WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
- Zrobimy wszystko co w naszej mocy by tak się nie stało. Mamy tutaj najlepszych chirurgów w całym Seattle. Proszę się zatem nie martwić. - jeszcze chwilę wcześniej pomyślała że go okłamie, powie że nic mu nie będzie, ręka będzie cała, że mężczyzna jej nie straci. Ale raz już zapewniła pacjenta że wszystko będzie dobrze, a po operacji będzie mógł wrócić do sportu podczas gdy tak się wcale nie stało. Pamiętała jak tamten sportowiec miał jej za złe, bo przecież sport był całym jego życiem, co pokazał poprzez próbę samobójczą. Odratowano go, ale Chateux zawsze miała w głowie ten obraz i myśl, że zniszczyła człowiekowi życie, dając mu nadzieję. Teraz postanowiła nie popełnić drugi raz tego samego błędu i wykręcić się od jednoznacznej odpowiedzi. Ujęła palce u ręki i jednego z nich delikatnie ścisnęła dłonią w rękawiczce.
- Proszę się teraz skupić, czy czuje pan pewien ucisk w jednym z palców? Jeśli tak to w którym? - zapytała bo czucie w dłoni mogło być dobrą wróżbą. Gdyby go nie było to nie mieliby pewności że ono powróci po operacji, którą na pewno będą musieli wykonać. Jak już wcześniej wspominałam, ta ręka wyglądała naprawdę źle. Aha i ścisnęła delikatnie jego palec serdeczny. W międzyczasie pielęgniarka pobrała mu krew z wolnej ręki, by zrobić pełen panel badań. Nie chciała mu zaszkodzić, podając leki które mogłyby zareagować z alkoholem bądź narkotykami, jeżeli takowe pacjent wziął. Nie chciała mieć nikogo na sumieniu.
Właściciel
Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum
sunset hill
Kolejne słowa kobiety jedynie dodatkowo zaogniły w nim niepokój. Szarpnął się niespokojnie i ponownie złapawszy nadgarstek, przyciągnął rękę do klatki piersiowej. Ze złością spojrzał na lekarkę. Wpierw zacisnął wargi, po czym ponownie je otworzył mówiąc:
– To wasz stały tekst – zakpił, choć w obecnej sytuacji było to kompletnie bezużyteczne. Targały nim różne emocje. Strach mieszał się z gniewem, a ból dłoni z każdą sekundą przybierał na sile. Jego butna i arogancka postawa w niczym nie pomagała i pomimo że zdawał sobie z tego sprawę, to kontynuował. – Uczą was tego na praktykach? Zrobimy co w naszej mocy?. To brzmi beznadziejnie! – huknął. Nie zważał, ze na sali znajdowali się również inni pacjenci. Egoistycznie myślał wyłącznie o sobie.
Spokój przyszedł znienacka w chwili, w której kobieta ponownie ujęła jego dłoń. Wówczas spojrzał wpierw na nią, a następnie znowu na rękę i odniósł wrażenie, że zrobiło mu się nieco lepiej. Zupełnie, jakby otoczyła go niewidzialną bańką bezpieczeństwa. Jednak prędko się ocknął i pokręcił głową. To było niemożliwe!
– Wszystkie identycznie mnie bolą. Nie wiem, czy któryś uciska czy nie. – Nie potrafił sprecyzować odpowiedzi. W tamtym momencie nie wiedział, o co dokładnie chodziło kobiecie, ponieważ odnosił wrażenie, że palce paliły go żywym ogniem. Nie mógł odróżnić tego uczucia od pojęcia ucisku.
Przygryzł wargę i przyglądał się poczynaniom lekarki. Co jakiś czas przymykał powieki, nie mogąc zdzierżyć widoku otwartej rany i posoki, która zewsząd brudziła wszystko, czego dotknęła. Oddychał z trudem, momentami zachłystując się powietrzem.
– Co teraz? – zapytał zniecierpliwiony. Niespokojnie poruszał stopami, sporadycznie kopiąc nimi w nogi kozetki.
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
- Naprawdę proszę się uspokoić i współpracować, inaczej nie będę mogła zagwarantować że ręka wyjdzie z tego cało. A tutaj liczy się czas, więc proszę maksymalnie się skupić na wykonywaniu zadanych przeze mnie poleceń. - odparła bardzo spokojnie, choć w środku była oburzona jego słowami. Jednak już na studiach było omawiane i wałkowane przez długi czas, że nie możemy dać się wyprowadzić z równowagi przy pacjencie i musimy powtarzać że rozumiemy jego wzburzenie, oraz prosić o spokój i współpracę. Na siłę nic mu zrobić nie mogła. Wtem wjechał do gabinetu przenośny zestaw do rtg, mam na myśli coś takiego co często pokazuje się w Chicago Med. Blondynka pochyliła się jeszcze nad pacjentem.
- Twoja próbka krwi poszła na badania toksykologiczne, ale znacznie ułatwi i przyspieszy nam pracę jeśli powiesz mi co dziś brałeś i co piłeś. Nie mogę zaryzykować reakcji leku z alkoholem czy innym środkiem odurzającym. - mówiąc to patrzyła mu przenikliwie w oczy, oczekując od niego szczerości. Ciekawe czy pacjent ją okłamie, nie chcąc być przez nią ocenianym, czy wręcz przeciwnie, będzie szczery jak na spowiedzi?
Właściciel
Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum
sunset hill
W końcu westchnął, nabrał ogromnej dawki powietrza w płuca i podjął próbę okiełznania emocji. Nie odzywał się przez chwilę kolejno przyglądając się pokiereszowanej dłoni oraz twarzy kobiety. Była skupiona o czym świadczył nie tylko jej surowy wzrok, ale również bruzda pomiędzy brwiami.
- Postaram się - wydusił, wypowiadając zdanie na jednym tchnieniu. Jego zachowaniu cały czas towarzyszyły stęknięcia i jęknięcia, które w przeciągu paru ostatnich minut próbował hamować.
Po chwili obok kozetki Siriusa pojawiło się urządzenie medyczne. Nigdy nie interesował się tą dziedziną nauki, dlatego nie potrafił określić zastosowania i nazwy sprzętu. Po prostu zamilkł, co zapewne stanowiło miłą odmianę dla świadczącej pieczę nad nim dziewczyny. Przestał wierzgać i bezmyślnie rzucać słowami. Uspokoił się, ponieważ zależało mu na odzyskaniu pełnej sprawności. Kobieta wyraźnie dała mu do zrozumienia, że albo poskromi swój temperament albo skończy jako kaleka. Nie miał wyboru. Musiał jej zaufać.
- Kilka piw. Nie wiem ile dokładnie - odpowiedział zgodnie z prawdą. Był młodym i rześkim mężczyzną, więc biorąc pod uwagę te czynniki, nie obawiał się opinii środowiska. Większość studentów zachowywała się podobnie, momentami nawet gorzej, nadużywając nie tylko alkoholu ale również innych używek. Tym razem Sirius nadużył wyłącznie puszkowych trunków.
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
- Dziękuję, to znacząco ułatwi mi pracę. - stwierdziła odetchnąwszy z ulgą, że tym razem poszło niebywale łatwo. Najgorsi byli ci których mimo próśb o współpracę, nadal nie ułatwiali, a wręcz przeciwnie, utrudniali jej wykonywanie zadania, przez co tracili cenny czas na odratowanie ich kończyny. Ustawiła odpowiednio aparat nad ręką mężczyzny, zrobiła zdjęcie i odsunęła go, by zerknąć na wynik, który od razu został przesłany na jej tableta.
- Ból jest spowodowany tym, że nastąpił uszczerbek w kości i naczyniach krwionośnych. Układ nerwowy ręki został na szczęście nietknięty, zatem powróci pan do pełnej sprawności, tylko potrzebna będzie uprzednia rehabilitacja. Jednak póki co musimy pozbyć się całego alkoholu z pańskiej krwi, by mógł pan przejść do kolejnego etapu działania, jakim byłaby operacja ręki. - wyjaśniła wszystko to, co zobaczyła na zdjęciu i poprosiła pielęgniarkę o założenie odpowiedniej kroplówki, która przyspieszy metabolizm wypitego przez mężczyznę alkoholu i by mogli poddać go narkozie, a następnie operacji ręki.
- Proszę chwilę odpocząć, musimy poczekać aż zejdzie nam cała kroplówka. Czy powinniśmy kogoś powiadomić o pańskim stanie zdrowia? - zapytała by uzupełnić formalności, skoro i tak musiała czekać na dalsze działanie. Nie znosiła czekania, wolała działać i ratować życie i kończynę pacjentów. A tutaj wypity przez mężczyznę wcześniej alkohol wszystko utrudnił i przede wszystkim opóźnił dalsze leczenie.
Właściciel
Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum
sunset hill
Sirius zignorował podziękowanie lekarki. Odepchnął na bok wszelkie uprzejmości, wciąż obawiając się o stan zdrowia własnej ręki. Był bardzo niecierpliwy, a obecna sytuacja jedynie zaogniła jego wewnętrzne emocje. Pomimo tego naprawdę zaparł się, aby przestać przeszkadzać kobiecie w pracy. W końcu zamierzała mu pomóc, choć irytowała go każda sekunda zwłoki i niepewności.
- Mam wytrzeźwieć? - zapytał zdumiony i ponownie zdenerwowany. Proces trzeźwienia zazwyczaj trwał kilka godzin. Sirius nie pamiętał, ile dokładnie wypił piw, jednak pomimo tego przypuszczał, że będzie musiał leżeć na kozetce co najmniej do północy. - I ta operacja jest konieczna? - tym razem jego w głosie rozbrzmiał się strach. Nie był stałym bywalcem szpitala. Nawet u rodzinnego lekarza pojawiał się niezwykle rzadko, dlatego myśl o tak poważnym zabiegu zaczęła napawać go niepokojem. Przełknął głośno ślinę i skupił spojrzenie na kroplówce. Minę miał tęgą.
- Nie - odparł natychmiast. - Proszę nikogo nie powiadamiać. - Mama Siriusa znajdowała się w Kennewick. Ostatnio zaczęła wychodzić z depresji, dlatego wolał oszczędzić jej kolejnej dawki zmartwień. - Czy po operacji będę mógł od razu wyjść ze szpitala?
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
- Owszem, jednak podana kroplówka ma sprawić, że stanie się to szybciej niż podczas tradycyjnych metod trzeźwienia. Niestety nie możemy podać panu żadnych środków zanim nie pozbędziemy się alkoholu ze krwi, gdyż nie chcemy niepożądanych skutków podczas reakcji alkoholu z lekiem. - wyjaśniła, widząc jego zdenerwowanie. Nie była tylko pewna czy obawiał się tego, że długo to potrwa, czy tego że jak wytrzeźwieje to zacznie bardziej boleć, bo alkohol jednak tłumił w jakimś stopniu wszystkie zmysły. Ona ryzykować jego życiem nie chciała, pewnie żaden lekarz by się na to nie zdecydował, więc musiał on liczyć się z jej wiedzą i zdaniem.
- Tak, ta operacja jest konieczna, jeśli jej nie wykonamy to może pan stracić tę rękę. - mimo że nie była inwazyjna to była jednak konieczna. Usunięcie jednego odłamka kości i naprawienie uszkodzonego naczynia, dla niej to w sumie pikuś, na pewno nie spędzi przy stole operacyjnym wielu godzin podczas tej operacji. Ale on nie musiał tego wiedzieć.
- Niestety nie, zostanie pan na obserwacji na dzień bądź kilka, w zależności od uzyskanego efektu. Potem umieścimy pańską rękę w gipsie i za miesiąc zaprosimy na kontrolę, zdjęcie gipsu i szwów. Wtedy będzie mógł pan wracać ręką powoli do zdrowia. - co się wiązało z rehabilitacją, ale nie chciała go jeszcze straszyć. Bo młodzi ludzie słysząc o kosztach operacji, a potem leczenia i rehabilitacji, łapali się za głowę często i chcieli uciekać ze szpitala, bo nie zawsze ich ubezpieczenie to pokrywało. Co zatem świadczy o tym, że trzeba było myśleć wcześniej, ot co.
Właściciel
Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum
sunset hill
Dla Siriusa dłonie stanowiły narzędzie pracy. Na co dzień palcami wstukiwał słowa i cyfry na komputerze oraz rzeźbił. Były nieodłącznym elementem fundamentów jego stabilizacji, a ubytek lewej ręki mógł raz na zawsze zrównać z ziemią wszystko, co ostatnio osiągnął. Klął na własną nieroztropność, która przekonała go dzisiaj do nadużycia alkoholu i do idiotycznej zabawy fajerwerkami. Cholera, miał prawie dwadzieścia pięć lat!
Zacisnął usta w wąską kreskę i spojrzał na kroplówkę. Pomimo że w rzeczywistości nie był w stanie tego usłyszeć, to w jego umyśle rozniósł się dźwięk kapiącego przez ampułkę środka otrzeźwiającego.
- Rozumiem - skłamał jeszcze jeden raz, jednocześnie zaciskając prawą dłoń na białej narzucie. - Czy mogłaby pani zastąpić gips jakimś wygodniejszym opatrunkiem? - zapytał, dążąc do większej swobody uszkodzonej ręki. - Wolałbym móc nią poruszać przynajmniej w małym stopniu. Wydaję mi się, ze po gipsie będę dłużej dochodził do pełnej sprawności. Mam wkrótce egzaminy, które opierają się na tym, że będę potrzebował obu rąk - ściśle określił swoje wątpliwości. Dla Siriusa nie był to odpowiedni czas na tak rozległe obrażenia, dlatego momentalnie ponownie ogarnęły go zdradzieckie macki zdenerwowania. Ten incydent mógł negatywnie wpłynąć na parę następnych, kluczowych tygodni.
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
- Nie mogę tego panu obiecać, wszystko będzie zależało od operacji i tego, jak dużej ingerencji będzie wymagała pańska ręka. Postaram się mieć to jednak na uwadze. - stwierdziła, bo nie mogła mu przecież niczego obiecać. Wolałaby osobiście wsadzić mu rękę w gips, żeby lepiej się ona goiła, bo z tymi opatrunkami to nie gwarantowało szybszego powrotu do pełnej sprawności, jednocześnie rozumiała obawy mężczyzny.
- Na chwilę obecną wydaje mi się, że gips będzie konieczny, czy nie ma pan możliwości przełożenia egzaminów na termin późniejszy? - przecież jeśli będzie potrzebował to wystawią mu odpowiednie pismo świadczące o jego chwilowej niedyspozycji. Spodziewała się niezadowolenia ze strony pacjenta, bo sama byłaby wściekła gdyby okazało się że nie może dostać się na rezydenturę przez swoją głupotę.
Właściciel
Artistic Soul & Szmaragdowe Centrum
sunset hill
- Powiedzmy, ze rozumiem - przytaknął ponownie, jednocześnie ociężale wzdychając. Wydawało mu się, że kroplówka zaczęła działać i odzyskiwał bardziej trzeźwy punkt widzenia. Był bardziej skory do współpracy i przede wszystkim zaczęło do niego docierać, jakiego incydentu się dopuścił.
Z trwogą popatrzył na ranną rękę, przypominając sobie, jak świetnie bawił się fajerwerkami w towarzystwie kolegów i alkoholu. Żałosne, ze jako pełnoletni, dojrzały mężczyzna skończył na SORze pod groźbą operacji.
- Już mi wszystko jedno - rzucił znienacka i spojrzał z nadzieją na kobietę. - Niech Pani robi wszystko, aby moja dłoń wróciła do pełnej sprawności. Naprawdę jej potrzebuje - powiedział. Głos mu drżał z nadmiaru emocji, a wzrok wyglądał, jak u dzikiego, spłoszonego zwierzęcia. Poniekąd tak właśnie się czuł otoczony skomplikowaną aparaturą oraz ludźmi w białych kitlach, którzy przemieszczali się pośród innych pacjentów.
Następne trzydzieści minut było dla Siriusa bardzo kluczowe. Odczekał, aż kroplówka w pełni zaaplikowała się w jego żyły, po czym posłusznie wykonał wszystkie polecenia młodej lekarki. Niestety nie obeszło się bez operacji, dlatego szpital opuścił z gipsem cztery dni później.
zt.x2 Dziękuję za miłą grę ;)
-
Zdecydowanie ciąża Connie nie należała do najłatwiejszych - kiedy straciła Nicka, wydawało jej się, że nic się nie ułoży i właściwie chyba było ciężko ją winić. Dwójka dzieci rosła pod jej sercem i nie miała pojęcia, jak sobie poradzić, szczególnie, że tuż po śmierci Farewella, Enzo starał się być blisko. Spławiała go dość cierpliwie, a jedynymi osobami, które tak naprawdę do siebie dopuszczała była Sarah i Alex. To właśnie z tym drugim zaczęła być cholernie blisko - zawsze byli wspaniałymi przyjaciółmi, zawsze mogła na niego liczyć, jednak po śmierci Nicka okazał się nieocenionym wsparciem - zarówno wtedy, gdy dręczyły ją koszmary, jak i wtedy, kiedy wszystko było względnie w porządku. Wiedziała doskonale, gdzie dzisiaj pojechał i przez to siedziała jak na szpilkach - nie mówiła co prawda Sarah, o co chodziło, bo nie chciała robić jej fałszywej nadziei, tym bardziej, że widziała, że między nią a Mikiem coś zaczynało się dziać, a Jacka nie było już od ponad roku.... Kiedy jednak dostały telefon ze szpitala, zostawiły dziewczynki, zapakowały się w samochód i niemal na sygnale pojechały do szpitala. Podczas gdy Sarah pobiegła do sali, w której znajdował się Jackson, Constance poleciała do gabinetu zabiegowego, gdzie miał znajdować się Alex. Wiedziała co prawda, że skoro to zabiegówka, to nie mogło mu się nic złego stać, ale mimo wszystko w jej głowie rodziły się najczarniejsze scenariusze, co najmniej takie, jak z tamtego dnia, kiedy straciła Nicka. Z przerażeniem odkryła, że myśl o tym, że mogłaby stracić Clarence'a przyprawiała ją o zawroty głowy nie tylko dlatego, że mogła stracić przyjaciela. Alex był kimś więcej - bratnią duszą i zaczynała to dostrzegać od jakiegoś czasu. Od jakiegoś czasu patrzyła też na niego inaczej, ale za każdym razem, gdy prawie coś zaczynało się dziać, wpadała Hales, Enzo, dzwonił telefon... Wszystko było przeciw temu innymi słowy. Wyminęła pielęgniarkę, która akurat wychodziła i wpadła do gabinetu, od razu podbiegając do Alexa i przytulając się do niego mocno - na tyle na ile pozwalał jej brzuch. Chuj tam, że teoretycznie nie powinna biegać, stresować się i ogólnie przemęczać.
- Jesteś cały? - wyszeptała, nie odsuwając się i chłonąc zapach jego perfum. Dopiero teraz poczuła na swoich policzkach łzy. Nigdy nie była szczególnie emocjonalna, ale jednocześnie... Nerwy z niej schodziły. Odsunęła się odrobinę i pogłaskała z czułością jego policzek, wpatrując się w zielone oczy mężczyzny. - Jesteś cały - powiedziała cicho, lustrując jego twarz wzrokiem. - Tak cholernie się martwiłam - spojrzała na niego i uśmiechnęła się nieznacznie, trochę niezręcznie, bo jednak sama nie była przyzwyczajona do tak podkręconych emocji, ale dopiero poczuła, jak to wszystko - jak całe zmartwienie - z niej schodzi...