WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie zamierzała ugiąć się pod naporem siriusowego spojrzenia. To było równie surowe, niczym grudniowe poranki w Seattle i nieubłagane, jak czas, który właśnie trwonili na kłótni, nie wiedzą czego już tak naprawdę ona dotyczy. Lawirując między kolejnymi uczuciami, jakie targały jej drobnym ciałem, Melusine czuła się po prostu bezsilna. Krążący w żyłach alkohol, tylko połowicznie neutralizował zmęczenie i pulsujący ból głowy, który z każdą upływającą minutą, odczuwała coraz bardziej; prawdopodobnie wywołany zbyt małą ilością snu i brakiem śniadania.
Wypowiadane przez chłopaka po raz kolejny to samo zdanie, sprawiało, że spomiędzy malinowych warg, wydobyło się wymowne prychnięcie. Otwarcie sygnalizowała, że nie zamierza się z tym zgadzać. Słowa opuściły jej usta i niezależnie od tego, jak bardzo nie na rękę było to brunetowi, musiał je przyjąć do wiadomości, choć umykała mu inna, niebywale ważna kwestia. Natłok emocji oraz myśli, sprawiały, że jasność umysłu została przytępiona, lecz nie dawało mu to przyzwolenia, by zachowywał się wobec niej w taki sposób. Była jego dziewczyną - nie własnością.
Brunetka także zmieniła pozycję - wyprostowała plecy, uniosła wyżej głowę, skrzyżowała nogi; niepewność ustąpiła miejsca złości, choć Mel starała się zachować resztki opanowania, czego Sirius jej nie ułatwiał. - Jesteś idiotą, Bosworth - oznajmiła w odpowiedzi, jednak w zdaniu tym zabrakło tego typowego, żartobliwego tonu. Pennifold pokręciła z niedowierzaniem główną, dochodząc do wniosku, że ta rozmowa nie ma zupełnie sensu. - Zupełnie w dupie masz to, co do ciebie mówię i co próbuje przekazać, bo tak bardzo zafiskowałeś się na to, że ktoś widział mnie ubraną - zarzuciła mu, nie starając się nawet wyjaśniać w czym rzecz. Podejrzewała, że nadal nie poradziłby tego pojąć. - Dla twojej informacji, skąpiej ubrana potrafię iść chodnikiem - mówiąc to wstała z łóżka, nie umiejąc wysiedzieć w jedynej pozycji. Nosiło ją. Obecnie była wkurzona i z tego też powodu pozwoliła sobie na komentarz wypowiedziany chwilę wcześniej, choć był on prawdziwy. Niejednokrotnie prezentowała się bardziej roznegliżowana na ulicach miasta niżeli w klubie. Jaka była różnica? Tu i tu narażona była nie tylko na zaczepki, ale prawdę wszystkim pożądliwe spojrzenia. W dodatku nigdy, w żaden sposób jej one nie przeszkadzały, lubiła podobać się mężczyzną, a jednocześnie była wierna jednemu.
Wysłuchała w ciszy tego, co ma do powiedzenia. Milczała jeszcze chwilę po tym, jak skończył mówił. Nie uciekła spojrzeniem, nie ruszyła się o krok. Stała, intensywnie się w niego wpatrując.
- Nie postawiłam cię pod ścianą. Wszystko co mówiłam było prawdą i ma swoje potwierdzenie w rzeczywistości, tylko ty jesteś zbyt ślepy, by to dostrzec. Nie wspomniałam o tym, że nie zrezygnuje z pracy, a jedynie wytknęła to, że próbujesz mną rządzić. To ty postawiłeś mnie pod ścianą. - odparła, a w tonie jej głosu można było usłyszeć wyraźny zawód. - Lepiej, w spokoju zastanów się o co tak naprawdę jesteś zły - oznajmiła, po czym zwyczajnie opuściła mieszkanie.
Czy po raz kolejny schowała dumę do kieszeni?



Z tematu x2

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „138”