WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

#34

Siriusa nigdy nie charakteryzowała empatia. Zazwyczaj był nieczuły w stosunku do problemów innych ludzi i stronił od chęci pomocy. Nieco w odmienny sposób traktował bliskich, bo w ich przypadku był skłonny zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni, jednak Laura May Hirsh była dla niego całkowicie obca. Kojarzył ją, jako znajomą Ursuli, lecz praktycznie nie rozmawiali, pozostawiając tę relację na etapie uprzejmego cześć.
Na uniwersytecie istniała studencka tablica ogłoszeń. Rzadko tam zaglądał, jednak w ostatnim czasie postanowił zacząć odkładać na samochód. Praca w biurze przynosiła duże zyski, lecz to nadal nie wystarczało, aby w przeciągu paru tygodni kupić auto. Potrzebował dodatkowej formy zarobku, dlatego musiał się rozejrzeć. Gdy wybrał numer z jednej z kartek nieco się zdziwił, że ktoś taki jak Laura potrzebował korepetycji. Nawet jeżeli wcześniej nie spędzali czasu, to dobra opinia o dziewczynie prędko rozeszła się po uczelni. Uchodziła za dobrą i sumienną.
Umówili się na piątkowy wieczór. Sirius zabrał podręcznik ze swojego pierwszego roku. Właśnie w tamtym okresie miał zajęcia z rysunku. Obecnie te wykłady zastąpiono czymś bardziej związanym z jego kierunkiem.
- Chcesz zostać architektem? - zapytał, kiedy wymienili pierwsze formalności i wspólnie usiedli przy stole. Położył książkę na wierzchu i trzykrotnie postukał w okładkę. - Twój rocznik ma inne podręczniki. Uważam, że te są o wiele lepsze. Treść jest bardziej zrozumiała i w dodatku autor przedstawia wiele własnych prac. Mogę ci go pożyczyć - zaproponował. On już od dawna nie potrzebował tej publikacji. Leżała gdzieś na półce i jedynie zbierała kurz. Właściwie po przeprowadzce zastanawiał się, czy nie powinien oddać części starych podręczników do biblioteki publicznej, aby przysłużyły się komuś innemu.
Ostatnio zmieniony 2022-10-11, 17:35 przez Sirius Bosworth, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

P o l a

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

#53
outfit
Wiele osób myślało, że studia utemperują ambicje Laury, stawiając przed nią wyzwania i ściągając na ziemię egzaminami. Nic jednak nie było w stanie sprawić, że Hirschówna sobie odpuszczała. Szło jej dobrze, można było powiedzieć, że znajdowała się w dziesiątce najlepszych studentów na swoim roku. To było coś, bo przecież studentów było dużo, a z każdym miesiącem ktoś się wykruszał. Lubiła czuć, że coś faktycznie potrafi i jest za to doceniana. Aż w końcu trafiło się coś, w czym Laura okazała się przeciętna. I to zabolało ją bardzo. Nie dawała jej spokoju myśl, że po roku spędzonym na kursie rysunku technicznego, przygotowywaniu teczki do rekrutacji, ktoś na zajęciach z rysunku stwierdził, że proste kreski to nie wszystko i chce zobaczyć coś więcej. A więc Laura zaczęła poszukiwania kogoś, kto pokaże jej, jak to coś więcej uzyskać.
Nie wiedziała, czy powinna się cieszyć, że zna Siriusa i to on będzie ją uczył, czy powinna się tym faktem stresować. Właściwie trudno było ich nazwać znajomymi, ale znali się, więc przynajmniej nie musiała się martwić, że pomyli jego imię.
– Tak. – odpowiedziała krótko na jego pytanie. Taki miała plan, a była typem, który zdecydowanie swoich planów się trzymał. – Bardzo chętnie. Na pewno się przyda. – odpowiedziała z uśmiechem, przyciągając do siebie książkę i otwierając, by spojrzeć na kilka pierwszych stron i sprawdzić, czy na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się logiczne. – Chciałabym zacząć od podstaw, żebyśmy mogli sprawdzić, czy coś powinnam poprawić w swojej technice, okej? – zaproponowała od razu, widząc pierwszy rozdział w książce. – Profesor Anderson twierdzi, że chce dostawać bardziej żywe rysunki, cokolwiek to może znaczyć. – dodała, tak dla przypomnienia, żeby Sirius miał jasność, po co się spotkali.

autor

oh.audrey

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Sirius po raz pierwszy w życiu udzielał komuś lekcji - oczywiście niejednokrotnie, jako starszy brat, pomagał Ursuli, ale w tych zajęciach było więcej złości, aniżeli nauki. Jego siostra, choć niewątpliwie inteligentna, bywała osłem z plastyki. Z pewnością brak umiejętności odziedziczyła po ojczymie, który nawet nie potrafił porządnie trzymać ołówka . Zupełnie jak Ula.
Nie był pewny, jakimi akcesoriami operowała Laura, dlatego przyniósł własny zestaw ołówków węglowych, gumkę i nożyk do ostrzenia. Zabrał ze sobą również kartki. Kiedy dziewczyna przyglądała się podręcznikowi, wypakował wszystko na stół. Przedmioty były nieco zużyte i przede wszystkim brudne. Codziennie używał ich na zajęciach.
- Od podstaw? - zdziwił się, ale bez dalszych zająknięć przysunął do siebie książkę, aby sprawdzić od czego powinno zacząć. Milczał przez chwilę, po czym westchnął. Parokrotnie był na wykładach i zajęciach praktycznych z architektury. Dziekan uważał, że jego grupa powinna również obeznac się z kierunkami pochodnymi - w razie gdyby któryś ze studentów szukał dla siebie alternatywny. Mimo tego sam nie znał dokładnych podstaw rysunki, ponieważ on zajmował się inna dziedzina.
Westchnął jeszcze jeden raz i uznał, że powinni załatwić to w praktyczny sposób.
- Narysuj budynek szkoly - podał Laurze czysta kartkę - Ja również go narysuje. Potem porównamy dwa szkice i zobaczymy czym się różnią. W ten sposób będę wiedział nad czym rzeczywiście powinnaś popracować i omówimy podstawy. - Wyprostował się i zaczął swój projekt. - Masz piętnaście minut. Możesz rysować z pamięci, albo przy pomocy zdjecia. Jest mi to obojętne - powiedział widząc, że dziewczyna jeszcze nie zaczęła.
Sirius do wykonania tego zadania nie potrzebował żadnych pomocy dydaktycznych. Doskonale pamiętał każdy detal budynku uczelni.
Po upływie kwadransu zaprezentował Laurze swój rysunek

autor

P o l a

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

– Tak. Wolałabym od postaw. Jeśli okaże się, że to umiem, to szybko przejdziemy do następnej części. – odpowiedziała. Podchodziła do tego bardzo rzeczowo, dla niej to spotkanie nie miało charakteru towarzyskiego, chciała się czegoś nauczyć. Potrzebowała Siriusa, by przyjrzał się jej rysunkom, pracy jej dłoni, technice oraz wskazał, gdzie robi błąd i co powinna poprawić. Wcześniej chodziła na zajęcia grupowe, więc nauczyciel siłą rzeczy nie miał czasu, by stać tylko nad nią i pilnować każdego jej ruchu. Hirsch miała wrażenie, że podstawy są jej znane, ale faktycznie czuła w sobie tej kreatywnej smykałki, by potrafić na przykład dodać ciekawe cieniowanie do swojej pracy. Z pewnością było jeszcze dużo nauki przed nią, ale absolutnie jej to nie przeszkadzało.
– O-okej. – mruknęła, przenosząc na niego spojrzenie. Nie planowała jednak dopytywać, co to zadanie ma na celu, chciała też Siriusowi przestrzeń, by pokazał jej własne metody nauki. – Dobrze. – zgodziła się z nim, kiedy wyjaśnił jej swój plan. Pokiwała powoli głową i przesunęła dłonią kartę, którą podał jej chłopak. Ułożyła ją przed sobą równo i wychyliła się nieco po swój piórnik leżący na skraju biurka. Już dawno zaopatrzyła się w przybory do rysunku, chociaż nadal szukała idealnych dla siebie materiałów. Na zajęciach z podstaw rysunku dowiedziała się, że powinna mieć ołówek każdej twardości oraz kilka tych, którymi dobrze się jej pracuje, cienkopisy oraz specjalne markery, które nadawały się do cieniowania. Miała więc już jakieś zapasy, ale chcąc się upewnić, że dobrze wybrała swoje przybory, przesunęła spojrzeniem po tym, co przyniósł ze sobą Sirius.
Wyszukała na telefonie zdjęcie uczelni i położyła je przed sobą. – Jestem gotowa. – odparła, gdy na nią spojrzał, po czym zaczęła rysować jego bryłę. W piętnaście minut i tak nie dałaby rady skupić na szczegółach, więc te sobie odpuściła. Naszkicowała cały obrys, zaznaczyła okna i drzwi, a także wielkie wejście schody oraz dach. Zaznaczyła też kilka większych drzew, które rosły na dziedzińcu. Po kwadransie przesunęła rysunek w stronę swojego nauczyciela i przeniosła wzrok na jego kartkę. Zmarszczyła brwi, dostrzegając, że ich prace bardzo się różniły. Sirius rysował z lekkością, ona jeszcze tego nie potrafiła. – Piętnaście minut to naprawdę mało. – stwierdziła, wzdychając cicho. – Wszystko wychodzi mi... sztywno. – zauważyła, wskazując nawet palcem na jakiś element, który wyglądał zbyt topornie.

autor

oh.audrey

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

- Rozumiem - przytaknął. Podstawy były bardzo ważne, chociaż sam Sirius tworzył bardziej intuicyjnie. Spojrzał na Laurę, a następnie ponownie na podręcznik i przez chwilę wątpił, czy na pewno powinien udzielać jej lekcji. Potem jednak się uśmiechnął. Dotychczas zaliczył każdy praktyczny projekt. Żaden z profesorów nie miał zastrzeżeń do jego prac, więc nie powinien się obawiać zasobu własnych umiejętności. Problem w tym, że na początku nie wiedział, jak należało formułować zdania tak, aby dziewczyna zrozumiała o co mu chodziło.
Nawet nie przypuszczał, że korepetycje mogły być takie stresujące.
Kwadrans to stanowczo za mało, aby stworzyć porządny rysunek. Mimo tego nie mogli spędzić całego wieczoru nad kartką.
Sirius położył na stole swój szkic i wziął do ręki ten, który należał do Laury. Rysunki były podobne - w końcu przedstawiały ten sam budynek - jednak różniły się stylem. Sirius tworzył w sposób chaotyczny. Na kartce znajdowało się wiele linii i cieniowań, ale pomimo tego całość prezentowała się świetnie i z pewnością zadowoliłaby niejednego wykładowcę. Odniósł wrażenie, że dziewczyna rysowała tak, jak przygotowała ją do tego uczelnia. Robiła wszystko książkowo, co znaczyło, że posiadała wszystkie niezbędne podstawy. Brakowało jedynie odrobiny kreatywności.
- Kiedy masz mało czasu nie możesz skupiać się na takich detalach - położył kartkę i postukał ołówkiem w drzewa - to budynek odgrywa główną rolę, więc to on powinien najbardziej rzucać się w oczy. Reszta wygląda naprawdę dobrze, choć... - zastanowił się przez chwilę. Rozsiadł się na krześle i skrzyżował ramiona. - tak jak sama zauważyłaś jest sztywno. Po prostu nudno - przytaknął sam sobie.
Nie wiedział jakie zasady panowały na architekturze, ale na wydziale sztuki dominował indywidualizm. Im bardziej udziwniony był projekt, tym uznawano go za lepszy. Profesorowie nie lubili monotonnych prac, inspirowanych podręcznikami lub twórczością innych.
- Spróbujmy zrobić to samo, ale ze szkicem biblioteki publicznej. Nie robisz tego na ocenę, więc wpierw narysuj szkielet, a potem spróbuj połączyć to co wiesz na temat rysowania z czymś zupełnie nowym. Nie musisz tak desperacko trzymać się schematu. Najważniejsze jest zachowanie proporcji ścian do drzwi, okien i dachu. Reszta powinna należeć już do twojej inwencji twórczej. - Podał Laurze kolejną czysta kartkę.

autor

P o l a

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

Do tej pory to Laura bardzo często występowała w roli korepetytora. Pomagała wielu osobom ze swojego liceum w przygotowywaniu się do egzaminów albo w zrozumieniu danego zagadnienia. Miała to szczęście, że szybko chłonęła wiedzę, a logiczne myślenie oraz rozwijanie umiejętności uczenia się, pozwalały jej przekazywać wszystko, czego udało się jej dowiedzieć. Wiele razy uczyła też młodsze dzieci, które potrzebowały czyjegoś wsparcia. Dlatego też doskonale wiedziała, jak to spotkanie powinno wyglądać oraz czego sama od niego oczekiwała. Owszem, różniło się ono od tego, co robiła zazwyczaj, bo chodziło rysunek, a nie liczenie, równania chemiczne albo pisanie eseju na angielski, jednak w jej mniemaniu korepetycje to korepetycje. Prawda? O ile w ten sposób można było w ogóle nazwać ich spotkanie. Bo Sirius wchodził raczej w rolę nauczyciela rysunku.
Pokiwała powoli głową, zgadzając się ze słowami chłopaka. Przyglądała się temu, co właśnie omawiali, trochę uspokojona jego stwierdzeniem, że reszta wygląda naprawdę dobrze. Nie przejmowała się tym, co było w dalszej części zdania, bo w tym oboje się zgadzali.
– Widzisz, tu pojawia się problem… mamy kilku wykładowców i każdy w zasadzie ma nieco inne zdanie na ten temat. Wiadomo, że na rysunku technicznym wymagają ode mnie prostych kresek i dobrze wymierzonych i wyskalowanych rysunków, ale… mam takie jedne zajęcia, na których ćwiczymy właśnie luźne szkice i absolutnie nie mogę zrozumieć, co temu facetowi chodzi po głowie. Czepia się każdego. Jedne prace są za sztywne, inne za bardzo artystyczne, jeszcze inne niechlujne. Każe nam pracować wedle własnego pomysłu, żebyśmy pracowali nad własnym stylem… – rozgadała się, ale poczuła nagłą potrzebę wytłumaczenia Siriusowi tej sytuacji. Chyba szukała w nim jakiegoś wsparcia, mając nadzieję, że wspólnie znajdą złoty środek.
– Ją też mogę rysować ze zdjęcia? – zapytała, wyszukując od razu obrazów w google. Odłożyła telefon na bok i zaczęła obracać ołówek w palcach. – Nie trzymać się schematu. Zrozumiałam. – przytaknęła, przysuwając do siebie kartkę. Już bez zbędnych pytań zabrała się do kreślenia kolejnych kresek, biorąc sobie uwagi Siriusa do serca. Nie było to wcale proste, bo Laura wyjątkowo lubiła wszystkie schematy i plany, a rysunek architektoniczny wydawał się jej swego rodzaju bezpieczną przestrzenią. Przestrzeganie masy zasad było wyzwaniem, co bardzo się jej podobało. Daleko jej było jednak do takiej artystycznej duszy, jaką był Sirius, by nagle na swojej kartce zaczęła tworzyć prawdziwe dzieło sztuki. Po piętnastu minutach na jej kartce widniał, nieco bardziej niedbały niż poprzedni, szkic budynku, swoją uwagę postanowiła bowiem skupić na otaczającej bibliotekę przyrodzie. Nadal nie znaczyło to, że ten rysunek był znacząco lepszy od poprzedniego. Pewnie zapewne tysiące rysunków, aż dojdzie do wprawy.
– Gotowe. – zmarszczyła nos, znów podsuwając rysunek chłopakowi.

autor

oh.audrey

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Trudno było się spodziewać, że Laura May Hirsch czegoś by nie potrafiła. Sirius był niemal pewny, że jej problem dotyczył jakiś szczegółów, a nie całości rysunku. W końcu musiała znać podstawy skoro zdecydowała się na kierunek architektoniczny - przynajmniej tak uważał.
Być może chodzi po prostu o to, aby trafić w jego gust. – Wzruszył ramionami. Większość profesorów na ich uczelni bardzo rzetelnie podchodziła do swojej pracy. Mieli konkretne wymagania, kierowali się podręcznikami i wystawiali oceny według identycznego schematu. Problem w tym, że czasami trafiła się osoba, która preferowała indywidualizm. Wówczas odrzucała książkową wiedzę i próbowała wykrzesać z ucznia jego ukrytą kreatywność. Sirius lubił ich najbardziej, ponieważ odkąd pamiętał, to miał problem z trzymaniem się sztywnych reguł. – Czy chodzi właśnie o tego profesora Andersena, o którym wcześniej wspomniałaś? - zapytał, po czym skrzyżował ramiona i oparł się o oparcie krzesła. Wyglądał, jakby o czymś myślał. Wydawało mu się, że kojarzył mężczyznę. Prawdopodobnie miał z nim kiedyś zastępstwo, jednak raczej niewiele z tego pamiętał.
Możesz. - Wymagania na kierunku Laury a Siriusa były zupełnie inne. Od niego w pierwszym półroczu wymagano, aby rysował z pamięci. Często uczestniczył w zajęciach, na których przez pięć minut musiał obserwować portret. Potem obraz zasłaniano i kazano studentom szkicować to, co zapamiętali. Z początku miał z tym olbrzymi problem, lecz z biegiem tygodni jego rysunki zyskały perfekcje.
Przez kolejne piętnaście minut leżał na stole, podpierając głowę ręką. Obserwował ruchy Laury, jakby próbował wyłapać ewentualne błędy. Momentami się wahała, ale przez większość czasu pewnie stawiała kreski i cienie. Wyprostował się, gdy oznajmiła koniec i chwycił jej kartkę.
- No, no - rzucił, po czym odłożył rysunek i spojrzał na dziewczynę - Laura Hirsch potrafi być chaotyczna i niedbała - zażartował, jednak prędko spoważniał i pokazał palcem jedno miejsce nieopodal ogromnych drzwi do biblioteki - ta kolumna jest zbyt nieproporcjonalna. Na logikę nie utrzymałaby gmachu. Jesteś na architekturze, więc musisz dbać o takie szczegóły. Poza tym uważam, że ten szkic jest świetny. Spróbuj w takim stylu wykonać rysunek na zajęciach. Być może temu staremu pierdzielowi w końcu się spodoba, jeżeli nie, to spróbujemy wymyśleć coś innego - powiedział i oddał jej kartkę. - Chcesz coś jeszcze poćwiczyć? - zapytał, bo nie bardzo wiedział, czy dalej powinien kontynuować korepetycje. Z drugiej strony praktycznie nic nie wniósł do wiedzy Laury, dlatego czuł się nieco bezużytecznie.

autor

P o l a

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

– Ale on chyba sam nie wie, czego chce. – westchnęła, wywracając przy tym oczami. Dobrze znała ten typ nauczyciela, do tej pory całkiem dobrze szło jej radzenie sobie z nimi. Być może dlatego, że w szkole średniej jej projekty i tak były na nieco wyższym poziomie, niż całej reszty, która raczej olewała wykonywanie zadań. Jej zależało, niestety, na ocenie jej pracy, ale także swego rodzaju uznaniu.
– Tak, o niego. – przytaknęła. – Znasz go? – spytała od razu, zerkając na Siriusa.
– On wykłada chyba tylko na architekturze, ale mam wrażenie, że tymi swoimi wymysłami dał się już poznać na innych wydziałach. No i ma na razie tylko doktorat. – wyjaśniła, oczywiście nie mogąc sobie odpuścić komentarza na temat stopnia naukowego Andersona. To nie był stary profesor, który nie zamierzał zmieniać swojego podejścia. Facet był stosunkowo młody, robił habilitację, co oznaczało, że musiał się rozwijać i zgłębiać wiedzę. A ten, zamiast skupić się na tym, gnębił studentów, by odnajdywali swój własny styl, który potem krytykował.
– W żaden sposób mnie to nie cieszy. – skrzywiła się nieco, po chwili jednak uśmiechając się do Siriusa i kręcąc głową. No może było to trochę zabawne, ale spoglądać na kartkę z tym bazgrołem, widziała, jak daleko jest mu do rysunku, który by ją satysfakcjonował.
– Okej. Widzę, że jest za mała. – przytaknęła, zgadzając się z chłopakiem. Nie łatwo było wziąć pod uwagę wszystko, o czym mówił. Przy pierwszym rysunku skupiła się na budynku, teraz próbowała jakoś luźniej podejść do tematu. Pewnie musiałaby poświecić dziesiątki, jak nie setki godzin, by robić to tak, jak powinna, trzydzieści minut to było zdecydowanie za mało. – Spróbuję tak zrobić, zobaczymy co powie. Z pewnością wygląda to inaczej, niż wszystko, co do tej pory narysowałam. – odparła, przygryzając od środka policzek. Skoro wykładowca i tak się czepiał, to co miała do stracenia? – Tak. Możemy poćwiczyć cieniowanie? – zaproponowała. Było wiele rzeczy, które chciała przećwiczyć pod okiem Siriusa. Wolała, by na to spojrzał i coś ewentualnie doradził, niż żeby jej prace pozostawały bez jakiekolwiek oceny. Wolała, by to Sirius się wypowiedział, niż potem takie błahe błędy wytknęli jej na uczelni.

autor

oh.audrey

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

A miałaś kiedykolwiek wykładowcę, który naprawdę wiedział czego chciał? – zapytał, brzmiąc nieco kpiąco. Momentami Sirius miał wrażenie, że uczyli ich sami psychopaci. Wielu profesorów radowało się faktem, że dzierżyli w rękach ogromną władzę; mieli prawo decydować o losie poszczególnych jednostek. Zdać albo nie zdać, o to jest pytanie - ironizował w głowie Sirius, przywołując niejedne wspomnienia wykładowców, którzy wymyślali irracjonalne powody, aby kogoś oblać.
Kojarzę, ale chyba niczym mnie nie zdenerwował – odparł naturalnie, jednocześnie podparłszy policzek ręką. – Ja nie mam nawet magistra, a pomimo tego udzielam ci lekcji – zauważył i dla przypomnienia postukał palcem rysunek Laury.
Siriusa wychowała matka, która nie ukończyła żadnych studiów, a pomimo tego posiadała wiedzę większą od niejednego człowieka. Pracowała na dwa etaty, aby po śmierci ojczyma utrzymać dwójkę dzieci, a przy tym wciąż pozostała oczytana i elokwentna. Przekazała mu najważniejsze wartości, jednocześnie zaszczepiając w nim zamiłowanie do sztuki. To dzięki matce poznał renesans, manieryzm, barok i rokoko, dlatego z przymrużeniem oczu podchodził do wykształcenia innych ludzi. Momentami sam zastanawiał się nad powodem, dla którego w ogóle zapisał się na uczelnie. Nienawidził się uczyć.
Być może profesor Andersen minął się z powołaniem. Zamiast uczyć poukładanych studentów architektury, powinien pojawić się na zajęciach u wiecznie nieogarniętych i chaotycznych artystów – zażartował, choć niewątpliwie kryło się w tym ziarno prawdy. Na wydziale sztuki każdego studenta cechował indywidualizm. Wszyscy byli różni i tworzyli odmienne prace, różniące się od siebie niemal każdym szczegółem. Dbałość o inność dominowała na tym kierunku.
Nic się nie stanie, jak raz na jakiś czas pozwolisz sobie na spontaniczność, Lauro. Ta praca jest naprawdę dobra – posłał dziewczynie pochwałę, po czym podał jej czystą kartkę. Narysował na niej drukowane I, H, L, T, O, F, V oraz Z, pozostawiając przestrzeń do zakolorowania. Potem dodał parę figur geometrycznych. – Cienie, to taka magia, która pozwala nam zobaczyć obraz w trójmiarze - wyjaśnił pobieżnie, choć miał wrażenie, że Lauro powinna to już wiedzieć. – Postaraj się rzucić za literami naturalny, proporcjonalny cień. Natomiast figury geometryczne przekształć tak, aby wyglądały na realistyczne – mówiąc to, rysował na kartce pokazując Laurze o co mu dokładnie chodziło. – Potem poćwiczymy na szkicu budynku. Wtedy będzie łatwiej – powiedział to tak, jakby sugerował, że właśnie postawił przed nią niebywale trudne zadanie. Odsunął się i rozsiadł wygodniej na krześle.

autor

P o l a

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

– Chyba nie. – odparła zgodnie z prawdą, chociaż nie zastanawiała się długo na udzielenie odpowiedzi na jego pytanie. – Z drugiej strony… jeśli ktoś uczy jakichś podstaw i reguł, którymi rządzi się dana dziedzina, to jest łatwiej… trzyma się jakiegoś programu. – dodała po chwili, precyzując swoją myśl. Oczywiście nie miała na myśli tego, że matematyk nie może wybrzydzać, bo ma inny pomysł, w końcu mógł mieć swój sposób nauczania. Wykładowca z historii sztuki mógł uważać jakiś okres za wybitnie ważny i to na nim się skupiać. Kwestia rysunków była więc też problematycznym tematem.
– Z tego, co słyszałam, to bardzo cię chwalą na wydziale… Widziałam twoje prace, są świetne, dyplom do tego chyba niewiele wniesie. – przyznała z uśmiechem.
– Zresztą… ja nie miałam skończonego liceum, a uczyłam dzieciaki matematyki. – dodała, wzruszając lekko ramionami. Należało zauważyć, że Sirius miał już doświadczenie w swojej dziedzinie, więc nawet nie potrafiąc uczyć, potrafił robić to, czego Laura jeszcze nie umiała. Ona natomiast miała niezłe umiejętności miękkie, także przekazywanie wiedzy i cierpliwe tłumaczenie pierwszoklasistom podstaw dodawania nie było dla niej problemem. Chociaż z perspektywy czasu pewnie nie chciałaby do tego wracać.
– Zdecydowanie. – wywróciła oczami i zaśmiała się. – Albo powinien mieć swoją własną pracownię i w niej tworzyć projekty wedle własnego pomysłu, nikomu innemu nie wciskając swoich racji. – dodała, marszcząc lekko nos. O ile uważała, że na zajęciach z podstaw architektury, historii sztuki, materiałów, budownictwa i całej masy teoretycznych zajęć, wykładowca powinien trzymać się tematu i przekazywać im solidną dawkę wiedzy, tak na zajęciach z rysunku powinni móc się rozwijać. Oczywiście rysunek techniczny rządził się innymi prawami, ale przecież nie w nim był aktualnie problem.
– Dzięki. – mruknęła cicho, doceniając jego pochwałę. Było to w jakiś sposób motywujące. Przyglądała się, jak na pustą kartkę nanosił litery i rysował figury. Pokiwała głową, gdy tłumaczył jej, czy są cienie, te informacje posiadając już od dawna, chociaż teoria nie do końca łączyła się z praktyką. – Spróbuję. – odparła i przysunęła do siebie kartkę. Skupiła się na sunięciu ołówkiem po papierze, zaczynając szkicować cienie. – Mam sobie sama wybrać, z której strony pada światło? Czy przy każdym elemencie zrobić inaczej? – dopytała jeszcze, bo w sumie bez sensu było powielać jedną wersję przy każdej literze.

autor

oh.audrey

Miliony przed nami. Miliony po nas.
Awatar użytkownika
26
190

Właściciel

Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum

sunset hill

Post

Oczywiście – przytaknął w pełni zgadzając się z tym, co powiedziała Laura. Niestety nie mieli żadnego wpływu na to, jak traktowali ich wykładowcy na uczelni. Dziekanat ignorował skargi, ponieważ uważali, że większość z nich była napisana pod wpływem emocji przez studentów, którzy oblali egzaminy.
Naprawdę? – zdziwił się, a jego twarz na moment zmroziło zdumienie. Potem jednak odzyskał rezon i skupił się na tym, co było istotne. Odwracając spojrzenie od oczu Laury, przygotował ołówek, którego zamierzał użyć, aby nanieść ewentualne poprawki na jej kartkę. – profesorowie zazwyczaj mi mówią, że przez moją arogancję i niewyparzoną gębę skończę w rynsztoku, jako niespełniony artysta – zaśmiał się, choć zrobił to trochę zbyt nerwowo. Nie był ulubieńcem na uczelni, ponieważ potrafił tupnąć nogą i zaprzeczyć temu, co sugerowali nauczyciele. Nie zawsze postępował według instrukcji, często się spóźniał i ignorował polecenia. Bywały dni, kiedy popadał w konflikty z rówieśnikami, albo awanturował się na stołówce o jakąś pierdołę, zwracając tym samym uwagę władz uniwersytetu. Jego talent przyćmiewały złe występki, dlatego nigdy nie otrzymał szansy na międzyszkolną wymianę.
Ty jesteś po prostu mądra. Chłoniesz wiedzę i szybko zapamiętujesz szczegóły, a jednocześnie masz zdolności merytoryczne. Ja mam problem z wysławianiem się i tłumaczeniem tego typu rzeczy – skwitował to, co właśnie usłyszał i dla potwierdzenia własnych słów klepnął podręcznik z zakresu lekcji rysunku. – Ale mam sprawne ręce – zażartował, przy czym zabawnie pomachał dłońmi. Stanowczo wolał zajęcia techniczne od wykładów na których przez trzy godziny musiał skupiać się na pokazie skaldów. Niebywale go to męczyło, dlatego od początku wiedział, że nigdy nie osiągnąłby sukcesu w dziedzinie umysłowej.
Śmiech po raz kolejny opuścił usta Siriusa, kiedy Laura zaczęła ironizować na temat profesora Andersena. Dotychczas uważał, że była jedynie sztywno trzymającą się zasad dziewczyną, która nie używała krnąbrnego słownictwa. Ta rozmowa stanowiła dla niego miłe zaskoczenie, jednocześnie sprawiając, że poczuł się w jej towarzystwie o wiele bardziej komfortowo.
Dobre pytanie – bąknął, po czym cmoknął i zamilkł. Przez chwilę przyglądał się tym rozmaitym figurom, aż w końcu wpadł na prawidłowe rozwiązanie. Przyłożył ołówek czubkiem do obrazka przedstawiającego kwadrat i przytrzymał go w pionie. Lampka, która rzucała światło nad ich głowami sprawiła, że na papierze pojawił się podłużny cień. – Narysuj cienie figur tak, aby rysunek był zgodny z obecnym kierunkiem światła. Niech wygląda naturalnie - powiedział, a następnie zabrał ołówek. - Litery wykonaj w dowolny sposób - dodał. To zadanie wymagało czasu, dlatego wygodniej rozsiadł się na krześle. Mimo tego wciąż pozostał w takiej pozycji, aby w razie potrzeby mógł widzieć poczynania Laury i ewentualnie wspomóc ją radą.

autor

P o l a

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

– Myślę, że to musi być dla nich trudne… mieć zdolnego studenta, który nie do końca przestrzega zasad gry. A dobrze wiemy, że oni uwielbiają trzymać się reguł, nawet jeśli znają je tylko nieliczni. – odparła z bladym uśmiechem. O tym, że Sirius wyróżniał się swoim zdolnościami manualnymi, miała właśnie okazję się przekonać, o tym, że sprawia kłopoty, miała okazję usłyszeć. Laura również uwielbiała zasady, według niej świat był o wiele prostszy, gdy trzymało się pewnych standardów. Dlatego też o wiele lepiej szły jej przedmioty, w których królowały schematy, które można było logicznie zrozumieć i tego się trzymać.
– Mam wrażenie, że żyjemy w czasach, w których bycie artystą nie wymaga dyplomu i uznania wykładowców. Jedyne czego potrzebujesz, to… zainteresowanie potencjalnych odbiorców. – przyznała. Sama interesowała się sztuką, uwielbiała muzea i galerie, a historię chłonęła z wielkim zainteresowaniem. Wiedziała więc, że sztuka współczesna rządziła się swoimi prawami.
Przytaknęła Siriusowi, zgadzając się z nim. Mieli to szczęście, że oboje mieli to coś, co pozwalało im rozwijać swoje zainteresowania i przyczyniało się to tego, że studiowali coś, czego chcieli. Po chwili przeniosła wzrok na chłopaka, który zaczął zastanawiać nad szczegółami zleconego jej zadania.
– Okej, wszystko jasne. – pokiwała głową, rozumiejąc polecenie. Sięgnęła po ołówek i zabrała się za szkicowanie. Co chwilę oddalała głowę i przechylała ją, by zorientować się, czy wszystko dobrze widzi i czy aby na pewno te cienie prawidłowo nanosi. Zajęło jej to więcej, niż piętnaście minut, ale w końcu pokazała wszystko Siriusowi. Omówili wszystko, Bosworth zwrócił jej uwagę na kilka szczegółów, sam pokazał jej kilka tricków, aż skończył się im czas. Umówili się, że jeśli Laura będzie miała jeszcze jakieś tematy do omówienia, to zgadają się na kolejne spotkanie.

/zt. x 2

autor

oh.audrey

ODPOWIEDZ

Wróć do „202”