WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gabi się roześmiała, nie potrafiła zareagować w jakiś inny sposób na taki tekst, który był cóż... Zabawny i podniecający zarazem. A choć takie dotknięcie nosa mogło wydawać się mało seksowne, tak między nimi miało zgoła inny wydźwięk. Cóż, to już chodziło o to, jak się zachowywali i nikomu nic do tego.-No brzmi to kusząco. Idealne wejście w nowy rok-zachichotała. Fajerwerki między nimi, fajerwerki za oknami.... Choć oczywiście, nie było to konieczne a ten wieczór i tak sprawi, że 1 stycznia 2022 będzie dobrym dniem dla nich - chyba że kac morderca ich dopadnie i nie ruszą się z łóżka do samego wieczoru, bo sama myśl o jedzeniu będzie powodować konwulsje. To też mogło się zdarzyć, choć raczej ze sobą się nigdy tak nie upili do tej pory.
-Może w tym roku?-zaśmiała się. Cóż, na początku naprawdę miała opory, aby robić sobie jakieś jednoznaczne fotki, teraz już mniej. Zwłaszcza, że jako policjant pewnie nauczył ją, jak to robić, żeby było to bezpieczne. Jakieś specjalne apki czy coś takiego.
-Nie sądzisz, że to piękna sukienka i należało się wyjście?-zapytała, lekko potrząsając klatką piersiową, co lekko wprawiło w ruch jej piersi, ale nie na tyle, aby cokolwiek się wychyliło. Była dobrze skrojona, mimo sporego dekoltu. Przyjrzała się sukienkom, ale nie były w jej stylu, wolała swoją kieckę. -Jak chcesz... To pozwolę Ci ją z siebie zerwać.... W pokoju. Może tuż przed?-zaśmiała się, kusząc go. Jej też troszkę procentów uderzyło już do głowy. Kobieta zaczęła się przechadzać pomiędzy pułkami, ale butów na niskich obcasach, lub całkowicie bez nich nie było zbyt wiele. Za to zauważyła tiarę na jednej z półek.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ryan uśmiechnął się na słowa Gabi, myśląc o tym, jak mogłoby to wyglądać. W sumie wizja, która nawiedziła jego głowę, była całkiem ciekawa. Jeszcze dodał do tego dreszczyk emocji, że ktoś może ich zobaczyć lub usłyszeć. Lubił czasami zabawy tego typu.
- Jeśli chodzi o zdjęcia w tym roku, to raczej już sam będę ich wykonawcą albo i kamerzystą. – Zachichotał, chociaż to ostatnie raczej by nie robił. Owszem, mieli odpowiednią aplikację do szyfrowania takich treści, bo jednak Gabi była dziennikarką, słabo byłoby gdyby takie zdjęcia wypłynęły, ale raczej na filmik oboje by się nie skusili. Różne rzeczy z tego wynikały… A i tak pewnie go takiego czegoś by nie wrócił. Do jej pikantnych zdjęć za to wracał, kiedy była gdzieś w delegacji. To mu wystarczało. A teraz niech pierwszy facet rzuci kamieniem, który tak nie robił.
Dalszą rozmowę kontynuowali już w sklepiku, w którym było naprawdę wiele różnych rzeczy. Ryan nawet wolał nie pytać, dlaczego niektóre rzeczy noszą na sobie aż tak dużą metkę cenową. Niektóre rzeczy lepiej było po prostu nie wiedzieć i o nie – nie pytać.
- Oho, jesteś księżniczką? – zapytał, patrząc na nią w tiarze. Mógłby jej ją kupić, ale co potem by z nią zrobili? Może wykorzystaliby raz czy dwa do ich roleplayów i pewnie tyle. Równie dobrze mogliby kupić coś tańszego. Może i byłaby to imitacja, ale spełniłoby rolę bardzo dobrze. – Która nosi wszystkie swoje klejnoty na sobie? – Ryan spojrzał na różne zegarki, wystawione w gablotach. Kusiły go, nie mógł powiedzieć, że nie. Mógł jednak sobie odmówić takich rzeczy, bo w domu i tak miał całkiem pokaźną kolekcję. Ten, który wybrał na dzisiejszy wieczór, też nie był zły. Prezentował się całkiem dobrze na jego nadgarstku.
Byli po buty, dlatego Harper zaczął szukać bardziej intensywnie. Niektóre buty były tak fantazyjne, że nawet nie przypuszczał, by dało się w nich chodzić. Wolał nie pytać. Projektanci zawsze mieli bardzo dziwne wizje, a on był czasami za prostym człowiekiem, aby zrozumieć takie rzeczy.
Znalazł wreszcie niewielką półkę z trampkami. Uśmiechnął się, widząc trampki Converse z kryształkami Swarovskiego.
- Mam coś idealnego. – Podniósł jednego bucika do góry z miną zwycięzcy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, w hotelu to tak naprawdę nie wiadomo jak to jest z tą grubością ścian. Czasem da się usłyszeć co się dzieje w pokoju obok w każdej chwili, czasem tylko jak się jest bardzo głośnym, obija się ramą łóżka o ścianę czy coś takiego. A jak się otworzy drzwi od balkonu... Cóż, trudno przewidzieć konsekwencje pewnych czynów.
-Mówisz, że masz więcej artyzmu ode mnie?-zaśmiała się, bo niby dlaczego zdjęcia zrobione miałyby być lepsze od tych, które ona wysyłała mu w pewnych wyjątkowych sytuacjach. Czy nie lepiej, aby było ono niespodzianką aż do momentu, aż zobaczy na ekranie telefonu? Choć z drugiej strony... Zabawa w modelkę i fotografa też mogła być dobrą zabawą. Może nie na ten wieczór, bo mieli już sporo planów, ale jednak. Nagie fotki czy sekstaśma może by nie zniszczyła jej kariery, w końcu nikt nie mógł jej zwolnić, a jeśli ktoś by ją zaczął śledzić na twitterze po takim odkryciu, to wyszło by jej na dobre. Jednak zdecydowanie nie w taki sposób chciała budować swoją karierę. A te obrazki były tylko i wyłącznie dla Ryana.
-A nie jestem?-zaśmiała się. Cóż, nie była. Była raczej niegrzeczną dziewczynką.... To nie ten moment na wymienianie, w co się bawili za zamkniętymi drzwiami. Z resztą lista planów była zdecydowanie dłuższa od zrealizowanych już pomysłów. Co zrobisz, byli ambitni. -Klejnoty zostawiam Tobie-zaśmiała się, widząc jak mu się oczka zaświeciły na widok zegarków. Cóż, był mężczyzną o dość drogim guście, ale to nic, należało mu się, ciężko pracował, więc mógł wydawać swoje ciężko zarobione pieniądze.
-Dla mnie?-zaśmiała, podchodząc się. Były... cóż, osobliwe. -Widzisz mnie jako zbuntowaną Avril Lavigne?-zaśmiała się, bo właśnie z tą piosenkarką, którą słuchała jako nastolatka (dobra, prawie nastolatka, bo była dość młoda wtedy, ale kojarzyła ją). Emo, cekiny i ciemna kredka do oczu to zdecydowanie ten styl co te tenisówki.-Chcesz mnie w nich zobaczyć?-zaśmiała się. Cóż, totalnie nie pasowały do jej sukienki, ale mogłaby je założyć, aby mogli potańczyć, choć serio, wytrzymałaby jeszcze kilka piosenek w tych szpilkach. Potem by ją Ryan musiał zanieść na rękach do pokoju, ale co tam.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Ryan spojrzał raz jeszcze na trampki.
- Myślę, że Avril wolałaby raczej czarne… albo różowe, jeśli mówimy o erze Hello Kitty. Te jak dla mnie są bardziej w stylu Katy Perry. Kiczowate do bólu, ale jednak wygodne. – Właściwie to Perry chyba też często nosiła bardzo niewygodne obuwie i miała dziwne stroje. Jeśli jednak chodziło to drugie, to prawdziwą mistrzynią była Lady Gaga, która ostatnio przestała szokować w jakikolwiek sposób. A szkoda, bo Ryan lubił słuchać jej piosenki w radio. Czasy się jednak zmieniały, a już w ogóle stałość gwiazdek pop raczej nie była zagwarantowana.
- Ubieraj. Może do takiej kreacji nie pasuję, ale jeśli spojrzysz na kolor… - Przyłożył trampka do jej sukienki i pokazał jej, że odcień był podobny. Podobny, ale nie ten sam. Dla mężczyzny było to jednak close enough, więc jak dla niego powinna je wziąć i tyle. – Za to te kryształki pasują do Twojej biżuterii. – Zwrócił uwagę na jej kolczyki z właśnie kryształkami. Zrobił ponownie wszystkowiedzącą minę. – Ubieraj i bierzemy, jeśli będą dobre. Zaszalejemy. Później będziesz mogła w nich chodzić sobie na fitness. Niech koleżanki zazdroszczą, szczególnie jak im powiesz, że kupiłaś je w Vegas. – Właściwie to on jej zamierzał je kupić, ale to już nie było aż takie bardzo ważne dla tej historii. Ważne było to, że misja znalezienie odpowiednich bucików dla Kopciuszka prawdopodobnie zostanie zakończona sukcesem.
- Przepraszam, a czy też dostaniemy jakieś stopki? – zapytał ekspedientki, bo właściwie trampek nie wypadałoby zakładać na bosą nóżkę. Po podaniu rozmiaru Gabi, otrzymał parę skarpetek, które podał swojej dziewczynie. Sam oparł się o półkę niedaleko, wcześniej sprawdzając, czy czasami niczego nie zniszczy i nic nie runie. Raczej nie chciał narobić niczego złego.
- I jak, Księżniczko? – W sumie nadal miała na sobie tiarę. Jeśli o niej zapomni, to najwyraźniej jeszcze zostanie dopisana do rachunki. To na pewno będzie ciekawe. Raz się żyło, tak? Może im ta tiara nie była potrzebna, ale jeśli kobieta o niej zapomni, to Harper nic nie powie, tylko cicho za wszystko zapłaci. Ten mężczyzna był niereformowalny. – Dobre?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gabi przekrzywiła głowę, jakby się zastanawiała, do której gwiazdki bardziej te buciki pasowały. Na pewno nie była to Britney Spears, to na pewno. Lady Gaga też nie. Dla niej Avril Lavigne, ale kłócić się nie zamierzała, bo i dlaczego. -Skoro tak mówisz, niech tak będzie-faktycznie, Lady Gaga coraz rzadziej szokowała no i coraz częściej grała w filmach, a nie śpiewała. No cóż, ludzie lubią próbować nowych rzeczy. Ryan zabrał swoją ukochaną do kina na House of Gucci, gdzie ta zagrała całkiem fajnie. Z resztą policjant pewnie wiele nie pamięta, bo był bardziej zajęty smyraniem jej tak, aby nikt tego nie zauważył, choć sala kinowa wcale nie była pusta.
-Więc mówisz, że nie będziesz się mnie wstydzić w takich butach?-cóż, czasem sobie żartowali, że jak Gabi coś założy, albo on wybierze jakiś dziwny sweter, czy buty do biegania, że mogą to zakładać, ale tylko wtedy, kiedy drugiej tej osoby nie będzie obok niej/niego, żeby nie robił wstydu. -Nie nadają się na fitnes. Jednak na wyścig to bym może zabrała-zaśmiała się, siadając na pufie. Podała rozmiar i poczekała, aż zostanie obsłużona. Cóż, no chyba wezmą te buty, bo wydawały się być całkiem wygodne. -Ajj-powiedziała, gdy poczuła, jak Tiara zsuwa się z jej głowy, więc wyplątała ją z włosów i podała mężczyźnie. Gdyby nie to, uznałaby, że określenie księżniczka jest takie normalne. -Dadzą radę-powiedziała, wstając. Była teraz wyraźnie niższa niż wcześniej, sięgała mu ledwo za ramiona.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Skoro tiara jednak została ściągnięta, została oddana ekspedientce. Ryan może by i odniósłby ją na miejsce, ale nie miał nawet zielonego pojęcia, skąd ją Gabi porwała. Wolał więc oddać to kobiecie, która tutaj pracowała i mniej więcej wiedziała, gdzie takie przedmioty leżały.
Za to teraz skupili się przede wszystkim na przymierzaniu odpowiedniego trampka. Ze swojego miejsca przyglądał się Gabi, jak ta ubiera trampka i przechodzi się w nim, aby sprawdzić, czy aby na pewno są wygodne i raczej nic się takiego nie zadzieje podczas dzikich pląsów na parkiecie.
- Akurat uważam, że są naprawdę fajne. Ja bym oczywiście takich nie założył, ale to kwestia… pewnie płci, kultury, stylu bycia i takie tam. – Pewnie gdyby go zmusiła, to by ubrał, ale raczej wolał w takich rzeczach nie wychodzić do ludzi, aby czasami nie zostać wziętym za homoseksualnego. Nie miał nic do osób homoseksualnych, nie myślcie o nim źle! Tylko że Ryan nie chciał, aby tak ktoś o nim pomyślał. Wiecie, kompleks samca alfa i te sprawy. Lepiej czasami w to nie wnikać aż tak mocno.
- Skoro dobre i dadzą radę, to kupujemy. – Nawet nie przejmował się tym, że teraz ponownie widać ich mocno różnicę wzrostu. Z tym miał do czynienia za każdym razem (w końcu Gabi była fanką płaskich butów), więc zdążył się przyzwyczaić. W czasie kiedy zajmował się sfinalizowaniem transakcji, pozbywają się trochę żetonów do kasyna, a dalszą różnicę płacąc kartą, Gabi mogła dosznurować swoje nowe buciki.
- Właściwie to myślę, że ekstra będą wyglądać, jeśli wybierzesz do nie obcisłe jeansy i czerwoną bluzę – stwierdził, kiedy wyszli z butiku. Teraz to on trzymał jej szpilki. Zamierzał je zostawić w szatni, którą widział niedaleko. Parę osób z niej korzystało, a oni akurat nie mieli wcześniej takiej potrzeby. Po ogarnięciu tej sprawy, Ryan chlapnął sobie jeszcze drinka (a właściwie kolejną szklaneczkę whisky) i pociągnął swoją ukochaną na parkiet. Skoro miała już na sobie odpowiednie buty do tańczenia, to wręcz grzechem byłoby z nich nie skorzystać. Zespół grał akurat całkiem przyjemną dla ucha muzykę, a jeśli Ryanowe ucho się nie myliło, był to przekrój hitów z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Akurat Harper takie klimaty uwielbiał!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie da się po kilku krokach stwierdzić, czy buty będą ciekawe, da się stwierdzić, czy da się w nich krok zrobić. No ale nie ważne, Gabi potrafiła stwierdzić, że da radę chwilę w nich potańczyć, jednak nie była w stanie zagwarantować, że będzie w stanie w nich podbić świat. Wiadomo jak to jest.
-Nie w moim stylu, wiesz dobrze-zaśmiała się. Na co dzień nie ubierała się krzykliwie, a choć takie trampki miała, to białe, bez udziwnień. No ale w Vegas raczej nie spodziewała się kupić cokolwiek, co nie jest krzykliwe, z diamentami, brokatem lub piórami. Wybór boa w tym sklepie był naprawdę szałowy. Gabi nie widziała najmniejszego powodu, aby na siłę zakładać cokolwiek, ale to nie znaczyło, że nigdy to go nie spotka. Jak tylko dorobi się córki (o czym pewnie porozmawiają za kilka dni, skoro to retro), to ta pewnie będzie mu malowała paznokcie, przypinała spinki na włosy i kazała bawić się w popołudniowe herbatki i tak dalej. I nie będzie zmiłuj, bo Gabi to weźmie jeszcze na zdrowy rozum, ale z dzieckiem, to nie ma szans.
-Ubiorę się tak dla Ciebie, nie ma problemu-zaśmiała się. Niektórzy faceci pragną, aby ich dziewczyny nosiły obcisłe sukienki, inni dekolt po pępek, a Harper marzył o swojej dziewczynie w czerwonych trampkach. Każdy ma jakieś zboczenia, hehe.
Gabi również wypiła niewielkiego drinka, patrząc na jej zdolności, to powinna powoli stopować. Choć może w związku z tym, że tyle tańczy, jakoś jej nie sieknie. Podała dłoń swojemu partnerowi i weszła z nim z powrotem na parkiet. Dawała się prowadzić, musiała przyznać, że w tych trampkach tańczyło się o wiele wygodniej. Dość szybko muzyka zmieniła się na taką bardziej spokojną, więc mogli spokojnie się przytulić i pobujać w rytm muzyki, co Gabi natychmiastowo wykorzystując to i zarzucając dłonie na jego ramiona, zaplatając dłonie za jego karkiem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Wypicie tego jednego drinka sprawiło, że Ryan był jeszcze bardziej w nastroju do tańca. Jego partnerka nie mogła narzekać na to, że wolałby podpierać ścianę albo co gorsza – siedzieć jedynie w barze i przechwalać się wielkością swojej… spluwy. Właściwie tak minął mu ostatni Sylwester. Nie było to zbyt ciekawe. Znajomi z pracy, większość policjanci, znudzone partnerki i ta jedyna ukochana, która była od niego bardzo daleko. Teraz mógł czerpać z niej garściami i cieszyć się jej obecnością.
Podobno faceci nie byli romantykami albo może inaczej – niewiele facetów było romantykami. Ryan należał do tej niewielkiej grupy, która nadal wierzyła w miłość. Właściwie uwierzył w nią dopiero wtedy, kiedy trafiła mu się Gabi. Zmieniła postrzeganie jego świata. Po paru kawach wiedział, że nie była kobietą na jeden raz. I teraz kiedy trzymał ją w swoich ramionach i patrzył w jej przepiękne zielone tęczówki, rozumiał, jak wielkim szczęściarzem jest. Mogła mieć na sobie upiornie drogą kreację i upiornie drogie trampki, ale jej wartość nie mogła być liczona w tym, co miała. Ona nie była jego byłą żoną. Ona… Jej wartość wyznaczał jej charakter, spojrzenie, dotyk.
Podczas wolnego tańca przytulał się do niej mocno. Może nie rozmawiali przez jakiś czas, ale czy aby na pewno? Żadne słowa nie zostały wypowiedziane, ale za to dotykali się spojrzeniami, dłońmi, ciałami. Czasami ich wargi stykały się ze sobą w romantycznym tańcu. Czy potrzebowali czegoś więcej? Nie, tak naprawdę to nie.
- Tak bardzo Cię kocham, że tego sobie nawet nie wyobrażasz, jak bardzo. – Mimo wielu przeciwności losu, a nawet ludzi, którzy byli przeciwko nim – byli tutaj. Obejmowali się, dotykali, całowali. Nic właściwie już teraz im nie stało na przeszkodzie, aby ruszyć dalej. A co właściwie ich czekało dalej? Bardzo wiele rzeczy, ale najpierw na pewno zaczną od wspólnej przyszłości.
- Słuchaj, a skoro jest to Vegas… Zaszalejemy? – zapytał nagle, kiedy głupi pomysł wpadł mu do głowy. Uniósł Gabi, robiąc z nią obrót, a następnie delikatnie postawił na ziemi. – Może znajdźmy jakiś kościółek albo kogoś, kto nas pobłogosławi albo odprawi jakieś modły, by nasza miłość była wieczna. – Zaśmiał się. Nie, nie chodziło mu właściwie o ślub, ale tylko o jakąś ceremonię, która zapieczętuje to, że myśleli tylko o sobie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gabi nie była kobietą, która była epicentrum imprezy, musiała przetańczyć każdą piosenkę i tak dalej. Choć nie dało się ukryć, że skoro wybrali imprezę z tańcami, to powinni byli z tego skorzystać! A cóż, Gabi powinna była lepiej planować i założyć inne buty. Choć ona chyba w żadnych szpilkach by się nie czuła zbyt dobrze, a w Vegas nie wypadało nie wyglądać jak milion dolców.
Faceci faktycznie, często mieli problem z okazywaniem uczuć, jakby to było mało męskie. A było wręcz przeciwnie! Pewnie, odwaga i siła okazywana w zabijaniu pająków, opiekuńczość w oddawaniu bluzy w chłodzie to zdecydowanie było coś, co podniecało je najbardziej to było to wszystko na raz, czyli także brak problemów w okazywaniu swoich uczuć. Gabi trafiła się pełna paczka, full wypas. Choć jak się poznawali, to nie pokazywał całego siebie. Miało sens, co mówił, że poczuł to do kobiety dopiero z czasem, więc nic dziwnego że dopiero z czasem to okazywał.
-Ja Ciebie kocham bardziej i jestem w stanie się o to kłócić-wspięła się na palce i przeniosła dłonie na jego policzki, aby przytrzymać jego twarz, gdy dawała mu całusa wprost w usta. Wcale jej nie przeszkadzało, że zatrzymali się pośród wielu tańczących par.
-Już graliśmy w kasynie-zaśmiała się, bo połączenie głupoty i Vegas kojarzyło się jej tylko z jedną rzeczą - hazardem. -Elvisa?-roześmiała się. Właściwie to nigdy nie wiedziała, czy ślub w Vegas liczy się jako prawdziwe małżeństwo, czy jest tylko taką zabawą. Jeśli to drugie... To w sumie, dlaczego nie! Jednak nie chciała mieć prawdziwego ślubu w takich okolicznościach-Jesteś szalony. I co zrobiłeś z moim rozsądnym Harperem?-zaśmiała się, bo zazwyczaj był dość rozsądny i twardo stąpający po ziemi.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<div class="cal5"> zabarwienie erotyczne +18 </div>
- Chcesz się o to kłócić? – powtórzył po niej, kiedy nagle zatrzymali się, aby bardziej poświęcić się pocałunkom niż tańcowi. Parę par na nich wpadło, ale ani Gabi ani Rayn w ogóle nie zwracali na to uwagi. Ważna była dla nich teraz ich rozmowa oraz pocałunki. – Zgoda. Możesz się o to ze mną kłócić. Tylko raczej przegrasz… I to z kretesem. – Znów zaatakował pocałunkami jej wargi. Poruszał wargami, pieszcząc ją tak, jak właściwie nie wypadało im tego robić wśród innych. Raczej były to dość namiętnie, nieprzyzwoite pocałunki, ale Harper w tym momencie miał to w nosie. Skoro miał do pokazania swojej dziewczynie, że to jednak on kocha ją bardziej niż ona, to musiał uciec się do takich metod. – Nie zadzieraj ze mną. – Jeszcze tylko brakowało, aby teraz przy wszystkich włożył rękę pod jej sukienkę, znalazł jej wejście i włożył palca do jej cipki. Jednak rozmowa właściwie do tego prowadziła i Gabi pewnie bardzo dobrze sobie o tym zdawała sprawę.
- Może być Elvis! – Uśmiechnął się. Na pewno w Vegas było wiele Elvisów, którzy udzielali ślubów, błogosławieństw i sam Budda raczy wiedzieć, co jeszcze. Jak szaleć to szaleć! A skoro byli już w Mieście Grzechu, to powinni zrobić równie coś szalonego, co zapamiętają na całe życie i będą wspominać przez długie lata. – Co zrobiłem z rozsądnym Harperem? – Wzruszył lekko ramionami, powracając do tańca. Nadal wirowali pomiędzy parami, skoro przestali się całować (pewnie na tę chwilę). Zabawa trwała na całego. Zespół przygrywał ponownie jakieś szybsze hity i to całkiem nowe, które Ryan i Gabi akurat znali z samochodowego radia. – Pewnie włożyłem go do szafy, zamknąłem go szczelnie i jeszcze wcześniej zakneblowałem, aby w ogóle się nie odzywał i nie miał nic do powiedzenia! – Zaśmiał się, nadal wirując z Gabi w rytm muzyki. Czuł się całkowicie odprężony. Czasami może jednak warto było zluzować i pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa? To przecież jeszcze nikogo nie zabiło! Chyba.
- To co? Mam Cię nadal prosić czy może jednak dasz się namówić, byśmy sobie zaszaleli? – zapytał, proszącym tonem.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Tak, Gabi była w stanie się kłócić i to na dwa sposoby. Inaczej, jakby byli sami gdzieś, czy to u siebie w domu, czy pokoju hotelowym, a inaczej by to robiła, będzie robiła tutaj, wśród ludzi.-Będę.I nie przegram- powiedziała stanowczo, bo była święcie przekonana, że kocha go przynajmniej tak samo, jak nie mocniej. Tylko była pewna, że w nieco inny sposób, stąd ta otwartość na potyczkę. Co z tego, że tak naprawdę przeszkadzali innym? Nikt im tego jakoś dobitnie nie pokazywał, ale faktycznie ktoś tam ich potrącił. W oczach Gabi pojawił się błysk, a jedna z jej dłoni, która do tej pory znajdowała się na jego karku zeszła niżej. Sporo niżej, na dół jego brzucha i jeszcze trochę na południe. Gdy ich usta się rozłączyły, a pomadka Gabi na pewno została odrobinę rozmazana, przeniosła dłoń na jego przyrodzenie. Harper pomyślał, ona niemalże zrobiła. Oczywiście, przez materiał jego garniaka, ale to wszystko na co sobie mogli w tym momencie pozwolić.
-Biedny, rozsądny Ryan-zaśmiała się tylko, bo choć na co dzień zdrowy rozsądek i twarde stąpanie po ziemi było jego niewątpliwym plusem, tak byli jeszcze młodzi i zdecydowanie mogli szaleć. Zwłaszcza raz w roku, w taki specjalny dzień, jakim był sylwester w Vegas
-Uhm. Musisz poprosić, ale się zgodzę-zapewniła. Cóż, nawet jeśli nawet to mialo byc błogosławieństwo ze strony Elvisa (thank you very much), to jest za.-Chodźmy- skradła mu jeszcze buziaka i pociagnęła w stronę lobby hotelu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Właściwie tego się nie spodziewał, ale jak widać – Gabi bardzo zależało, aby wygrać w tej kategorii. Pokiwał głową z uznaniem, czując jej drobną dłoń na swoim wybrzuszeniu na materiale. Nie zamierzał jednak jej powiedzieć, że może tą potyczkę wygrała, ale wojny nie wygra. Wszystko zobaczy i okaże się w swoim czasie.
- Kto by się spodziewał, że taka zadziorna jesteś? – Zaśmiał się prosto w jej usta, oddając każdy pocałunek. Westchnął, kiedy ich usta rozeszły się. – Stworzyłem potwora. – Wcześniej Gabi przecież taka nie była. Dużo rzeczy ją uczył. Wiele rzeczy poznała dopiero z nim. Pokazał jej smak niektórych pieszczot, słów. I to mocno go podniecało, że jego partnerka nie do końca była doświadczona we wszystkich sprawach, ale nie bała się spełniania różnych fantazji. Ich fantazji na ten moment.
- Cóż, czasami i rozsądny Ryan musi wziąć sobie wolne. – Zrobił przepraszającą minę. Na co dzień był tym rozsądnym Ryanem, ale czasami musiał popuścić sobie pasa. Dziś był Sylwester, dlatego była najlepsza ku temu okazja. Nie mógł narzekać. – Chociaż powiedz mi, czy rozsądny Ryan zakochałby się w biednej, przemoczonej Gabi, która upadła teatralnie prosto w kałużę? – zapytał, nawiązując do ich pierwszego spotkania. To zawsze była jego ulubiona historia, którą lubił przypominać nawet w towarzystwie. Co jakiś czas wymyślał nowy żart, a Gabi tylko dawała mu kuksańca w bok i mówiła, że aż tak strasznie to nie było albo by przestał się wygłupiać. Przynajmniej dzięki takim wesołym gestom wiedzieli, że nigdy ich miłość się nie wypali. Nie było na to szans.
Zeszli z parkietu, już nie zahaczając o bar. Kiedy znaleźli się w lobby kasyna, Ryan uderzył się otwartą ręką w czoło, przypominając sobie o czymś ważnym.
- Twoje szpilki! – Wyciągnął z kieszeni marynarki numerek do szatni. Pośpiesznie pocałował ukochaną i poszedł po jej zgubę. Powrócił do niej ze szpilkami i na chwilę przystanął. – Słuchaj, nasz plan ma małą plamkę… - Spojrzał przez szklane drzwi na zewnątrz. Nie wzięli żadnych okryć, a jednak to był przełom grudnia i stycznia. Nawet jeśli chodziło o Vegas… Ryan ściągnął marynarkę z siebie i nałożył ją na ramiona Gabi. – Nawet ubieraj w nią rączki. Bez dyskusji! Wiem, że jest za duża, ale nie możesz zmarznąć. - Jej szpilki za to jakoś sobie tak zabezpieczył, że teraz dyndały mu przy pasku niczym trofeum.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gabi się tylko roześmiała, cóż nie była już tą samą, niepewną kobietą. Poza tym, miała trochę procentów w głowie, stąd była bardziej śmiała niż zazwyczaj-Kochasz mnie za to-zaśmiała się. Cóż, byli ze sobą od dłuższego czasu, blondynka ufała swojemu mężczyźnie w więcej niż 100%, stąd była gotowa na nowe rzeczy, bo wiedziała, że nie wyjdzie z tego nic, czego by żałowała, że jej nie skrzywdzi i że zawsze myśli o niej, gdy coś proponuje, biorąc wszystkie za i przeciw. Dlatego też poważny związek był o wiele lepszy od przypadkowych numerków, gdzie każdy walczył o swój orgazm, a nie o obopólną przyjemność.
-Myślałam, że to właśnie rozsądny Ryan się we mnie wtedy zakochał?-zdziwiła się. Miałoby to sens, że dopiero po jej poznaniu ten szalony Ryan się pojawił w ich życiu. Faktycznie historia ich poznania się była już anegdotką, za każdym razem nieco zmienianą. Jeszcze moment, a okaże się, że Gabi trzymała się na granicy wielkiej dziury w chodniku, która powstała po uderzeniu meteorytu w ziemię. A w jeszcze następnej historyjce, że Gabi jak tylko zobaczyła przystojną twarz policjanta, zapomniała jak się chodzi i dlatego się przewróciła. Cóż...
-Myślałam, że jeszcze tu wrócimy?-zapytała. A widać po szybkim ślubie, czy innej ceremonii będą mieli inne plany. A tak naprawdę to blondynka wcale o tym nie pomyślała, totalnie zapominając o butach. Pewnie następnego dnia by próbowali je odzyskać.-Kochanie, nie jest tak zimno...-zauważyła. Była Nevada, kilkanaście stopni, a ona miała sukienkę z długim rękawem. Plus, zmierzali do taksówki, a nie na długi spacer. Wiedziała jednak, że nie ma co się kłócić, więc przyjęła marynarkę, którą trzymała na swoich ramionach. -Taksówka?-zapytała. Na pewno kierowca doskonale by wiedział dokąd ich może zabrać, aby klienci byli szczęśliwi.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

- Zdania są podzielone co do tego. – Zaśmiał się, odpowiadając jej na pytanie, które wydanie Ryana się wtedy w niej zakochało. Właściwie raczej łatwiej było tutaj mówić o pewnym zauroczeniu i tutaj głównie chodziło o jej urodę. Cóż, w każdej historii zawsze musiało być coś niechlubnego. W tym przypadku tym czymś był powód, dlaczego Ryan zwrócił uwagę na Gabi. Była ładna, bardzo ładna. Kiedy zaczęła z nim pisać, spotkali się kolejny i kolejny raz, zaczął ją poznawać i dopiero wtedy ten proces zauroczenia przemieniał się w zakochiwanie, ale tym razem z powodu jej cudownej osobowości. – Ale niech Ci będzie, że jednak najbardziej maczał w tym palce racjonalny. – Poruszał śmiesznie brwiami.
- Ale wolę żebyś nie zmarzła. – Pewnie jeśli sobie to przypomni za jakiś czas, będzie się z tego śmiać, ponieważ już brak jakichkolwiek ubrań nie będzie mu przeszkadzać na balkonie w hotelu. Cóż, punkt widzenia zawsze zależał od punktu siedzenia. Tak kochała mawiać mama Ryana. – A ja sobie poradzę. – Czy tak naprawdę wiecie, że jednak nie? Amerykańscy naukowcy dowiedli, że to kobiety potrafią dłużej wytrzymać na mrozie niż mężczyźni. Serio. Wolniej również traciły ciepło. Całe pokolenia mężczyzn, którzy oddawali swoje kurtki i bluzy swoim ukochanym, pewnie teraz czują się oszukani.
- Taksówka! – Kiwnął głową, zresztą takowa stała nieopodal. Trzymając się za ręce, wpadli do niej, w ogóle nie zwracając uwagi, czy mężczyzna jest wolny czy nie (gdyby nie był, to i tak Ryan zaproponowałby kierowcy lepszą cenę od tej, którą oferowała osoba, na którą czekał). Na szczęście żadne „podbieranie taksy” nie mało tutaj miejsca. – Panie! Znasz pan jakiegoś super Elvisa Presleya? Takiego, co rozdaje śluby? – Rozdaje? To śluby leżały na ulicy? Cóż, Ryan był trochę pod wpływem, więc powinno być mu wybaczone, że nie do końca dobrze się wysłowił. – Na pewno pan zna! Proszę nas do takiego wieść! Szybko, szybko! Nie mamy czasu, bo ukochana może mi się rozmyślić, zanim dojdzie do niej, że to bez sensu! – Całkiem nieświadomie zacytował któregoś Pingwina z Madagaskaru… Albo kogoś obok z tej bajki. Nie do końca pamiętał, kto to wypowiedział, ale teraz miało to naprawdę bardzo duży sens.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cóż, nie bójmy się powiedzieć. Rozsądny Ryan ją poznał. Zakochanie przyszło w innym momencie, pewnie trudno stwierdzić w dokładnie którym. To przychodzi z czasem, gdzieś pomiędzy jednym, a drugim spotkaniem Gabi poczuła, że cóż, ten gość jest naprawdę fajny i jedyna jego wada to obrączka na palcu. Trochę jej to przeszkadzało na początku, z czasem wyrzuty sumienia, że robi to innej kobiecie były coraz mniejsze, do momentu, aż zniknęły całkowicie. Tylko, że za każdym razem była to ta sama kobieta, Gabi. Przynajmniej się jej zdawało, że nie ma dwóch twarzy, tak jak teraz żartowali sobie z Ryana. Jednak to była jego zaleta, zdecydowanie.
-Nie zmarzłabym. Uwielbiam Cię i to jak opiekuńczy jesteś-Cóż, męska bluza, marynarka czy cokolwiek innego dawały coś więcej oprócz faktycznego okrycia. Poczucie bezpieczeństwa, potwierdzenie zainteresowania, lub konkretnych uczuć, a dodatkowo.... perfumy mężczyzny. Gabi czasem zdarzało się chodzić z bluzie, lub spać w t-shircie Harpera, na przykład jak wyjeżdżała na wyścig, żeby nie tęsknić za bardzo za nim.
-To jest bez sensu, ale się nie rozmyślę-zaśmiała się, dając lekkiego kuksańca w bok ukochanego. Ona miałaby sie rozmyślić? Ona chciała się z nim zestarzeć, mieć dzieci i tak dalej. A jak już jechali w poszukiwaniu Elvisa, to ona zaczęła się ekscytować i to w połączeniu z procentami sprawiło, że naprawdę tego chciała. Była tak pozytywnie podekscytowana, że nawet teraz powiedziałaby "tak" Harperowi!

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Retrospekcje”