WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#8

Autumn dowiedziała się że Jackie była u Siriusa, ba, spędziła u niego noc, a przynajmniej takie wnioski wyciągnęła starsza o parę minut Blossom, zatem postanowiła ona to koniecznie sprawdzić. A skoro z siostrą wcale blisko nie była to uznała że wyciągnie jakieś informacje od samego Boswortha. Kupiła zatem piwo, które on lubił, założyła nieco krótszą bluzkę, która odkrywała jej pępek, spodnie push up, by jej tyłek wyglądał w nich jeszcze lepiej, bardziej wyzywający makijaż niż zwykle i cieńszą kurtkę niż normalnie w ten zimowy czas. Tak przygotowana wybrała się pod znany sobie adres. Musiała się upewnić czy Sirius i Jackie wrócili do siebie, czy loczek jej nie skrzywdzi? A sprawdzała to zawsze w ten sam sposób, wodząc chłopaków siostry na pokuszenie. Albo się złamie, albo i nie. Tak też gdy już dotarła to zadzwoniła dzwonkiem i zagapiła się do tyłu, bo coś tam zwróciło jej uwagę, więc gdy tylko usłyszała otwierany zamek i otwierane drzwi, odparła:
- Cześć Sirius, mam twoje ulubione piwo, mogę wejść? - z uśmiechem na ustach, odwracając się, lecz za drzwiami nie był wcale były, obecny chłopak Jackie tylko jakaś szatynka.
- Ty nie jesteś Sirius, kim ty jesteś i co ty tutaj robisz? - zapytała, mierząc wzrokiem kobietę. Ładna była, ale jej siostra była ładniejsza. W końcu to one były z rodu Blossom.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Włączyła radio w kuchni, korzystając z chwilowej nieobecności Siriusa, który postanowił wyjść na spacer z Coco, by ogarnąć trochę pomieszczenie, któremu poświęcali ostatnio mało czasu, jego większość spędzając w sypialni. Zupełnie jakby próbowali nadrobić czas, jaki stracili zrywając ze sobą, chociaż chłopak wciąż upierał się przy tym, że nic takiego nie miało miejsca. Uśmiechnęła się słysząc znajomą melodię, która mimowolnie przywoływała wspomnienia. Właśnie zaczynała śpiewać drugą zwrotkę, gdy w mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka. W pierwszej kolejności pomyślała, że może to Bosworth zapomniał kluczy, jednak to było niemożliwe, bo sama schowała mu jego do kieszeni kurtki, dając buziaka zanim wyszedł. Ściągnęła brwi, wycierając dłonie o kuchenną ściereczkę, po czym podeszła, otwierając drzwi. Stała w nich niewysoka blondynka, którą Pennifold widziała po raz pierwszy. I nie dało się ukryć, że jej widok wywołał na twarzy Mel delikatne zdziwienie.
W dodatku tylko ślepiec nie zauważyłby, że nieznajoma wyglądała tak, jakby przyjemniej godzinę poświęciła swojemu wyglądowi, zanim stanęła w progu mieszkania chłopaka. Melusine stanowiła dla niej idealny kontrast, mając na sobie za duży, męski dres, zero makijażu i włosy związane w niedbały kok na czubku głowy, chociaż niewątpliwie wciąż była ładna. Lekko uśmiechnęła się na dźwięk słów ulubione piwo, bo przecież mogłaby przysiąc, że Bosworth gustuje w dużo mocniejszych trunkach, ale co ona mogła wiedzieć?! Była jego dziewczyną zaledwie miesiąc.
- To chyba ja powinnam zapytać kim jesteś i z jakimi zamiarami tu przyszła? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, szerzej otwierając drzwi, by wpuścić nieznajomą do środka; wykonała nawet zapraszający gest dłonią. Była pewna, że kiedy Sirius wróci zapewne wyjaśni sytuację, chyba, że wcześniej zrobi to jego… znajoma.
Jeśli chodzi o samą blondynkę, Mel nie miała do niej zbyt dużo zaufania. Nikt nie ubiera i nie maluję się w taki sposób, tylko po to by wpaść w odwiedziny. Kobiety miały swoje sztuczki, które pomagały im przejmować władzę nad niczego nieświadomymi mężczyznami, sama Pennifold znała ich kilka, jeśli nie kilkanaście, podobnie jak Autumn, czego dowód właśnie prezentowała. Brunetka uśmiechnęła się do niej uroczo.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Uspokoiłaś mnie tym, że Melusine nie otworzyła jej z nożem w ręku, bo mogłoby się zrobić dość... krwawo w tym mieszkaniu Siriusa. A tak niczego nieświadoma kogo zobaczy za drzwiami Autumn, zobaczyła jakąś szatynkę. Jeszcze gdyby otworzyła jej drzwi jej siostra to by palnęła coś w stylu "cześć, szukałam cię, gdzie ty się u diabła podziewasz?" a tak to ta nieznajoma kompletnie ją zamurowała, w sensie zaskoczyła. Bo nie widać tutaj przecież Pennifold z cegłami i zaprawą, chcąc zamurować Autumn, by ta umarła z głodu w stworzonym przez szatynkę wiecznym więzieniu. Blondynka zmierzyła wzrokiem kobietę, bluza męska i jeśli się nie myli to była bluza właśnie Siriusa, nie pomalowana, nie uczesana, z takim uśmieszkiem na ustach... tak, spała z nim, to było pewne, każda kobieta jest w stanie rozpoznać jak druga kobieta wygląda po udanym seksie. Zatem musi uświadomić siostrę, że Bosworth jest dupkiem, który obraca kilka panien na raz i lepiej będzie jak o nim zapomni. Tyle że wcześniej to on flirtował z nią właśnie i z Jackie, więc czy nie przyczyniła się poniekąd do tego, że Sirius otrzymał taką, a nie inną łatkę? Postanowiła jednak zagrać w grę, którą rozpoczęła Melusine.
- Autumn. A przyszłam do Siriusa z piwem, bo mieliśmy wspólnie ustalić co on da w prezencie walentynkowym Jackie. Już zrobiłam research u siostry, ciężko było, ale wiem czego oczekuje i o czym marzy. - skłamała, wymyślając coś na poczekaniu i kierując się w stronę kuchni, jakby znała doskonale to mieszkanie. Odstawiła sześciopak piwa na stół i oparła się o jakiś blat.
- Rozumiem twoją dezorientację, ale prawda jest taka że Sirius się spotyka z moją siostrą, więc jeśli miałaś wobec niego jakieś nadzieje, to nie łudź się, on cię tylko przeleciał. - dodała jeszcze, krzywiąc się nieznacznie, sprawiając wrażenie, jakby naprawdę jej było żal tej dziewczyny. Chciała dobra dla swojej siostry i zamierzała jej powiedzieć jakim dupkiem jest Bosworth, a jednocześnie postanowiła przegonić wszelką konkurencję dla drugiej Blossom, na wypadek gdyby tej to nie przeszkadzało i postanowiła mu wybaczyć. Wbrew pozorom Autumn chyba by nie wybaczyła zdrady. Była hipokrytką pod tym względem, ot co.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Melusine z trudem powstrzymywała cisnący się na malinowe wargi śmiech, kiedy nieznajoma zdradziła powód przez który pojawiła się w progu mieszkania chłopaka, a następnie wchodząc na wyraźne zaproszenie ze strony brunetki, kontynuowała. Ciekawa była jakby Sirius zareagował na słowa, jakie opuszczały usta Autumn. Mimowolnie przygryzła wewnętrzną stronę policzkach, chcąc pohamować rozbawienie, jednak zdradzieckie kąciki i tak unosiły się ku górze w nieznacznym uśmiechu.
- Melusine. - przestawiła się w końcu, z cichym trzaskiem zamykając drzwi. - Więc może i ze mną podzielisz się tą wiedzą? - zapytała, a widząc, że blondynka czuję się, tak jakby była u siebie, postanowiła pokazać swoją wyższość nad nią, a przede wszystkim Jackie, która w życiu jej chłopaka nie znaczyła więcej niż zeszłoroczny śnieg. Dziwne, że jej siostra o tym nie wiedziała. Czyżby te nie miały ze sobą tak dobrego kontaktu, jak twierdziła? Hm mruknęła w myślach, odbijając się od pięty, po czym podeszła do jednej z kuchennych szuflad, otwierając ją. - Sirius za niedługo powinien wrócić, a my w tym czasie możemy spróbować jego ulubionego piwa - rzuciła, wśród drewnianych łyżek, chochli i kilku innych gratów odnajdując otwieracz. Oczywiście musiała podkreślić ostatnie słowa w swojej wypowiedzi, bo wciąż była pewna, że brunet jednak nie przepadał za tego rodzaju alkoholem.
Nie lubiła piwa, nie odpowiadała jej goryczka, która często dominowała w jego smaku, sprawiając, że w żaden sposób nie można było się nim delektować, a mimo to upiła łyk, bo czego nie robi się w imię… właśnie czego? - irytacji? złośliwości? zazdrości?
- A wracając do tematu, czego oczekuję Jacki? Pierścionka? Oświadczyn? A może już ślubu? - dopytała, zanim pomieszczenie wypełniły słowa panny Blossom. Tym razem Mel nie wytrzymała i zwyczajnie się zaśmiała.
- Ja mam jakieś nadzieje? - zapytała, marszcząc przy tym czoło na którym pojawiły się dwie poziome zmarszczki, będące wyrazem zaskoczenia, jakie wywołało u niej sugestia blondynki.
- Po pierwsze w gwoli ścisłości to ja przeleciałam jego. Po drugie ty chyba też liczyłaś na coś więcej, co? Żadna dziewczyna nie wygląda tak, jak ty tylko dlatego, by powiedzieć chłopakowi siostry, co ta chce dostać na walentynki - było to jawne oskarżenie, do której,miała nadzieję, dziewczyna się dostosuje. Być może takie idiotyczne tłumaczenia były przyjmowane przez Jackie - jeśli tak była naprawdę naiwna albo głupia - ale Melusine nie była Jackie, z nią tak łatwo nie pójdzie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Autumn zmierzyła jedynie szatynkę wzrokiem.
- Wybacz ale nie zamierzam mówić o marzeniach mojej siostry obcym. - odpowiedziała bardzo naturalnie, bo tak też było. Jackie by nie chciała by Autumn na lewo i prawo rozpowiadała o jej pragnieniach, marzeniach, gdyby się takowymi podzieliła z siostrą oczywiście, a ona szanowała jej prywatność. Gdy kobieta zaś wyciągnęła otwieracz i podała jej już otwartą butelkę, Blossom spojrzała na nią z pewnego rodzaju niechęcią.
- Jak już wspomniałam, to jest jego ulubione piwo, nie moje. Ja nie pijam piwa, bo nie lubię. - zawsze uważała że jest stworzona do wyższych alkoholi i gardziła pospolitym piwem czy wódką. A od pamiętnej imprezy i wypadku nie piła alkoholu wcale, zatem jej plan był prosty. Upić chłopaka swojej siostry i sprawdzić, czy jej ulegnie, jeśli tak to nie jest jej wart, jeśli nie to Jackie może być z nim szczęśliwa. Do czasu aż Autumn spróbuje znów i złamie w końcu chłopaka Jackie. Może to i było chore, ale ona tego nie zauważała dotychczas, sądząc że robi to dla dobra siostry, by żaden facet jej nie skrzywdził. Sama prychnęła na słowa Melusine.
- Widać doskonale że jej nie znasz. Ale jak już wcześniej wspomniałam, z tobą nie zamierzam rozmawiać na temat mojej siostry. Zaś możemy porozmawiać o tobie, czego ty od niego oczekujesz, skoro nadal tu jesteś wiedząc że spotyka się on z inną? - odbiła piłeczkę dość sprytnie, kierując butelkę w stronę szatynki, nie upijając jej ani jednego łyka. Postanowiła pozostać w swoim postanowieniu o abstynencji. A potem spojrzała na swój strój i roześmiała się tak, jakby naprawdę Pennifold ją rozbroiła i rozbawiła swoim żartem.
- O mój strój ci chodzi? Wracam od swojego chłopaka, nie miałam kiedy się przebrać, bo nie mam u niego żadnych ubrań. W sumie to my jesteśmy kochankami, nie parą, ale nie wiem po co w ogóle tobie o tym mówię, skoro nikt nie ma prawa wiedzieć że z kimś się spotykam. - gdy już ta fala rozbawienia jej przeszła to odpowiedziała, oczywiście mówiąc pół prawdę. Bo owszem, sypiała z Christianem i nie byli parą, oraz nikt o ich romansie nie wiedział, ale na pewno tego dnia od niego nie wracała i Mel miała rację, ona liczyła na coś od Siriusa, ale od niego tego nie dostanie. A Mel nie wyglądała na biseksualną, choć Autumn zawsze mogła się pod tym względem mylić.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Melusine mimowolnie uśmiechnęła się, będąc niejako pod wrażeniem lojalności Autumn wobec siostry. Nie miała pojęcia, że postawa jaką obecnie prezentowała daleka jest od rzeczywistości, w której blondynka próbowała tak naprawdę zagarnąć to, co miała Jackie, a jednocześnie mimo wszystko kochała ją. To było pokręcone i zapewne, gdyby Blossom próbowała wyjaśnić tę sytuację, brunetka nie potrafiłaby zrozumieć. Sama nie miała rodzeństwa i być może to stało na przeszkodzie, aby postawić się na miejscu bliźniaczek. Z drugiej strony wydawało się to być naprawdę niezdrowe i tak naprawdę krzywdzące dla obu dziewczyn, bo dlaczego Autumn nie mogła po prostu odpuścić, jednocześnie skupiając się na własnym życiu, zamiast tym siostry?
- A skąd tak dobrze znasz upodobania Siriusa, skoro to chłopak twojej siostry? - kolejne, może nieco podchwytliwe pytanie opuściło malinowe usta, do których przytknęła szyjkę butelki, upijając kolejny łyk chmielowego trunku. Nadal było ohydne w smaku. Poniekąd logicznym było, że pewne rzeczy Autumn mogła o Bosworth'ie wiedzieć chociażby z tego względu, że zapewne dużo że sobą w trójkę przebywali, ale może blondynka zdradzi się przed nią zupełnie przypadkowo o co w tym wszystkim chodzi? Bo szczerze mówiąc Melusine nadal podchodziła do niej z ogromną nieufnością, mimo jej otwartości.
Plan blondynki wydawał się prosty, a patrząc na jej aparycję wręcz banalny. Dlaczego więc wciąż próbowała, skoro już dawno powinna odbić Siriusa? Samej Mel zdobycie go zajęło trzy przypadkowe spotkania, w dodatku zupełnie go wówczas nie znała, a więc pozbawiona była tej przewagi, którą miała Blossom. Uśmiechnęła się, słysząc pytanie, które w zasadzie było niezwykle trudne. Czego oczekiwała, nawet jeśli Sirius nie miał innej?
- W zasadzie to chyba tego dobrego seksu, jaki oferuje, odrobiny szaleństwa i tej nutki adrenaliny w żyłach - odpowiedziała, brzmiąc szczerze. Tak naprawdę po części jej odpowiedź była, jak najbardziej prawdziwa. Seks z Siriusem był naprawdę cudowny, a do tego ich relacji było odrobinę irracjonalna. Oczywiście nie wyprowadzała blondynki z błędu, choć zastanawiające było to, że ta nie wiedziała o rozstaniu Jackie i Bosworth'a. Melusine ściągnęła brwi pozwalając sobie na chwilę konsternacji, z której wyrwały ją kolejne słowa dziewczyny.
- Och… to nawet trochę smutne - przyznała słysząc, że Autumn była jedynie kochanką mężczyzny, chociaż przecież Mel w jej oczach była na takiej samej pozycji w związku Jackie i Siriusa .
- Dobra, mała - powiedziała zmieniając kompletnie ton wypowiedzi, wcześniej brzmiał słodko, nieco sztucznie, a obecnie nie było po nim śladu. - Dobrze wiesz, że Jackie i Sirius to przeszłość i nie udawaj blondynki. Kit, że wracasz od faceta też sobie daruj i szczerze powiedz, jakie są twoje zamiary wobec MOJEGO Siriusa - nie chciało się jej już przerzucać głupimi pytaniami, którego niczego tak naprawdę nie wnosiły i wciąż nie wyjaśniały kim tak naprawdę jest czy była Autumn - poza byciem siostrą Jackie. Nie mogła sobie również darować podkreślenia tego, do kogo teraz należy Bosworth. Chciała, by miały jasność.
- To piwo jest okropne, a Bosworth jednak woli whiskey - dodała, chcąc pokazać swoją wyższość. Na pewno w hierarchii chłopaka stała znacznie wyżej niż siostry Blossom, ale te za bardzo dawały się jej we znaki od początku ich relacji, choć nie osobiście. Brunetka zupełnie nieświadoma była tego, że Sirius zdążył wrócić już ze spaceru i stojąc za drzwiami przysłuchiwał się ich rozmowie. Kiedy więc odważy się z tym zdradzić i wejść?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ja nigdy nie mówiłam że bliźniaczki miały zdrową relację, Autumn nie zdawała sobie nawet sprawy z tego, że robi źle, podczas gdy ona przez cały czas łudzi się że wszystko robi dla dobra siostry. Czy to ta zazdrość, czy ta chęć posiadania tego co ma Jackie, dzielenia się z siostrą wszystkim, czy co konkretnie, tego nie wiedziała sama Autumn, więc nie byłaby w stanie tego wytłumaczyć Melusine. Jeśli sama zrozumie tę relację to może się z kimś podzieli swoją tajemną wiedzą i związanymi z nią przemyśleniami.
- Jackie mi mówiła. - no to było chyba oczywiste że skoro są siostrami to dzielą się ze sobą wieloma sprawami na temat facetów z którymi się umawiają, czyż nie? Plus spotkania we trójkę które na pewno w życiu odbyli... poza tym ona zawsze proponowała mu piwo jak on czekał aż jej siostra się przygotowuje, nawet Bosworth nigdy jej nie powiedział że go nie lubi. A to pajac!
- Wierzę ci na słowo, choć w sumie mówisz to samo o nim co Jackie. - seks z Siriusem na pewno był dobry, ale w sumie sama nie wiem czy Autumn się z nim w końcu przespała, czy tylko się do niego przystawiała i koniecznie potrzebuję potwierdzenia lub zaprzeczenia ze strony Boswortha. Pewnie Mel się wkurzy słysząc że to samo sądzi o jej lubym siostra Blossom. A co sądziła sama Autumn? Że był od niego lepszy w łóżku pewien ordynator kardiochirurgii z którym to odkrywała to co lubi w hotelu.
- Mi nie jest smutno, bo nie zerwaliśmy relacji, tylko ona wciąż trwa. Lepiej mieć czasami kochanka, niż stracić mężczyznę, którego darzy się... ehm... pozytywnymi emocjami. - przecież nie mogłaby powiedzieć że kogoś kocha, bo obiecała sobie nikogo nie pokochać i by nikt jej nie pokochał. Co jak facet ze śpiączki umrze? Wtedy ona pójdzie siedzieć za winę ex Jackie i nie chciała by jakikolwiek zakochany w niej facet odwiedzał ją w więzieniu. A potem wyraźnie brunetka ją zaskoczyła swoją nagłą zmianą zachowania i nastawienia wobec blondynki. Najpierw ją zamurowało, a potem odzyskała rezon, ba, udając urażoną wręcz.
- Skoro tak mówisz to oznacza, że Sirius to prawdziwy gnojek, który kręci z wami obiema na raz i was obie okłamuje. I wiesz co, współczuję ci tak samo jak mojej siostrze w tym momencie. A po drugie skoro nie chcesz wierzyć, że wracam od swojego kochanka to nie musisz mi wierzyć, tyle że to prawda. Ja nie kłamię. - odparowała zatem z dużą dozą pewności siebie. Czy tym samym może sprawić że Mel zawaha się nad swoim związkiem z byłym Jackie? Jeśli dzięki temu jej siostra może odzyskać swoją miłość to Autumn zrobi wszystko, by jej pomóc pozbyć się tej brunetki.
- Tak, pamiętam, najbardziej smakowało mu whisky naszego taty, którym to częstowałam go w pamiętne gorące wakacje, gdy czekał aż Jackie przygotuje się na ich randkę. To był dzień gdy poprosił ją o chodzenie, wiesz? A piwo przyniosłam dla zmyłki, by go sprawdzić, czy jego zamiary wobec mojej siostry są szczere. Teraz gdy znam już prawdę to nic tu po mnie, nie sądzisz? - dodała po chwili, przekręcając wszystko na swoją stronę, byleby nie musieć godzić się ze sromotną porażką. Przynajmniej wiedziała jedno, Bosworth nie jest wart jej siostry.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

#70

Głosy obu dziewczyn roznosiły się po całej klatce. Sirius pchnął toporne drzwi, jednocześnie trzymając na prawym przedramieniu Coco. Pies szybko się męczył, dlatego przeważnie oszczędzał mu wysiłku i pomagał mu w wejściu na ostatnie piętro. Spacerowali po okolicy od ponad trzydziestu minut.
Gdy minął parter mimowolnie wychylił się za balustradę i spojrzał ku górze. Słyszał Melusine, lecz początkowo nie mógł zidentyfikować właścicielki drugiego głosu. Brzmiała bardzo znajomo. Jednak z uwagi na to, że od dawna nie rozmawiał z Autumn nie od razu był w stanie ją rozpoznać. Prawdopodobnie nie widzieli się parę tygodni przed rozstaniem z Jackie, a od tamtej pory minęły prawie dwa lata.
Nie zmieniwszy tempa dalej kierował się do mieszkania. Mijał po dwa stopnie, sporadycznie głaszcząc Coco po karku. Zwierzę w pełni akceptowało ten rodzaj transportu.
Gdy po raz pierwszy usłyszał własne imię, które wypadło z ust Melusine wraz z pytaniem o upodobania, mimowolnie zatrzymał się na półpiętrze. Druga dziewczyna wspomniała o Jackie, dzięki czemu w końcu skojarzył ją z wizerunkiem Autumn Blossom. Prychnął nerwowym śmiechem, jednocześnie kręcąc głową.
Rozmowa biegła dalej, a on podczas mijania kolejnych pięter wyłapywał coraz więcej ciekawych informacji. Między innymi dotyczyły one oczekiwań Melusine – dobry seks, szaleństwo i adrenalina. Jackie chciała tego samego, chociaż było to nieprawdopodobne, bo po zerwaniu ich kontakt był bardzo ograniczony. Widzieli się przed miesiącem, kiedy zabrał Jackie do Kennewick na spotkanie z własną matką, jednak nawet wtedy nie wykazała żadnych oczekiwań względem Siriusa. Udawali parę, ale w ich zachowaniu brakło dwuznacznych gestów.
Po raz kolejny zatrzymał się na piętrze, które znajdowało się już pod jego drzwiami. Wtedy Autumn nazwała go gnojkiem. Znowu wyglądnął pomiędzy szparę w balustradach, ale nie dojrzał żadnej z dziewczyn. Odniósł irracjonalne wrażenie, że wszyscy zawarli sojusz przeciwko niemu i Melusine. Przyśpieszył i wkrótce znalazł się przed wejściem do własnego mieszkania.
Zwariowałaś? – wtrącił niegrzecznie, kierując słowa bezpośrednio do Autumn. – To jakieś podchody? – zironizował. Jego butne, ciemne spojrzenie utkwiło w oczach dziewczyny. Był zły, co eksponowała cała sylwetka Siriusa. Miał napięte mięśnie i żuchwę, zmarszczone brwi oraz zaciśnięte usta. Po chwili przegryzł dolną wargę i stanął w progu, zasłaniając ramieniem z Coco Melusine.
Skąd w ogóle znasz mój adres, Autumn? Jackie ci powiedziała? To jakaś głupia gra? – zadał na raz trzy pytania. Naprawdę niczego nie rozumiał, przez co zaatakowało go nie tylko zdenerwowanie, ale również dezorientacja. Zastanawiał się, czy siostry Blooson wspólnie uknuły jakąś intrygę, czy to może to spotkanie wynikło wyłącznie z inicjatywny Autumn.
I jakie, kurwa, zamiary?! – wrzasnął, jednocześnie gwałtownie wpychając psa w ramiona Melusine. Potem postawił dwa kroki naprzód, co znacznie zminimalizowało odległość dzielącą go od Autumn. Wtem zacisnął palce na jej ramieniu i mocno nią szarpnął.
Co ty knujesz? – z uporem przeskakiwał spojrzenia z jednej źrenicy dziewczyny do drugiej. – Przestań pierdolić, że gram na dwa fronty! – zatrważający krzyk rozbrzmiał się po klatce schodowej. Sirius po raz kolejny zbyt mocno poruszył drobnym ciałem Autumn.

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Uśmiechnęła się nieco cynicznie, kiedy Autumn zdradziła przed nią, że Jackie ma - a raczej miała! - to samo zdanie o Siriusu, jednocześnie maskując tym delikatne zdenerwowanie, jakie wywołały w niej te słowa. Jackie już raz ich podzieliła, zachwiała - wydawało się stabilną - pozycję Melusine, jaką zajmowała w życiu Bosworth'a; podobnie działa Autumn, chociaż ta robiła to z premedytacją, wyprowadzając brunetkę z równowagi.
- Jakby ci to… powiedzieć. - zastanowiła się, wydymając lekko usta. Chciała być delikatna - Wcale nie jest lepiej, bo ostatecznie on znajdzie inną i cię zostawi. - oznajmiła, brzmiąc jednak odrobinę zbyt okrutnie. Na pewno nie chciała, aby blondynka, niezależnie od tego kim była, żyła w kłamstwie, bo to ostatecznie odbije się wyłączenie na niej. - Relacja oparta jedynie na seksie to żadna relacja, tylko zabawa, a więc jesteś zabawką - ostro. Miała wrażenie, że Blossom nikt jeszcze nie uświadomił w jaki sposób funkcjonuje taka znajomość, za to Mel wiedziała dokładnie i to w zasadzie od źródła. Indio bardzo często podobnie postępował z dziewczynami, które robiły sobie nadzieję, ale ostatecznie na tym się to kończyło - niespełnionych pragnieniach. Prawdopodobnie Autumn potrzebowała kogoś, kto powie jej, jak działa świat mężczyzn, bo ewidentnie nie była tego świadoma. - Więc radzę ci skończ to zanim zaczniesz darzyć tego mężczyznę jakimikolwiek uczuciami - czy Pennifold zamierzała jednoczyć się z blondynką, skoro udzielała jej rad? W żadnym wypadku, ale przecież istniało coś takiego, jak solidarność jajników, prawda? Mimo wszystko nie chciała, aby dziewczyna cierpiała, chociaż tak naprawdę to chyba Jackie powinna udzielać rad siostrze.
Szczerze roześmiała się, słysząc zarzuty dziewczyny, jakie ta wysunęła w kierunku Siriusa. Nie było to coś, co mogłoby naruszyć ich relację, bo Melusine zwyczajnie wierzyła w zapewnienia chłopaka, że nic go już z Jackie nie łączy. Niemniej kolejna wypowiedź zainteresowała ją bardziej. Właśnie miała powiedzieć, aby jednak została i rozwinęła myśl, ale zdążyła tylko otworzyć usta, kiedy do mieszkania wszedł Sirius. Był zły. Dostrzegła to w jego podstawie; zaciśnięte w cienką linię usta, spięte mięśnie, żyła pulsująca na skroni. Dodatkowo, jak robił to za każdym razem, gdy ktoś ich atakował zasłonił ją swoim ciałem, oddając Coco. Brunetka przywitała się z pupilem, jednocześnie przysłuchując wymianie zdań między chłopakiem a dziewczyną, ale kiedy dojrzała, jak Sirius zaciska palce na ramieniu Autumn, wypuściła psa z objęć, instynktownie do nich podchodząc. Sama chwyciła jeden z siriusowych nadgarstków, swoim spojrzeniem odnajdując ciemne tęczówki.
- Sirius - powiedziała miękko, mocniej zaciskając palce. W jednym słowie kryło się upomnienie, ale i ogrom uczuć - przede wszystkim zapewnienie, że nie uwierzyła w to, co mówi Blossom. Nie było potrzeby tak impulsywnej reakcji, którą brunet mógł wywołać u Autumn strach. Nie sądziła,by wcześniej była ona świadkiem podobnego zachowania z jego strony, a Melusine nie chciała, aby to uległo zmianie. Z drugiej strony sama chętnie usłyszy odpowiedzi na pytania, jakie zadał, bo pojawienie się siostry Blossom miało jaki cel, tyle że jej nie udało się ustalić jaki.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Brunetka w tym momencie brzmiała jakby miała jakieś doświadczenie w tych sprawach, w sensie z mężczyznami i to niezbyt dobre doświadczenie. W sensie nie chodzi mi o to, że Melusine jest niedoświadczona, bo nie o to mi chodzi, tylko że mężczyźni źle ją doświadczyli, bo ona pokochała, zaangażowała się, a dla niego była jedynie zabawką, tak jak sama teraz wspomniała. Autumn nie chciała oczywiście być jedynie zabawką dla kardiochirurga, a z drugiej strony nie chciała tego tracić, bo to było miłe uczucie gdy ktoś przejawiał tobą zainteresowanie. Niestety zainteresowanie czysto cielesne, a emocjonalne to dwie różne sprawy, czyż nie?
- Nawet jeśli on sam uważa że nie jest zdolny do wyższych uczuć, mam na myśli tutaj miłość to mógłby mimo wszystko zakochać się w osobie w zbliżonym do niego wieku? - tym samym zdradziła się z tym, że między nią, a jej kochankiem jest różnica wieku i to musiała być raczej istotna różnica, skoro porównywała kobiety w jego wieku jako kobiety z innej epoki wręcz, z którymi to ona nie złapałaby wspólnego języka.
- Zauważyłaś że mówisz o tym tak jakby z doświadczenia? Jakbyś sama była czyjąś zabawką. - stwierdziła, choć brzmiało to jak pytanie, tak jakby pytała w tym momencie kobietę o to, czyją zabawką się stała i jak Autumn może jej pomóc. To pewnie mogło wydawać się śmieszne dla Pennifold, ale jak sama wspomniałaś, istniała jeszcze solidarność jajników i kobiety, jakby nie było, powinny się wspierać.
- Obiecałam sobie, że się w nim nie zakocham. Myślisz że tak łatwo złamać przysięgę daną samej sobie? - zapytała tym razem z pewnego rodzaju złością, którą nagle zaczęła odczuwać w kierunku kobiety, bo sama sobie wmawiała że ona już skończyła z zakochiwaniem się w mężczyznach, ona już nikogo nie pokocha, nie jeśli przez cały ten czas widnieje nad nią widmo pójścia siedzieć za wypadek. Z jednej strony chciałaby by prawda wyszła na jaw, a z drugiej nie chciała stracić siostry i tak tkwiła cały czas w swoim chorym kłamstwie i chorobie. Po chwili nie wiadomo skąd i nie wiadomo jak, no zaskoczył ją w skrócie, pojawił się Sirius, z psem na rękach.
- Sirius?! A co ty tutaj robisz?! - zapytała zaskoczona, jakby zapomniała że przyszła do niego, tak się wkręciła w rozmowę z kobietą, nie zamierzając odpowiadać na żadne z jego pytań. Nie taki był plan, a gdy nie szło coś po jej myśli to należało zamknąć się w sobie i nie mówić kompletnie nic. Ten jednak zaczął ją szarpać, a ona serio poczuła strach. Nigdy go takiego nie widziała.
- Sirius, przestań ja się ciebie boję! - zaczęła krzyczeć, a następnie w stronę drzwi zaczęła wołać "ratunku" jakby co najmniej ją dusili czy próbowali zabić w tym mieszkaniu. Zaczęła się też wycofywać w stronę wyjścia, chcąc jak najszybciej stamtąd uciec.

autor

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Mieszkam tu – powiedział nerwowo i gwałtownym machnięciem objął otoczenie, w którym aktualnie się znajdowali.
Początkowy zarys jego relacji z Melusine również nie wskazywał na to, że tak prędko zakocha się w tej bezczelnej i pewnej siebie dziewczynie. Niespodziewanie wkroczyła do jego strefy osobistej i z dnia na dzień coraz mocniej chwytała za serce. To było niespodziewanie, ponieważ dali ponieść się emocjom już na trzecim spotkaniu, podczas ulotnego choć niebywale żarliwego seksu. Jednak pomimo zawiłego startu nigdy nie pomyślał o Melusinie jak o zabawce; nigdy nie przyrównał do przedmiotu i nie uwłaczał jej wartości.
Rozmowa dziewczyn mocno go zirytowała.
Uścisk, w którym zamknął ramię Autumn był stanowczy i dotkliwy. Nazbyt mocno, lecz nieświadomie, wbił palce w jej delikatną skórę. Był silniejszy, lepiej zbudowany i o ponad głowę wyższy, dlatego przeważał w każdym możliwym aspekcie. Gdyby chciał, to bez większego trudu mógłby krzywdę dziewczynie. Przez kilka sekund panowała w nim głęboka pustka, złość dominowała w każdym zakamarku ciała, a oczy zaszły mu mściwą czernią. Spoglądał na Autumn spod ściągniętych brwi, przeskakując z jej jednego oka do drugiego.
Dłoń Melusine na nadgarstku Siriusa trochę go uspokoiła, a krzyk Autumn sprawił, że prędko zabrał ręce. Opamiętał się.
Potem reszta wydarzyła się niebywale szybko. Dziewczyna opuściła mieszkanie, a on pożegnał ją srogim spojrzeniem. Potem przystąpił do rozmowy z Melusine, chcąc dowiedzieć się wszystkiego, co pomiędzy nimi zaszło. Z każdym kolejnym słowem nie mógł coraz bardziej uwierzyć. Na przemian mrużył oczy i rozchylał wargi, zastygając w wyrazie szoku i zdumienia.
Zamierzał natychmiast wyjaśnić całą sytuację z Jackie, jednak dłoń Melusine po raz kolejny go powstrzymała. Ostatecznie oboje zostali w mieszkaniu.

zt. x3

autor

P o l a

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Autumn bardzo pomyliła się w swojej ocenie, zarówno podejrzewając, że Melusine miała złe doświadczenia z jakimś mężczyzną, jak również w chwili, kiedy zaczęła zasypywać ją pytaniami odnośnie związku i miłości, o której brunetka wiedziała tyle, co nic. O sposobie w jaki niektórzy faceci podchodzili do kobiet wiedziała, tylko dlatego, że jeden z nich był jej najlepszym przyjacielem, dzięki czemu miała dostęp do wiedzy, jaka zazwyczaj pozostaje poza zasięgiem dziewczyn, które wierzą, nie tylko w to, że zdołają takiego zdobyć, ale przede wszystkim usidlić. Było to naiwne, jeśli nie bardzo głupie. Kierując się dobrocią serca - tak, posiadała je! - chciała ustrzec młodszą koleżankę przed losem, jaki spotkała inne będące w jej sytuacji.
Niestety, zainteresowanie czysto cielesne a emocjonalne to zgoła odmienne podejście, i o ile w drugim przypadku warto było brnąć w taką relację, tak jeśli stało się ofiarą pierwszego należało jasno stawiać granice przede wszystkim sobie lub uciekać. Autumn musiała pojąć w porę nie tylko to, co sama czuła względem kardiochirurgia, ale również to, że na dłuższą metę, ta znajomość nie skończy się dobrze.
- Wiesz, z doświadczenia wiem, że nie ma czegoś takiego, jak niezdolność do wyższych uczuć. Jest to kwestia znalezienia odpowiedniej osoby, w której można byłoby je ulokować, więc myślę, że mimo wszystko mógłby się zakochać - powiedziała niejako sama zdradzając się z własnymi emocjami, jakie czuła względem Siriusa. Oczywiście jeszcze na tym etapie ich znajomości nie mogła jasno stwierdzić, że była to miłość. Niemniej chłopak sprawił, że serce w jej piersi zabiło mocniej, a ona sama niejako się od niego uzależniła. Zaaferowana własnymi uczuciami, dopiero po chwili zdała sobie sprawę z sensu słów blondynki - Czekaj… to ile on ma lat? - zapytała mimochodem, chociaż może nie powinna? Tak naprawdę to nie była jej sprawa, lecz z drugiej strony było jej szkoda dziewczyny, nawet jeśli ta nadepnęła Mel na odcisk.
Na kolejne słowa opuszczające usta Blossom - może nieco niegrzecznie - roześmiała się - Akurat coś takiego mi się nie przydarzyło, z natury jestem zbyt niepokorna, więc nie dałabym sobie wejść na głowę, niemniej znam kogoś z podobnym podjęciem do tego twojego kochanka - wyjaśniła, dającym tym samym dziewczynie do zrozumienia, że potrzebuje pomocy, a tym bardziej współczucia. Póki co, była bardzo szczęśliwa w związku z Siriusem, choć zdarzały się im kłótnie, to jednak potrafili dojść do porozumienia - teraz nawet w ubraniach.
- Słuchaj…. Naprawdę nie jestem najlepszą osobą do udzielania rad w kwestii miłości, ale prawda jest taka, że nie da się zapanować nad uczuciami, nawet własnymi, chociaż pozornie mamy nad nimi kontrolę. Ostatecznie nie zdajemy sobie nawet sprawy z momentu, w którym potrzeba zaspokojenia powrotnych potrzeb i fascynacja zostają zastąpione emocjami, które budząc się w ciele, dosięgają również serca. Najpierw uzależniasz się od drugiej osoby, jej uśmiechu, głosu i dotyku. Potem zaczynasz widzieć, że jej brak wywołuje u ciebie tęsknotę, zaczynasz uosabiać ją z rzeczami na które wcześniej nie zwracałaś uwagi, zapamiętujesz jaką lubi kawę, że rano koło łóżka zawsze musi stać szklanka z wodą. Wtedy już nie ma odwrotu, bo jest na niego za późno, ale czujesz też, że nie chcesz zawrócić z obranej ścieżki - powiedziała, subtelnie się przy tym uśmiechając. Dokładnie tak samo czuła się w relacji z Siriusem i naprawdę nie chciała już zawrócić z obranej przez z nich drogi.
Pojawienie się Siriusa nie było dla Melusine takim zaskoczeniem, jakie wywołało w Autumn. Szokiem dla blondynki wydawało się być też jego gwałtowne zachowanie. Czyżby nie znała go takimi?
Widząc malujący się na twarzy dziewczyny strach, mimochodem zbliżała się do chłopaka, wiedząc, że jej dotyk potrafił na niego wpłynąć, nawet wtedy, gdy ogarnia wściekłość. Nie do końca potrafiła określić, jak działał ten mechanizm, ale i tym razem przyniósł oczekiwany efekt.
- Powinnaś już pójść - zwróciła się do panny Blossom, która nie miała oporów by to zrobić. Sirius pożegnał ją srogim spojrzeniem, a następnie para przystąpiła,z której brunet chciał wyciągnąć, jak najwięcej informacji. Z każdym kolejnym słowem Melusine nie mógł coraz bardziej uwierzyć, na przemian mrużył oczy i rozchylał wargi, zastygając w wyrazie szoku i zdumienia. Ostatecznie oznajmił, że musi natychmiast wyjaśnić całą sytuację z Jackie, jednak dłoń Melusine po raz kolejny go powstrzymała. Ostatecznie oboje zostali w mieszkaniu.

Z tematu x3

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „138”