WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
- I to jest bardzo dobra odpowiedź - co innego czerpać przyjemność z zabawy w aktorkę dla jednoosobowej publiczności a co innego robić rzeczy wbrew sobie tylko po to aby sprawić komuś przyjemność. Nie, na takie coś nie mogła sobie pozwolić więc wszystko co mówiła i robiła było bardzo świadome. Dziś wyjątkowo wulgaryzmy, jeśli tak to odbierał, podyktowane były chęcią odkrycia nieodkrytego a nie zbyt duża ilością alkoholu bo i na to mogła czasem zwalić winę za niewyparzony jęzor. To, że ją akceptował i chciał taką jaka była wróżyło bardzo dobrze na przyszłość związkowi.
- Więcej pewności siebie - szepnęła nim wysunęła zgodnie z instrukcją język. Jako duża i świadoma dziewczynka dobrze wiedziała o co prosi i na co się pisze a porównywanie jej obecnego partnera i byłego męża było zupełnie bezzasadne. To dwie różne bajki więc to jak traktował ją tamten nijak miało się do dzisiejszych poczynań. Oba przypadki należało oddzielić grubą kreską i tak jak Molly zupełnie nie myślała o tym co spotkało Isselhorsta na misji, tak on nie powinien teraz rozmyślać o jej przeszłości. To nie miejsce i czas choć intencje miał dobre.
Finalnie pomysł wydał się na tyle ciekawy, że szkoda było odmówić, skoro jak sam pomyślał “tak ładnie prosi”. Posuwiste ruchy, które zmuszały ją do balansu ciałem do przodu i tyłu bezczelnie nadziewały na twardą zabawkę oraz powodowały zsuwanie się z niej a wypełniający usta kutas ograniczał swobodę oddechu więc nie było możliwości aby skupić się na jednym bodźcu. Klęcząc nadal na podłodze ręce splotła za plecami chwytając się za własne łokcie bo najprawdopodobniej prędzej czy później odważyłaby się odepchnąć działającego wyżej mężczyznę. Nigdy wcześniej nie doświadczała takich rzeczy więc oczywistym było, że potrzebowała praktyki aby nabrać wprawy. Jeszcze zdarzyło jej się lekko przydusić, a łzy mimo, że wcale tego nie chciała popłynęły po prawym policzku. następnym razem postara się bardziej, to mogła zagwarantować.
Na wymierzane klapsy reagowała automatycznie co było właściwie silniejsze od niej ale i ten proces był świetnie zaplanowany przez jej oprawcę na życzenie. Gdy cofnął się oddając jej możliwość normalnego oddechu, zadarła głowę do góry zamykając na chwilę oczy. To nie był czas i moment na perfekcyjny wygląd i zgrywanie niewiniątka więc bezceremonialnie otarła mokre usta i brodę wierzchem dłoni. - Następnym razem spróbujemy głębiej - odparła zupełnie szczerze chcąc tym samym mocno przeciągnąć granicę Christiana. Nadal wszystko na własne życzenie i w pełni świadomości. Jeżeli jutro nie będzie mogła usiąść na tyłku to będzie to wyłącznie jej wina.
Szarpnięta ku górze wstała nie notując nawet momentu gdy Chris umieścił dildo wyżej. Zamiast obserwować jego ruchy, prostowała kręgosłup korzystając z chwili wolności. Na wydany rozkaz grzecznie zadarła wskazaną nogę podpierając się na męskich ramionach. Tym razem wymuszona pozycja była o wiele bardziej skomplikowana więc pierwotne założenie stania na placach kompletnie nie wchodziło w grę. Ponowne nadzianie na gumową zabawkę skomentowała jedynie stęknięciem. Odczucie rozpierania było znacznie mniejsze niż przy pierwszym kontakcie ale wsuwający się w nią penis Chrisa spowodował, że wciągnęła gwałtownie powietrze. Doznanie było na tyle nowe i nieznane, że faktycznie musiała się z nim oswoić. Przesuwając dłoń na podbrzusze kochanka chwilę kontrolowała intensywność i głębokość jego ruchów. Kontakt wzrokowy był jedynym przejawem uczucia jakie istniało między tą dwójką. Ciasnota wynikająca z wypełnienia tylnej dziurki zabawką zapewniała spory ucisk na ciepły wibrator z przodu przez co każde otarcie w środku dostarczało większej przyjemności niż ma to miejsce w normalnym, przeciętnym stosunku.
- Podnieś mnie - czuła jak zasycha jej w gardle. Współpraca w tym wypadku była niezbędna więc idąc za sugestią mężczyzny powoli uniosła drugą nogę, którą on podtrzymywał siłą mięśni. W chwili nadziała się na niego zupełnie, przez co jęknęła obracając głowę w bok. Teraz mógł być w niej naprawdę głęboko, a że penis Christiana należał raczej do tych okazałych a nie odwrotnie, to szybko zakomunikowała jak ma to wszystko wyglądać. - Kochanie boli - nadal podczas stosunku w pozycjach gdzie mógł w niej być cały, odczuwała coś w rodzaju kłucia co szalenie przyjemne nie było. Regulacja głębokości nie była niczym awykonalnym więc jeśli oboje mają czerpać z tego profity, warto nadwyrężyć nieco ramiona.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
Chyba faktycznie brakowało mu trochę pewności siebie, chociaż ciężko w to uwierzyć biorąc pod uwagę ich łóżkowe wyczyny. Nie bał się odrzucenia, a raczej zrobienia jej krzywdy.
Nie była jednak z cienkiego szkła. Lubiła to i zachęcało go to do pójścia dalej.
Na przykład nieco dalej w jej usta. Był bardziej zdecydowany, ale nie brutalny. Nie szarpał, jednak zdecydowanie napierał. Piękno makeupu zostało zburzone przez soki ich wspólnej miłości, twarz na skutek ocięcia większości tlenu nabrała mocno różowego koloru. Dziewczyna wzięła też większe hausty powietrza gdy już przestał posuwać jej gardło. Możemy spróbować mocniej. Chociaż nie chciałby zostać przez nią obrzygany... Dysproporcja budowy była znaczna. Ale może nie miała silnego odruchu wymiotnego. Do sprawdzenia.
Powietrza miała dość, gdy wróciła do pionu. Chris spodziewał się, że nowe może sprawić pewne trudności natury technicznej. Sam z siebie był całkiem sporym facetem, zaś o ich syntetycznym koledze nie dało się powiedzieć inaczej niż "ogromny". Był jednak tak wielki również dlatego, żeby mieli zapas i pole manewru. Molly zdecydowała się pójść na całość, wdrapała się więc na Christiana jak na kolumnę, szeroko rozkładając nogi. Na informację o bólu, Christian poprawił trochę pozycję, zmieniając kąt i głębokość penetracji. Świat lubi jednak równowagę - odsunięcie od jego ud sprawiło, że dildo znalazło się nieco głębiej w jej odbycie. Mężczyzna przystopował, dając jej chwilę na przyzwyczajenie się do podwójnej penetracji. Przesunął obie dłonie pod jej kolana Było to dla niego cholernie wymagające fizycznie, jednak dziewczyna dosłownie zawisła w powietrzu, nadziana na dwa członki. Swoje dłonie mogła oprzeć na barkach swojego żołnierza, albo na lustrze. Każda z tych opcji dawała jej inny kąt penetracji innej dziurki. Patrzył na jej piersi, falujące w czasie gdy nabijała się na niego. Zastanawiał się, czy była już tak zmęczona, czy raczej miała ochotę wyjątkowo głośno oznajmiać światu, że bawi się chyba najostrzej w dotychczasowym życiu.
I w jednym i drugim przypadku nie powinna się hamować. Czekała ją jeszcze przynajmniej jedna runda...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
Element miłości, pierwiastek uczucia, który mimo puszczonej wodzy fantazji bezapelacyjnie nakazywał troszczyć się o tą drugą osobę bo chociaż zarówno ona jak i on mieli szczere zapędy do seksu w wydaniu ponadprzeciętnym to niosło to za sobą ryzyko uszkodzeń zarówno fizycznych jak i tych siedzących głęboko w głowie. Murphy o tym nie myślała, chciała zabawić się w darmową kurwę na usługach własnego mężczyzny ale jak każda idiotka miała dużo szczęścia bo trafił się jej ktoś kto miał głowę na karku i mimo zwierzęcych odruchów, nadal sprawował nad sobą kontrolę. W tym przypadku Chris był odpowiedzialny za finał całej zabawy a kobieta obdarzona blond włosami i tak wiedziała, że na pierwszy znak protestu zabawa zostanie przerwana. Czuła się przy nim bezpiecznie tak jak przy nikim innym i właśnie to pchało ją coraz dalej i dalej. Z jednej strony pewność, że nie może stać się nic złego, z drugiej zaś poczucie chęci złamania pewnego schematu bo kto powiedział, że kochający mężczyzna nie może wyruchać swojej kobiety tak, że ta na drugi dzień będzie pamietała jego obecność między nogami przy każdym kroku? Molly najwyraźniej lubiła badać granice i przesuwać je o kolejne centymetry.
Tak jak teraz kiedy mimo świadomości, że powinna dać swojemu ciału jeszcze moment, zdecydowała się na kolejny krok. Głupia nie mogła sama sobie wytłumaczyć, że każdą nowość powinna odpowiednio przepracować i odnaleźć taki punkt w tych wszystkich akrobacjach, który sprawiłaby przyjemność zarówno jej jak i jemu, bo żaden wstyd kombinować z kątem i głębokością. Nie zawsze „do końca” było równe z „ wspaniale i wow”. Tak jak teraz kiedy były żołnierz lekko odsunął jej biodra od swoich jednocześnie nadziewając ją głębiej na gumową zabawkę. Odrzucając głowę do tyłu sapnęła przeciągłe odnajdując dłonią chłodną szklaną taflę. Drugą rękę ułożyła na ramieniu kochanka przez co mogła w nikły sposób kontrolować nachylenie.
To było właśnie to o czym kompletnie nie pomyślała. Jego spokojniejsze posuwiste ruchy członkiem, który idealnie napierał na pkt. G sprawiły, że otworzyła delikatnie usta zagryzając je po sekundzie. Co dawało dildo? Sprawiało, że macica mocniej obejmowała nabrzmiałego penisa. A ten zaś ślizgając się główką kilka centymetrów od wejścia drażnił z pewnością już nabrzmiały niewielki punkcik rozkoszy. Absolutnie nie mógł teraz przestać ani zmienić pozycji bo to był ten moment, w którym przy dobrych wiatrach doprowadzi ją do szczytu. – Daj mi orgazm – wydała polecenie zupełnie jakby chodziło o coś namacalnego. Nie trudno zgadnąć, że najwyraźniej wystarczyło podkręcić tempo i utrzymać położenie. Najważniejsze było w tej chwili uniesienie i pierwszy słodki króliczek, którego chciała złapać.
– Tak – wydyszała kiedy grzecznie zaczął spełniać jej prośbę wrzucając kolejny bieg. Owszem, zdawała sobie sprawę z tego jak dużo siły w to wszystko musi włożyć Chris aby spełnić jej zachciankę ale bardzo egoistycznie podchodząc do tematu – skoro już odnalazła idealną pozycję to warto było się dla niej pomęczyć.
– Tak, tak, tak… - zacięła się jęcząc przeciągle kiedy upragnione fale przyjemności zaczęły najpierw kumulować się w jej podbrzuszu by ogarnąć całe ciało. Wówczas zacisnęła palce wbijając paznokcie w mocno napięte mięśnie byłego żołnierza. Tym bardziej trudno było ją utrzymać ponieważ odruchowo wygięła kręgosłup. Chłodny dreszcz zelektryzował ją od stóp aż po sam czubek głowy powodując ciarki. Temperatura w pokoju zdawała się spaść o kilka dobrych stopni. Ona zaspokojona pierwszy raz dzisiejszej nocy, a przed nim jeszcze wszystko… Pomógł jej odsunąć się od gumowego dildo stawiając znów na płaskim podłożu. Była zdecydowanie rozstrzęsiona a jej piersi sterczały prowokująco po pierwszym wysiłku orgazmu i rzekomym chłodzie. – Chciałabym uprawiać seks z dwoma mężczyznami – wyrzuciła na jednym wdechu. – A czego Ty chcesz? – zdecydowanie Molly nie była z cienkiego szkła, zdecydowanie…

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
Łatwo powiedzieć... i łatwo zrobić. Kochali się już tyle razy, że bezproblemowo wyłapywał "ten stan" który osiągała niedługo przed finałem. Pierwsze jego symptomy już widział. w napięciu mięśni połączonym z płynnością ruchów.
Werbalnie dawała znać, że nowe przeżycia to dla niej nowa jakość orgazmu. Faktycznie, było niesamowicie intensywnie. Chris, zmęczony bardzo wymagającą pozycją. Podrzucając dziewczynę w kolejnych pchnięciach w czasie penetracji przesunął dłonie bliżej pośladków. Gdy poprawił je tak, by znalazły się na jej tyłku, mocno je złączył. Mięśnie ciasno objęły zarówno jego członek, jak i zabawkę. Fala orgazmu przeszyła jej ciało pod postacią skurczów, które poczuł na własnym ciele. Do tego palce wbite w jego skórę i pulsowanie wnętrza pochwy. Wspaniałe uczucie, które ciężko było pomylić z czymkolwiek innym. Do tego jej soki były tak obfite, że czuł je nie tylko na swoich genitaliach, ale także udach.
I na tym mogłaby się skończyć historia tego aktu. On wcale nie musiał finiszować, potężny orgazm, który jej dał był dla niego ogromną satysfakcją. Usłyszał jednak coś, co przewartościowało to założenie.
Chciała kochać się z dwoma na raz. W oczywisty sposób zakładał, że on będzie stanowił połowę męskiego teamu. Przez parę sekund poczuł się z tym źle - włączył mu się czysto samczy terytorializm. Z drugiej strony - ona opuściła swoją strefę komfortu, więc może i on powinien spróbować. Ale teraz zdecydowanie chciał jej pokazać, jak pewnie się przy niej czuje.
Czego chcę? Powtórzył jej pytanie. Chcę zerżnąć cię w dupę, tak jak prosiłaś. Postawił ją na ziemię tylko na chwilę. Dildo wyskoczyło z jej wnętrza. Dziewczyna zdecydowanie była "rozmiękczona" po potężnym orgazmie i nie stała zbyt pewnie na nogach. Na pewno nie na tyle, żeby powstrzymać przełożenie jej na łóżko w pozycji "na kolanach-twarz nisko-tyłek wysoko". Chris ulokował się za nią i postawił jedną nogę obok jej uda. Długim pociągnięciem penisa przeniósł jeszcze trochę wilgoci z jej kobiecości w miejsce, gdzie miał zamiar za chwilę wejść...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
Nie zastanowiła się, nie przemyślała swojej prośby czy może raczej sugestii. Była tak spontaniczna i szczera, że nie było czasu na rozsądne zastanowienie czy rzucone w eter zdanie urazi Christiana. Szczerze podoba myśl nie przeszła nawet przez jej głowę. Jakiś czas temu zupełnie świadomie zorganizowała trójkącik gdzie główna rola samca alfa przypadła jej mężczyźnie. I to nie było tak, że go nie kochała, był jej obojętny czy miała inne powody ku temu aby pchnąć koleżankę w jego ramiona a będąc zupełnie szczerą – jej dupę na jego kutasa. To wszystko było jednym, wielkim eksperymentem mającym na celu sprawdzenie czy podobne kombinacje są dla nich dobre. I były! Murphy początkowo była bierna przyglądając się jak były żołnierz obchodzi się ze swoją niespodzianką aż atmosfera zagęściła się do tego stopnia, że dołączyła do zabawy.
Zero zazdrości i wyrzutów sumienia. Wszyscy bawili się świetnie i nikt nie próbował od tamtej pory robić przysłowiowych skoków w bok bo można było potraktować sytuację jako przyzwolenie na takie rzeczy – absolutnie nie.
– Nie mam siły – mimo to uśmiechnęła się szeroko kpiąc z własnej słabości i tego jak przyjemność potrafi ją wykończyć. – Ale nie chce przerywać – dodała dla ścisłości czując jak bardzo miękkie są jej kolana. Przełożenie jej na materac łóżka nie stanowiło absolutnie żadnego problemu. Po części wiotkie ciało nie stawiało oporu więc wybrana pozycja mówiąc krótko odpowiadała jej chociażby z tego względu, że pierwsze co zrobiła to przytulenie policzka do chłodnej pościeli. Wygięte plecy i uniesiony tyłek również dawały poczucie komfortu ze względu na brak konieczności napinania mięśni.
Kilka sekund – dosłownie tyle trwał jej odpoczynek nim materac ugiął się od ciężaru postawionej na nim męskiej stopy. Zapobiegawczo zacisnęła pięść na pościeli doskonale wiedząc co zaraz nastąpi lub inaczej – domyślając się.
Ruch ciepłej główki po przewrażliwionej orgazmem kobiecości spowodował silne wzdrygnięcie. Od zawsze potrzebowała chwili po szczytowaniu, w której była dosłownie nietykalna bo tak jak teraz przy chociażby delikatnym otarciu najchętniej uciekłaby biodrami do przodu.
Początkowo przeszło jej przez myśl aby złapać kontakt wzrokowy z kochankiem odwracając na chwilę głowę ale ostatecznie zrezygnowała z porozumiewawczego gestu wsuwając drugą dłoń pod siebie na wypadek gdyby jednak jego rżnięcie wymagało asysty pieszczenia łechtaczki. Na razie nie wychodziła przed przysłowiowy szereg tylko cierpliwie czekała na ciąg dalszy niemal jak widz zachęcony pierwszą częścią filmu przed długą reklamą…

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
Ostatecznie było to poddanie próbie pewności siebie i poczucia męskości. Mógłby odebrać to jako chęć spróbowania czegoś innego przed "pójściem sobie w świat". Ale to nie byłby Christian. On odczytał to raczej jako zachętę do kolejnej perwersyjnej zabawy. Po tym, gdy Molly sprawiła mu prezent składający się z jej przyjaciółki, zmienił swoją optykę wobec takich akcji. Podobało mu się, więc męską hipokryzją trąciłoby, gdyby święcie oburzył się na odwrócenie ról. Wszakże on również miał być aktorem tego spektaklu. Nie było więc mowy nawet o "kontrolowanej zdradzie" a po prostu o dobrej zabawie.
Jej orgazm poczuł na własnych mięśniach - lekkie dreszcze i skurcze a potem wiotkość sprawiająca, że musiał przyłożyć znacznie więcej siły do utrzymania jej w bezpieczny sposób. Jej soki obficie zrosiły mu uda, zaś palce wpiły się w skórę. Układ nerwowy działał na nieco przesadzonych obrotach więc mogła nie do końca kontrolować niektóre reakcje swojego organizmu. Orgazm ogłupiał w cudowny sposób.
Jej mięśnie były wiotkie, jednak całkiem nieźle trzymała się w pozycji wymagającej od niej odrobinki zaangażowania. Przesunął jeszcze kilka razy główką penisa z dołu do góry, lepiej rozprowadzając wilgoć. Delikatne naparcie na dziurkę ruchaną wcześniej przez sztucznego kutasa spowodowało ustąpienie bariery mięśni. Uch... Westchnął tylko lekko, gdy płynnym ślizgiem jego kutas znalazł się do połowy w jej tyłku.. Christian rozpoczął posuwanie, najpierw płytkimi ruchami, które sprawiały, że niemal opuszczał jej wnętrze.
Z drugim mężczyzną... Okay, niech najpierw zobaczy, co potrafi ten jeden...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
Siła męskiego przebicia, odwieczne przeświadczenie, że to samiec jest górą… zdecydowanie wypięta czekała na kolejny ruch swojego partnera. W żadnym wypadku nie czuła się poniżona ani skompromitowana. Pełne zaufanie i oddanie doskonale splecione z chęcią udowodnienia własnego wyzwolenia i bycia ponad wszystko. A zdecydowanie ponad tradycyjny seks kończący się orgazmem mężczyzny naturalnie w pochwie i naturalnie w dni płodne. Bo jak to inaczej ?!
Penis Chrisa był szerszy, czy jak kto woli „grubszy” od sylikonowego przyjaciela dumnie sterczącego jeszcze z lustra, więc mimo „zmęczenia materiału” Molly wciągnęła szybko powietrze silniej zaciskając dłoń na poszewce. – Christian – syknęła w momencie gdy została przyciśnięta do materaca a kutas mężczyzny zaczął całkiem śmiało ślizgać się po wnętrzu jej zmęczonego tyłka. Faktycznie zabawa z dildo sprawiała, że samo uczcie kolejnej penetracji nie było tak negatywne jak za pierwszym razem. Mięśnie stały się zdecydowanie luźniejsze i sama samiczka nie miała siły stawiać oporu przed czymś, czego sama sobie życzyła. Tym razem puściły wszystkie hamulce związane z wydawaniem z siebie głośnych dźwięków bo i sytuacja była na tyle niecodzienna, że trudno zagryźć zęby i udawać bezwzględny spokój. Krzyk? Trudno opisać całą gamę stęknięć przeplecionych wulgaryzmami, które opuszczały jej gardło.
Potrzebowała zmiany pozycji, musiała coś zrobić aby nie trwać akurat w tej do finału. Chwytając dłoń mężczyzny – tą na pośladku dała znak do tego, że powinien przestać. Gdy tylko zwolnił uchwyt na jasnych włosach, złapała duży oddech i wyciągnęła się na materacu. Teraz leżała na boku z jedną nogą wyprostowaną, drugą zaś ugięła i podciągnęła do momentu utworzenia kąta 90 stopni z tułowiem lub trochę mniej. Resztkami sił podparła się na łokciu i dłonią uniosła pośladek aby ułatwić wejście – już kolejny raz. Chociaż oddychała ciężko to nie rezygnowała bo przecież to już długo nie będzie trwało.
Christian musiał odnaleźć dla siebie wygodną pozycję a gdy to już zrobił, Molly zacisnęła palce na męskiej dłoni trzymającej jej udo. – Jeśli będziesz chciał dojść to zrób to tak jak lubisz najbardziej – o co chodziło? O wszystko, czyli o wybór pozycji jaka go najbardziej podnieca/jest wygodna i to co zrobi z nasieniem. W tej materii dała mu zupełną dowolność więc na dobrą sprawę wcale nie musiał jej informować, że finał jest blisko.
Kolejne wejście skwitowała zaciśnięciem zębów i zwieszeniem głowy do przodu. Głębokie westchniecie było wyrazem zmęczenia a gdy znów uniosła głowę obróciła ją wprost na swego mężczyznę. Z zaciśniętymi zębami i wyrazem zawziętości w oczach złapała z nim kontakt wzrokowy. Chciała udowodnić, że wytrzyma do końca i nie będzie pizdą, która na coś się pisze a później skamle.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
Wiedział co robi. Odpowiednie przygotowanie pozwoliło uniknąć oporu, serii pieszczot i uczucia bólu. Był święcie przekonany, że ewentualny dyskomfort to raczej uczucie zmęczenia, a nie ból. Przejście do pozycji na boku pokazywało, że już zdecydowanie nie ma sił. Chris rozumiał to - on też odczuwał skutki zmęczenia. Lada chwila mógł nadejść skurcz w łydce - z uwagi na siłę tych mięśni cholernie bolesny. Mógł jednak być w niej bardzo głęboko, jednocześnie mając dostęp do jej piersi a jeśli by chciał - także do "właściwej" dziurki którą mógłby pobudzać palcami, albo zabawką inna niż ta, której używali wcześniej. Nie było jednak takiej potrzeby. Jak również nie było takiego zasobu sił. Wiedział, że i jemu bardzo niewiele brakuje do orgazmu. Torował sobie drogę, trzymając jej jędrne udo i napierał raz mocniej - wbijając się prawie po jądra, to słabiej - wchodząc na 2-3 cale wgłąb rozgrzanego wnętrza. Do jej jęków dołączyło jego głębokie oddychanie - próbował w ten sposób zasilić zmęczone mięśnie. Cieszył się, że nie mają sąsiadów "ścianę w ścianę" - godzina byłą na tyle późna, żeby walić w ścianę i ewentualnie wezwać patrol do "nieobyczajnego zachowania". Które miało jeszcze chwilę potrwać.
Mhmm. Christian w swoim zwyczaju bardzo zdawkowo skomentował jej zezwolenie. Przesunął ją lekko na siebie i zasugerował, by dłonią sięgnęła między swoje nogi. Jednak nie w celu pieszczenia waginy, jak mogłoby się wydawać. Wysunął się z niej i jego penis w drugim ruchu znalazł się w jej dłoni. Wystarczyło ją zacisnąć i lekko pomóc mu w zabawie, aby strzał z nasienia stworzył długą, białą smugę na jej brzuchu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
Dobry seks jest lepszy od siłowni, sauny i biegania razem wziętych. Nie dość, że powoduje wyrzut hormonów szczęścia to dodatkowo pozwala spalić dużo kalorii. O tym jak zbliża do siebie dwoje ludzi już nawet nie trzeba wspominać. Tak jak o tym, że dziś Christian odwalił kawał dobrej i ciężkiej roboty. Było to widać zarówno po jego lśniącym od wysiłku ciele jak i słychać coraz głośniejszy oddech. I Molly mimo wszystko zarejestrowała te symptomy przepowiadające nadchodzący orgazm. Sugestie wychwyciła szybko unosząc ugiętą nogę tak aby między udami stworzyć przestrzeń dla własnej dłoni, w której ciasno zamknęła obwód przyrodzenia. Kilka ruchów w ciasnym splocie palców sprawiło, że ciepła, jasna linia ozdobiła jej brzuch i rękę. Silne pulsowanie wytoczyło dwa długie strzały ale ona nadal trzymała go mocno. Kolejne ruchy już nie były gwałtowne a raczej leniwe. Sprowokowała wypłynięcie kilku dodatkowych kropel, które otarła o własne udo dotykając je kilkukrotnie główką. – Zajebiście – skwitowała pozwalając sobie go puścić i opaść w końcu na plecy. Umazana w spermie dłoń nakryła i tak udekorowany brzuch, za to drugą rękę Murphy wyciągnęła mocno za siebie. Pozwoliła sobie też wyprostować nareszcie nogi jęcząc przy tym nie mniej niż z penisem mężczyzny w tyłku kilkanaście sekund temu. Tyle, że tym razem powodowały to mięśnie a właściwie ich protest. Zupełnie jakby właśnie zakończyła maraton na siłowni.
– Ja wcale nie mam kondycji. Musisz ją ze mną ćwiczyć częściej – czekała aż Chris położy się obok bo mimo tego, że prysznic był obowiązkowy to należało chociaż trochę odpocząć. – Skąd Ty bierzesz tyle siły – zastanawiała się głośno bardziej podziwiając niż faktycznie chcąc poznać odpowiedź. Z zamkniętymi oczami przesunęła rękę gdzieś w bok odnajdując jakiś fragment ciała Christiana, który zaczęła miziać palcami. – Kocham Cię – mruknęła pod nosem bo nawet po tak ostrym seksie potrzebowała jakiejś cząstki romantyzmu. Nawet jeśli miało to wyrażać się w jednym, krótkim zdaniu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Spoiler
W zależności od intensywności mógł być to popołudniowy spacerek, albo półmaraton. Wybór należał do kochanków i na ogół balansowali między obiema wersjami decydując się na spacerki, przeplatane maratonami.
Suplementować magnez i potas - ważna sprawa, żeby skurcze przy wysiłku brały jak najpóźniej.
Wybrany finał wcale nie był leniwy - wymagał jeszcze odrobiny wysiłku. Później fanfary, oklaski, biała serpentyna na jej brzuchu. Chris pierwszy obrócił się na plecy. Oddychał głęboko, starając się opanować swój organizm. Wiedział, jak radzić sobie ze zmęczeniem i wyrzutami adrenaliny. Miłość jak wojna...
Oj, radzisz sobie świetnie. Albo rzuci go, bo stwierdzi, że przesadnie męczy ją ten sport. Miał kumpla z podobnym problemem. W wypadku tamtego w grę wchodził też naprawdę ogromny penis. Początkowo jego partnerki były zachwycone, jednak na dłuższą metę stwierdzały, że taki "wyczynowy" seks parę razy w tygodniu nie sprawia im satysfakcji. Ty mnie nakręcasz. Śliczna. To raz. Seksowna. To dwa. Trzy, że chętna na różne zabawy. A jeśli jest okazja, to dlaczegóż by nie spróbować? W końcu to urozmaicenia sprawiają, że nie ma się wrażenia oglądania dziesiąty raz tego samego filmu.
Ja też cię kocham. Tego był pewien. Ich zabawy były tylko zabawami zaś czego by nie robili i w jakich konfiguracjach, to wciąż on był jej, a ona jego. Uśmiechnął się, gdy kątem oka złowił jej dłoń na swoim ciele. W głowie zakołatała myśl, której postanowił się poddać. To może prysznic i druga runda? Wiesz, żeby uniknąć zakwasów...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Molly potrafiła być humorzasta a swój nastrój bez ograniczeń przelewała na wszystkie sfery życia więc nie da się ukryć, że to jaki ma dzień widać po niej w łóżku. Gdy wszystko było okej, kolejne sprawy układały się po jej myśli, a na horyzoncie na próżno było wypatrywać niebezpieczeństw, wówczas zachowaniem przypominała przysłowiowe żywe srebro. Analogicznie w okresowych dołkach, które jak wiadomo dopadają każdego, bywała bardziej romantyczna i zamiast wariować po materacu, wybierała z katalogu pozycje, w których można być bardziej wtulonym albo chociaż utrzymywać kontakt wzrokowy. Mówi się, że faceci są prości, otóż kobiety również, tylko trzeba każdą rozpracować z indywidualnym podejściem
– Tak? – zareagowała zbyt piskliwym głosem przez co musiała zakasłać aby jej struny wróciły do normalności. To nie jest tak, że przeszłość nie ma zupełnie znaczenia. To znaczy nie ma ale Murphy zastanawiała się już nie raz ile kobiet Christian miał przed nią i czy mówi tak żeby podbudować jej ego, czy dlatego bo ją kocha, a może najzwyczajniej to prawda. Była młoda i starała się dbać o siebie pod wieloma względami więc może faktycznie to nie pora i miejsce na szukanie dziury w całym. Jakby ujęła to współczesna młodzież „na chuj drążyć”.
– Wiem Tygrysie – i jeśli Christian kiedyś stwierdzi, że te określenia ujmują mu męskości, to M. jedynie wzruszy ramionami. Cokolwiek by się między nimi zadziało, bez względu na to jak bardzo Isselhorst udowodni swoją samczą przewagę, ona i tak nie pozbędzie się nawyku określania go w podobny sposób.
– Cooo? – otworzyła oczy i obróciła głowę w stronę leżącego tuż obok partnera. Gonitwa myśli, połączenie faktów i mała lampeczka, która powinna zapalić się nad jej głową. – W ramach treningu naturalnie – nie żartował, tego była pewna. Czy miała siłę? Nie. Czy wierzyła w to, że Christian wydobędzie z siebie jakieś ukryte pokłady energii? Bardziej tak niż nie. Mimo wszystko powoli podparła się na łokciu, później na dłoni i stanęła obok łóżka na dywanie. Widok sterczącego z lustra
sztucznego penisa dosłownie spowodował, że odczuła dyskomfort w okolicach nadmiernie dziś nadwyrężonych. – Ale od tyłeczka trzymasz się z dala – uprzedziła zgrabnie zbierając całą wąską ścieżkę spermy z brzucha w zagłębienie dłoni. Lepsze to niż szukanie na drugi dzień plam gdzieś między sypialnią a łazienką. – Chyba musisz mi pomóc umyć plecy – obejrzała się przez ramię na jeszcze leżącego byłego żołnierza ruszając jednocześnie niespiesznie w stronę prysznica. Od czasu remontu po wygospodarowaniu większej ilości miejsca została zainstalowana większa kabina a właściwie szyba oddzielająca płytki z odpływem liniowym od reszty podłogi. Genialny pomysł dla tych, którzy lubią oszczędzać wodę albo jak kto woli macać się nawet podczas kąpieli.
Przekraczając próg pomieszczenia kobieta automatycznie spojrzała w lustro a jej mina bezapelacyjnie wyrażała przerażenie. – Jak ja wyglądam – potargane włosy i makijaż przypominając bardziej próbę umalowania się po litrze alkoholu nie pasował do jej wyobrażenia samej siebie. Czym prędzej więc umyła dłonie i polała płatek kosmetyczny odrobiną płynu micelarnego aby pozbyć się tego co jeszcze po południu dodawało jej uroku. Aktualnie bardziej przypominała ofiarę gwałtu niż w pełni zaspokojoną kobietę.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

W życiu nie uwierzyłby, że kobiety są proste. To jednak wypadkowa zbyt wielu nastrojów, estetyki, woli... Męska legenda głosi, że księga zwana "Jak zrozumieć kobiety" liczy sobie kilka tysięcy stron. A na razie wydano tylko spis treści...
Na razie odnosił pewne sukcesy w tym względzie. Jednak jego empatia nie była tak upośledzona jak myślał. Potrafił odczytywać dużą część nastrojów, nawet niektóre zachcianki. Zdarzyło mu się domyśleć, po tym gdy usłyszał "domyśl się". Stawali się parą w jeszcze pełniejszym tego słowa znaczeniu.
Przeszłość może mieć znaczenie. A po prawdzie ma je, gdy ukrywa się przed kimś fakty które zaburzają postrzeganie tej osoby. Budowanie na prawdzie, nawet najtrudniejszej jest znacznie lepsze niż budowanie na kłamstwie. Ot na przykład - o ile, gdyby na etapie poznawania jej powiedziała, że jest gwiazdą porno pewnie by mu to przeszkadzało ale nie skreślałoby jej. Co innego, gdyby sam znalazł jej popisy gdzieś w sieci... On liczył na podobne podejście więc gdy pytała - odpowiadał szczerze.
Uśmiechnął się pod nosem na nowy "przydomek". Może mało poważny, jednak całkiem miły. Wbrew pozorom Isselhorst też od czasu do czasu lubił pożartować i pośmiać się. Nazywanie go "tygrysem" było dla niego spoko. Na upartego nawet przy ludziach. Może niekoniecznie przy szefie i kolegach z pracy ale tylko dlatego, żeby nie wyszła na słodką idiotkę.
Oczywiście, w ramach treningu. Rozbawiony po "tygrysie" ton nie opuścił jego głosu. Nie żartował, było to pewne. Prysznic i może cztery dodatkowe minutki pozwolą mu się zregenerować. Oczywiście. On ma sezon ochronny i nie można do niego strzelać. Prawą ręką pokazał gest pistoletu. Nie narażałby jej na kontuzje tego typu a kolejna tura zabaw mogła być w tym względzie ryzykowna. Na razie Chris poczynił pierwszy krok ku drugiej rundzie - wstał z łóżka. Lekkie ciągnięcie w lewej łydce mówiło mu, że jeszcze dwie minuty pierwszej rundy i leżałby na deskach.

Remont najpierw był koniecznością, później stał się pilną potrzebą ale ostatecznie wyszedł im na dobre. Prysznic był rozwiązany znacznie lepiej niż poprzednio - jakby całkiem przypadkiem był projektowany pod wspólne kąpiele.
Wyglądała...no cóż. Kanony piękna mogą być różne. Ich zabawy wyciskały pot i czasem trochę łez... No, fakt faktem Molly wyglądała na koszmarnie "przeoraną". Było ostro i o ile u Christiana objawiało się to niemal wyłącznie lśniącą od potu skórą i potarganą, niezbyt długą grzywą, to u niej znacznie więcej rzeczy dało się zepsuć. Oj, tam - zmyjesz. Pogłaskał ją lekko po biodrze i pocałował w szyję stając za nią. Bez tego wszystkiego też bardzo mi się podobasz. Dotyk palców przeszedł w lekkie drapanie, podążające w górę. Drugi całus zbudował symetrię pocałunków złożonych na szyi. Przeciągnął się i słychać było lekkie chrupnięcie w kręgosłupie. Kręgi wróciły na swoje miejsce.
Z checklisty mógł już odznaczyć kręgosłup - plecy wytrzymają. Pora ogarnąć pozostałe podzespoły...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Na dzień dzisiejszy bezapelacyjnie była w stanie stwierdzić, że Christian rozszyfrował ją już dawno temu. To działało na zasadzie krótkiej znajomości, podczas której odnosi się wrażeni, że ktoś spędził z nami pół życia. Isselhorst bywał pod pewnymi względami, nazwijmy to – specyficzny ale nie były to odchyły mogące skutecznie spłoszyć blondynkę. Były żołnierz miał zdecydowanie więcej plusów i nawet to, że czasem zostawiał skarpetki zwinięte w kulkę na podłodze w sypialni nie oznaczało, że Molly miałaby ochotę wypędzić go ze swojego życia. Mało tego, coraz częściej zastanawiała się czemu zdecydowany, odważny i inteligentny mężczyzna nie postanowił zrobić kroku dalej i pchnąć ten związek na wyższy level. Bał się powagi sytuacji? Jakoś ciężko było w to uwierzyć.
Nawet jeśli uważała, że w tym związku to on jest inteligentniejszy, to z pewnością miała świadomość co i gdzie może powiedzieć. Może i nie wpadłaby na pomysł dorobienia sobie łatki słodkiej idiotki ale sam fakt specyfiki pracy mężczyzny nie pozwalał na przemycanie określeń mogących dać powód do żartów kolegom. Bo jak nic na drugi dzień „Tygryskiem” Chris byłby dla wszystkich.
– Strzelać absolutnie – pogroziła mu palcem wiedząc, że jutro z pewnością odczuje te wszystkie pomysły Christiana. Na dobrą sprawę będzie musiała zagłębić się w tematykę i sprawdzić co jeszcze oferuje jej ulubiony sklep z zabawkami. Naturalnie tylko i wyłącznie stacjonarnie bo przeglądanie Internetu w tej kwestii było zupełnie nie dla niej. Kupowanie spodni i akcesoriów erotycznych tylko po dokładnym obejrzeniu.
Zdecydowanie.
– Zmyje i to już – pospiesznie nalała odrobinę płynu na wacik i przyłożyła do zamkniętej prawej powieki. Lekki ruch i to co zostało z tuszu znalazło się na płatku. Podobnie postąpiła z drugim okiem i resztą twarzy. Następnie sięgnęła po szczotkę. Włosy miała zamiar umyć ale najpierw wypadało je rozczesać. – Och zaraz się rozleniwię – zamruczała czując drapanie po pleckach. Już nie raz i nie dwa wspominała mu, że z kotami ma wiele wspólnego. Nie dość, że lubi ciepło, długi sen to za pieszczoty byłaby w stanie mu płacić.
– Nie boli Cię to? – odwróciła głowę zaraz po tym jak po pomieszczeniu przetoczył się dźwięk chrupnięcia. Ją osobiście mierziły podobne hałasy bo nie wiedzieć czemu kojarzyły się z urazem i bólem chociaż sama nigdy takowych nie doznała.
Skoro już wstępnie ogarnęła buzię i kosmyki, korzystając z bycia przy umywalce, wyszorowała i zęby. Czemu tak się ociągała? A no czekała aż Chris ustawi ciepłą wodę i w pomieszczeniu zrobi się bardziej „przyjaźnie”. Dopiero wtedy do niego dołączyła niemal natychmiast wskakując pod strumień i obejmując mocno pas swojego żołnierza. Szybki całus i kojące głaskanie fragmentu ciała. – Nic mnie tak nie relaksuje jak Twoja obecność – tysiące kropli uderzało o ich ciała i płytki rozbryzgując się na wszystkie strony. Molly jako pierwsza sięgnęła po żel. Z przyzwyczajenia wzięła ten „babski” o zapachu kwiatów – o dziwo przeznaczony do całego ciała a nie jak miał w nawyku żartować Chris – ostatniego palca lewej dłoni czy innego bardzo szczegółowego fragmentu. Z rozmachem wylała sporo na dłoń, roztarła w obu zawartość i naniosła na tors kochanka. Wspinając się na palce pocałowała czubek zgrabnego nosa. – Odwróć się i schyl po mydło – starała się być poważna ale nic z tego… zaśmiała się pod nosem nawiązując do dzisiejszej sytuacji. – Żartowałam – ale i tak obróciła go tyłem do siebie łącząc mycie z delikatnym masażem. Facet się nieźle napracował więc odrobina przyjemności należała się w 100%. – Przesuń się miśku – klepnęła zaczepnie idealny męski tyłek zabierając się za mycie włosów. Dziś preferowała wersje skróconą. Bez odżywek, maseczek, wcierek, olejów i tego wszystkiego dzięki czemu wmawiała sobie, że jej włosy są w lepszej kondycji. Niespełna pięć minut – tyle potrzebowała żeby pozbyć się uczucie zmęczenia, resztek potu i spermy. – Genialny pomysł z tym prysznicem – widać, że energia powróciła do tego drobnego ciała, zwłaszcza, że teraz Molly prężyła się w kierunku strumienia wody, który sprawiał, że piana z kosmyków wędrowała na plecy, pośladki, nogi i płytki. – Nie jesteś głodny? – zakręciła kurki gdy oboje byli już odświeżeni. Nie to, że coś sugerowała ale… chętnie by coś przekąsiła.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Christian nie był bałaganiarzem. Czasem, niczym zbuntowany nastolatek zostawiał nieporządek...bo mógł. W końcu żył niespętany regulaminami, nakazami i zakazami. Demonstracyjnie mógł być niesforny, nieporządny... a może to był początek kryzysu wieku średniego? Trochę za wcześnie...
Nie posądzał jej o bycie idiotką. Wiedziała jak się zachowywać, pewnie nawet lepiej niż on. Pochodzenie robiło swoje. Czasem jednak niektóre rzeczy robi się bezwiednie. Tak jak w czasie ich ostatniej rozmowy z Minnie - dopóki nie dowiedzieli się o tym, że Asmo się ulotnił trochę kleili się do siebie. Po informacji oboje zrozumieli, że koniecznie muszą doprowadzić się "do pionu" i zachowywać niezwykle przyzwoicie. Szczęściem w nieszczęściu było to, że okres Molly zbiegł się w czasie z ich pobytem u niej, co ułatwiło sprawę w kategoriach wieczorno - nocnych.
No przecież mówię, sezon ochronny. Wybór gadżetów był ogromny. Generalnie ludzka kreatywność w tym względzie nie zna granic i zdaje się wciąż stawiać poprzeczkę coraz wyżej - wszakże postęp technologiczny ostatnich dekad rośnie w tempie niemal geometrycznym i ma odzwierciedlenie także w tej dziedzinie. Christian nie był jednak fanem wszechobecnej elektroniki - jego zdaniem rozleniwiała i odbierała ludziom kreatywność zwalniając ich od myślenia i działania. Co innego wspomaganie, co innego wyręczanie.
Zmywanie makeupu mogło być traumą dla niejednego faceta, który swój kanon piękna budował w Internecie lub reklamach. Wszakże artykuł 197. kodeksu karnego mówi w paragrafie pierwszym: Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. . A czasem był to był niemalże podstęp... Jego dziewczyna podobała mu się także bez makijażu. Cenił naturalność i uważał, że wszelkie modyfikacje to tylko wspomaganie istniejącego stanu, nie rzeźbienie od nowa. Piękna kobieta pozostawała piękna w różnych okolicznościach.
Niemal zamruczał, gdy przesuwał palcami po jej skórze. Przyjemnie gorąca, cudownie gładka... Jego chodzący afrodyzjak. Tak? Zapytał dość lekko a jego oddech opływał jej kark. Dziś możesz się rozleniwić, całe sztywniactwo już za nami. Cokolwiek będzie się działo, będzie to już tylko relaks. Właśnie przypomniał sobie, że musi wstać rano i posłać trochę ołowiu w tarczę w imię interesów.
Nie boli. Wprost przeciwnie. Czuję luz. Zakręcił łuk łopatkami na potwierdzenie tych słów i poszedł za szklaną zasłonę.
Odkręcił wodę w opcji nieco bardziej przypominającej lawę niż zwykle. Jemu wystarczyła letnia, jednak Molly jak większość kobiet preferowała niemal gorącą. Patrzył na nagą dziewczynę przy lustrze i poczuł lekki zachwyt. Miał masę szczęścia i dzięki temu partnerkę, która budzi słuszną zazdrość wśród kolegów.
Woda płynęła po jego ciele a po chwili po ich splecionych ciałach. Cudowna chwila.
Ty też działasz na mnie kojąco. Nawet nie wiedziała jak bardzo. Pół roku z nią ułożyło mu życie znacznie lepiej niż wszyscy poprzedni terapeuci. Czuł spokój którego nie zaznał nigdy wcześniej. Czy myślał o ustatkowaniu się? Zdecydowanie. Ale chciał, żeby wszystko działo się swoim tempem.
No ja myślę, że żartowałaś! Ton jego głosu nie pozostawiał wątpliwości. Chociaż dzisiejsza zabawa dała mu do myślenia. Właściwie chciałby to powtórzyć. Pewnie nie jeden raz. Faktycznie, zmartwychwstałem w tej wodzie. Luz na mięśniach, luz na psychice... Zupełnie jakby całe zło opuściło jego życie. Nacieszyłem też oczy. Nie wiem czy dziś to słyszałaś. Jesteś piękna. Odgarnął mokre włosy z jej twarzy. Uśmiechnął się do niej i popatrzył w oczy. Jeśli ktoś powie Ci że jest inaczej, to łże. Przesunął dłonią po jej policzku. Cudowna.
Chętnie coś zjem. Oczywiście po całusie i przytuleniu. Fajnie wyglądasz ubrana w tę wodę. Naga, czysta, niewinna... Zupełnie odmienna od tego co jeszcze przed chwilą robili. Niektórzy użyliby nawet słowa "wyprawiali". Ty jesteś deserem, czy muszę się decydować na jedno danie? Objął ją w talii. Ich ciała znów się połączyły. Przytulił policzek do mokrych włosów dziewczyny.
Nie mogło być lepiej...

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Wiesz, Christian – zaczęła unosząc kącik ust ku górze. – Z tym całym sztywniactwem nie byłabym do końca taka pewna – że to niby tak już za nimi bo noc jeszcze jest długa a Molly po odprężającej kąpieli odnalazła drzemiące gdzieś głęboko pokłady energii. Fakt faktem, Isselhorst musiał jutro pokazać co potrafi na strzelnicy ale ona była święcie przekonana, że godzina snu mniej lub więcej nie zrobi mu różnicy. – Jak dalej będziesz mnie prowokował to po jedzeniu zamiast odpoczywać, zażyczę sobie jakiś masa,ż bo od dobrej minuty robisz mi na niego coraz większą ochotę – obruszyła się jak zmoknięty ptak na gałęzi chcąc pozbyć się przyjemnego dreszczyku na plecach. Doskonale zdawała sobie sprawę, że taka przyjemność mogła skończyć się w jej wypadku tylko jednym – snem. Była zmęczona a kojący dotyk na łopatkach, ramionach czy lędźwiach najpierw przysporzyłby głośnego mruczenia przeplatanego z cichym jękiem, a później nagle zrobiłoby się cicho. Murphy w przeciwieństwie do mężczyzny absolutnie nie miała żadnego problemu ze snem więc na dobrą sprawę sama przed sobą musiała odmówić nakłaniania do wysiłku dla jej dobra. Może jutro, a może innym razem. Wbrew wszystkiemu gdzieś z tyłu głowy ścieżkę wydeptała jej mroczniejsza strona, która bardzo chętnie ponownie rozłożyłaby nogi, jednak potrzeba zjedzenia czegokolwiek była silniejsza.
– Tak, mówiłeś to już dzisiaj przed wyjściem – mimowolnie uśmiechnęła się pod nosem bo szczerze była łasa na komplementy i zamiast machnąć ręką i rzucić oklepane „daj spokój”, wspięła się na palce żeby zrównać się z mężczyzną i całując bardzo delikatnie jego usta powiedziała to co faktycznie od dawna było dla niej oczywiste. – Lubię Ci się podobać – w zasadzie tylko Tobie
Jedno nie wykluczało drugiego bo nie była ślepa i doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że zdarza jej się przyłapać na zerkaniu innych panów. – Masz bardzo dobry gust żołnierzu – pozwoliła sobie na chwilowe odpuszczenie skromności. – I uważam, że ja mam nie gorszy – zakręciła wodę nim Christian przytulił ją do siebie.
Odchylając nieco głowę złapała kontakt wzrokowy z mężczyzną. Przez chwilę patrzyła zastygając w zupełnym bezruchu na jego zielone źrenice, widoczne już zmarszczki wokół oczu, delikatne rysy twarzy i zarost, którym czasami dla żartu rysował jej ramię licząc na to, że zacznie się przed tym bronić. Nie mogła trafić lepiej. Christian był mieszanką w idealnych proporcjach tego, czego zawsze potrzebowała i nawet nie żałowała tego co ją w życiu spotkało i przez co musiała przejść. Prawdopodobnie gdyby nie Nate i rozwód nigdy nie trafiłaby na lekcje samoobrony i nigdy nie poznałaby byłego żołnierza, który bez wątpienia zyskał miano jej drugiej połówki.
– Nic nie musisz. Ty możesz wszystko – zarzuciła obie ręce za szyję swojego „Tygrysa” obejmując jego dolną wargę ustami. Leniwy język wkradł się do środka szukając towarzysza igraszek. – Co mi zaserwujesz do jedzenia? – odkleiła się w końcu (chociaż niechętnie), zdejmując z grzejnika trzy ręczniki. Jeden podała Christianowi, drugi zawiązała na głowie jako turban, zaś trzecim zaczęła wycierać wilgotne ciało. Z racji tego, że już trochę znała Christiana, a jeszcze lepiej siebie, gdzieś rano wpadła na pomysł naszykowania w łazience zarówno szlafroków jak i klapek. Dobrze wiedziała jak ten wypad może się skończyć i jak widać – nie pomyliła się ani trochę. – Skoro chcesz mnie wykorzystywać, to musisz mnie dobrze karmić żebym miała dużo siły – podała mężczyźnie czarny szlafrok tak dobierając słowa aby ten zrozumiał kto dzisiaj robi kolację. Oczywiście nie miała zamiaru zostawić go samego w kuchni ale zdecydowanie bardziej zadowolona będzie z siedzenia przy stole niż z wpatrywania się we wnętrze lodówki nie mając żadnego pomysłu. Co innego gdyby na półce było kilka artykułów z których co najwyżej można stworzyć kanapkę. Jak na nieszczęście Murphy dziś przed południem zrobiła dość duże zakupy więc wybór był ponad przeciętny.
– Teraz wyglądasz jak misiek – skubnęła palcami pośladek faceta, który mając swoje rozmiary, po założeniu ciepłego szlafroczka przypominał boksera przed wyjściem na ring. W drodze do kuchni Molly grzecznie dreptała za swoim przyszłym kucharzem marudząc, że zjadłaby konia z kopytami i że może w TV leci coś, na co można rzucić okiem. – Czy ja jutro muszę z Tobą tam jechać? – bo nie dopytała a było to w sumie ważne.

autor

Zablokowany

Wróć do „Domy”