WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

  • 001.
To podobno było cholernie ważne, tak bardzo ważne, że ojciec kazał założyć mu jedną z najlepszych koszul, która wisiała w jego szafie. Koszula na specjalne okazje, koszula w której matka zawsze mu powtarzała, że wygląda bardzo przystojnie i że wszystkie panny będą się za nim oglądać. Na moment jego ręka zawisła w bezruchu kiedy po nią sięgał, a natłok wspomnień uderzył go w twarz niczym podmuch gorącego powietrza, o mało co nie zakrztusił się tym i nie wypluł. Nie miał ochoty dzisiejszego wieczoru ruszać się z domu, a jego ojciec ostatnimi czasy zachowywał się dziwnie. Wykręcał się wiecznie pracą, wracał późnymi wieczorami i co najgorsze Ricky miał wrażenie, że w domu pachnie damskimi perfumami.. a może po prostu jego umysł podświadomie mu podsuwał zapach jego matki? Powoli go zapominał, a raczej powoli zapominał ją i to bolało go w tym wszystkim najbardziej, czasami lubił po prostu usiąść sobie na kanapie w salonie i sięgnąć po stary album na którym wszyscy wyglądali szczęśliwie. Szkoda tylko, że na zdjęciach..
Głos ojca dobiegający z dołu, żeby się pospieszył skutecznie go rozbudził, odburknął mu coś i chwycił koszulę nasuwając ją na swoje ciało, zapiął jeszcze guziki, specjalnie zostawiając ten całkiem u góry odpięty. Miał wtedy wrażenie jakby się dusił, tak samo krawat, który ostatnio ubrał na pogrzebie matki powodował, że dostawał ataków paniki. Parę minut później byli już pod jedną z ich ulubionych restauracji, do których lubili we trójkę przyjeżdżać na wspólny obiad, od jej śmierci tego nie robili i z jednej strony zrobiło się to cholernie.. podejrzane. Siedział jednak grzecznie przy stoliku trzymając w ręce menu i zerkając raz za zarazem na ojca, która co chwilę spoglądał w stronę drzwi to na zegarek tak jakby odliczał sekundy do przyjścia kogoś? Ale kogo mógłby sie spodziewać? I dopiero gdy na jego ustach pojawił się szeroki uśmiech Ricky podążył za nim wzrokiem w kierunku drzwi gdzie ujrzał wchodzącą kobietę, a za nią jakąś dziewczynę i nagle go uderzyło co takiego się tutaj działo.
Ojciec znalazł sobie nową kobietę. Na moment poczuł się tak jakby ktoś uderzył go z całej siły w klatkę piersiową i pozbawił na parę sekund tchu.
- No sobie chyba kurwa żartujesz - wyrwało się z jego ust zdecydowanie zbyt głośno, kiedy ten wstał żeby przywitać się z ową kobietą całusem w usta, ona z pewnością nie była JEGO matką. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że zdecydowanie zbyt mocno zaciska palce na swoim menu.
- Ricky, zachowuj się proszę, jesteśmy w miejscu publicznym - ojcu nawet nie zadrżała szczęka kiedy zwrócił uwagę synowi, który patrzył na niego jak i na ową nieznajomą kobietę z mordem w oczach.
Zerknął nawet na Laurę, marząc o tym żeby zniknąć w tym momencie, uciec jak najdalej.

autor

your mistaken if your thinking that I haven't been called cold before
Awatar użytkownika
21
176

studentka architektury

kawiarnia Liberte

belltown

Post

retro #2

Elizabeth od kilku tygodni wydawała się pogodniejsza, co szalenie Laurę cieszyło, bo dawno nie widziała jej w takim stanie. Uśmiechała się, spoglądając w telefon, wysyłała córce zdjęcia stylizacji, prosząc o porady, dopytywała o ciekawe miejsca w Seattle. Młoda Hirsch nie urwała się z choinki i doskonale wiedziała, co się działo. Jej mama miała chłopaka! Miały na tyle dobre relacje, by nie ukrywała tego przed nią, ale uprzedzała też, że dowie się więcej, w swoim czasie. Doceniała to, że nie ukrywała się, jak jej ojciec, umawiając się z dziewczynami, które ledwo skończyły dwadzieścia jeden lat (na taki wiek miała nadzieję), taplając się w swoim kryzysie wieku średniego, dopiero kilka miesięcy temu przedstawiając im kandydatkę godną uwagi, z którą i tak chyba zerwał, planując wyprowadzkę do Australii.
Mama wpadła do niej jakieś dwie godziny przed wyjściem na kolację, stresując się nieco, przez co mówiła strasznie dużo i zdecydowanie za szybko, ekscytując się każdym napotkanym tematem. Zerwanie Laury z Finnem? Z małego smuteczku, który dopadł ją niemal od razu, zaraz przeszła do wykładu o tym, jak powinna korzystać z życia i nie myśleć teraz o chłopcach. Z rozkiminy o tym, co zrobić z mieszkaniem ojca, gdy ten wyjedzie, przeszła do życiowych mądrości o dorastaniu i dorosłości, o dziwo polecając Laurze znalezienie sobie współlokatorów, a nie powrót do mieszkania matki. To był ten moment, kiedy Hirschówna była pewna, że mama kogoś ma, skoro po prawie roku marudzenia, że nie mieszkają razem, stwierdziła, że tak będzie lepiej.
Na miejsce dotarły punktualnie, chociaż o tej porze znalezienie miejsca na parkingu nie należało do najłatwiejszych. Laura ruszyła za mamą, która od razu przyśpieszyła kroku, gdy zobaczyła średniego wzrostu mężczyznę, na którego widok od razu się uśmiechnęła.
– John! – rzuciła melodyjnie, odwzajemniając krótki pocałunek. Potem z ekscytacją malującą się na twarzy spojrzała na własną córkę, która była bardziej zaskoczona, niż tryskająca radością, następnie na młodego chłopaka, który nawet nie raczył wstać, gdy podeszły do stołu. – John, to jest Laura. – odezwała się od razu, ignorując Rickiego, za to wskazując na młodą Hirsch. – Dzień dobry. – odparła Laura, wyciągając dłoń w kierunku mężczyzny.
– Właśnie rozwiązała się zagadka, kto wypisuje do mamy ciągle smsy, że nie może odpowiadać na moje. – zażartowała, gdy John wskazał ruchem dłoni, by usiadły przy stole. Ukradkiem spojrzała też na chłopaka, który siedział naprzeciwko niej. Znała to nastawienie, zachowywał się jak jej starci bracia, gdy ojciec przedstawiał im swoją dziewczynę, dlatego ignorowała jego obrażoną minę.

/ wątek przerwany

autor

oh.audrey

Zablokowany

Wróć do „Gry”