WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#10

Jackie dopiero wróciła do domu po pracy. Na całe szczęście tak się jakoś złożyło, że dom był pusty. Była to dla niej olbrzymia ulga, bo choć chwilowo nie była jakoś wyjątkowo skłócona z siostrą, to jednak nie swobodniej się czuła gdy nikogo innego nie było w pobliżu. Rzadko takie momenty się zdarzały, więc nic dziwnego, że czerpała z każdej takiej chwili pełnymi garściami.
Rzuciła torbę na swoje łóżko, sięgnęła po frotkę, związała włosy w wielki węzeł na samym czubku głowy. Chwyciła telefon, aby włączyć jakąś muzykę i udała się do kuchni, chcąc zrobić sobie herbaty, a może i coś do jedzenia? A może powinna była coś zamówić? Nie miała pojęcia, kiedy Autumn wróci i cały spokój i atmosfera strzeli w łeb. Czajnik już lekko bulgotał, a ona stała przed otwartą lodówką. Oczywiście, nic ciekawego tam nie było, więc trzeba było się zastanowić co sobie zamówić. Wymyśliła w końcu, że zamówi sobie sushi, nawet już wiedziała skąd i jaki zestaw. Zrobiła to na telefonie, a czekanie poświęciła na włączenie sobie serialu na laptopie. Gdy usłyszała dzwonek do drzwi, włączyła pauzę i podrapała się po policzku, biegnąc w skarpetkach do drzwi.
-Oooh.... Sirius-powiedziała, będąc cóż, niesamowicie zdziwiona. No i nieco zawiedziona, że to nie dostawca z Grubhub z jej kolacją. Jej mina musiała wyrażać konsternacje i zaskoczenie. Choć ich ostatnie spotkanie, u matki kudłatego, nie poszło źle, ale jakoś nie pociągnęło nic za sobą. Ani smsów, ani spotkań, ani pojednania, ani też jakiejś wielkiej kłótni.-Co tu robisz?-zapytała, nie bardzo wiedząc, czy powinna go wpuścić do środka. Może coś od niej potrzebuje? Może... Nie, to mało prawdopodobne, aby chciał cokolwiek od Autumn.-Chcesz, ee... wejść?-zapytała w końcu.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

#70

W Siriusie bardzo długo gromadziły się emocje, których nie mógł natychmiast wypuścić. Melusine, zaraz po wyjściu Autumn, zabroniła mu pójść do Jackie. Odkąd pamiętał temat dziewczyny często wzbudzał w ich związku kontrowersje - wpierw wprowadziła je Maya Bosworth, teraz druga Blossom.
Zdecydował się na wizytę dopiero kiedy Melusine wyjechała na Dominikanę. Niestety znowu im się nie układało, ale to nie zmieniło jego postanowienia. Czuł się w obowiązku wyjaśnienia tego kołchozu. Autumn w dniu odwiedzin była niebywale pewna własnych słów i choć w finale przyznała się, że przeprowadzała test, to wciąż potrzebował potwierdzenia u bardziej wiarygodnej osoby.
Nerwowo nacisnął dzwonek. Powtarzał tę czynność tak długo, aż w progu pojawiła się blondynka. oparł się o framugę przedramieniem i uśmiechnął się, choć w tym geście w rzeczywistości brakło wesołości. Wyglądał na zdenerwowanego.
- Jackie - rzucił w odpowiedzi na swoje imię, które wypadło spomiędzy jej pełnych warg.
Po ich ostatnim spotkaniu w życiu Siriusa zaszło wiele intensywnych zmian. Zaangażował się w relację z inną dziewczyną i starał się stworzyć z nią coś trwałego - tak jak niegdyś z Jackie. Ze względu na notoryczne kłótnie i czynniki zewnętrzne szło mu to bardzo opornie. Obecnie jego emocje osiągnęły apogeum, bo wcześniej musiał sukcesywnie je zduszać, aby Melusine nie domyśliła się, że wbrew jej woli zamierzał odwiedzić ex.
I oto stał przed niczego nieświadomą Jackie. Minę miał tęgą, oczy zaszły mu złowieszczą czernią, a żyła na jego skroni niebezpiecznie pulsowała.
- Jackie - zawtórował, po czym nie odpowiedziawszy na żadne z jej pytań, przepchał się do środka mieszkania. W pierwszym momencie mimowolnie się rozejrzał. W drugim złapał za biodra i ponownie skierował twarz ku blondynce. - Nasłałaś na mnie swoją siostrę? - zapytał natychmiast. - Przylazła sobie do mojego mieszkania i zaczęła opowiadać mojej dziewczynie, że lecę na dwa fronty! - uniósł się.
Gdy Sirius spotykał się z Jackie dobrze zdawał sobie sprawę, że nie miała ona dobrych relacji z siostrą. Od tamtej pory minęły prawie dwa lata. Czas był najlepszym budulcem: zmieniał stosunki i zabliźniał rany. W tym momencie nie wiedział czy nadal darzyła bliźniaczkę antypatią i której winien wierzyć.
- Dalej mnie kochasz, Jackie? - kolejne pytanie zabrzmiało mniej gwałtownie, aczkolwiek bardzo poważnie. Podszedł do dziewczyny i nie chcąc jej dalej straszyć swoją impulsywnością, złapał jej ramiona.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jeden dzwonek, potem następny i jeszcze kolejny? To nie mógł być dostawca jedzenia, bo im z reguły się nie spieszyło i byli nauczeni, by zachowywać pozory, to napiwek będzie większy. A przecież to była główna część ich wynagrodzenia. Samo zdziwienie takim zachowaniem, jak i widok swojego byłego nieco zbił Jackie z tropu. Miała prawo, tak?! Naprawdę nie spodziewała się zobaczyć tam kudłatego, bo i po co? Znowu miałaby udawać, że jest jego dziewczyną? Jak wspólne spanie na wersalce nie zbliżyło ich, tak samo jak gotowanie śniadania i plotkowanie z jego matką, to chyba już nie było szans na cokolwiek.
Blondynka pozwoliła mu wejść, zamknęła nawet za nim drzwi, zanim ten był łaskawie raczył odpowiedzieć na cokolwiek, odezwać się. Choć można było zauważyć, że jest jakiś taki... poddenerowany.
-Ja? Autumn?-zapytała, nie bardzo orientując się w tym, o co tak naprawdę chodziło, co się stało, co było problemem. Jednak tak naprawdę, gdy usłyszała imię swojej siostry, to już była pewna, że chodzi o coś, cóż dziwnego. Autumn i normalność nie szły w parze. -Że z nią sypiasz? Serio?-zapytała, nie bardzo łapiąc, że ten drugi front, to była sama Jackie. Cóż, nie rozmawiała z siostrą na temat Siriusa od dawna, a o wspólnym wyjeździe powiedziała praktycznie tyle, co nic.
Przez dwa lata może isę zmienić, ale starsza z sióstr nigdy nie zmądrzała, nie stała się normalna, ani nie wyluzowała. Z resztą Bosworth wiedział, co za odwala, na własnej skórze, dlatego się tutaj pofatygował.
-Ja Ciebie? Oczywiście, że nie!-powinny to być najprostsze słowa dla niej, ale nie były. Mimo że były szczere i prawdziwe, to jednak trudno było powiedzieć prosto w oczy, że się kogoś nie kocha. -Puścisz mnie?-zapytała, zerkając w dół, na jego dłonie, trzymające ją za ramiona. Kiedyś bardzo często rozmawiali w taki sposób, dotykając się, nawet z ciężkim chwytem, ale to nie był odpowiedni moment na to.-I wytłumaczysz o co chodzi?-dodała, nieco złośliwie, bo na razie nie miała pojęcia w czym rzecz.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Sirius był rozjątrzony. Trzymał ręce na biodrach i z nienaturalną dzikością wpatrywał się w Jackie, jakby właśnie usiłował wywiercić jej dziurę w głowie. Emocje piętrzyły się w nim, niczym huragan, który lada moment miał roznieść w pył całe otoczenie.
Natychmiast przytaknął, kiedy idąc tropem rozumowania Siriusa zapytała najpierw o siebie, a potem o siostrę.
Nie – zaprzeczył, jednocześnie prychając krótkim, aczkolwiek ironicznym śmiechem. – Zasugerowała, że sypiam z tobą, Jackie – powiedział otwarcie, przy czym pokręcił głową.
Ich obecna relacja opierała się na sporadycznych, przypadkowych spotkaniach i wiadomościach, które wymieniali niebywale rzadko - a w ostatnim czasie wcale. Siriusowi Jackie w niczym nie przeszkadzała. Zawsze był chętny, aby zamienić z nią kilka słów na ulicy, a przed zdefiniowaniem związku z Melusine nawet chciał odnowić kontakt z Blossom. Nie miałby nic przeciwko relacji opartej na czystej przyjaźni; pozbawionej dwuznaczności i erotyzmu. Czuł, że po tylu miesiącach od rozstania dojrzał do tego, aby patrzeć w oczy Jackie bez żalu i wyrzutów sumienia.
Zaprzeczenie dziewczyny było dla Siriusa istotne i przyniosło ulgę na jego spięte ramiona. Głośno i teatralnie westchnął, uprzednio wczesując dłoń w kosmate włosy. Drugą nadal kurczowo trzymał ramię blondynki. Dopiero jej słowa ocuciły go na tyle, że w końcu puścił.
Po prostu – wzruszył ramionami, próbując się nieco uspokoić. Czerń jego oczu zaczęła przeistaczać się w przyjemny, choć wciąż surowy brąz. – Po prostu myślałem, że jesteś zamieszana w to, co zrobiła Autumn, chociaż mogłem się od razu domyślić, że nie. Nie jesteś taka – tu wykonał bliżej nieokreślony gest dłońmi, który przypominał kształtem koło – taka obłąkana – wydusił.
Wszystko wskazywało na to, że Jackie wcale się nie zmieniła. Nie zamierzała wtrącać się w życie Siriusa, dbając wyłącznie o to, co było dla niej w danej chwili ważne. W przeciągu minionych dwóch lat oboje żyli tak, jak mieli na to ochotę. Kształcili się, pracowali i zdobywali doświadczenia względem własnych upodobań. Zmienili grono znajomych, nawyki i nastawienie do siebie nawzajem.
Dla Siriusa Jackie dalej była bliska, choć już nie jako obiekt westchnień. Prędko pożałował swojej fałszywej oceny i pochopności.
Autumn przyszła do mnie do mieszkania – zaczął jeszcze raz, ale o wiele spokojniej, niż wcześniej. Skrzyżował ramiona i wyprostował sylwetkę. – Zaczęła kłamać mojej dziewczynie, że umówiłem się z nią, aby omówić prezent walentynkowy dla ciebie. Mówiła, że dalej się z tobą spotykam, że zdradzam, że jestem gnojkiem, który się zabawia i parę innych głupot. Nie słyszałem wszystkiego. Wróciłem do mieszkania w połowie rozmowy – wytłumaczył pobieżnie to wszystko, co wydarzyło się raptem kilka dni wcześniej.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Sirius miał prawo być wkurwiony, nie bójmy się tego powiedzieć, bo nie jest normalne, ani wytłumaczalne, że ktokolwiek przychodzi, włazi z butami w życie i to jeszcze w taki sposób. A mówiąc takie rzeczy, wiedząc że to jest kłamstwo - okej, wszystko było wytłumaczalne, można było zrozumieć. Tylko tak naprawdę, co do tego miała Jackie. Ona tutaj była zdecydowanie niewinna, nie można było się jej przyczepić, a nie oszukujmy się, ona obrywała w tym momencie, totalnie bezpodstawinie.
-A mogę wiedzieć po co to zrobiła?-cóż. Jackie nie sypiała z nim, a kto jak kto, ale ta druga połówka, czyli Sirius doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Mógł przysiąc, że minęło już hohoho i jeszcze dłużej, od momentu, kiedy się kochali ostatni raz. Leżeli w tym samym łóżku już później, po zerwaniu, z resztą nie tak dawno, ale to było totalnie niewinne. Owszem, zazdrosna dziewczyna mogła by się do tego przyczepić, bo jednak czemu leży z inną, a nie z nią, ale to już Sirius powinien był sam z nią wyjaśnić - Jackie nic o Melusine nie wiedziała.
-No dzięki-prychnęła słysząc o tym opętaniu. Oczywiście, że nie była taka jak Autumn! Była normalna.... Normalniejsza niż własna siostra! Zarówno wtedy, jak i teraz. A patrząc na to zachowanie Autumn, można było stwierdzić, że ta coraz bardziej odkleja się od rzeczywistości.
-Jezus....-przewróciła tylko oczami. To totalnie brzmiało jak Autumn i z miejsca uwierzyła Bosworthowi, choć może siostrzana solidarność wymagała od niej, aby jednak stanąć po stronie siostry... Ta jednak nie zasługiwała na to.-Ja jej nawet nie powiedziałam, że się wisieliśmy, Sirius!-zaprotestowała. A dlaczego tego nie zrobiła? Cóż, bo pewnie by sobie starsza z bliźniaczek coś podobnego pomyślała. -Z resztą, powinnam się obrazić na Ciebie za to, że wszystko tak łyknąłeś, to co ona mówiła. Wiesz dobrze, że jest nienormalna-tu już się lekko uśmiechnęła, bo dlaczego by nie.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

No nie wiem, Jackie – zaśmiał się z wyrazem kpiny i zażenowania – była bardzo przekonywująca – dodał.
Sirius jeszcze przed rozpoczęciem związku z Jackie, zdążył dobrze poznać jej siostrę. Autumn była przeciwieństwem bliźniaczki. Wykazywała się brakiem rozsądku, brawurą i zaburzoną koordynacją myślenia przyczynowo-skutkowego. Bywała impulsywna, próżna i śmiała, ale pomimo tego w tamtym okresie Sirius cenił sobie jej szczerość i szaleństwo, którym mu dorównywała. Po rozstaniu z Jackie, a nawet kilka tygodni przed, nie mieli ze sobą kontaktu. Aż do teraz.
Wiem – przytaknął już trochę spokojniej. Kiedy pierwsze emocje opadły, pozbył się wzburzenia. Złapał się za boki i głośno cmoknął. – Ale z tobą teraz też mam tylko sporadyczny kontakt, Jackie, to skąd mam wiedzieć czy między wami nic się nie zmieniło? – wysnuł pytanie.
Minęły prawie dwa lata, odkąd ich drogi na się rozeszły. Podczas minionych spotkań nie wchodzili na bardzo prywatne tematy, poruszając wyłącznie te, które były dla nich wygodne.
Sirius nigdy nie był otwarty. Skrzętnie chował pod skorupą każdy problem, ale przez wzgląd, że tym razem chodziło o Autumn, postanowił dowiedzieć się prawdy u źródła. Z drugiej strony postępował nieuczciwie w stosunku do Melusine. Dziewczyna była przeciwna temu spotkaniu. Obawiała się Jackie, choć ten lęk był zupełnie bezpodstawny. Pomiędzy blondynką a Siriusem brakło zażyłości. Pozostał sentyment do wspólnych wspomnień.
Porozmawiaj z nią – rozkazał, ale prędko zrozumiał, że nie powinien jej rozkazywać. Zreflektował się. – Proszę, porozmawiaj z Autumn, żeby więcej nie przyłaziła do mnie i nie gadała tych wszystkich głupot.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Jackie tylko przytaknęła. Cóż, jej siostra często angażowała się całą samą sobą w rzeczy, których nie powinna. Zupełnie, jakby miała tylko dwa "biegi" albo na 0%, gdzie nie angażowała się w sprawę wcale, albo na 100%, gdzie przechodziła samą siebie, ludzkie pojęcie i zdrowy rozsądek. Taka byłą już zawsze. Angażowała się na całego, albo ignorowała sprawę. Było to ciężkie dla otoczenia. -No dobrze, ale to wciąż Autumn. Ona ma nierówno pod sufitem. -powiedziała, choć wcale nie było to miłe, ani obiektywne. Jednak Jackie była zmęczona swoją siostrą i uważała że zamieszkanie z nią nie było dobrym pomysłem. Jednak wchodziło w grę tylko mieszkanie z nią, lub z rodzicami. A jak poczuła już swobodę i dorosłość, to nie wyobrażała sobie wrócić do rodzinnych pieleszy. Znajdowała się między młotem a kowadłem.
-No dobra, Sirius. Faktycznie, mogło się wiele pozmieniać i się pozmieniało, ale musiałeś się zacząć zastanawiać, czy ona jest poważna. Nawet jeśli bym wciąż coś do Ciebie czuła, to co? Ona jest niepoważna chcąc powiedzieć to Tobie czy komukolwiek innemu-wzruszyła ramionami. Może i jakby czuła jakieś głębsze uczucia względem Siriusa, to powinna sama coś z tym zrobić, a nie wysyłać siostrunię! Nie, to się wszystko nie składało.
-Ohoho, na pewno sobie z nią porozmawiam. Niczym się nie przejmuj. A następnym razem nie krępuj się i wywal ją z mieszkania, czy coś...-powiedziała. Może lepiej byłoby zadzwonić po karetkę i powiedzieć, że młoda kobieta ma jakiś napad maniakalny i potrzeba ją wziąć na obserwację do szpitala psychiatrycznego?

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

W słowach Jackie kryła się niezaprzeczalna prawda, o której pod wpływem emocji kompletnie zapomniał. Autumn zawsze była nieobliczalna i niejednokrotnie przewyższała szaleństwem samego Siriusa. W kwestii głupich pomysłów dogadywali się idealnie i to druga Blossom stanowiła wówczas głos rozsądku, jaki niejednokrotnie sprowadził go do pionu.
Utkwił spojrzenie w Jackie, kiedy z jej ust wypadły kolejne, bardziej zdumiewające zdania. Mimowolnie zacisnął usta w wąską linię i skrzyżował ramiona, przyjmując swoją standardową, defensywną postawę. Zaskoczyła go i potrzebował chwili, aby zastanowić się nad prawidłową odpowiedzią.
Masz racje – przytaknął, po czym nerwowo zmielił ślinę i uciekł wzrokiem gdzieś na bok. – Jeżeli dalej byś mnie kochała, nie byłbym w stanie znowu odwzajemnić twoich uczuć – przyznał, jednocześnie wracając spojrzeniem do oczu dziewczyny. – Ale bądźmy szczerzy Jackie było nam dobrze razem. Układało nam się w każdej strefie. Nieważne czy rozmawialiśmy, bawiliśmy się na imprezie czy uprawialiśmy seks, więc skąd mogłem mieć pewność, że Autumn kłamała. Wolałem się upewnić. – Wypowiedź Siriusa z żadnym stopniu nie mijała się z prawdą. Przed prawie dwoma laty był szczęśliwy u boku Jackie. Cieszył się, gdy mogli w różnoraki sposób pielęgnować tę znajomość; cieszył się z drobnostek u jej boku i prawdopodobnie gdyby nie śmierć Ursuli, to dalej trwałby w tym związku. Bezgranicznie zakochany i pełen beztroski.
Dzięki. – Westchnął, jakby właśnie pozbył się z ramion ogromnego ciężaru. – Co u ciebie? – zapytał znienacka.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Oczywiście, że Jackie miała rację. Z reguły, to co mówiła, było prawdziwe. Nie bawiła się w kłamstwa, nie widziała zazwyczaj takiej konieczności. Znała Siriusa i choć może zależało zachowywać jakieś pozory, to raczej Jackie tego nie musiała robić przy Siriusie, który znał ją doskonale, wiedział o różnych rodzinnych zatargach i tak dalej. Może już nie utrzymywali kontaktów ze sobą za bardzo, może wiele się zmieniło przez te lata, ale jednak byli dalej... no bliscy sobie. Owszem, Bosworth również słusznie zauważył, że czasem Jackie była sztywniejsza, że bardziej bawić teoretycznie można było się z Autumn. No ale jednak kudłaty zadecydował z kim wolał być i tak dalej.
Można by w sumie słusznie zakładać, że jeśli jedna z sióstr byłaby w stanie cokolwiek zrobić, aby uświadomić Siriusa, że Jackie wciąż go kocha, to zrobiłaby to starsza z bliźniaczek. Skomplikowana sprawa, jednak aż tak gwałtowna reakcja młodego mężczyzny absolutnie nie była potrzeba, Można było zrozumieć ten gniew.
-No trudno. Co zrobić. Nikt nie mówił, że miłość to tylko przyjemności i słodko-pierdzące okoliczności przyrody-zaśmiała się. Rzadko to się zdarza, że miłość jest nieodwzajemniona, że czasem nawet całymi latami czeka się, aż serce wybranka czy wybranki zwolni. Nie ma jednak tego problemu, bo choć długo to trwało, to Jackie się skutecznie wyleczyła z tej młodzieńczej miłości. -Było, ale to była taka szczeniacka miłość. Wyobrażasz sobie tak się teraz zachowywać?-zapytała i pokazała mu aby poszedł za nią do kuchni, to zrobi mu jakąś herbatę, czy da coś innego do napicia, usiądą sobie i tak dalej. -Bo ja nie. Jestem teraz kimś innym... Oczekuję od życia czego innego-powiedziała. Wtedy była gówniarą, kończyła liceum, a teraz? chciała być poważną kobietą, traktowana poważnie. Nie, żeby się spieszyło jej do ślubu i dzieci, ale już wrzucanie się wzajemnie do jeziora jej nie pasjonowało.
-Wszystko okej. Nudno bym powiedziała patrząc na to, co Ciebie spotykało ostatnio-zaśmiała się, mając na myśli nawiedzenie przez Autumn, która dawała swój popis w jego mieszkaniu. Ona w sumie tylko pracowała lub siedziała w swoim pokoju, bo jakoś nawet ostatnio znajomi nie mieli dla niej czasu. Albo ona nastroju na żadne uspołecznianie się.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Siriusa zawsze charakteryzowała impulsywność, przez co w tak nieprzyjemny sposób rozpoczął tą wizytę. rzeczywiście mógł najpierw zadzwonić. Krótka rozmowa, poprzedzona olbrzymim zdumieniem i niedowierzaniem, pozwoliłaby mu rozwiać wszystkie wątpliwości. Tymczasem w mało subtelny sposób, dając upust złości i zniecierpliwieniu, zaatakował Jackie.
Mimowolnie zaśmiał się, słysząc jej odpowiedzi. Po części miała rację, jednak Sirius nigdy nie traktował tamtego związku, jako szczeniackiej miłości. Był wtedy autentyczny, poważny i gotowy przychylić nieba Jackie. Pomimo że wielokrotnie się kłócili, bywał porywczy i zaborczy, to w każdym jego zachowaniu dominowała miłość; odnajdowała ona ujście i sprawiała, że ostatecznie znowu się godzili. Podobnie było w przypadku Melusine.
Ja dalej się tak zachowuje. – Wzruszył ramionami, zdając sobie sprawę, że jego obecne usposobienie było o wiele bardziej szalone, niż w latach trwania związku z Jackie. Początkowo śmierć Ursuli bardzo go przyćmiła, jednak w końcu udało mu się podnieść z kałuży goryczy i żalu. – Ja nie mam oczekiwań. Chcę być po prostu znowu szczęśliwy – odpowiedział zgodnie z prawdą, przetrzymując gorliwe spojrzenie na blondynce. Kiedy zrozumiał, że robił to zbyt długo cmoknął i przerwał kontakt wzrokowy, uciekając oczami gdzieś w lewo.
Ruszył za dziewczyną w stronę kuchni, uprzednio rozglądając się po mieszkaniu. Wcześniej przez cały ten gromiący natłok emocji nie zwrócił uwagi na żaden szczegół.
Dla odmiany twoja siostra zaczęła mnie maltretować – powiedział żartobliwie i oparł się o framugę. Przez kilka sekund obserwował, jak Jackie krzątała się po pomieszczeniu. – Idę. Mam nadzieję, że nie jesteś zła, że tak na ciebie naskoczyłem.
Wymienili jeszcze parę zdań, po czym Sirius wyszedł z mieszkania. Musiał jeszcze wstąpić do biura Seana po laptopa, aby dokończyć projekt.

zt. x2

autor

P o l a

ODPOWIEDZ

Wróć do „112”