WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://64.media.tumblr.com/dd8b07c561a ... png"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2">about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>chrysolite fraser</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>sol</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>31.12.1991, Gassin, Francja</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>phinney ridge</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>zaręczona</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>hetero</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>koński trener i psycholog, pomoc w prowadzeniu zajazdu</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>National Park Inn</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>baptystka</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>przyjezdny</h1> <h2>w seattle od ponad 20 lat</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">- Sol, z babcią mieszkasz, a czemu nie z mamą?<br>
- A bo wiesz, porzuciła, nie chciała mnie chyba. <br>
- I nie tęsknisz za nią?<br>
- W ogóle jej nie pamiętam. Chociaż... Pachniała chyba jakoś tak dziwnie, chemią. <br>
<br>
Sąsiedzi patrzą. Stado Gęsi, jak jedna się zbierze, to wszystkie ślepo ruszą za nią i będą wpatrywać się jak w oczekiwaniu na paszę. Stek bzdur befsztyk z plotek. To nie dla was, won! Jak okiem sięgnąć wyrastają kolejne domki, wszystkie takie same, bielone, z brązowymi drzwiami z ciemnego drewna. Tylko ogrody jak wizytówki, jedne nienagannie przystrzyżone, inne tonące od plastikowego gruzu, bezkształtnej masy tanich krasnali z przeceny, z kosza "daj chociaż dolara, bierz i spierdalaj". Słychać chrzęst rozsuwanych zasuw, zgrzytnięcia zamków i donośny jęk drzwi, odbijający się echem od ścian i ciasno stłoczonych pleców. To kolejne pary oczu dołączają do żałobnego konduktu, choć pojęcia nie mają, że to nikt nie umarł. Choć może... Może w przedziwnej metaforze, gdzie życie i śmierć stoją ze sobą na równi, ktoś mądry (na pewno nie jeden z gapiów) stwierdziłby, że to życie w pewien sposób umarło, jakaś część wystraszonego, chudego widma, ofiary chyba jakiejś klęski, kataklizmu, odnalezionego w Hiroszimie albo Nagasaki wśród poatomowych zgliszczy. Ta część umarła, bezpowrotnie, pozostawiona na wzgórzach Prowansji. Na brukowanych, ciasnych uliczkach, gdzie sąsiad z sąsiadem może stuknąć się kieliszkiem nad głowami przechodniów. Na surowych wzgórzach mistralem łechtanych i wśród gąszczu makii, co jako schron służył, miejsce wielogodzinnych ucieczek. <br>
Potargana głowa rzuca się na wszystkie strony gniewnie, zapierając rękami o framugę taksówki. Imię dziwne, skrócone do trzech liter Sol, nie wierzgaj! Sol, kopiesz mnie, to boli. Uspokój się, teraz się ułoży, będzie dobrze, zobaczysz, przez babkę wypowiadane. Nadzieja się rodzi, sztuczna wiara w nowy dom. <br>
<br>
- A gdzie tak ładnie nauczyłaś się tańczyć? <br>
- Na zajęcia mnie wysłali, ale wiesz, to chyba samo się rodzi, tam w środku.<br>
- Aha. A to nie chciałaś zostać tancerką? Taką z plakatów, jeżdżącą po świecie.<br>
- Chciałam, ale się bałam.<br><br>


Szasse, obrót. Jeden, drugi, trzeci. Noga wysunięta, do ślizgu prowadzi, obrót na podłodze, ukłon w stronę publiczności. Istota złożona z chlorofilu i powietrza, gnie się jakby wiatr wiał. Znów ten mistral zawodzący w jedno ciało złączony z dźwiękami muzyki elektronicznej przez relevé, co ku światłu się wyciąga, ku niebu które jakby na wyciągnięcie ręki nagle się stało. Mędrzec ubrany w luźny dres i koszulkę zawiązaną na supeł powyżej pępka miał rację. Każdy ruch jest przedłużeniem emocji, każdy ruch prowadzi do zapomnienia uwolnienia.
Plié, ostatnie wśród przygotowań, otoczone ścianą z luster, z których patrzy Sol na siebie krytycznie. Łapie za wałeczek zmarszczonej, chudej skóry, tłuszczem w myślach go nazywając. Wszyscy powtarzają, że jest gotowa żeby ten ostatni skok zrobić ku wygranej, ale ona przepaści się boi i nikt jej nie słucha. Machają ręką, że to normalne, tak jak bać się burzy, tylko czy wiedzą, że wtedy pod stołem się chowa? Że lęk jakiś irracjonalny przed tym skokiem ją łapie i fala uczuć niby znajomych, ale niezidentyfikowanych zalewa. Jakby to odbicie lustrzane wiedziało wszystko, czego ona nie wie. Znało ją na wylot, do bólu, każdy pieprzyk, każde potknięcie, nawet bliznę małą w wesołym miasteczku nabytą. Wiedziało, że stchórzy, że nie przyjdzie wymawiając się kontuzją.
<br><br>

- Ładna z was para, Ty i Woody. Jak się poznaliście?<br>
- Ah, to? Uratował mnie.<br><br>


Deszcz ulewny. Ciężkie krople siekają po twarzy, pozostawiając po sobie znamiona w postaci wydrążonych smug. Sklejają włosy, ubraniom dodają kolejne kilogramy. Raz na jakiś czas niebo rozrywa błyskawica, szew pęknięty na granatowym płótnie, zwiastun ryku olbrzyma jakiegoś, niewidzialnego posłańca natury. <br>
Drży. Skulona, przytrzymując się kurczowo drewnianej nogi stolika zesłanego na stracenie, co parkan podpierał, wołając o szansę na drugie życie. Łzy mieszają się z deszczem, a serce łopocze jakby miało wyrwać się spod piersi. Ptak uwięziony w klatce, piersiowej, schwytany podstępem, wynikiem wyjątkowo złośliwego żartu matki natury. Znikąd pomocy, a przecież nie wyjdzie, nie na rzeź szkwału, wałęsającego się po lądzie. Zabłądził, nie wie gdzie jego miejsce i Sol przyszedł nastraszyć, akurat jak wyszła konie oporządzić. Do stodoły za daleko. Przeklęte to pragnienie co po kwiaty polne ją wysłało, do bukiecika, któremu przeznaczone było w wazoniku porcelanowym na ladzie z mahoniu się znaleźć. <br>
Nadchodzi powolny koniec, bolesne dogorywanie ostatnich resztek nadziei ostałych w oczach, których tęczówki koloru orzecha teraz ciężko zidentyfikować zza słonej zasłony. Drobna twarz wciśnięta w kolana chude, drżące sklejone ze sobą jakby jedność miały tworzyć, objęte rękoma bladymi, równie chudymi, ozdobionymi rzemykami, bransoletkami z muszelek i kolorowych kamyczków. Ucieleśnienie zjawy leśnej, przypadkiem wyrzuconej z książki dla dorosłych dzieci, zgubionej tym ludzkim świecie. <br>
I gdy powieki miały opaść raz ostatni z ciężkim tchnieniem, pozbawiając świtezianki przytomności, ręka męska, silna wsunęła się pomiędzy stół, a nimfę w akompaniamencie ciepłej melodii, niby to zwykłych słów, padających z ust wybawiciela.<br>
- Ty jesteś Sol, prawda? Chodź, przeczołgamy się do stodoły, o tam, blisko jest. Nic Ci się nie stanie.<br><br>

Nothing's gonna hurt you baby <br>
As long as you're with me you'll be just fine
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4">flaws</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in"> - Sol zabrana w wieku lat raptem czterech od matki co na raka zachorowała i ojczyma, bo ojciec od lat kilku nie żyje, a jej rzekomo krzywda się tam działa, więc babka zainterweniowała. Opuściła Prowansję z niewielkim dobytkiem w postaci dwóch pluszowych króliczków i lalki bez nogi, w Seattle otrzymawszy pokój na poddaszu w ładnym, białym, babcinym domku.<br>
- Smutno jej z oczu patrzy, mawiali, więc babka po raz kolejny na pomysł wpadła i puściła ją na zajęcia taneczne, w sukcesy obfitujące i puchary. Na półmetku zaś przed wielkim finałem, Sol stchórzyła i zamiast z akademią tańca, związała się z naukami o behawioryzmie zwierzęcym, a w szczególności konnym i terapią.<br>
- Stroniąc od wielkich miast, przygarnęła ją do pomocy w zajeździe pod Seattle dwójka staruszków. Zaczęło się od prowadzenia recepcji, a z czasem zaczęła prowadzić stadninę i zajęcia hipoterapeutyczne.<br>
- Podobno nie ma lepszego placka jabłkowego niż ten, jej własnej roboty, słynny w całym zajeździe i okolicach.<br>
- Boi się burzy, do tego stopnia, że złapana przezeń na otwartej przestrzeni wpada w histerię i szuka schronienia, choćby nawet był to czworonożny stół. <br>
- Choć pogodna jest i charakterem daje się czasem we znaki, widmo przeszłości stale ją goni, przyprawiając o napady lękowe, których nie potrafi wytłumaczyć.<br>
- Sukienek w szafie ma multum i spódnic długich, zwiewnych, ale szpilek wytrawnych u niej nie uświadczysz, raczej trampki albo buty wysokie, z podeszwą grubą, za kostkę wiązane.<br>
- Praktykuje różnego rodzaju aktywności fizyczne, jak joga czy jogging poranno-wieczorny, wzbogacony muzyką ze słuchawek.<br>
- Hobby ma drobne, czasem dziwaczne, jak gruby klaser z kwiatkami ususzonymi, ale i drobne niezapominajki potrafi wymalować na meblach i ścianach albo słoneczniki, bo to jej ulubione, zaraz po całej gromadzie polnych. <br></div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2>sol</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2> gg / pw / discord</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>czas przeszły, 3 osoba</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>tak</h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>sol fraser</h1> <h2>daisy edgar-jones</h2></div> </div></table>

autor

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<table>
<div class="akcept0">
<div class="akcept1">akceptacja!</div>
<div class="akcept2">Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 3 dni.</div></div>
</table>

autor

Zablokowany

Wróć do „Karty postaci”