...then put out fire by peeing, no ger invited back.
„Nowy początek” - „nowy start” - czy też „nowy rozdział” - Clive Thornton zdecydował się uczcić przeprowadzką - od tygodnia przebywając w swoim apartamencie w głowie lekarza nasuwały się pytania, czy postąpił dobrze?
Odejście od Callie było rzeczywiście dobrym rozwiązaniem? Pozostawił ją zupełnie samą - w ciąży, ale
tak naprawdę ile czasu mieli jeszcze udawać, że w ich małżeństwie „wszystko gra?” Od ponad dwóch lat (Chryste, jak ten czas leci) - a dokładnie od „wyroku” lekarza w postaci choroby Parkinsona, przestali się dogadywać - a z czasem w ogóle nie rozmawiali. Z tego względu nie potrafił spojrzeć na swoją żonę, w sposób w jaki patrzył niegdyś - wzrokiem „pełnym miłości” - zaufania, obecności - opieki; zwyczajnie się pogubił, przez to Calliope powolnie stawała się dla mężczyzny obca - i kiedy ostatecznie wspólnie postanowili podjąć kroki ku separacji - mając nadzieję, że dzięki temu się do siebie zbliżą - skutek był całkowicie odwrotny. Choć może wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby na drodze chirurga nie ukazała się Paloma Pilby? Ówczesna guwernantka siedmioletniego syna lekarza Steven'a? Swoją obecnością, nieświadomymi kobiecymi wdziękami - sprawiła, że serce neurochirurga zaczęło bić szybciej - przez trzy miesiące „docierali się” - flirtowali, spoglądali wzajemnie w sposób znaczący - to doprowadziło, że Clive niekoniecznie mógł
wyrzucić nauczycielkę z własnej głowy. Nawiedzała ją w ciągu dnia jak i również w nocy - miał wrażenie, że jakaś „niewidzialna siła” przyciągała ich do nich i choć do tego momentu nadal ze sobą walczył - usilnie wstrzymywał się, względem rozpoczęcia jakiegokolwiek działania - to jednak przerażały go myśli, że to tylko „kwestia czasu” jak wpadną we własne ramiona. Cóż, dziwne uczucie - głównie dlatego, iż blondyn zawsze uważał się za wartościowego faceta, rzecz jasna - niekiedy spoglądał z nieco większym zainteresowaniem na piękne kobiety - jak zresztą każdy, jednakże nie sądził, że w którymś aspekcie swojej egzystencji zacznie rzeczywiście się poddawać
innej, niżeli własna żona. Otóż, kochał Callie - może i nie okazywał to we „właściwy sposób” - ale po dekadzie wspólnego życia, był przekonany, że już
nie musi - głupie myślenie, lecz na jego obronę! Byli
grubo po trzydziestce, czy w takim wieku potrzebne są dodatkowe ekscesy? Poza tym - Clive nie należał do typu romantyków, zawsze uznawał, że jego obecność jest idealny dowodem miłości, ale w aktualnym położeniu, na jak długo?
Wchodząc do wielkiego - praktycznie pustego salonu z dwiema butelkami piwa korzennego w ręku, chwilę później przysiadł na podłodze obok przyjaciela i spojrzał na mężczyznę, automatycznie posyłając mu lekki uśmiech - to zaskakujące, albowiem blondyn rzadko kiedy wykonywał
tą czynność. -
Jeżeli uda nam się je złożyć, to po czymś takim poradzimy sobie ze wszystkim. - rzucił całkiem rozbawiony pozwalając sobie na nawiązanie do trzeciej części filmu Bridget Jones - gdy główna bohaterka prowadziła konwersację z aktorem Patrick'iem Dempsey o złożeniu szwedzkiego stołu.
Pieprzone meble z Ikei - Callie zawsze kochała ten seans.