imie i nazwisko
Emerson Jericho Feathers
pseudonim
Mercy
data i miejsce urodzenia
1 lipca 1998, Missoula
dzielnica mieszkalna
Ballard
stan cywilny
wolny
orientacja
hetero
zajęcie
student bioetyki i prawa medycznego
miejsce pracy
prace dorywcze
wyznanie
baptyzm
jestem
przyjezdny
w Seattle od:
11 lat
Najdroższy Synku!
Wyobrażam sobie, że czytasz ten list siedząc na brzegu swojego łóżka w akademiku, na tej niebiesko-szarej narzucie, której tak okrutnie nie lubisz (obiecaj mi, że po wiosennej przerwie kupisz sobie nową; przygotuję Ci na ten cel parę centów). Może jesteś po treningu, albo przed tymi okropnymi zajęciami z biotechnologii, na które tak narzekasz w rozmowach z tatą. Może właśnie wróciłeś z jakiejś randki, albo z korepetycji, których udzielasz słabszym studentom. Gdziekolwiek się nie znajdujesz - przepraszam.
Przepraszam, że musisz to czytać. Przepraszam, że nie potrafię zrobić tego inaczej. Przepraszam, że w ostatnich latach było mnie dla Ciebie mniej niż powinno. Zawsze zasługiwałeś na to, co najlepsze - a ja nie zawsze potrafiłam być taką mamą, jakiej potrzebowałeś.
Widzisz, Mercy… Gdy człowiek ma zostać rodzicem, zazwyczaj dużo najpierw czyta o tym, jak się na to przyszykować. O chorobach wieku dziecięcego, czkawkach i kolkach, o tym, jakie kaszki i papki podawać dziecku w pierwszych miesiącach życia, o ząbkowaniu i pierwszym buncie. To wszystko jest bardzo pomocne, ale nic nie może przygotować Cię na prawdziwe spotkania z własnym dzieckiem. Ty - byłeś moim pierworodnym. I chciałabym powiedzieć, że nigdy nie zapomnę tego, co poczułam gdy pierwszy raz chwyciłeś mnie tą małą łapką za palec wskazujący, gdy pierwszy raz się do mnie uśmiechnąłeś, gdy pierwszy raz nazwałeś mnie “mamą”, i nawet gdy pierwszy raz trzasnąłeś drzwiami, powoli stając się coraz bardziej niezależnym człowiekiem. Wiesz jednak, co robi ze mną choroba. Te wspomnienia wymykają mi się coraz częściej, ulatują gdzieś - i nie mogę ich odzyskać, ani zachować.
A tak bardzo bym chciała. Pamiętać. Twój pierwszy dzień w szkole i to, jak bardzo bałeś się, że nikt Cię nie polubi (i jaki dumny byłeś, gdy okazało się, że od razu polubili Cię prawie wszyscy). Wszystkie Twoje rysunki i pierwsze piosenki, które napisałeś. Wszystkie spędzone z Tobą Święta Bożego Narodzenia. Dzień w którym pierwszy raz zostałeś starszym bratem. To okropne popołudnie, w którym złamałeś rękę na padoku, i nawet to drugie - gdy wróciłeś do domu z podbitym okiem, taki dumny, że stanąłeś w czyjejś obronie.
Musisz wiedzieć, że zawsze byłam z Ciebie bardzo dumna. Oczywiście - wtedy gdy odnosiłeś sukcesy: gdy przynosiłeś do domu szkolne świadectwa z wyróżnieniem, gdy otrzymywałeś stypendia, i gdy skończyłeś liceum, i od razu dostałeś się do wymarzonego college’u i na wybrane studia. Ale także…
Gdy Ci się nie udawało. Gdy było Ci ciężko. Kiedy popełniałeś błędy, i pakowałeś się w tarapaty.
A najdumniejsza byłam zawsze wtedy, Mercy, kiedy miałeś odwagę być sobą. Proszę, nigdy nie przestawaj.
Widzisz, oddałabym wszystko, żeby móc zostać przy Tobie na zawsze. Widzieć, jak dojrzewasz i się zmieniasz, jak stajesz się tym dorosłym mężczyzną, tym synem, dla Twojego Taty, i tym bratem, którym zawsze pragnąłeś być, jak być może zakładasz własną rodzinę, i jak robisz to, co kochasz najbardziej. Wiem, że ostatnie lata były dla Ciebie bardzo trudne, i, że czasami będzie Ci ciężko. Ale wiem też, że sobie poradzisz - ze wszystkim. Najlepiej jak umiesz.
Żałuję, że rozstajemy się w ten sposób. Nie masz obowiązku tego rozumieć, Mercy, ale być może kiedyś mi wybaczysz.
Pamiętaj, że to nieistotne, jacy się rodzimy. Ważne, jacy jesteśmy odchodząc z tego Świata. A ja… Jestem szczęśliwa. Najszczęśliwsza - gdy mogę Cię jeszcze pamiętać.
Jestem z Ciebie bardzo, bardzo dumna, i kocham Cię - na zawsze,
Mama
- Mercy ma trójkę młodszego rodzeństwa - dwie siostry i brata.
- W związku z doświadczeniami z dzieciństwa i wychowywaniem się wśród otwartych przestrzeni, zawsze najlepiej czuje się w otoczeniu przyrody. Uwielbia słońce, pracę fizyczną i jazdę konną. Lubi się spracować - to dla niego najlepszy trening! - a potem odpocząć na ganku, grając na gitarze albo na harmonijce.
- Studiował na University of Utah, ale po niedawnej śmierci mamy musiał wrócić do rodzinnego domu, by pomóc ojcu przy obowiązkach na farmie i przy wychowywaniu młodszego rodzeństwa. Jest właśnie w trakcie przenoszenia się na University of Washington, na którym zacznie studia na wiosnę.
- Wyjeżdżając do Utah, w domu rodzinnym zostawił ukochanego labradora, który wabi się Pride. Teraz znowu może na całego zajmować się swoim pupilem.
- Studiuje bioetykę i prawo medyczne, ale w wolnych chwilach wychodzi z niego prawdziwie humanistyczny umysł. Uwielbia czytać, a czasem nawet pisze piosenki albo wiersze - ale wyłącznie do szuflady, bo za bardzo się ich wstydzi, by komukolwiek je pokazać!
- Mercy jest transpłciowym chłopakiem. W okresie nastoletnim przeszedł pełną korektę płci, używa męskich zaimków: on/jego.
- Jako syn pastora, zawsze miał bliską relację z religią, ale tak jak i jego rodzice, Mercy ma do niej bardzo postępowy stosunek. Nie wszystkim się to podobało - nowoczesne poglądy pastora Feathersa były jedną z przyczyn, przez które rodzina podjęła trudną decyzję o wyprowadzeniu się z Missoula. To nie miało jednak wpływu na wrażliwość i duchowość Emersona. W chwilach kryzysu sięga po ulubione wersety z Biblii, ale stara się też czytać je krytycznym okiem.
- Uwielbia jeść, i choć stara się sięgać po zdrowe wybory, nie zawsze jest się w stanie oprzeć przed zamówieniem tłustych frytek posypanych serem, albo chrupiących nachosów. Bardzo ważne: jego ulubiony smak lodów to słony karmel.
- Emerson jest osobą, która bardzo dba o innych - czasem nawet bardziej, niż o samego siebie. Łatwo nawiązuje znajomości, jest na ogół otwarty i pomocny. Gdy się z kimś zaprzyjaźni, robi się od razu oddany i lojalny jak pies. Czasami bywa zbyt podatny na wpływy otoczenia.
- Podczas studiów w Utah, Mercy był w dwuletnim związku z dziewczyną, w której był bardzo zakochany. Niestety, pokpił parę spraw, i zimą ubiegłego roku podjęli decyzję o rozstaniu.
- Mercy nie składa się z samych zalet. Jest ambitny i zaciekły, czasem za bardzo skłonny do rywalizacji. Zdarza mu się wybuchnąć gniewem, albo zamknąć w sobie na wiele dni, nie wyjaśniając otoczeniu o co mu tak naprawdę chodzi. Z drugiej strony - często czuje, że nie powinien obciążać innych swoimi emocjami. Bardzo daje mu się to we znaki teraz, w okresie żałoby po śmierci mamy.
- Ruth, mama Emersona, była dla niego bardzo ważnym źródłem wsparcia. Kilka lat temu kobieta została zdiagnozowana z szybko postępującą demencją. Zimą 2021, po wielu miesiącach walki z chorobą, Ruth odebrała sobie życie.
- Feathers jest też blisko związany ze swoim tatą. Ostatnio zauważył, że mężczyzna jakby częściej sięga po ulubioną whiskey. Nie bardzo wie, jak to zaadresować - póki co skupia się na opiece nad rodzeństwem, i pracy na farmie.
- Mercy ma trzy tatuaże, w tym jeden na dłoni - wynik dość nieprzemyślanej decyzji podjętej tuż po osiemnastych urodzinach.
- Po okolicy zazwyczaj porusza się na piechotę, albo na rowerze. Czasami można go spotkać za kierownicę nieco zmęczonego życiem pickupa.
- Jeśli akurat nie jest zajęty rzeczami związanymi z nauką, albo pomaganiem ojcu, chętnie chodzi na koncerty, rekreacyjnie jeździ konno, biega i pływa. Bardzo lubi ruch fizyczny, dzięki któremu odrywa się od zmartwień.