WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

004. outfit

Początek znajomości z Willy jest pełny zawirowań. Wpadły na siebie przypadkiem, a ich kontakt utrzymał się na znacznie dłużej - co może być mocnym zaskoczeniem, patrząc na różnicę wieku, jaka się między nimi znajduje. Dziewczyny na starcie znalazły wspólny język - a Willow to nawet bardziej niż mogłoby się wydawać. Nie spodziewała się, że może mieć kiedykolwiek powodzenie u tej samej płci, a tu proszę. Ciemnowłosa mocno ją zaintrygowała ów faktem, niemniej musiała jej… niestety odmówić. Mimo odrzucenia amorów oraz zalotów Fernandez, ta nie przestała się z nią kontaktować, chcąc nadal się spotykać - lecz już w formie niezobowiązującej na coś więcej. To bardzo miłe, a Heather z wielką chęcią utrzymała to, co zapoczątkowały. Tak też koleżeństwo się rozrosło do poziomu przyjaźni, a ów przyjaźń doprowadziła ich do tego miejsca.
Na tej właśnie podstawie pojawił się na urządzeniu Willow sms od Heather.
Dzisiaj. U mnie. Godzina 19. Nie przyjmuję sprzeciwów. Będą chipsy i może jakieś alko.
I naprawdę nastawiała się, że tak będzie. Willy nie odpisywała, a Hedy uznała to za zgodę na zaproszenie, które w sumie zaproszeniem czy prośbą nie było. Zdecydowane polecenie, jakich nie lubiła wydawać jasnowłosa, ale cóż… Nie czuła się wyjątkowo z tym źle. Musiała z kimś pogadać. A czuła, że Fernandez nadaje się do omówienia tej kwestii idealnie, mimo swojego młodego wieku.
Powoli zbliżała się godzina przybycia dziewczyny do jej mieszkania, a wszystko było gotowe na wspólne posiedzenie w salonie. Siedziała spokojnie na kanapie, przeglądając instagrama w celu zapoznania się z tym, co ma miejsce w świecie oraz tym, co się dzieje u znajomych, których obserwuje, gdy nagle rozbrzmiał dźwięk dzwonka w czterech ścianach domostwa Heather. Podniosła się prędko z kanapy, widząc po drugiej stronie drzwi… Willow. Ale nieco inną Willow niż zwykle. Ciemne okulary, lekko nieogarnięta… A w dodatku czuć było, że poprzednia noc zdecydowanie należała do niej.
- Och… Uaa… No cóż… Nie tego się spodziewałam, gdy pisałam do Ciebie smsa - odparła z nieukrywanym rozbawieniem. - W skali od jeden do dziesięć, jak dobrze się wczorajszego dnia bawiłaś? - dodała, nadal nie mając zamiaru się kryć z tym, jak bardzo rozśmieszył ją widok dziewczęcia. Zadawała to pytanie w momencie, jak już zamykała za nią drzwi wejściowe, czując jeszcze bardziej mieszankę perfum i lekkiej woni trunków procentowych. - I jak mam rozumieć… dzisiaj nawet lampce wina powiesz zdecydowane nie, co? - wiedziała, że nie pomaga tymi tekstami uczennicy, no ale… nie mogła się powstrzymać. Wybaczmy jej!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

#3

Leżała na łóżku, wgapiając się bezmyślnie w sufit z nadzieją, że kiedyś będzie lepiej. Jasne, imprezy to jej konik i bez alkoholu też potrafi się bawić, ale bywa tak, że po prostu hamulce puszczają i kończy się na oglądaniu gwiazd na suficie, których nawet tam nie ma. Ojciec w nadziei, że porozmawia ze swoją córką o wybrykach w szkole wziął wolne, lecz widząc jej stan jedynie westchnął. Miał wrażenie, że synowie dużo lepiej znosili okres dorastania. Przynajmniej Willow nie przyprowadzała ze sobą swojego chłopaka. No tego papa Fernandez by tego nie zdzierżył. Był kompletnie nieświadomy kim dla jego córki są Mads i Oak. Uważał ich za paczkę zgranych przyjaciół którzy zawsze są dla siebie. Tak właśnie jest, to przecież chłopak łowił ją z basenu gdy przez przypadek do niego wpadła po zbyt mocnym rozkręceniu się na imprezie. Na szczęście skończyło się jedynie na strachu i kilku łzach.
Zerknęła na telefon i choć literki już się nie rozmazywały, była przeświadczona o tym, że Heather pisała jej smsa w ramach jakiejś podstępnej zemsty, aby tylko wyrwać ją z łóżka. Ostatecznie zwlokła się z niego z nieukrywaną odrazą, jakby ktoś przed momentem rzucił w nią skarpetkami z przed tygodnia, ale musiała wziąć się w garść. Od czego ma się przyjaciół, nieprawdaż?
Naciągnęła na głowę kaptur, założyła okulary i wyszła rzucając do taty, że zostanie na noc u znajomej. No cóż… tak najpewniej się to skończy. Wsiadła w metro i podjechała w odpowiednie miejsce. Czy to już ten moment kiedy powinna się cofnąć, odwrócić na pięcie i chrzanić wszystko? Nie. Jest ponad to… a przynajmniej tak jej się wydawało.
Weź się w garść Will!
Musiała samą siebie przekonać do tego. Podeszła pod odpowiednie drzwi i zadzwoniła dzwonkiem.
- Jeju, ciszej się nie da? – stwierdziła przykładając dłonie do kaptura na wysokości uszu. - Nie ma na to skali. – stwierdziła, rozglądając się dokoła. Zjadłaby coś, ale jeszcze nie była na tyle odważna aby zacząć grzebać w lodówce kumpeli. Może za chwilkę.
- Powiem tak, ale nie za dużo. – tyknęła palcem Winfield jakby chcąc w ten sposób pokazać aby się pilnowała i faktycznie nie lała zbyt dużo do jej kieliszka. Szkoda, aby się zmarnowało!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Zaśmiała się już w pełni z racji tego, co usłyszała w odpowiedzi od Willy.
- Postaram się, o Pani - ukłoniła się aż wyniośle gdy odpowiadała na wieść, że chciałaby Fernandez aby Heather była nieco ciszej w dniu dzisiejszym. Wyglądała marnie, lecz nie sądziła że aż tak ciężko z dziewczyną jest. Wiedziała, że jest w najgorszym okresie swojego życia, niemniej Hedy nie znała tego stanu kompletnie. Nigdy, ale to naprawdę nigdy nie miała kaca po alkoholu, bowiem zawsze dawkuje sobie go w odpowiedni sposób, nie pozwalając na przeholowanie, na popłynięcie w nieznane, oddając się w ręce losowi, który na pewno to potwornie by wykorzystał.
- Właśnie widzę - skwitowała to, dalej się śmiejąc. Nie ma na to skali… No cóż, jakoś będzie musiała tą wiadomość przyjąć i się z nią nie sprzeciwiać. Bowiem oczywiście, mogła się z nią teraz przedrzeźniać, lecz domyślała się iż Willy by się prędzej wkurzyła i wyszła, niż podzieliła jej entuzjazm.
- Nie za dużo? No weź, Willy, nie poznaję Cię - nie, że kpiła sobie, bo teraz to była akurat poważna. Okej, rozumiała kwestię odnośnie piwa, wódki czy czegoś innego. Ale wina? I to takiego, które obie lubią? No halo, zdecydowanie Willow potrzebowała prędkiej resuscytacji i to w dodatku właśnie za pomocą procentów! Bo jak się to mówi - czym się strułeś, tym się lecz!
- Ale jak zmienisz zdanie i będziesz mówiła, że mam Ci jednak jeszcze polewać, to nie będę Cię hamować - w końcu jest prawie dorosła, ale przede wszystkim świadoma swoich czynów, co nie? Dlatego też nie miała zamiaru dziewczyny ograniczać. Co by potem nie było, że to Heather ją upiła! Tym bardziej, że już teraz wiedziała, że nie pozwoli młodszej koleżance wyjść. Jak będzie trzeba, to zmusi Fernandez do nocowania, choćby nie wiem co.
- No to dobra, opowiadaj. Gdzie i z kim się tak porządnie załatwiłaś - mówiąc to, zajęły już miejsce na kanapie w salonie, a Hedy zaczęła otwierać wino za pomocą korkociągu, czekając na świeżą porcję informacji prosto od odbiorcy.

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”