WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table><div class="ds-tem0">
<div class="ds-tem1">
<div class="ds-tem2">
<div class="ds-tem3">014.
<div class="ds-tem4">Teddy & Dina</div></div>
</div></div></div></table>

Internet był potęgą. W minionych miesiącach przekonała się o tym dwukrotnie. Dzięki prostej (w swojej złożoności) aplikacji randkowej wieloletni przyjaciel Teddy poznał bardzo wyjątkową dla siebie osobę. To dało jej do myślenia, bo nigdy do końca nie wierzyła w to, że za pośrednictwem takiego medium można poznać kogoś prawdziwie wartościowego. Musiała jednak ugiąć kolana i przyznać, że świat pędził, a rozwijająca się myśl technologiczna sprawiała, że formy nawiązywania nowych znajomości zmieniały się wraz z nią. Drugim, nie mniej ważnym, przykładem było odnowienie kontaktu z Diną Farrow – jedną z koleżanek poznanych w czasach szkoły średniej. Teraz, po tylu latach, miała wrażenie, że ich zamierzchłe sprzeczki były czymś dziecinnie głupim! Wtedy jednak stanowiły ogromny problem, którego siła zniszczyła ich przyjaźń. <br>
— Szczerze, zaskoczyłaś mnie. Wstyd się przyznać, ale poniekąd zapomniałam o twoim istnieniu — przyznała, uśmiechając się przepraszająco w stronę dziewczyny. — Wiesz jak jest: wymagające studia, teraz staż, który dosłownie spędza mi sen z powiek. Mam mało czasu na życie — wyjaśniła, bezradnie wzruszając przy tym ramionami. <br>
Wsunęła dłonie do kieszeni, bo choć miała na nich rękawiczki, czuła chłód. W parku było biało. Dzieci biegały dookoła, rzucając w siebie śnieżkami. Inne lepiły bałwany o cudacznych kształtach. Teddy tęskniła za dzieciństwem, kiedy żadne obowiązki nie ciążą na ramionach. Z drugiej strony, gdyby miała wybór, nie zdecydowałaby się rozpocząć swojego życia od początku. Była bardzo dumna z tego, co osiągnęła. I choć po drodze popełniła wiele błędów, to ostatecznie była w miejscu, do którego chciała dotrzeć. <br>
— Ale nie zrozum mnie źle, cieszę się, że zaczepiłaś mnie na Instagramie. Choć uraza odnośnie Boskiego Aarona pozostanie we mnie do końca życia — zażartowała. Nachyliła się, zebrała nieco śniegu leżącego na ławeczce, którą mijały i rzuciła w ramię Diny. — Ups! — zaśmiała się.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

  • 4.
Jeżeli chodziło o Dinę i jej ostatnie spostrzeżenia na temat internetu, to niewątpliwie różniły się trochę od tych, które miała Teddy. Były one raczej mieszane, jako że z jednej strony cieszyła się, że udało jej się ponownie nawiązać kontakt z dawną przyjaciółką, ale z drugiej wciąż nie mogła przeżyć tego nieszczęsnego przypadkowego polubienia, które wtedy jej dała. Było to spełnienie jej najgorszych koszmarów i chociaż teraz cieszyła się, że popełniła tę pomyłkę, to jednak wtedy była gotowa usunąć Instagrama, zmienić personalia i wyprowadzić się na drugi koniec świata. Chyba jeszcze nigdy w życiu tak się nie wstydziła, jak wtedy, mimo że chodziło o głupią rzecz, bo zaledwie o głupie serduszko na portalu społecznościowym. Zdecydowanie nie chciała sobie wyobrażać, co by się stało, gdyby ta sytuacja rozwinęła się w drugą — to znaczy negatywną — stronę. Najgorszy byłby jednak chyba brak reakcji ze strony Teddy, bo wtedy Dina do końca swojego życia zastanawiałaby się, co Paddington zrobiła, gdy zobaczyła powiadomienie o polubieniu od niej. Dobrze, że żadna z tych opcji nie miała miejsca w rzeczywistości. Nie oznaczało to jednak końca sytuacji stresowych, ponieważ niedługo później umówiła się z dawną przyjaciółką na spotkanie. Nie sądziła, że jej błąd będzie miał takie konsekwencje, a chociaż denerwowała się przed nim, to jednocześnie cieszyła się na myśl, że będzie miała szansę na odnowienie kontaktu z osobą, która niegdyś była jej bardzo bliska.
Nie powiem, trochę mnie to ukłuło w serce, ale nie dziwię się — odparła, śmiejąc się cicho. Czasami zapominała, że jej rówieśnicy byli w większości przypadków ludźmi, którzy mieli za sobą niemałe osiągnięcia, a ponadto robili produktywne rzeczy, więc nie mieli zbyt wiele czasu na przejmowanie się pierdołami. Tymczasem ona nie mogła pochwalić się niczym takim, ciesząc się chociażby z tego, że póki co udawało jej się utrzymywać z pracy w kwiaciarni, a szefowa jeszcze jej nie zwolniła. Naprawdę czuła się jak największy przegryw tego świata w porównaniu z takimi osobami, jak Teddy. — Myślę, że obie będziemy nosiły w sobie tę zadrę do końca życia — parsknęła śmiechem. Wspomnienia z czasów szkolnych sprawiały, że Dina miała ochotę zapaść się pod ziemię, ale starała się znieść to godnie. Jejku, jaka ona była wtedy głupia! Z tego wszystkiego nawet nie zauważyła, że Paddington przygotowała atak na nią, przez co nawet nie zdążyła obronić się w żaden sposób przed rzuconą w jej stronę śnieżką. — O ty! — zawołała. — Jeszcze tego pożałujesz, moja panno! — obiecała, po czym sama nabrała trochę śniegu i rzuciła nim w Teddy. Poczuła się jak mała dziewczynka i bardzo jej się to podobało. — Tylko błagam, nie każ mi za sobą biegać, bo mam już nogi i płuca staruszki — powiedziała w kontekście ich małej bitwy na śnieżki. Gdyby nie praca w kwiaciarni, w której jednak musiała się trochę ruszać, pewnie miałaby problemy ze wstaniem z łóżka.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Dobre złego początki? A może złe dobrego początki? – jakkolwiek by nie było, zaskakujące, że to właśnie platforma do publikowania zdjęć, połączyła niegdysiejsze przyjaciółki. Wykonanie pierwszego kroku było trudne. Skłócone dziewczyny – uparte i urażone – niechętnie wyciągały rękę na zgodę. Wprawdzie gwoździem do ich relacji było nieporozumienie sprzed lat, ale najwidoczniej obie były bardzo pamiętliwe. W końcu chodziło o chłopaka! Tego łatwo się nie zapomina.
— Znam przystojnego rezydenta drugiego roku kardiochirurgii. Jeśli naprawdę będziesz miała problem z sercem to odezwij się do mnie! — zaproponowała, sugestywnie poruszając przy tym brwiami. Wprawdzie Teddy nie wiedziała, czy dziewczyna przypadkiem nie była w związku, jednak żartobliwa propozycja mogła skłonić Dinę do zwierzeń. Z uwagi na to, że nie miały ze sobą styczności od wielu lat, ich rozmowa mogła być odrobinę niekomfortowa oraz ostrożna. Kiedyś bardzo sobie ufały, ale zaufanie to zniknęło. Pytanie, czy będą w stanie odbudować tę relację? Blondynka nie chowała urazy – dorosła, przebolała nastoletnie kryzysy sercowe, po których obecnie zostały jedynie zabawne wspomnienia oraz sentyment do szkolnych lat. — Zadrę z serce też będzie potrafił ci wyjąć. Z pewnością, bo to bardzo zdolny chłopak — dodała, śmiejąc się pod nosem. Nie, nie zamierzała bawić się w swatkę; nawet gdyby pojawiały się takie plany, poprosiłaby o pomoc Addie (swoją współlokatorkę), która była o wiele lepsza w pomaganiu przeznaczeniu.
Obrywając śnieżką, poczuła zastrzyk energii. Zaśmiała się w głos. Tak dawno nie bawiła się w taki sposób, że odczuła niemałą tęsknotę za beztroskimi czasami, kiedy opady śniegu zawsze oznaczały bitwę. Obecnie wisiało nad nią wiele obowiązków, przez co miała bardzo ograniczoną ilość wolnego czasu. — Spokojnie, poddaję się! Koniec, bo ten śnieg jest bardzo, bardzo zimny. Zaraz mi palce odpadną. Lepiej chodźmy po kawę, zamiast ze sobą walczyć — zaproponowała, pocierając zziębnięte dłonie. Nie będą przecież ganiać się wśród drzew, by natrzeć sobie twarze śniegiem – brr, Teddy nigdy tego nie lubiła.
— Więc opowiadaj. Co u ciebie słychać? Gdzie pracujesz? Czy te rybki, które miałaś ciągle żyją? Pewnie już nie, choć nie znam się na żywotności rybek akwariowych — pytała. Zaczęła się też kierować w stronę najbliższej, osadzonej gdzieś w głębi parku, kawiarenki, a raczej przenośnego wózka z niebieską parasolką, gdzie starsza pani parzyła świeżą kawę i sprzedawała pyszne precle.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Discovery Park”