Spoiler
- Więcej pewności siebie - szepnęła nim wysunęła zgodnie z instrukcją język. Jako duża i świadoma dziewczynka dobrze wiedziała o co prosi i na co się pisze a porównywanie jej obecnego partnera i byłego męża było zupełnie bezzasadne. To dwie różne bajki więc to jak traktował ją tamten nijak miało się do dzisiejszych poczynań. Oba przypadki należało oddzielić grubą kreską i tak jak Molly zupełnie nie myślała o tym co spotkało Isselhorsta na misji, tak on nie powinien teraz rozmyślać o jej przeszłości. To nie miejsce i czas choć intencje miał dobre.
Finalnie pomysł wydał się na tyle ciekawy, że szkoda było odmówić, skoro jak sam pomyślał “tak ładnie prosi”. Posuwiste ruchy, które zmuszały ją do balansu ciałem do przodu i tyłu bezczelnie nadziewały na twardą zabawkę oraz powodowały zsuwanie się z niej a wypełniający usta kutas ograniczał swobodę oddechu więc nie było możliwości aby skupić się na jednym bodźcu. Klęcząc nadal na podłodze ręce splotła za plecami chwytając się za własne łokcie bo najprawdopodobniej prędzej czy później odważyłaby się odepchnąć działającego wyżej mężczyznę. Nigdy wcześniej nie doświadczała takich rzeczy więc oczywistym było, że potrzebowała praktyki aby nabrać wprawy. Jeszcze zdarzyło jej się lekko przydusić, a łzy mimo, że wcale tego nie chciała popłynęły po prawym policzku. następnym razem postara się bardziej, to mogła zagwarantować.
Na wymierzane klapsy reagowała automatycznie co było właściwie silniejsze od niej ale i ten proces był świetnie zaplanowany przez jej oprawcę na życzenie. Gdy cofnął się oddając jej możliwość normalnego oddechu, zadarła głowę do góry zamykając na chwilę oczy. To nie był czas i moment na perfekcyjny wygląd i zgrywanie niewiniątka więc bezceremonialnie otarła mokre usta i brodę wierzchem dłoni. - Następnym razem spróbujemy głębiej - odparła zupełnie szczerze chcąc tym samym mocno przeciągnąć granicę Christiana. Nadal wszystko na własne życzenie i w pełni świadomości. Jeżeli jutro nie będzie mogła usiąść na tyłku to będzie to wyłącznie jej wina.
Szarpnięta ku górze wstała nie notując nawet momentu gdy Chris umieścił dildo wyżej. Zamiast obserwować jego ruchy, prostowała kręgosłup korzystając z chwili wolności. Na wydany rozkaz grzecznie zadarła wskazaną nogę podpierając się na męskich ramionach. Tym razem wymuszona pozycja była o wiele bardziej skomplikowana więc pierwotne założenie stania na placach kompletnie nie wchodziło w grę. Ponowne nadzianie na gumową zabawkę skomentowała jedynie stęknięciem. Odczucie rozpierania było znacznie mniejsze niż przy pierwszym kontakcie ale wsuwający się w nią penis Chrisa spowodował, że wciągnęła gwałtownie powietrze. Doznanie było na tyle nowe i nieznane, że faktycznie musiała się z nim oswoić. Przesuwając dłoń na podbrzusze kochanka chwilę kontrolowała intensywność i głębokość jego ruchów. Kontakt wzrokowy był jedynym przejawem uczucia jakie istniało między tą dwójką. Ciasnota wynikająca z wypełnienia tylnej dziurki zabawką zapewniała spory ucisk na ciepły wibrator z przodu przez co każde otarcie w środku dostarczało większej przyjemności niż ma to miejsce w normalnym, przeciętnym stosunku.
- Podnieś mnie - czuła jak zasycha jej w gardle. Współpraca w tym wypadku była niezbędna więc idąc za sugestią mężczyzny powoli uniosła drugą nogę, którą on podtrzymywał siłą mięśni. W chwili nadziała się na niego zupełnie, przez co jęknęła obracając głowę w bok. Teraz mógł być w niej naprawdę głęboko, a że penis Christiana należał raczej do tych okazałych a nie odwrotnie, to szybko zakomunikowała jak ma to wszystko wyglądać. - Kochanie boli - nadal podczas stosunku w pozycjach gdzie mógł w niej być cały, odczuwała coś w rodzaju kłucia co szalenie przyjemne nie było. Regulacja głębokości nie była niczym awykonalnym więc jeśli oboje mają czerpać z tego profity, warto nadwyrężyć nieco ramiona.