<br>
<div id="infoi" style="top: 370;left: 5; color: white ;padding: 20px;width: 360px;height: 440;margin-left: 105px; z-index: 10;position: absolute;overflow: scroll;overflow-x: hidden;text-align: justify; font-size:11px; line-height:15px;">
<div style="font-family: Shefiratte; text-transform: lowercase; font-weight: normal; font-size: 55px; color: #df2c1a; text-align: center;"> mini ingerencje </div>
Poza samym eventem przygotowaliśmy dla was listę mini ingerencji, z których możecie korzystać w trakcie MAJratonu, jak i po nim. Za każde rozegrane zdarzenie przysługuje wszystkim uczestnikom fabuły po 5 punktów fabularnych, o ile każda z nich napisała po 5 postów i ingerencja została rozegrana do końca czerwca. Po punkty należy zgłaszać się w swoich tematach w dziale punktów fabularnych. Miłej zabawy i powodzenia!
Słyszysz dzwonek do drzwi, jednak gdy otwierasz, nie ma nikogo, a na ziemi leży pudło, z którego wydobywa się ciche miałczenie. Ktoś podrzucili pod twoje drzwi małe kotki. Jakiś hałas dobiega z łazienki, w końcu słyszysz warkot, a gdy zaglądasz do środka, cała podłoga jest zalana, a pralka nie działa. Twój upierdliwy sąsiad znów robi imprezę, a pech chciał, że podał gościom zły adres i każdy z imprezowiczów puka najpierw do twoich drzwi. Całkiem prawdopodobne, że zrobił to specjalnie. Jedziesz samochodem, w akompaniamencie hitów radiowych. Kiedy do twoich uszu dobiega jedna z ulubionych melodii, podgłaśniasz prawie do oporu. Kiedy utwór dobiega końca okazuje się, że coś się zacięło, a ty nie możesz ani przyciszyć ani wyłączyć radia. Twój grafik tego dnia jest napięty. Zmęczony wracasz do mieszkania, wsadzasz do zamka swój klucz i... okazuje się, że nie działa! Mocujesz się z drzwiami przez dłuższą chwilę, usiłując dostać do środka, w ferworze emocji i zmęczenia nie dostrzegając złego numeru na drzwiach. Ku twojemu zdziwieniu, drzwi otwierają się same, a staje w nich, wyraźnie zaintrygowany twoją próbą włamania, sąsiad. Przechadzasz się parkiem, gdy podbiega do ciebie obcy pies. Wydaje się bardzo przyjazny i nie odstępuje cię ani na krok, ale nie ma na sobie żadnej obroży ani znacznika. Kupuje twoje serce swoimi pięknymi oczkami i gdy już rozważasz zabranie go do domu i dołączenie do swojej rodziny (masz nawet imię!), słyszysz krzyk nadbiegającego właściciela, dziękującego za odnalezienie jego psiny. Rozkoszujesz się swoim dniem wolnym, spędzając go na swój sposób, kiedy nagle twój szef dzwoni do ciebie w panice, prosząc byś wrócił/a do biura i zastąpił/a koleżankę z biura, która właśnie zaczęła rodzić. Gdy przyjeżdżasz na miejsce, orientujesz się, że już urodziła. W biurze. Wydaje ci się, że na ulicy spotykasz swoją dobrą koleżankę/kolegę z liceum. Machasz i niezrażony tym, że spoglądają na ciebie podejrzliwie, maszerujesz by się przedstawić. Osoba okazuje się kompletnym nieznajomym. Szkoda, że orientujesz się o tym dopiero po pięciu minutach tłumaczenia... Dostajesz telefon z przedszkola/szkoły. Nauczycielka informuje, że gdy dziecko zostało odebrane, zostawiło swój plecak w szkolnej sali. Kłopot w tym, że ty jesteś wciąż w pracy i nie wiesz nic o tym, by ktokolwiek miał je odebrać przed tobą! Może daleki wujek postanowił wpaść w odwiedziny i odebrać siostrzenicę/siostrzeńca? W dniu, w którym chcesz przygotować się na nadchodzącą randkę, wszystko co może pójść źle - idzie źle. Rura w twojej umywalce wydaje się eksplodować, a przynajmniej zalewa większość twojego mieszkania wodą, a rosły hydraulik przyjeżdżający na miejsce prezentuje swój wielki kanion twojej randce, która przyjeżdża na miejsce. Szkolne przedstawienie! Jesteś dumna ze swojego dziecka, nawet, jeżeli gra w nim tylko drzewo. Po spektaklu odbierasz swoją(dosłownie) latorośl, pakujesz do auta i w mniej więcej połowie drogi orientujesz się, że zabrałaś/eś ze szkoły złe drzewo. W aucie siedzi z tobą obce dziecko Spieszysz się na spotkanie, bo wyznaczona godzina za moment wybije. Wskakujesz do windy, aby było szybciej. Drzwi się zamykają, wznosisz się i… Winda gwałtownie staje, zapala się czerwona lampka, a potem nagle wszystko gasnie, włącznie ze światłem i nastaje grobowa cisza. Co robisz? Z kim jesteś w windzie? Wychodzisz z domu na ulicę zalaną słońcem. Jest ciepło i pogodnie, co nie zdarza się w Seattle często. Idziesz na randkę? Ważne spotkanie? Na pewno to coś istotnego i się spieszysz. Gdy jesteś prawie u celu zaskakuje cię urwanie chmury. Jesteś przemoczony do suchej nitki, bo nie masz przy sobie parasola. Masz do wykonania niezwykle ważną przemowę, rozmowę kwalifikacyjną, prezentację czy inne ważne zadanie, na którym musisz świetnie wypaść. Niestety już po kilku słowach na śmierć zapominasz wyuczonego tekstu. Wybronisz się czy wybiegniesz z płaczem? Zasypiasz w pociągu i budzisz się daleko od swojego przystanku, gdzieś pośrodku niczego, na pewno poza miastem. Wysiadasz w pośpiechu i okazuje się, że następny pociąg dopiero nad ranem, a tobie rozładował się telefon. Nie widzisz stąd żadnego budynku, ani żywej duszy. Pójdziesz szukać pomocy czy prześpisz się na przystanku?</b></div></div>