WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table> <div class="kp0">
<div class="kp2">
<div class="kp3">

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-1" name="kp4-gr" checked><label for="kp4-1"> me </label> <div class="kp5-a"><img src="https://www.theplace2.ru/archive/lily_c ... jpg"></div> </div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-2" name="kp4-gr"><label for="kp4-2">about</label>
<div class="kp5"> <div class="kp5-t">about me</div> <div class="kp5-in">

<div class="kp5-info"> <h1>imie i nazwisko</h1> <h2>linden krzyzanowski</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>pseudonim</h1> <h2>deni</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>data i miejsce urodzenia</h1> <h2>13.10.1989, seattle</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>dzielnica mieszkalna</h1> <h2>portage bay</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>stan cywilny</h1> <h2>panna</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>orientacja</h1> <h2>hetero</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>zajęcie</h1> <h2>nauczycielka malarstwa/plastyki</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejsce pracy</h1> <h2>za dnia Alki Elementary School, a dorywczo PEARLY JONES ADULT FAMILY HOME</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>wyznanie</h1> <h2>katolickie</h2></div>
<div class="kp5-info"> <h1>miejscowy</h1> <h2>w seattle od zawsze z dłuższą przerwą</h2></div>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-3" name="kp4-gr"><label for="kp4-3">story</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my story</div>
<div class="kp5-in">Linden, czy bierzesz sobie tego mężczyznę za męża i ślubujesz mu miłość, póki śmierć was nie rozłączy?<br><br>

Czuje na sobie prześlizgujący się, uważny wzrok ponad setki zebranych, poupychanych w kościelnych ławkach. Jest niemalże pewna, że bacznie śledzą jej każdy ruch, w oczekiwaniu na potknięcie. Oddech, który jeszcze godzinę temu sprawiał, że jej piersi spokojnie falowały, teraz spłycony sprawia, że brakuje jej tchu. W głowie nasila jej się szmer, nie powalając racjonalnie myśleć. Dochodzi do niej co drugie słowo.
Póki śmierć was nie rozłączy? To strasznie długi okres. Czy powinno się egzekwować od ludzi takie przyrzeczenia? Ich wiara choć może być silna, nie jest niezłomna. A czy ona może coś takiego obiecać? Czy głęboko mocno w to wierzy?
Zaczyna ją mdlić. Ciasno przylegająca biała suknia, chyba zamieniła się w gorset albo gorzej, Bóg ją usłyszał i zrobił z niej narzędzie tortur. Dociera właśnie do niej, że od dłuższego czasu w kościele nasila się cisza. Chociaż wydaje jej się, że słyszy własne bicie serca, ma wrażenie jakby zrobiło się strasznie głośno. Jej głos nie chce wydobyć się z gardła żeby powiedzieć krótkie tak. Wydawałoby się, że to tak niewiele, a jednak te trzy litery ciążą jej teraz w żołądku jakby były z ołowiu. Ksiądz powtarza swoją kwestię i wbija w nią zniecierpliwione spojrzenie. Znów jest pod obstrzałem, a zupełnie niespodziewanie zalewa ją fala gorąca. Duszno tu. Jak może być tak gorąco u schyłku jesieni? I dlaczego zdecydowała się na to głupie bolerko? Dłużej nie wytrzyma. Jest bardziej niż pewna, że wszyscy się przeciwko niej zmówili, jakby z góry wiedzieli co się wydarzy i przyszli tylko żeby obejrzeć to przykre show.
Uchyla wreszcie usta. Są bardzo spierzchnięte. Sucho jej w gardle. Oczy wędrują wzdłuż widowni, aż wreszcie przesuwają się po księdzu by skończyć na osobie, której miała przyrzec miłość i uczciwość małżeńską do końca życia. Ufne spojrzenie ciemnych oczu błyszczy w blasku świec, zachęcając ją do odpowiedzi, ale ona nie może. Nie potrafi powiedzieć tego co chciałby usłyszeć.
- Ja... - słowa zamierają w jej ciele, paraliżując ją ze strachu. - Ja chyba Cię nie kocham - mamrocze pospiesznie, zadzierając suknię do góry i obracając się na pięcie w stronę przesmyku między ławkami. Widownia zamiera, a uciekającej kobiecie, która nie zasługuje na miano panny młodej, nie towarzyszą ani fanfary, ani nawet cichy okrzyk zdumienia. Zupełnie jakby każdy to zawczasu przewidział...<br><br>

Czy ślubujesz miłość, godność, szacunek... w bogactwie i biedzie...<br><br>

Siedząc wśród pudeł i przebierając stertę zapomnianych przez czas gratów, dotarło do niej kilka rzeczy. Swoich związków nie mogła nazwać udanymi. Każdy z nich się kończył stereotypowymi słowami, od których zbierało się jej na mdłości. <br>
- To nie Ty, to ja. <br>
- Jasne, że nie ja, przecież tak bardzo się starałam!<br>
- No właśnie w tym problem. Za bardzo.<br>
- Jak można za bardzo o kogoś dbać, kiedy się go bardzo kocha?<br>
- Bardzo dużo u Ciebie tego "bardzo".<br>
- I w czym rzecz?<br>
- Nie pasujemy do siebie. Potrzebuję więcej swobody. Żegnaj Deni.<br>

Odchodzili. Jeden za drugim, pozostawiając w jej sercu ziejącą pustką dziurę i całe ciało pełne nieskończonych pokładów troski i miłości. Aż wreszcie trafiła na niego. Tego jedynego, innego niż wszyscy. Tego, który kochał ją równo mocno, dając z siebie tyle samo ile otrzymywał. Kochał jej niezdarność i nieprzespane noce, kiedy mówiła przez sen. Znał niemalże każdy pieprzyk na jej ciele, a przede wszystkim uważał, że nikt inny nie pasuje do niego bardziej niż ona. Wielką niewiadomą pozostaje więc, czemu tak długo wodziła go za nos, choć był dla niej ucieleśnieniem wszystkiego tego, czego potrzebowała. <br><br>

Zgodnie ze świętym prawem Bożym, a to jest mój uroczysty ślub.<br><br>

Mówili potem, że postradała zmysły. Jedyna z Krzyzanowskich, która była ucieleśnieniem cnót od początku do końca. Ona opiekowała się rodzeństwem, gdy rodzice nie mogli albo matka miała jeden z tych dni. Ona dbała o to żeby rachunki były opłacone, gdy w ferworze kłótni o nich zapominali. Ona pamiętała o tym, kto jest uczulony na orzechy, a komu przygotować na śniadanie kanapkę z mortadelą. I wreszcie ona wymykała się przez okno pod osłoną nocy, żeby nikt nazajutrz nie dowiedział się, że młodsze rodzeństwo wylądowało na komisariacie. Tak dużo obowiązków. Nic dziwnego, że oszalała. Wariatka.<br>
Ktoś z końca ławki szeptał zawzięcie, że to pewnie wina polskich korzeni. Pewnie nawet nie wiedział, że piła po nocach. Może nawet brała? Kto wie. Nikt nie zasługuje na taką żonę. Dobrze się stało, że uciekła. Alkoholiczka. Ćpunka. <br>
Ale nikt nie słyszał o wieczorach, podczas których ładowała ciężkie cielsko brata na plecy, wlokąc go do samochodu, tylko po to żeby dopilnować, aby podczas snu nie udławił się rzygami. Nikomu nie opowiadała o uczuciu jakie towarzyszy przy odwożeniu po raz piąty bliskiej osoby na odwyk, o tym jak w głowie uciera się już pewien schemat i po prostu wie, że po kilku miesiącach będzie jeździć wśród ciemnych uliczek najgorszej dzielnicy w Seattle, w poszukiwaniu wraka człowieka, którego z całego serca kochała. Za bardzo.<br>
Cichy głos próbuje przebić się przez rosnącą wrzawę, echem odbijającą się od surowych, kościelnych ścian. Jedne są donośne i dudnią w uszach, a inne śliskie w swym szepcie, wdzierają się w najdalsze zakamarki ludzkich głów. Duża konkurencja dla drżącego, damskiego głosu, z trudem wydobywającego się z pomarszczonych ust. Szepcze więc coś pod nosem, że to wszystko nie tak, bo Deni hucznego ślubu nie chciała, a to on wypełnił kościelną nawę niemalże setką osób. Wstyd, hańba. Tak będą jutro mówić, że przyniosła wstyd rodzinie. Ta garstka osób głośno wytknie jej, że przyniosła hańbę swojemu nazwisku. Biedna dziewczyna.
<br><br>
Tak nam dopomóż Bóg.<br>

</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-4" name="kp4-gr"><label for="kp4-4">flaws</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">my flaws</div>
<div class="kp5-in">- Choć Seattle przez niemalże większość roku było dla niej ponure, deszczowe i brudne, to lato uwielbiała spędzać w parku, cały dzień siedząc oparta o stary dąb. Był jej, a niepisana umowa sprawiała, że gdy wybijała dwunasta w południe, wokół niego nie było żywej duszy. <br>
- Osobliwe było to dziecko. Dla niektórych wydawało się dziwne, ale część sąsiadów twierdziła, że kiedyś z tego wyrośnie. Ba, nawet uważali tą odmienność za całkiem uroczą. Z upływem czasu wyrosła z falbanek, rozkloszowanych sukienek i warkoczy plecionych przez matkę każdego ranka. Ale nie ze swojej wizji świata. Lubiła skupiać się na odstręczających detalach i przelewać je na ściany, kartki, ręce i płótna, dobierając te, które najbardziej dobitnie opisywały ich brzydotę.<br>
- Na studiach ta indywidualność została doceniona. Ba, nawet udało jej się, dostać na prestiżowy wydział w jednej z najlepszych akademii sztuk pięknych jakie znała. Gdy zaś tylko opuściła jej mury, wszystko szlag trafił. Jej prace mimo, że były piękne, nie trafiały do odbiorców, z każdym rokiem coraz dalej oddalając jej marzenie o własnej galerii.<br>
- Na rodzinę nigdy nie narzekała. Twierdziła, że była jak każda inna, pełna ogromnych pokładów miłości i żarliwych kłótni, od których czasami zaczynał się dzień. Nic nie było pewne, ale była niczym spoiwo, łącząc wszystkich do kupy. Brała na barki wszystkie przytrafiające się problemy i z ogromną pieczołowitością je rozwiązywała. Może dlatego potem swoje zbyt silne, matczyne zapędy, przelewała na każdego mężczyznę, z którym próbowała budować przyszłość.<br>
- Równocześnie za dziećmi nie przepada, ale i lubi z nimi przebywać. Te, którymi akurat pracuje są niemałym wyzwaniem, ale przynoszącym dużo satysfakcji. Ma dobre serce. Lubi pomagać innym, więc dorywczo prowadzi również warsztaty plastyczne dla osób z domu spokojnej starości. <br>
- Kiedyś mogłaby rzec, że jest silnie wierząca, ale teraz chyba się pogubiła. Zresztą... Czy Bóg chciałby z powrotem przyjąć ją pod swoje skrzydła, po tym jak z niego zadrwiła, zostawiając swojego przyszłego męża tuż przed złożeniem swej obietnicy?<br>
- Nie pali, a głowę ma dość słabą. Dwa kieliszki już wystarczą żeby z jej ust popłynął strumień uroczej gadaniny. Z tym zaś trzeba uważać żeby zakorkować jej usta w odpowiednim momencie, bądź odstawić ją bezpiecznie do domu. W przeciwnym wypadku grozi niebezpieczeństwo skazania na cały wieczór wśród tej paplaniny, która po jakimś czasie zaczyna irytować. <br>
</div> </div></div>

<div class="kp4"> <input type="radio" id="kp4-5" name="kp4-gr"><label for="kp4-5">more</label> <div class="kp5"> <div class="kp5-t">and more</div> <div class="kp5-in">
<div class="kp5-c-info"> <h1>imię/ nick z edenu</h1> <h2> kasandra ćwir</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>kontakt</h1> <h2> gg / pw / discord</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>narracja</h1> <h2>czas przeszły, 3-cia osoba</h2></div>
<div class="kp5-c-info"> <h1>zgoda na ingerencję MG</h1> <h2>tak </h2></div>
</div> </div></div>

</div></div>
<div class="kp1"> <h1>linden krzyzanowski</h1> <h2>Lily Collins</h2></div> </div></table>
Ostatnio zmieniony 2021-09-27, 11:22 przez Linden Krzyzanowski, łącznie zmieniany 4 razy.

autor

Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

<table>
<div class="akcept0">
<div class="akcept1">akceptacja!</div>
<div class="akcept2">Serdecznie witamy na forum, twoja karta została zaakceptowana. Możesz teraz dodać tematy z relacjami, kalendarz oraz telefon i cieszyć się fabularną rozgrywką, którą musisz rozpocząć w ciągu 3 dni.</div></div>
</table>

autor

Zablokowany

Wróć do „Karty postaci”