego miejsca zbrodni. Mimo wszystko siedzenie z matką Jina wydawało się jej w pewien sposób obrzydliwe. Nie byli w związku i nie będą, mają tylko pakt bzykania. Z nikim innym nie. Jeszcze jakieś świństwo by jej przyniósł.
— Jin, ja muszę już do siebie.
A po wszystkim, o ile się spotkamy, to cię zatłuczę.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Nieee..., nieprawda. - powiedział, otwierając jedno oko, lecz zaraz syknął, gdy po raz kolejny poczuł dźgnięcie. Westchnął, leniwie stawiając stopy na zimnej podłodze. Przeciągnął się jeszcze, a słysząc zapewnienie o zatłuczeniu, parsknął krótkim śmiechem oraz pokręcił głową. Dlaczego zareagował śmiechem? Ponieważ może i Jimin potrafiła być groźna lub raczej wiedziała, gdzie uderzyć, żeby bolało, ale jakoś nie sądził, aby faktycznie miała go stłuc na kwaśne jabłko. Szczególnie że przecież niektórych rzeczy nie szło przewidzieć - tak jak właśnie w tym wypadku powrotu mamity Woojina .
- Dobrze. - odparł tylko, wyciągając z szafy jakiś luźny t-shirt.
Usłyszawszy kolejne słowa dziewczyny, Jin uniósł brew, ponieważ między innymi mina Song, sugerowała co innego, dlatego Tae odparł:
- Mhm, wcale. - nie rozumiał, dlaczego mu tu taką ściemę waliła, no ale już mniejsza, bo słysząc smutny ton Ji, spojrzał na nią z czymś w rodzaju troski.
- Ale...- zaczął, lecz nie dokończył, gdyż mamuśka weszła mu w słowo.
- Zaczekaj, za piętnaście a maksymalnie dwadzieścia minut będzie śniadanie. Musisz coś zjeść przed wyjściem. - i zaraz zniknęła w kuchni, gdzie zaczęła przygotowywać śniadaniowe dania.
- Słyszałaś. Zaraz będzie śniadanie. Po śniadaniu wyjdziemy. - odparł, wyrzucając odłamki kubka do śmietnika, a następnie włączając odkurzacz, który wyłączył, kiedy miał pewność, że już nigdzie nie ma żadnego odłamka. Odłożył wszystko na miejsce, po czym stanął przed Jimin.
- Gdzieś się spieszysz? - spytał, zastanawiając się, czy faktycznie musiała iść, czy niekoniecznie. Zadając to pytanie, spojrzał jej w oczy oraz położył ręce na (jej) ramionach, nie chcąc, by przypadkiem mu uciekła. W tle mogli usłyszeć rozkładane na stół talerze wraz ze szklankami.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jimin była rozchwiana emocjonalnie. Spokojnie, jakąś chorobę można by u niej zdiagnozować. Ich umowa mówiła tylko o seksie. Nie miała zamiaru poznawać jego matki. Wtedy szykowałoby się za tym coś większego. Song nie chciała otwierać puszki pandory relacji. Umówmy się, była ostatnią osobą na forum, która chciałaby nazwać kogoś chłopakiem. Dlatego była tym przerażona. Poznanie rodziców, nawet przypadkiem, to już wyższy poziom niż przyjaźń dla seksu. Jimin zaczęła mówić dopiero, kiedy mamuśka wylądowała w kuchni.
— Nie ma ale, chcę stąd wyjść Jin — odpowiedziała stanowczym głosem. Nie chciała słyszeć żadnych narzekań — ja nie chcę jeść posiłku z twoją matką — dodała z pokerową twarzą — nie jestem osobą, której powinno się przedstawiać rodzicom — dilerka, sierota, biedna, bez większego planu na życie, nienawidząca dzieci i sztuczną atmosferę. Taką od wejścia jego matki czuła niesamowicie. Nie chciała tam iść i jeść, Tae znajdzie jeszcze sobie lepszą dziewczynę, nawet ona zdawała sobie z tego sprawę — myślałam, że chociaż tyle rozumiesz — dodała, wywracając teatralnie oczyma. Seks, na to się faktycznie zgodziła. Czułość fizyczna. Nic więcej i nic ponad to. Uczucia i miłe słówka mógł sobie wrzucić do kosza. Do Song dalej nie trafiały takie słowa, zwłaszcza w momencie gdy zobaczyła wielki czerwony znak STOP, czyli mamę Jinową.
— Po co mam na nim siedzieć? — spytała ciut zirytowanym tonem — Typie, ona widziała nas nago, wie, że sobą sypiamy, mam tam teraz pójść, jakby nigdy nic? — spytała, kręcąc przez chwilę głową. Nie mieli sensownego wytłumaczenia, a ich matka na pewno okrzesała w głowie Jimin dziewczyną Jina. Nie, to stanowczo za wcześnie. Miała ochotę stamtąd spierdolić — Chyba chory jesteś — kolejny epitet to listy, check. Nie, nie widziała takiej sytuacji nigdy w swojej głowie i czułaby się zwyczajnie nieswojo. Jeszcze tylko brakowało, by dostała laczki na stopy. Typowa, zasrana, koreańska rodzina. Ciekawe, co teraz robiła jej matka. Również, pieprzona Koreanka.
— Tak, żeby stąd uciec — odparła bez żadnego zastanowienia — nie jestem rodzinną osobą.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jin to w sumie po posprzątaniu usiadł na łóżku i słuchał słów Jimin. Chciała spierdolić tak? Więc Tae uznał, że droga wolna. Faktycznie, nie byli w związku. On sam już zaczynał się gubić w tym wszystkim tak szczerze. Szczególnie że poprzedniego dnia, sama Song prawie wypowiedziała słowo związek. Przymknął na moment oczy, aby wziąć głęboki wdech i zaraz je otworzył, ale żadnej radości raczej nie można było w nich dostrzec. Raczej coś wprost przeciwnego.
- To idź. - powiedział najpierw cicho, opierając się na ramionach, a potem powtórzył ciut wyraźniej.
- No to proszę bardzo. Śmiało wyjdź. - po tych słowach, wskazał jej drzwi. W głowie zaczął sobie układać usprawiedliwienie albo raczej powód, przez który Jimin opuściła dom. Ogarniając plan A, położył się na łóżku, tylko nogi mając na podłodze i utkwił wzrok w suficie. Zauważył, że wciąż był ślad po tym, jak kiedyś odbijał piłkę od tenisa i miał to zamalować, lecz do tej pory nie znalazł czasu. W sumie chętnie zagrałby w tenisa, może wkrótce wypożyczy sobie kort na jakąś godzinkę? Pomyśli nad tym.
- Dobrze typiaro, zrozumiałem. Nie będę trzeci raz powtarzał. - jasne, wpierw chciał ją przekonać, by jednak została, ale po analizie tego wszystkiego....wybrał opcję pod tytułem ,,droga wolna". Parsknął śmiechem, gdy zasugerowała mu bycie chorym, a oprócz tego pokręcił głową, no ale nic konkretnego nie odpowiedział. Spojrzał na moment na Jimin, lecz zaraz powrócił do gapienia się w sufit. Sufit przynajmniej nie próbował mu spierdolić. Sprawdzę sobie twittera. pomyślał, sięgając po telefon, lecz zapomniał o jednym - podłączeniu go do ładowarki. Tak więc, wcisnąwszy przycisk służący do wybudzenia, jego ekran był wciąż czarny. Westchnął, po czym leniwie sięgnął ręką, by złapać za końcówkę kabla i podłączyć do telefonu. Widząc jeden procent, odłożył go znowu na szafkę obok łóżka.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Sama nie wiedziała, czy jest zła, czy też nie. W pierwszej chwili głowa zaczęła jej mulić na powolnych obrotach i nie wiedziała, co od do niej powiedział. Zrobiła minę niczym Mona Lisa fame mma, unosząc przy tym ramiona. Tak po prostu pozwolił jej wyjść? Faktycznie, musiał być na coś chory. Nie potrafiła go pod tym względem zrozumieć.
— Dziękuję i wychodzę — powiedziała przemiłym tonem, ubierając ostatnią brakującą skarpetkę. Wzięła swoją torbę, patrząc przez krótki moment w Jina, po czym odwróciła się na pięcie — do zobaczenia może kiedyś — rzuciła, wychodząc z pokoju i niedługo potem znajdowała się już na dworze. Ta, mogła zostać na śniadanie, a potem sąsiedzi będą do niej dzwonić, że głodzi Ziomeczka. Cóż, na tyle dobrze, że było jeszcze wcześnie.

z/t

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”