WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Prowadząca The Late Night Show
King5 TV
fremont
- Wiem - przyznała, bo widziała że z matką miał średnie relacje, ale William… był super człowiekiem. Uśmiechnęła się delikatnie. - Wypełniasz ją idealnie. Jesteś najlepszym człowiekiem na tym świecie, Billy - powiedziała z czułościa, bo jasne, wiedziała, że nie był aniołem, wiedziała że nie raz pewnie pobrudził sobie ręce, ale… dla niej i dla Nellie zawsze był idealny.
- Na pewno - potwierdziła, zaraz kiwając głową. Nadal nie rozumiała, jak mogła mieć go blisko przez całe życie i nie pokochać go w ten sposób wcześniej, ale cóż - za to mogła być wdzięczna głównie samemu Nottinghamowi, nie? Pokręciła głową.
- Nie jestem najlepsza. Nigdy nie byłam - powiedziała cicho, bo fakt, Costas już nie za bardzo widziała w sobie kogoś dobrego po tym wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich dwóch latach plus to wszystko co mówił do niej Joe… nadal siedziało jej w głowie to, jak nazwał ją kurwą. Nawet na zakończenie musiał ją poniżyć, niestety. - Moje serce sobie z tym poradzi. Już raz poradziło - uniosła wymownie brew w górę. Jasne, że radziło. Póki Joe się nie pojawił, ale tym razem była pewna, że nie wróci. Chyba że zmartwychwstanie - Po prostu… chciałyśmy was chronić. Nie ma czego podziwiać - wzruszyła delikatnie ramionami, przytulając się z powrotem do niego. - W ogóle to chyba odkryłam nową fascynację ciążową. Gruszki. Można zrobić krewetki z gruszkami? - zapytała z lekkim rozbawieniem, zadzierając lekko głowę do góry. Chyba wolała zmienić temat i wrócić do ich małej, idealnej, normalności.
właściciel klubu ze striptizem
little darlings
broadmoor
– Nie jestem, uwierz mi, że nie jestem. Ale dla ciebie staram się być najlepszym przyszłym mężem i najlepszym narzeczonym. I najlepszym ojcem dla naszych maluchów – musnął czule jej brzuch palcami. Gdy wspomniała, że na pewno, uśmiechnął się delikatnie, nadal ją do siebie tuląc.
– Zawsze byłaś najlepsza – odparł, gładząc delikatnie jej ramię i spoglądając jej w oczy. Tak czuł. Była najlepsza dla niego. Była jednak inna paląca kwestia, która generalnie go nurtowała dość mocno.
– Calls, nie chcę być niedelikatny, ale… Wyjęłyście kulę z ciała? – spytał ostrożnie, patrząc jej w oczy, bo prawda była taka, że to była cholernie ważna sprawa, prawda? A one, nie mając doświadczenia mogły o tym po prostu nie pomyśleć.
– I chronicie, ale my byśmy sobie poradzili, trzeba było do nas dzwonić, zajęlibyśmy się ciałem – powiedział cicho, bo ona nie powinna była musieć tego robić. Serce mu się krajało, gdy myślał o nich dwóch, zdeterminowanych by ich chronić.
– Myślę, że mógłbym spróbować zrobić gruszki z krewetkami. W jakimś sosie winnym. Uuu i mogę te gruszki skarmelizować – zaproponował, poruszając brwiami i muskając jej usta swoimi, gdy zadarła głowę w górę.
Prowadząca The Late Night Show
King5 TV
fremont
- O kurwa - powiedziała cicho, zasłaniając dłońmi usta. Wiedziała, że powinny, oglądała mnóstwo jakichś kryminalnych seriali, ale w tamtym momencie zupełnie o tym nie myślała. - Nie pomyślałyśmy. Przepraszam! - aż jęknęła z lekką rozpaczą w głosie, bo poczuła się jak jakaś kretynka, że na to nie wpadła.
- To był mój życiowy błąd, więc musiałam go sama naprawić. A Ellie nie pozwoliła mi kopać, więc zrobiła to w moim imieniu. - wzruszyła ramionami, ale cały czas w głowie mieliła temat tej cholernej kuli. Chociaż mysl o krewetkach i gruszkach odrobinę poprawiała jej nastrój - ale tylko odrobinę.
- Mhm, brzmi dobrze. Poproszę tak na kolację - uśmiechnęła się, delikatnie pogłębiając ten pocałunek. Objęła go w pasie i ruszyli w kierunku wyjścia z cmentarza powoli.
właściciel klubu ze striptizem
little darlings
broadmoor
– Mamy być małżeństwem ,więc… Nie musisz naprawiać ich sama – powiedział z lekkim uśmiechem. Taka była prawda, wszystkie błędy mogli próbować naprawić razem.
– Okej, to spróbujemy – oświadczył, a potem faktycznie ruszyli do domu!
Ztx2
współwłaściciel klubu ze striptizem
Little Darlings
broadmoor
- Jak ona kurwa sama wykopała ten dół w ogóle? - pokręcił z niedowierzaniem głową, bo sam w sobie grób był głęboki więc naprawdę podziwiał. Odetchnął głęboko, przecierając czoło rękawem czarnej bluzy. - Kocham je obie, ale mam nadzieję, że następnym razem do nas zadzwonią, serio - bo gdyby zadzwoniły, to o kuli powiedzieliby od razu nie? Podniósł znowu łopatę i dalej wiosłował, aż usłyszeli dźwięk czegoś twardego. I mają trumnę.
właściciel klubu ze striptizem
little darlings
broadmoor
– Jeśli Elaine to wykopała sama w ciągu kilku godzin, to ją kurewsko podziwiam – stwierdził zdyszany, ocierając pot z czoła. – I to jeszcze w ciąży. Mamy niesamowite kobiety, ale strach je wkurwić – dodał z lekkim rozbawieniem. Pokiwał jednak głową, bo mimo wszystko, też miał taką nadzieję, wiosłując nadal łopatą i kopali.
– Wiesz, nie zadzwoniły, bo nie chciały nas w to wciągać. W gruncie rzeczy miało to sensu całkiem sporo, ale więcej by miało, gdyby wyjęły kulę – westchnął, a gdy w końcu się dokopali, odetchnął. – Jezu, biedna Ellie, że wpadła do tego grobu – pewnie mu Isaak opowiedział, już sobie wyobrażał, jak Calls ją wyławiała.
współwłaściciel klubu ze striptizem
Little Darlings
broadmoor
- Dobrze, że się nie połamała - skwitował tylko, bo te małe siniaczki w obliczu tego wszystkiego nie były tak straszne. Zeskoczył do dziury, łopatą podważając wieko trumny. - W ogóle ustaliliście już coś ze ślubem? Muszę się przygotować na świadkowanie wam drugi raz - stwierdził, chcąc sam siebie tym tematem rozluźnić i odłożył łopatę na bok, rękami odchylając wieko i… zamarł. - No nie, kurwa, nie mów, że jebany zmartwychwstał - jęknął, bo o ile to fizycznie niemożliwe to pomyślał, że może… jednak żył? Chuj wie, ale właśnie się załamał.
właściciel klubu ze striptizem
little darlings
broadmoor
– Na razie się wstrzymujemy, ale myślę, że uroczystość nie będzie duża. Tylko rodzina i my – westchnął cicho, bo nie mieli z Callie nastroju na coś gigantycznego. – O kurwa – stwierdził, patrząc do grobu i kiedy zobaczył, że nie ma ciała, serce zaczęło mu napierdalać.
– Nie mógł zmartwychwstać. Kroś przeniósł ciało, a my mamy przejebane - złapał się aż za głowę. No kurwesko źle było w tym momencie.
współwłaściciel klubu ze striptizem
Little Darlings
broadmoor
- Taaaa? A pamiętasz, że nasza najbliższa rodzina to po jakieś 200-300 osób? W sensie ta część rodziny, która przychodzi na święta. Nie mówię o całej reszcie - zaśmiał się cicho, ale rozumiał o co chodziło, serio. On szanował ceremonie samych zaślubin bez setek osób. Wesele to co innego.
- Nie, one mają przejebane. Gdyby chodziło o nas to jeden chuj, ale to znaczy że ktoś je widział. Kurwa mać - nie bał się o siebie i Billa ale to że ktoś wie o dziewczynach… nie dobrze. Jebnął pokrywą od trumny i wspiął się na górę, zaczynając ten gówno grób zakopywać. - Kurwa, ale kto mógł to widzieć? Nie byle jakiś frajer, bo ktoś taki by ciała nie wykopał. Ja pierdole - klął cały czas pod nosem zestresowany maksymalnie.
właściciel klubu ze striptizem
little darlings
broadmoor
– Wiem, ale na jednym weselu już byli, więc w tym roku im styknie – pokazał mu język, dalej wówczas jeszcze machając łopata. A potem okazało się, że ciała nie było, więc oparł się o rączkę łopaty, ciężko oddychając.
– Jak one mają, to my też, obaj o tym wiemy – wzruszył ramionnami. Może to był czas na zmianę branży? Ale chuja to teraz da, nie? – Nie wiem. Alle wiem, że musimy im onie mówić. Poza tym ,może temat umrze… Jakoś – no oby, jak Joe. Umarty i daleko stąd w ceglanych bitkach.
- Ale na co komu martwy Joe? Przecież on był chuja wart - słyszlał refleksyjnr myśli pewnie u Aśki i odpalił fajka, oferując jednego Isaakowi.
współwłaściciel klubu ze striptizem
Little Darlings
broadmoor
- Nie, zdecydowanie im nie powiemy - stwierdził cicho, papierosa od niego biorąc, odpalił i zaciągnął się nim głęboko. Pokręcił glową. - Joe był nic nie warty, ale kula i to, że ktoś miał na nie dowody jest dużo warte - dodał, wcale nie będąc z tego faktu zadowolony. A potem zakopali dziurę i wrócili do domów udając, że wsszystko okej.
| ztx2