WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Może czasami trochę nadopiekuńczy, co? – Uśmiechnął się do niej, łapiąc trochę ją za słówka. W taksówce położył jej brodę na ramieniu. Pocałował ją parę razy w policzek, a następnie wycofał się. Gabi jednak nie mogła narzekać na brak czułości ze strony swojego mężczyzny, ponieważ wsunął swoją rękę pod jej dłoń. Teraz powoli przesuwał kciukiem po wierzchu jej dłoni, zastanawiając się, jak ona właściwie to robi, że miała takie wspaniałą delikatną skórę. Może też powinien używać tych samych kremów co ona? Nawet sam do siebie się zaśmiał. Dobrze, że był pod wpływem alkoholu, przynajmniej Gabi nie uznała, że jej facet traci rozum.
Kierowca wjechał w centrum Las Vegas i poprosił ich oboje, aby teraz szeroko otworzyli oczy, ponieważ gdzieś tutaj powinni znaleźć różnych Elvisów. I faktycznie – mężczyzna nie pomylił się ani o milimetr. Chodnikiem przechadzało się wiele różnych przebierańców, ale jednak to wciąż nie było to, czego pragnęli. Wystarczyło im tylko jedno spojrzenie na siebie, aby wiedzieć, że nie tego szukali i poszukują czegoś lepszego.
- Proszę jechać dalej, to wciąż nie jest nasz Elvis. – Tak naprawdę oboje nie wiedzieli, jaki miał być ich Elvis, ale na pewno nie powinien mieć na sobie taniej peruki i śpiewać z playbacku, a ci tutaj wyglądali na takich oszukantusów, którzy na domiar złego – wypili nieco więcej niż Harper i Moreno razem wzięci.
Taksówkarz odpowiedział, że właściwie zna jeszcze jedno miejsce i podjechał pod jedną z kapliczek z fantazyjnymi ślubami. Wyglądało to dość zachęcająco. Nie czekając już, czy znajdą jakiegokolwiek Elvisa, wyszli z taksówki. Ryan zapłacił stanowczo za dużo mężczyźnie za tę przejażdżkę, życząc mężczyźnie wszystkiego najlepszego z okazji nowego roku i by sobie jeszcze więcej zarobił.
Kapliczka wyglądała dość niepozornie. Wyglądała na bardzo małą, ale naprawdę prezentowała się jak z bajki. Ryan uniósł swoje brwi.
- Kapliczka 619, myślisz, że spotkamy tutaj jakiegoś wolnego Elvisa? – Zabrzmiało to tak, jakby chcieli wziąć ślub z tym Elvisem, a nie żeby Elvis im udzielił ślubu. A pomyśleć, że to wszystko wyszło z pomysłu uzyskania błogosławieństwa, a nie brania ślubu… - Patrz, nawet jest znak, że tu udziela ślubów. – Wskazał palcem na tabliczkę, na której było napisane, że to kapliczka ślubna, której patronował Elvis. – HEJ PANIE ELVIS! – zaczął się wydzierać. Kto mu zabroni?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gabi przekrzywiła głowę, jakby się zastanawiała. Czy był NADopiekuńczy? Opiekuńczy na pewno, ale czy przesadzał? Może odrobinkę.-Czasem. Za to niesamowicie szarmancki i uparty-uśmiechnęła się, jakby musiała dorzucić dwie zalety, po potwierdzeniu jednej wady. Tylko czy upartość to faktycznie zaleta? No nie do końca, ale weźmy pod uwagę to, kto te słowa wypowiadał. A może nie kto, a w jakim stanie. Jak Gabi sprawia, że ma taką skórę? Cóż, tak wychodzi. Nie należała do kobiet, które codziennie się smarują kremami i innymi mazidłami, żeby mieć skórę jak satyna. To musiały być dobre geny, które miała, przynajmniej za tyle mogła podziękować matce.
Gabi leżała trochę bezwładnie na tylnym siedzeniu, patrząc to na migające kolorowe światła za szybą samochodu, to na oczyska swojego ukochanego. Jakby za dużo patrzyła za okna, to mogłoby się jej zrobić niedobrze, a tego nie chciała. -Nie nasz? Jesteś już umówiony?-zaśmiała się na słowa Ryana. Pewnie chodziło mu, że to nie to, co sobie wyobrażał, co wymarzył sobie na to szaleństwo. -Poczekamy-zapewniła go, wygromalając się z samochodu. Uniosła wzrok w górę, aby przyjrzeć się całemu budynkowi. Była pewna, że widziała go już w jakimś filmie. -Cśiiii-syknęła, przykładając mu dłoń do ust, by nie wydzierał się tak. -Ej, Ryan. A Ty ten.... nie musisz mi się rozświadczyć?-zaśmiała się, nawet nie zdając sobie najmniejszej sprawy. No ale nie była wcale taka łatwa, że bez niczego pójdzie sie z nim hajtnąć!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Rozświadczyć? – Powtórzył po niej, nie bardzo rozumiejąc o co jej chodzi. – Rozdziewiczyć to już prędzej. – Właściwie to już było za nimi, choć oczywiście Gabi wcześniej miała innych chłopaków przed nim, więc nie mógł zrobić tego w sensie bardzo dosłownym. Za to jednak mieli za sobą już ich wspólny pierwszy raz, więc można było powiedzieć, że wtedy to się stało. – Chociaż już to zrobiłem, bo jednak już mój penis i był w Twojej cipce i w… - Ale nie zamierzał już wymieniać, gdzie to jego przyrodzenie było, ponieważ coś czuł, że są obserwowani. Nie wypadało mówić takich zboczeństw przy kimś, do kogo te zboczeństwa nie były skierowane. Może i Ryan był mocno podpity, to jednak nie aż tak, aby opowiadać takie rzeczy na lewo i prawo.
- O! Dzień dobry! – Odwrócił się na pięcie. Przeświadczenie w ogóle go nie zawiodło. Faktycznie Elvis stał sobie za nimi… a właściwie był to mężczyzna w przebraniu Elvisa. Nawet wyglądał podobnie i co najważniejsze – nie miał sztucznej peruki, tylko prawdziwe włosy. – Panie, można u Pana wziąć ślub? – Mrugnął jednym okiem porozumiewawczo, ale jeśli mężczyzna tego nie zrozumiał, to mrugnął jeszcze raz. Po co? Chodziło mu o to, aby jednak mężczyzna nie dał im do podpisania jakiś naprawdę wiążących dokumentów. Gabi by go zabiła, gdyby okazało się, że wzięli prawdziwy ślub w takich okolicznościach. Ich ślub oraz przyjęcie weselne powinno wyglądać zupełnie inaczej. Teraz po prostu się wygłupiali.
- Dzień dobry, kochani. Można u mnie wziąć ślub, oczywiście. – Nawet miał podobny głos, chociaż jednak dało się słyszeć, że to jednak nie Prawdziwy Król. Ten był tylko jeden, wiadomo.
- A ile to kosztuje? – Nie ma jak to szybkie przejście do interesów. Po co w ogóle miał obwijać w bawełnę, o co mu chodzi? Niech od razu podaje cennik. Mężczyzna roześmiał się i zaprosił ich gestem do kapliczki.
- To wszystko zależy co byście chcieli, zapraszam, zapraszam. – Dostali ulotkę w rękę, kiedy weszli do kapliczki. Ryan obejrzał ją dookoła i znalazł dość szybko interesującą pozycję.
- Miłosne wyznawanie miłości brzmi dobrze. – Trochę masło maślane, ale przynajmniej było napisane, że mają wyznać sobie miłość, a małżeństwo było zawierane w duchu rock'n'rolla i nic o urzędzie stanu cywilnego nie było mowy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Słysząc, co Ryan jej "zaproponował", zaśmiała się, lekko trącając go dłonią. Śmieszek się znalazł, no kto by się spodziewał. Rozdziewiczać już nie było co, bo jako nowi kochankowie robili różne dziwne rzecz, a klasyczna miłość się w tym jak najbardziej zawierała. -Cicho, nie o tym mówię-zapiszczała znowu rozbawiona, jak zawsze, gdy Ryan poruszał jakieś perwersyjne tematy. Śmiech i zawstydzenie to było coś, co Harper doskonale znał i często widywał u swojej ukochanej. Dobrze, że to tylko w rozmowie, a nie w działaniach - robić było jej znacznie łatwiej, niż rozmawiać.
No, dobrze, że policjant mimo tego, że był pijany, to jednak myślał sensownie. Pewnie, ślub w vegas to dobra zabawa, wiele osób wierzy, że tylko i wyłącznie zabawa. A tu można było się naprawdę hajtnąć! -Ale wie pan, tak...-zaczęła tłumaczyć. Gdzieś w głębi serca wiedziała, że nie zrani tym mężczyzny. Nie byli jeszcze gotowi na taki krok i chyba jednak woleliby coś innego. A przynajmniej Gabi by wolała, bo dla niej to był pierwszy (i oby jedyny) ślub.
Gabi przysłuchiwała się Ryanowi i na to pytanie o cenę, potężnie przewróciła oczami. Ten to umiał zadbać o romantyczność sytuacji, a z reguły to ona wszystko psuła, często zupełnie przez przypadek. Choć nie oszukujmy się, przyszli do fabryki ślubów, stąd nastawienie na pieniądze.-Nie jestem dobra w wymyślaniu przysięg-A to ci nowość, ma problem z wyrażaniem słowami, jak bardzo kocha swojego Harpera? Typowo, nikt się tego nie spodziewał.... -No ale okej. Niech będzie to miłosne wyzwanie miłości-przytaknęła. Nie będzie vetować żadnych decyzji, to tylko zabawa. Wszystkie sprzeciwy zostawi na prawdziwy ślub, bo choć do oświadczyn było jeszcze trochę czasu, to była pewna, że on się wydarzy. -Kochanie, a co z obrączkami?-cóż, o pierścionek zaręczynowy się nie doprosiła, może za to obrączki będą mieć. Choć były one potrzebne im chyba tylko do tego, żeby na pewno rano pamiętać, co wymyślili jeszcze przed północą.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ryan już miał coś odpowiedzieć swojej ukochanej, kiedy w słowo wszedł mu mistrz ceremonii, pan Elvis.
- Proszę się nie martwić. W cenie usługi są również obrączki. I certyfikat! – Uśmiechnął się, rozumiejąc, że tej dwójce zależy na tym, aby dokonać ślubu symbolicznego (czy też jak teraz zwykło się mówić – ślubu humanistycznego), który nie pociągałby żadnych konsekwencji prawnych. Miał on tylko wymiar symboliczny dla osób, które go zawierały oraz była to też okazja do świętowania razem z innymi. Tych innych nie było, więc sprawa dotyczyła tylko dwójki naszych bohaterów. Mężczyzna naprawdę widział już bardzo wiele, dlatego Ryan i Gabi w ogóle go nie zaskakiwali. Zero, null.
„Elvis” nie chcąc być gołosłownym, pokazał im klasyczne, złote obrączki, którymi dysponowała kaplica. Wystarczyło jedynie powiedzieć, jaki rozmiar potrzebują. Kto by się spodziewał, że oprócz trampek, będą jeszcze mieć złote obrączki? Tego to jeszcze nie grali!
- I co? – Ryan spojrzał na Gabi, z nadzieją, że jednak nie wzgardzi takimi klasycznymi obrączkami z może nie najwyższej próby złota. Skoro to miała być symbolika i raczej pewnie nie będzie nosić jej na co dzień, to czy to było aż tak mocno ważne, co tego wieczoru sobie nałożą na palce? Dla Harpera mogliby nałożyć sobie równie dobrze kapselki spod Tymbarka, ale nie mówił tego głośno, aby nie dostać od kobiety kuksańca albo – co gorsze – by nie stwierdziła, że jednak chce się rozmyślić i ze ślubu nici.
- Mogą być? – Spojrzał na nią oczami kota ze Shreka, czekając na odpowiedź, czy jednak biorą takie obrączki, czy jednak chce stąd uciec i nie będzie żadnego ślubu. – Jak dla mnie są całkiem w porządku. Klasyczne, żadne zdobione. Piękne obrączki będziemy mieć, jak będziemy brać ten najważniejszy ślub. – Na końcu języka miał słowa, że jak będą brać prawdziwy ślub, ale właściwie takie wyznawanie miłości, też mogło być przecież prawdziwe. Znaczy się będzie prawdziwe, bo żywią do siebie bardzo mocne uczucia i dziwne to byłoby, gdyby okłamywaliby siebie tyle czasu. Życie było jednak za krótkie na złe związki, co Ryan bardzo dobrze wiedział z własnego doświadczenia.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dla Gabi te obrączki miały spełniać rolę jedynie symboliczną. Przecież nawet już sam Elvis zdołał się domyśleć, że ten ślub to nie jest to, co zazwyczaj szukają klienci... A może właśnie to było to, co większość klientów robiła w tej kaplicy? Przynajmniej tacy klienci, z ulicy? Na pewno były pary, które nie chciały się bawić w wesele, rodziny i tak dalej, ale oni pewnie z jakimś wyprzedzeniem zamawiali namaszczenie a nie wpadali z jednej imprezy na drugą. Trudno stwierdzić, Gabi w sumie to chyba nie znała nikogo, kto tak na poważnie się hajtnął w Vegas. Ale to mógł być zwykły przypadek, bo jednak wiele jej znajomych nie miało za sobą żadnego ślubu, nawet takiego oficjalnego, a co dopiero szybkiego, w Vegas.
Gabi przyjrzała się obrączkom. Były takie zwykłe. Na symbol nadawały się idealnie, nie powinno być to problemem dla niej. Choć na zawsze wolałaby mieć jakieś inne, może zdobione... Nie wiedziała, nie znała się i przede wszystkim, nie była jeszcze zaręczona! Ba, ten sylwester to musiał być jeszcze przed rozmową o dzieciach i pytaniem, czy by się zgodziła na małżeństwo.. Choć skoro hajtnęli się, to Ryan nie powinien się tym przejmować.
-Tak!-krzyknęła nieco za bardzo entuzjastycznie, jak na rozmowę, którą prowadzili. No oczywiście, że nie odmówi mu tej przyjemności, poślubienia jej. A raczej wyznania miłości, za które muszą zapłacić.
-Kochanie... A czy to tylko ślub?-zapytała, niewinnie wpatrując się w jego oczka, już się uśmiechając w specyficzny sposób. Harper już powinien wiedzieć, że coś dziwnego może wyjść z ust jego ukochanego, bo styki tam pracują na najwyższej częstotliwości.-Czy noc poślubna też?-cóż, Gabi musiała być już wstawiona, że takie słowa w ogóle opuściły jej usta. Normalnie tylko by zachichotała w myślach, rumieniąc się. Choć nie oszukujmy się, blondynka stawała się coraz śmielsza w towarzystwie swojego ukochanego. I to tak, sama z siebie, bo policjant na nic nie naciskał. Choć lubił czasem się z niej ponabijać, jak jej policzki stawały się różowiutkie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<div class="cal5"> zabarwienie erotyczne +18 </div>
Aż podskoczył, słysząc jej entuzjazm. Właściwie nie spodziewał się aż takiej reakcji, ale może to coś było ze ślubami, kobietami, obrączkami i w ogóle całym tym szałem. Ryan musiał sobie zapisać w pamięci (o ile to będzie pamiętał), jak Gabi na to wszystko reagowała.
Następnego pytania właściwie się nie spodziewał, ale zachichotał. Przysunął usta do jej ucha, aby mężczyzna nie podsłuchiwał. Nie chciał mówić takich zboczeń, kiedy ktoś słuchał takich rzeczy.
- Oczywiście, że noc poślubna wchodzi w grę. – To nie był jednak koniec, Gabi zresztą pewnie się nie spodziewała, by mężczyzna tylko na tym by zakończył. Dopiero się właściwie rozkręcał. Uśmiechnął się, przesuwając wargę o wargę. – Wezmę Cię na balkonie. Będę Ci zasłaniać ręką usta, aby nikt Cię nie usłyszał… I będziesz oglądać fajerwerki, kiedy Twoje piersi będą poruszać się w rytm moich ruchów i obijać się o Twoje gorące ciało i zimną barierkę. – Seks w miejscu publicznym i to jeszcze podczas takiego momentu? Cóż, to tylko Ryan Harper mógł wpaść na taki pomysł albo jakiś ekscentryczny muzyk rockowy (aż dziwne, że z takimi pomysłami Ryan właśnie nie bardzo przepadał za taką muzyką). – Będę cały w Ciebie wchodzić i nie dam Ci zbyt dużo czasu na ochłonięcie. – Dodał jeszcze, a następnie wyprostował się tak, jakby przed chwilą zupełnie nic jej nie powiedział i nie obiecał jej fantazyjnego seksu na balkonie. Może jednak Moreno postanowi uciec? To była ostatnia chwila, by cofnąć się i uznać, że jest w związku z jakimś zboczeńcem. Chociaż z drugiej strony… Ludzie robili jeszcze gorsze rzeczy. Najważniejsze było to, aby nikogo nie ranić. Nie było niczego zakazanego, dopóki właśnie druga osoba (albo trzecia) nie cierpiała. Wszystko powinno być z głową.
- No dobrze, jesteśmy gotowi. – Uśmiechnął się do Elvisa, który tylko czekał na ich ostateczną decyzję. Ryan zadziwiająco szybko podał numer pierścionka, który nosiła Gabi, aby dobrać dla niej odpowiednią obrączką, która by nie spadła z jej palca. Skąd to wiedział? Już raz podarował jej komplet biżuterii – był tam naszyjnik, bransoletka i pierścionek właśnie. Musiał więc wcześniej to sprawdzić i teraz po prostu to pamiętał.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, to był entuzjazm, chęć potwierdzenia, że nie wycofuje się, nieco alkoholu i podniecenie. No i taka mieszanka wybuchowa mogła sprawić, że jej głos, potwierdzenie miłości było nieco głośniejsze, niż powinna. Jej szczerze mówiąc tak nie podniecała wizja ślubu. To znaczy - nie powiedziałaby nie, ale nie żyła tym, czekając tylko na pierścionek i ten dzień. Są osoby, które mają już wybrane suknie, kwiaty, orkiestrę i karocę. Gabi nie, nie myślała nawet o jakimś ślubie na 1000 gości. Nie myślała też o tym, że chciałaby jakiś samochód wyścigowy czy coś.
Już słysząc pierwszą część odpowiedzi Ryana, wyszeptaną prosto w jej ucho, poczuła jak dreszcz przeszedł po jej kręgosłupie. Już była podekscytowana, bo znając mężczyznę, można było być więcej niż pewnym, że wymyśli coś specjalnego. A nawet jeśli okoliczności przyrody nie byłyby jakieś wybitne, to i tak nie byłby to zwykły seks. Inna sprawa, że właściwie żadne ich zbliżenie nie jest zwykłe, ani nie daj boże nudne!
-Hihi-zachichotała tylko, bo ta wizualizacja, która pojawiała się przed jej oczami była... Ekscytująca! Takie brzydkie słowa aż wymalowały na jej buźce rumieńce.
Wbrew pozorom, to chyba nie było coś najbardziej szalonego, co robili. W końcu mieli już odgrywanie scenek, w tym poza swoją sypialnią. A wtedy nie uciekła, tylko wręcz piała z zachwytu. A nawet jak ochłonęła, to nie uciekła, także nie ma się co martwić.
-Uhmm, tak. Chodźmy-powiedziała. Szczerze mówiąc, to Gabi nie wiedziała, czy ma 11 czy 13 na palcu, ale cóż... Nie musiała robić tego na odległość, mogła pomierzyć. Spojrzała na Ryana i na Elvisa, czy mogą jeszcze coś trzeba ustalić, czy mogą już mówić, jak bardzo się kochają. Nie, to nie tak, że przebierała już nóżkami, żeby... oglądać fajerwerki na balkonie, lecz takie stanie przy ladzie i dopełnianie formalności czegoś, co miało być symbolem, nie był zbyt fascynujące. Zwłaszcza, że jej mężczyzna raczej wszystko sam wiedział, więc nawet się z nią nie konsultował.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Formalności zostały dopełnione, wszystko było opłacone, więc przyszła pani Harper (na certyfikacie od Elvisa) nie musiała już tak bardzo się nudzić i czekać na swojego wybranka w nieskończoność. Ryan widział tę jej minę, więc kiedy skończył, złapał ją za rękę i pocałował ją szybko w usta.
- Już wszystko załatwione. Dziękuję, że poczekałaś cierpliwie. – Po raz kolejny ją pocałował, aby podziękować jej za cierpliwość, a następnie przeszli już do całej uroczystości.
Elvis zaprosił ich bliżej aż prawie na sam koniec kapliczki. Ta nie była zbyt duża, dlatego podejście do niego wcale nie zajęło im dużo czasu. Mężczyzna włączył nastrojową muzykę, aby mogli wczuć się w sytuację. Poniekąd to też było odgrywanie roli, bo jednak ten ślub nie dział się naprawdę.
- Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć tych tutaj dwoje nierozerwalnym, vegasowym węzłem małżeńskim. – Elvis rozłożył ręce niczym kapłan w kościele. Tak naprawdę byli tutaj tylko w trójkę (nie licząc już jednej parki, która czekała przed kapliczką, ponieważ też chciała skorzystać z tych usług), ale jednak te słowa miały swoją moc. Ryan splótł palce razem z Gabi, trzymając ją za rękę. Uśmiechnął się do niej, zastanawiając się, jak to naprawdę będzie wyglądało, kiedy postanowią powiedzieć sobie „tak” podczas tej prawdziwej i jedynej uroczystości.
- Przyszliście tutaj natchnieni swoją miłością i pragniecie związać się w ruchu rock’n’rolla. – Ryan lekko zachichotał, takich słów właściwie się nie spodziewał. Choć z drugiej strony – czego innego oczekiwał, skoro ich „szafarzem” był cosplayer Elvisa Presleya? Właściwie to nie powinien wyobrażać sobie i oczekiwać zbyt wiele. Powagi raczej w tym nie było.
- Czy jesteście pewni, że chcecie zostać rockowym małżeństwem i na mocy udzielonej mi przez Miasto Grzechu chcecie złączyć się węzłem małżeńskim? – Tu mrugnął do nich okiem, jakby chciał im przypomnieć, że przecież nie biorą prawdziwego ślubu. Niech będą spokojni. Nie popełnią dzisiaj żadnego życiowego błędu.
- Tak! – Wypalił od razu Ryan, przyglądając się swojej ukochanej. Zapewne powiedzieli to oboje w tym samym momencie, potwierdzając, że są na to gotowi. Elvis pokiwał głową, rozumiejąc ich wybór. Był oczywiście prawidłowy.
- A teraz nastąpi moment, by wyznać miłość swojej drugiej połówce. Ryanie Harperze, proszę zacznij. Wyznaj swoją nieprzemijającą miłość Gabrielle Moreno. – Takie dane były mu podane, więc nie wiedział, że tak naprawdę na ukochaną Ryana mówi się krótko Gabi.
Ryan chrząknął i przejął pałeczkę. Stanął naprzeciwko swojej ukochanej, łapiąc ją za drugą łapkę:
- Gabi, moja najdroższa Gabi. Kocham Cię odkąd tylko pamiętam. Kocham Twój uśmiech, ton głosu, Twoje piersi, Twoją wyobraźnię oraz pozytywne nastawienie do życia. Kocham wszystko w Tobie. Chciałbym Cię wziąć dzisiaj za moją vegasową żonę. Obiecuję Ci, że będę starać się myć naczynia po kolacji oraz nie będę próbować wejść w skarpetkach do naszego wspólnego łóżka. Obiecuję Ci, że będę uprzedzał Cię, kiedy wpadnie do nas moja mamusia, pod warunkiem, że ona wcześniej uprzedzi mnie. Obiecuję Ci, że będę golić swoje miejsca intymne, abyś nie musiała przedzierać się przez busz. – To dodał dla frajdy. Typowy Ryan Harper. – Moja droga, kocham Cię nad życie i nie wyobrażam sobie, bym spędził resztę dni bez Ciebie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ryan nawet nie wiedział, że to naprawdę będzie jego przyszła żona, pani Harper. To znaczy, pewnie taka myśl już mu po głowie chodziła, ale jeszcze nie był gotowy wprowadzić jej w życie. Nie mniej jednak Gabi, z pierścionkiem, czy nie, z takim lub innym nazwiskiem, chciała spędzić z nim całe życie.
-Nie ma najmniejszego problemu-odpowiedziała, bagatelizujące te kilka, maksymalnie kilkanaście minut przy biurku Elvisa. Nie trwało to specjalnie długo, ani policjant też nie robił tego tylko dla siebie. Alkohol buzował jej jeszcze w żyłach, a noc była młoda, więc nie trzeba było się obawiać, że straci energię i stanie się śpiąca.
Gabi zrzuciła z ramion marynarkę mężczyzny, w końcu na ślubie powinna się prezentować jak beza... jak milion dolców, choć kolor jej sukienki zupełnie nie wskazywał na chęć zamążpójścia. No nic, trudno. Na buźce blondynki oprócz lekko szklanych oczu, był także wielki uśmiech. Trudno było powiedzieć, czy to tylko wielka radość i ekscytacja, że będzie udawaną żoną swojego ukochanego, czy bawiła ją ta cała sytuacja łącznie z naciąganym akcentem Elvisa i jego powiedzonek. W każdym razie, kobieta starała się zachować powagę na tyle, aby było wiadomo że ta na serio traktuje tą ceremonię, niezależnie od całej tej otoczki.
-Oczywiście-weszła w słowo Ryanowi. Oczywiście, jej dobór słów nie był najlepszy, bo trwał za długo i nie był "klasycznym" wyznaniem miłości. Tak brzmiało zupełnie wystarczająco i konkretnie.
Gabi złapała Ryana za dłonie i wpatrywała się w niego, wciąż z wielkim uśmiechem na ustach, choć gdzieś w kąciku oka na pewno kręciła się jej łezka. Wzruszyła się! Właściwie to całkiem łatwo się wzruszała. Słuchała wyznania jego miłości i musiała pociągnąć nosem. Choć na słowa o pozbywaniu się owłosienia w majtkach... Musiała się roześmiać i pociągnąć nosem. Była pewna, że jej wyznanie miłości nie będzie się umywało do tego, co ona wypowie za kilka minut.
Elvis chyba też nie był do końca odporny na takie słowa, a może nie był przygotowany na tak szczere i poetyckie wyznania, bo zazwyczaj trafiał na jakiś przypadkowych nowożeńców, którzy tylko bali się hajtnąć. Jednak postać odchrząknęła i przekazała, że teraz kolej Moreno.
Blondynka przetarła palcem kącik oka i z powrotem złapała dłoń Harpera.-Ja, Gabi Moreno... Chcę spędzić z Tobą całą resztę mojego życia. Przy Tobie mogę być sobą i czuć się bezpiecznie. Jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało i kochankiem, na jakiego sobie w życiu nie zasłużyłam. -cóż, skoro już poruszali życie łóżkowe w trakcie tych przysięg, to ona też musiała.-Kocham Cię nad życie i dla Ciebie jestem gotowa na wszystko, byleś tylko mnie kochał-odpowiedziała. Nie wiedziała, co więcej może powiedzieć, a dodatkowo zaczynał się jej łamać głos, a chyba nie chcielibyśmy tego, by dziewczyna się tu rozkleiła kompletnie, a to było możliwe.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Słowa Gabi też były tak dobre jak słowa Ryana, więc niech nie myśli, że jej przysięga była jakaś gorsza albo mężczyzna jej nie doceniał! Wręcz przeciwnie – jej słowa mocno go poruszyły. Uśmiechnął się szeroko, spijając wręcz każde słowo z jej ust i starając się je zapamiętać… Chociaż pewnie jak jutro się obudzi, nie będzie pamiętał niczego z tego, oprócz tego, że byli w kapliczce i przysięgali na rock’n’rolla, że będą się kochać. Następnie to wszystko zwali na alkohol i po paru tygodniach zwyczajnie zapyta się, czy byłaby w stanie wyjść za niego. Co innego zrobić to po pijaku, a co innego tak naprawdę podjąć bardzo poważną decyzję o zrobieniu kroku naprzód.
- A ja Ciebie będę kochać. – Nie zamierzał jej stawiać warunków, co tak naprawdę ma zrobić, aby jego uczucia były wieczne. Dobra, chociaż właściwie jeden miał – pragnął, aby kobieta nigdy nie zmieniała się i została taka, jaką jest teraz. Życie z nią mu bardzo odpowiadało.
Elvis uśmiechnął się do ich dwójki, pewnie nawet sam się trochę wzruszył, chociaż tekst o goleniu tyłka pewnie będzie pamiętać przez jakiś czas. Podał wreszcie im obojgu wcześniej wybrane proste obrączki.
- A teraz weźcie te obrączki i nałóżcie sobie nawzajem na znak zawartego małżeństwa! – Zachęcił ich. Właściwie Ryanowi nie należało powtarzać dwa razy, ponieważ wziął w prawą rękę mniejszą obrączkę i ujął dłoń Gabi tak, aby było mu łatwo ją nasunąć.
- Gabi, przyjmij tę obrączkę jako znam mojej miłości i wierności i oddania. – Właściwie to środkowe było najważniejsze, patrząc na całą jego historię z wielokrotnymi zdradami żony… Choć na swoje usprawiedliwienie miał to, że jego związek już wtedy był jedynie formalnością. Żadna strona siebie nie kochała. Ale dość! Teraz Harper zupełnie nie myślał o takich sprawach. – Niech ona Ci przypomina o tym, co tutaj zrobiliśmy i jak ją rano zdejmiesz i schowasz do kieszeni, niech Ci podpowie, że kiedyś na trzeźwo o to zapytam. – Czyli cała historia właściwie układała się po myśli Ryana. To przyszłe pytanie o jej odpowiedź podczas oświadczyn wcale nie było przypadkowe. Aż dziwne, że coś takiego jedynie zapamięta z tego wieczoru.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Co najważniejsze w tym momencie, słowa Gabi szły prosto z jej serduszka i to nie były niczym filtrowane, nie rozmyślała nad tym, tylko mówiła, to co czuła. Nie, żeby na co dzień i na trzeźwo prowadziła jakiś rygorystyczny przesiew, bo często mówiła różne rzeczy, których dopiero brzmienie mówiło jej, jak bardzo jest głupiutka. No nic, taki był jej urok. Złotoustą nie była, ale szczera i zakochana do szaleństwa już na pewno. Ryan wiedział, że ona raczej robi, a nie mówi, więc dlatego to wyznanie powinno być dla niego ważne. I aż szkoda, że już następnego ranka oboje będą mieli aby powtórzyć je słowo w słowo.
Czy się nie będzie zmieniać, nie zależało jedynie od nich samych. Mieli przed sobą wiele przygód i wyzwań, ich życie pewnie nie raz przewróci się do góry nogami. Jednak wygląd, czy nawet charakter może się zmienić, ta miłość będzie jednak trwać po grobową deskę. Gabi była tego pewna. Zarówno w swoim przypadku, jak i ze strony Ryana. Nie brała absolutnie pod uwagę tego, że mogłby ją zdradzić, czy się nią znudzić.
Blondynka pociągnęła jeszcze raz nosem, mówiąc sobie, że ma się ogarnąć i pozwoliła założyć sobie obrączkę. Matko święta, jak dobrze, że zrobiła sobie paznokcie na tą okazję! Nie było wstydu żadnego.
-Ryan... Nie zamierzam ściągać tej obrączki do momentu, aż nałożysz na ten palec inny pierścionek.-Chciałoby się powiedzieć Bullshit niczym rodzina Benji'ego z "Jak stracić chłopaka w 10 dni". Oczywiście, że ściągnie tą obrączkę i nie będzie jej nosiła.
-Ryan... Niech to będzie symbol naszej miłości. I znak, że jesteś mój i nikomu Ciebie nie oddam-dodała, choć to nie ona miała problemy z zazdrością. Jednak nie zamierzała się zbyt łatwo poddać. Wsunęła złotą obrączkę na palec mężczyzny i nie czekając na polecenie Elvisa, wspięła się na palce, by pocałować swojego rock'n'rollowego męża. Tak na przypieczętowanie tej miłości. Nie był to zwykły, grzeczny pocałunek, tylko kobieta namiętnie wpiła się w usta swojego ukochanego, obejmując go rękami za kark.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ceremonia wydawała się być bardzo krótka, ale wszystkie elementy zostały spełnione, a jeśli któreś z nich spojrzałoby mało dyskretnie na zegarek Ryana, dowiedziałoby się, że za pół godziny będzie wybijać północ. Mieli więc trochę jeszcze czasu, aby dotrzeć do pokoju hotelowego i oddać się gorącej nocy poślubnej, którą Ryan obiecał swojej ukochanej.
- Na danej mi mocy rock’n’rolla ustanawiam Was żoną i mężem! – Zazwyczaj chyba mówiło się odwrotnie, ale przynajmniej w tym przypadku Elvis chciał podkreślić, że to kobieta zawsze powinna być na pierwszym miejscu. Nie miał wątpliwości, że w związku Ryana i Gabi tak właśnie było, w końcu wysłuchał ich przyrzeczeń. Już miał powiedzieć, że mogą się pocałować, kiedy Moreno zrobiła pierwszy ruch w kierunku swojego „męża” i pocałowała go namiętnie, pieszcząc jego wargi swoimi. Ten oddał jej pocałunek, nie chcąc być jej dłużnym.
Uśmiechnął się do niej, kiedy odsunęli się do siebie. Ręką z obrączką pogłaskał ją po policzku. Kątem oka spojrzał na Elvisa, który wyciągnął swoje ukulele i zaczął śpiewać jakąś „Preslejowską” piosenkę o miłości i kiwnął mu tylko głową w podziękowaniu.
- To co? Uciekamy stąd? – Zaśmiał się, odwracając się na pięcie i wychodząc ze swoją świeżo upieczoną „żoną” z kapliczki. Kiedy ją opuścili, okazało się, że już dwie pary czekały na swoją kolei. Ryan spojrzał na Gabi i roześmiał się niczym dziecko.
- Jak widać to nie tylko my mieliśmy taki pomysł. – Pewnie w cały Las Vegas takie szybkie śluby działy się co chwilę, a już szczególnie teraz Sylwester sprawiał, że wiele osób robiło bardzo szalone rzeczy. – A teraz łapiemy taksówkę. Nie mogę się doczekać, aż skonsumujemy nasz nowy związek. – Zachichotał podniecony, bo ta cała otoczka mu się udzieliła, ale oczywiście w ten jego Harperowski sposób. Najpierw myślał sercem, a potem dołem. Dopiero na końcu głową. Aż dziwne, że i tak był tą jedną z najbardziej rozsądnych osób w ich związku, patrząc na proces jego myślenia.
Taksówkę o tej porze nie było tak łatwo złapać, ale po pięciu minutach się im udało. Ryan zerknął wreszcie na zegarek.
- Musimy się pośpieszyć, jeśli chcesz zobaczyć fajerwerki. Proszę pana, proszę przygazować. Ewentualny mandat wezmę na siebie. – No nieźle. Tak mu się chciało, że nawet postanowił złamać swoje święte zasady. Kierowcy nie trzeba było dwa razy powtarzać. Mocno przygazował i wkrótce znaleźli się pod hotelem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Pół godziny do północy?! To idealna pora, aby zwinąć się od Elvisa, biorąc swój dyplom udziału w ceremonii rock'n'rollowych zaślubin. Na całe szczęście, żadna ze stron nie próbowała przedłużać na siłę tej ceremonii. Młodzi to wiadomo, w ferworze miłości chcieli się tylko całować, skoro już teraz ledwo się od siebie odkleili, a Elvis wyciągał dłoń po kasę za następny ślub. Co teraz? Mogli wrócić do kasyna, spróbować świętować zaślubiny przegrywając duże kwoty, ale mogli też zachowywać się jakby to był prawdziwy ślub. Zazwyczaj po powiedzeniu sobie tak, odbywała się impreza, a później działa się.... magia. Oni brzuszki chyba mieli pełne po kolacji sylwestrowej, więc czas na noc poślubną.
Buźka Gabi nie przestawała się uśmiechać, bo ta była wciąż podekscytowana tym całym wieczorem i naprawdę, to nie procenty spełniały największą rolę w tej minie.
Bycie bardziej rozsądną osobą w tym związku nie było wielkim wyczynem, biorąc pod uwagę, że to Gabi była tą drugą. Głupia nie była, wiadomo, ale najbystrzejsza też nie była. -Ryan!-zapiszczała niczym napalona nastolatka, gdy kazał przygazować kierowcy. To był Vegas. więc nie mogli być daleko od centrum, gdzie był ich hotel. No ale widać ta noc miała być pełna wrażeń na każdym froncie.
Gdy weszli do hotelu, blondynka jeszcze udała się do recepcji, prosząc, aby przynieśli im jeszcze jedna butelkę szampana, lecz zostawili pod drzwiami. Cóż, to była bardzo trafna myśl, bo nie wiadomo w jakim stanie będą za parę minut. Droga na piętro, gdzie mieli swój pokój był bardzo przyjemny, bo nie mogli oderwać się od siebie w windzie. Niestety, nie byli sami, więc musieli się powstrzymywać. Wciąż było kilka minut do północy! Pierwsza część planu została wykonana idealnie. Gabi stanęła przy drzwiach na balkon, patrząc się prowokacyjnie na swojego ukochanego męża. Przeniosła dłonie na suwak od swojej sukienki. Czyżby szykował się mały striptiz? Tak, właśnie tak. Nie minęło kilkanaście sekund, gdy czerwony materiał leżał na podłodze, a ona stała w samej koronkowej bieliźnie i... brokatowych trampkach. A to dopiero był początek, bo Gabi przeniosła swoje dłonie na zapięcie od stanika.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Retrospekcje”