WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

Dźwigała to przecież z Ellie - chociaż paradoksem tego wszystkiego było to, że zawsze rozmawiały o wszystkim, ale tego tematu ze sobą nie omówiły. Po prostu ostatnio, gdy się widziały, siadały obok siebie, brały za ręce i patrzyły przed siebie w całkowitym milczeniu, gdy już omówiły tematy swoich ciąż i standardowych pierdół. I Calliope naprawdę tą ciszę kochała, bo wyrażała więcej niż jakiekolwiek słowa.
- Wiem - przyznała, bo widziała że z matką miał średnie relacje, ale William… był super człowiekiem. Uśmiechnęła się delikatnie. - Wypełniasz ją idealnie. Jesteś najlepszym człowiekiem na tym świecie, Billy - powiedziała z czułościa, bo jasne, wiedziała, że nie był aniołem, wiedziała że nie raz pewnie pobrudził sobie ręce, ale… dla niej i dla Nellie zawsze był idealny.
- Na pewno - potwierdziła, zaraz kiwając głową. Nadal nie rozumiała, jak mogła mieć go blisko przez całe życie i nie pokochać go w ten sposób wcześniej, ale cóż - za to mogła być wdzięczna głównie samemu Nottinghamowi, nie? Pokręciła głową.
- Nie jestem najlepsza. Nigdy nie byłam - powiedziała cicho, bo fakt, Costas już nie za bardzo widziała w sobie kogoś dobrego po tym wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich dwóch latach plus to wszystko co mówił do niej Joe… nadal siedziało jej w głowie to, jak nazwał ją kurwą. Nawet na zakończenie musiał ją poniżyć, niestety. - Moje serce sobie z tym poradzi. Już raz poradziło - uniosła wymownie brew w górę. Jasne, że radziło. Póki Joe się nie pojawił, ale tym razem była pewna, że nie wróci. Chyba że zmartwychwstanie :lol: - Po prostu… chciałyśmy was chronić. Nie ma czego podziwiać - wzruszyła delikatnie ramionami, przytulając się z powrotem do niego. - W ogóle to chyba odkryłam nową fascynację ciążową. Gruszki. Można zrobić krewetki z gruszkami? - zapytała z lekkim rozbawieniem, zadzierając lekko głowę do góry. Chyba wolała zmienić temat i wrócić do ich małej, idealnej, normalności.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

Owszem, ale co innego dźwigać taki sekret z kimś, z kim się to zrobiło, prawda? A czym innym było po prostu dla siebie być. W każdym razie, kiedy powiedziała, że wie, uśmiechnął się delikatnie. Pokręcił jednak głową.
– Nie jestem, uwierz mi, że nie jestem. Ale dla ciebie staram się być najlepszym przyszłym mężem i najlepszym narzeczonym. I najlepszym ojcem dla naszych maluchów – musnął czule jej brzuch palcami. Gdy wspomniała, że na pewno, uśmiechnął się delikatnie, nadal ją do siebie tuląc.
– Zawsze byłaś najlepsza – odparł, gładząc delikatnie jej ramię i spoglądając jej w oczy. Tak czuł. Była najlepsza dla niego. Była jednak inna paląca kwestia, która generalnie go nurtowała dość mocno.
– Calls, nie chcę być niedelikatny, ale… Wyjęłyście kulę z ciała? – spytał ostrożnie, patrząc jej w oczy, bo prawda była taka, że to była cholernie ważna sprawa, prawda? A one, nie mając doświadczenia mogły o tym po prostu nie pomyśleć.
– I chronicie, ale my byśmy sobie poradzili, trzeba było do nas dzwonić, zajęlibyśmy się ciałem – powiedział cicho, bo ona nie powinna była musieć tego robić. Serce mu się krajało, gdy myślał o nich dwóch, zdeterminowanych by ich chronić.
– Myślę, że mógłbym spróbować zrobić gruszki z krewetkami. W jakimś sosie winnym. Uuu i mogę te gruszki skarmelizować – zaproponował, poruszając brwiami i muskając jej usta swoimi, gdy zadarła głowę w górę.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Jesteś. W codziennym życiu jesteś, bo nie interesuje mnie to, co robisz w pracy. Dobrze o tym wiesz - wymownie na niego teraz spojrzała. Nigdy nie chciała wiedzieć więcej niż była potrzeba, bo to co robił w pracy nie łączyło się z ich życiem codziennym. A to czy siekał zwłoki czy inne chujowe rzeczy robił, nie powinno w ogóle być w zasięgu jej myśli, prawda? Westchnęła tylko na słowa o tym, że była najlepsza, nie chcąc się przekomarzać, ale zamrugała kilkakrotnie po jego pytaniu. Kulę? Kurwa, powinny wyjąć kulę.
- O kurwa - powiedziała cicho, zasłaniając dłońmi usta. Wiedziała, że powinny, oglądała mnóstwo jakichś kryminalnych seriali, ale w tamtym momencie zupełnie o tym nie myślała. - Nie pomyślałyśmy. Przepraszam! - aż jęknęła z lekką rozpaczą w głosie, bo poczuła się jak jakaś kretynka, że na to nie wpadła.
- To był mój życiowy błąd, więc musiałam go sama naprawić. A Ellie nie pozwoliła mi kopać, więc zrobiła to w moim imieniu. - wzruszyła ramionami, ale cały czas w głowie mieliła temat tej cholernej kuli. Chociaż mysl o krewetkach i gruszkach odrobinę poprawiała jej nastrój - ale tylko odrobinę.
- Mhm, brzmi dobrze. Poproszę tak na kolację - uśmiechnęła się, delikatnie pogłębiając ten pocałunek. Objęła go w pasie i ruszyli w kierunku wyjścia z cmentarza powoli.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

– Hej, hej, nie masz za co przepraszać – powiedział od razu, bo jego zdaniem naprawdę nie miała. Po prostu misieli to jakoś ogarnąć i tyle. Przytulił ją mocno do siebie. – Nic się nie stało, jest okej – powiedział cicho, a gdy wspomniała, że to był jej życiowy błąd, który musiała naprawić sama, pokręcił głową.
– Mamy być małżeństwem ,więc… Nie musisz naprawiać ich sama – powiedział z lekkim uśmiechem. Taka była prawda, wszystkie błędy mogli próbować naprawić razem.
– Okej, to spróbujemy – oświadczył, a potem faktycznie ruszyli do domu!

Ztx2

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Isaak wolałby zdecydowanie wykorzystać do tego wykopywania zwłok jakiegoś z ich pachołków, ale to było zbyt ryzykowne, by wtajemniczać do tego kogokolwiek, więc w środku nocy sami robili to z Billem. Na rękach miał rękawiczki, ubrany był w jakiś czarny dres i zapierdalali razem z Billem łopatami. W końcu jednak wbił łopatę w ziemię i spojrzał na przyjaciela.
- Jak ona kurwa sama wykopała ten dół w ogóle? - pokręcił z niedowierzaniem głową, bo sam w sobie grób był głęboki więc naprawdę podziwiał. Odetchnął głęboko, przecierając czoło rękawem czarnej bluzy. - Kocham je obie, ale mam nadzieję, że następnym razem do nas zadzwonią, serio - bo gdyby zadzwoniły, to o kuli powiedzieliby od razu nie? Podniósł znowu łopatę i dalej wiosłował, aż usłyszeli dźwięk czegoś twardego. I mają trumnę.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

Tak, Billy również wolałby wykorzystać kogoś innego, ale jak trzeba było pobrudzić rączki – metaforycznie oczywiście, to zamierzał to dla swoich dziewczyn zrobić. No i obaj mieli skórzane rękawiczki, czarne dresy i nakurwiali tymi łopatami.
– Jeśli Elaine to wykopała sama w ciągu kilku godzin, to ją kurewsko podziwiam – stwierdził zdyszany, ocierając pot z czoła. – I to jeszcze w ciąży. Mamy niesamowite kobiety, ale strach je wkurwić – dodał z lekkim rozbawieniem. Pokiwał jednak głową, bo mimo wszystko, też miał taką nadzieję, wiosłując nadal łopatą i kopali.
– Wiesz, nie zadzwoniły, bo nie chciały nas w to wciągać. W gruncie rzeczy miało to sensu całkiem sporo, ale więcej by miało, gdyby wyjęły kulę – westchnął, a gdy w końcu się dokopali, odetchnął. – Jezu, biedna Ellie, że wpadła do tego grobu – pewnie mu Isaak opowiedział, już sobie wyobrażał, jak Calls ją wyławiała. :lol:

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- A pomijając samo wykopanie, we dwie niosły to ciało. Niosły dwumetrowego faceta. Ja pierdole - Isaak był trochę tym faktem przerażony, ale nadal rozpierała go duma na myśl, że genialnie sobie poradziły. - Cóż, w końcu jedna to moja siostra, a druga to moja żona - wyszczerzył się triumfalnie jakby to była jego zasługa :lol:
- Dobrze, że się nie połamała - skwitował tylko, bo te małe siniaczki w obliczu tego wszystkiego nie były tak straszne. Zeskoczył do dziury, łopatą podważając wieko trumny. - W ogóle ustaliliście już coś ze ślubem? Muszę się przygotować na świadkowanie wam drugi raz - stwierdził, chcąc sam siebie tym tematem rozluźnić i odłożył łopatę na bok, rękami odchylając wieko i… zamarł. - No nie, kurwa, nie mów, że jebany zmartwychwstał - jęknął, bo o ile to fizycznie niemożliwe to pomyślał, że może… jednak żył? Chuj wie, ale właśnie się załamał.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

– Aż dziwne, że nie potrzebowały żadnych taczek ani czegokolwiek takiego. Mogłt wziąć jakiś wózek an bagaż, chociaż nie wiem skąd- zaśmiał się pod nosem, gdy usłyszał kolejne słowa Isaaka – ajsen, że jedna była jego żoną, a druga siostrą. Było to całkiem oczywiste. Obie tam samo jebnięte, ale Billy kochał tę upośledzoną świętą trójcę.
– Na razie się wstrzymujemy, ale myślę, że uroczystość nie będzie duża. Tylko rodzina i my – westchnął cicho, bo nie mieli z Callie nastroju na coś gigantycznego. – O kurwa – stwierdził, patrząc do grobu i kiedy zobaczył, że nie ma ciała, serce zaczęło mu napierdalać.
– Nie mógł zmartwychwstać. Kroś przeniósł ciało, a my mamy przejebane - złapał się aż za głowę. No kurwesko źle było w tym momencie.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- Wolałem już nie dopytywać jak dokładnie się uporały z tym wszystkim, ale… masakra. - no masakra, bo obie w ciąży - co prawda jedna nie wiedziała, ale wiadomo o co chodziło. Posłał Billowi nieco sceptyczne spojrzenie.
- Taaaa? A pamiętasz, że nasza najbliższa rodzina to po jakieś 200-300 osób? W sensie ta część rodziny, która przychodzi na święta. Nie mówię o całej reszcie - zaśmiał się cicho, ale rozumiał o co chodziło, serio. On szanował ceremonie samych zaślubin bez setek osób. Wesele to co innego.
- Nie, one mają przejebane. Gdyby chodziło o nas to jeden chuj, ale to znaczy że ktoś je widział. Kurwa mać - nie bał się o siebie i Billa ale to że ktoś wie o dziewczynach… nie dobrze. Jebnął pokrywą od trumny i wspiął się na górę, zaczynając ten gówno grób zakopywać. - Kurwa, ale kto mógł to widzieć? Nie byle jakiś frajer, bo ktoś taki by ciała nie wykopał. Ja pierdole - klął cały czas pod nosem zestresowany maksymalnie.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

– Może ta ciąża je tak usprawniła życiowo, bo chyba nie mam lepszych pomysłów[/n] – zaśmiał się pod nosem, bo co innego miałoby mieć pomysł? Kiedyś pewnie dzwoniłyby do niej, teraz faktycznie mogli to ogarnąć sami. Odetchnął głęboko jednak, gdy wspomniał, że ich najbliższa rodzina to kilkaset osób.
– Wiem, ale na jednym weselu już byli, więc w tym roku im styknie – pokazał mu język, dalej wówczas jeszcze machając łopata. A potem okazało się, że ciała nie było, więc oparł się o rączkę łopaty, ciężko oddychając.
– Jak one mają, to my też, obaj o tym wiemy – wzruszył ramionnami. Może to był czas na zmianę branży? :lol: Ale chuja to teraz da, nie? – Nie wiem. Alle wiem, że musimy im onie mówić. Poza tym ,może temat umrze… Jakoś – no oby, jak Joe. Umarty i daleko stąd w ceglanych bitkach.
- Ale na co komu martwy Joe? Przecież on był chuja wart - słyszlał refleksyjnr myśli pewnie u Aśki i odpalił fajka, oferując jednego Isaakowi.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- W sumie racja. Dobrze będzie nie widzieć ciotki Marge chociaż na jednej rodzinnej imprezie - wzdrygnął się ,bo to pewnie była jakaś stara, pomarszczona ciotka która zawsze ich za policzki tarmosiła czy coś. :lol:
- Nie, zdecydowanie im nie powiemy - stwierdził cicho, papierosa od niego biorąc, odpalił i zaciągnął się nim głęboko. Pokręcił glową. - Joe był nic nie warty, ale kula i to, że ktoś miał na nie dowody jest dużo warte - dodał, wcale nie będąc z tego faktu zadowolony. A potem zakopali dziurę i wrócili do domów udając, że wsszystko okej.

| ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ballard”