WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
-
-Masz rację.- przytaknęła krótko decydując się by dzisiejszego wieczora nie ograniczać się żadną niepewnością czy strachem, a przybrać najpewniejszą z min jaką posiada i wygrać kompetycje całusów.
Zanurkowała kolejny raz między wszystkie walentynkowe ozdoby, ale nijak nie znalazła niczego co mogłoby się jej jeszcze przydać. Zamiast tego skupiła się na obklejeniu swojej twarzy cekinami i serduszkami tworząc z siebie iście świąteczny obraz, chodzącą reklamę walentynek.
-Piękne-roześmiała się na widok wielkiego serca, które przybierała Virginia. Co prawda napis był zwodniczy bo to nie o przytulenia im dziś chodziło, jednak na pewno przykuwało uwagę, której to Virginia potrzebowała by wygrać zawody. Im więcej dziwactw wynajdywała jej znajoma tym w większą niepewność wygranej wprawiała Liane. Musiała opracować dobrą taktykę by móc jej dziś dorównać.
- Możemy iść zapłacić i jestem gotowa na kolejny przystanek.- odparła krótko zbierając wszystko co do tej pory znalazła i kierując się do kasy gotowa wydać te kilka dolarów na zupełnie zbędne głupoty.
-
Chociaż nie była na tyle zadufana w sobie, by naprawdę uważać, że zawsze miała rację, nie zwykła się też przejmować, momentami, kiedy jej nie miała, więc jakoś tak za bardzo ich nie zapamiętywała. Zresztą, w przeciwieństwie do Liane, podejście do używek miała równie luźne, bo uważała, że nie było niczego złego w beztroskim rozerwaniu się i chwilowej utracie kontroli.
Przecież najlepsze historie powstawały pod wpływem. Najlepsi artyści byli ćpunami albo alkoholikami. To wcale nie było dla niej smutne, czy tragiczne.
Przecież wiedziała, że w odpowiednim stanie ducha - jeśli ktoś wiedział, gdzie są jego granice - nie było niczego smutnego, niczego, czego możnaby było się bać i unikać.
Dzisiejszy wieczór chciała pamiętać, ale głównie po to, by wiedzieć, kto wygrał ich mini konkurs.
- No to idziemy do kasy - jeszcze przed ustawieniem się w kolejce, upewniła się, czy na pewno miała odpowiednią ilość pieniędzy.
Mogłaby trochę zakombinować, ale może zrobiłaby to gdyby była sama. Nie chciało jej się teraz myśleć o tym, jak długo będzie mogła sobie pozwolić na robienie takich głupot.
Umowa podpisana przez jej ojca, mogła się źle skończyć w każdej chwili.
- Kolejny przystanek, sex shooop! - zaanonsowała, wcale nie mając ochoty przyciszać głosu i nie zwracając uwagi na reakcję pobliskich klientów i pracowników, zarzuciła tylko swoją rękę na ramię Lliane z szerokim uśmiechem, kiedy płaciły za swoje przebrania i wychodziły.
/zt x2 --> napiszesz w jakimś klubie?
-
Wrzucała właśnie do koszyka paczkę makaronu spaghetti, gdy kątem oka dostrzegła znajomą postać. Vern. Nie widziała jej naprawdę długo. Właściwie chyba od czasu jej rozstania z Brando, które miało miejsce już kilka lat temu. Zawsze darzyła ją sympatią i zupełnie nie rozumiała dlaczego jej starszy brat postanowił zrezygnować z tego związku i nawet nie próbował o nią walczyć. Właściwie to teraz, gdy dowiedziała się o rodzinnym sekrecie stało się to dla niej nieco bardziej zrozumiałe, jednak wciąż nie wiele tak naprawdę wiedziała o ich rozstaniu. On nigdy później o niej nie wspominał, a ona nie pytała rozumiejąc, że jest to dość drażliwy temat.
Powstrzymała jednak wzbierającą się w niej chęć do zagadania do brunetki wiedząc, że raczej nie miałyby zbyt wiele wspólnych tematów i wróciła wzrokiem do koszyka z zakupami, a następnie do listy produktów, które miała kupić. Brakowało jeszcze warzyw. Nie myśląc więc zbyt długo, ruszyła w stronę alejki, gdzie znajdowało się stoisko ze świeżymi owocami oraz warzywami, a gdy już tam była zaczęła pakować do wózka potrzebne jej produkty. Wszystko szło dobrze do momentu, gdy przez nieuwagę upuściła na ziemię parę pomidorów, a chcąc je zebrać wpadła wprost na wózek Vern.
- Przepraszam - mruknęła pośpiesznie i dopiero w tym momencie uniosła wzrok, a tym samym dostrzegła z kim ma do czynienia - Hej - wypaliła nagle nie wiedząc co innego mogłaby powiedzieć i przeczesała palcami włosy, które opadły jej na twarz. Wciąż miała jednak do zebrania te pechowe pomidory, więc pospiesznie zaczęła podnosić je z ziemi, aby nikt nie przejechał ich wózkiem, a pracownicy sklepu nie mieli jeszcze więcej roboty do zrobienia.