WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Alki Elementary School

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

| outfit + po grach

Megan raczej nie wchodziła w drogę Alexowi odkąd zdecydowała się zostać i dalej tańczyć. Niektóre dziewczyny okrutnie się jej czepiały, ze względu na "specjalne traktowanie". Innymi słowy jej praca w klubie zmieniła się w istny koszmar i Megan była nieziemsko wkurwiona. Nie wspominając o tym, że zgłosiła się do robienia dekoracji na szkolną sztukę, kiedy jeszcze była razem z Alexem. Mieli to robić razem, by szybciej poszło, poza tym była to wówczas okazja, by wspólnie spędzić czas. Teraz przysparzała kobiecie jedynie dodatkowy stres. Zeszła niedawno z dwunastogodzinnego dyżuru, była po pracy w klubie i spała jakieś dwie godziny. Była absolutnie padnięta, ale zauważywszy, że Alexandra nie ma, zabrała się sama za malowanie księżyców i gwiazdek. Mężczyzna pojawił się dopiero jakąś godzinę po czasie, kiedy to szatynka agresywnie przyklejała cekiny do materiału, który miał służyć jako tafla wody.
- Dłużej się nie dało zwlekać? Do jasnej cholery, pracuję po dwadzieścia godzin dziennie, a ty nie jesteś w stanie nawet pojawić się na czas? Serio?! - prawie wykrzyczała te słowa, a zamaszystym ruchem dłoni właśnie wylała kawę na tkaninę, przekreślając ostatnie dwadzieścia minut swojej roboty. Zacisnęła szczękę. - Zajebiście - mruknęła pod nosem. - Wiesz co? Jak nie chcesz tego robić, to po prostu sobie idź. Poradzę sobie. jak zawsze - zmrużyła oczy i ucięła nowy fragment tkaniny, do której zaczęła ponownie, dość agresywnie kleić przeklęte cekiny.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Alexander w ogóle starał się w klubie nie pojawiać. Wysyłał tam swoich ludzi, ale zdecydowanie sam ograniczał swoją obecność do minimum – wchodził i wychodził. Oczywiście wszystko po to, by nie wpaść na Megan. Albo nie słuchać na Megan. W ogóle to chciałby nigdy jej nie poznać, a przynajmniej nie jako kogoś, kogo myślał, że poznał bo cała ta sytuacja strasznie go zmęczyła i zasmuciła, a i Katie pytała dlaczego ciocia Meg nagle nie przychodzi. Plus pod znakiem zapytania stały jeszcze wspólne wakacje, więc... Niemniej jednak, spóźnił się dziś na robienie dekoracji, to fakt, ale po prostu miał wysyp obowiązków związanych z pracą i... zapomniał. Kiedy jednak uświadomił sobie gdzie powinien być, poleciał jak szalony na miejscu, a tam – oczywiście Megan.
– Kurwa, wyobraź sobie, że ja też pracuję i nie mam pracy tak elastycznej jak ty – zmarszczył czoło, oczywiście swoim słowom dodając drugie dno. Ogólnie, jego praca była o wiele bardziej luźna pod pewnymi względami, ale za to w swojej pracy nie mógł wziąć wolnego. Parsknął jednak śmiechem widząc jak rozlewa napój. Cała Herondale. – Powinnaś tym kubkiem celować we mnie, a nie materiał nad którym się męczysz – nie było jednak w jego słowach nic zgryźliwego, był odrobinę rozbawiony tym, jaka była nieporadna. Choć musiał przyznać, że tafla wody którą stworzyła z jakiejś ściery i pseudo diamencików zapierała dech w piersiach :lol:
– Przyszedłem? Przyszedłem. Więc nie marudź tylko powiedz co mam robić – aż podwinął rękawy w swojej koszuli, bo klasycznie, pojawił się w eleganckim wydaniu. Wolał ignorować jej bulwers, aniżeli go napędzać, więc podniósł pudełko z cekinami i trzymał bliżej niej tak żeby mniej musiała się ręką namachać. No co? Był facetem, nie miał wizualizacji tego jak zrobić kurwa wodę.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nieobecność Alexandra z pewnością nie uszła uwadze żadnej z dziewczyn pracujących w Little Darlings. Oczywiście, ona też unikała szefa jak ognia. Wszystko, czego chciała to być szczęśliwa, ale los postanowił jej po raz kolejny rzucać kłody pod nogi. Czy za nim tęskniła? Jasne że tak. W dodatku zarabiała znacznie mniej, bo nie świadczyła usług poza tańcem, więc automatycznie do loży mężczyźni zabierali dziewczyny, które były gotowe na coś więcej. Zmrużyła oczy i pokręciła głową z niedowierzaniem.
– Elastycznej? ELASTYCZNEJ? Masz w ogóle pojęcie o czym mówisz? Zresztą wiesz co? Skoro zapomniałeś to miej jaja się do tego przyznać, nie mydlij mi oczu pracą, dobrze? Bo to po prostu chujowe – oświadczyła, mrużąc oczy. – Miej szacunek do mojego czasu, bo mam go znacznie mniej niż ty – oświadczyła w końcu, krzyżując dłonie na piersiach, a ten jego śmiech w ogóle sprawił, że posłała mu mordercze spojrzenie. – Pierdol się serdecznie i z całego serca – burknęła, neurotycznie próbując ogarnąć tę pracę, którą miała do wykonania.
– Po namyśle, lepiej poradzę sobie sama. Serio, możesz iść. I tak nie chcesz tu być tak samo mocno jak ja tu nie chcę być – wzruszyła delikatnie ramionami, bo nie było sensu ukrywać, że nie uśmiechała się jej ta cała akcja i tyle. – Poza tym chyba powinniśmy odwołać wyjazd z dziećmi, w obecnej sytuacji – wzruszyła ramionami. Nie miała na to czasu ani ochoty, pewnie wpłacili już zadatek, ale jednocześnie nie chciała przebywać w jednym domku z Alexandrem. Było to zdecydowanie zbyt bolesne, w ogóle cała ta sytuacja była beznadziejna.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

On też tęsknił. Cholernie. Nawet nie sądził, że aż tak bardzo mu na niej zależało, przynajmniej do momentu w którym się nie rozstali. Wszystko wydawało mu się dziwnie puste bez jej obecności i generalnie miał ochotę wybić cały świat. Nawet do Jacksona się od kilku dni nie odzywał bo uznał, że lepiej nie prowokować jakichś większych afer z przyjacielem i partnerem biznesowym w jednym, a gdy ma się taki nastrój jak Alex ostatnio – nie jest o aferę trudno.
– Bo oczywiście ty wiesz, jak ciężka jest moja praca – machnął na nią ręką bo nie miał ochoty jej tłumaczyć jak bardzo jego funkcjonowanie było trudne i jak bardzo męczące. Ale co ona mogła o tym wiedziec, right? Według niej, po prostu rządził klubem. – Mam szacunek, co nie znaczy że nie mogę się spóźnić. Do kogo jak kogo, ale do Ciebie i dla Ciebie zawsze mam szacunek. Ty masz chyba z tym większy problem – podobnie jak Megan, zmrużył oczy. Wyglądali w tej chwili pewnie nieco komicznie, jakby walczyli na groźne spojrzenia, ale Alexander powiedział to, co myśli. Nie uważał żeby Megan się jakoś szczególnie szanowała skoro tańczyła w takim miejscu. Plus był taki że jako szef miał pewność, że tylko tańczy.
– Możesz przestać robić dramę? Wiem, że uwielbiasz być drama queen, ale w tym momencie mamy coś do zrobienia, więc grzecznie mi wyjaśnij co mam robić. Skończymy i się rozejdziemy – powiedział odrobinę łagodniejszym tonem niż wcześniej. Przysiadł na jakiejś ławce szkolnej obserwując szatynkę. Nie miał ochoty się z nią kłócić, ale wyraźnie do tego dążyła. A gdy usłyszał jej kolejne słowa, przechylił z lekkim zdziwieniem głowę na bok.
– Nie uważam, żeby to był dobry pomysł. Obiecaliśmy im. Najwyżej ogarnę jakiś materac dla siebie albo będę spał na podłodze. Albo wezmę sobie domek obok. Nie chcę zawodzić Katie, bo już jest spakowana – opuścił głowe na moment. Jasne, spędzanie razem czasu nie miało być czymś prostym ale zawsze mogli się podzielić – jeden dzień ona robi coś z dzieciakami a on ma czas dla siebie, a drugi dzień na odwrót. A może podświadomie po prostu chciał też pojechać i mieć ją obok siebie? Przecież się nie przyzna.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Meg nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, jak bardzo obecność Alexa w jej życiu je poprawiła. Nie chodziło o sytuację finansową, bo ta pozostawała raczej bez zmian (jeśli nie było gorzej przez rozszerzenie działalności Little Darlings). Chodziło o coś więcej. O stabilizację i bezpieczeństwo, które czuła ostatni raz jeszcze wtedy, kiedy żyli jej rodzice. Sarah starała się jak mogła i Meg zawsze była jej za to wdzięczna, jednak daleko im było do stabilizacji przez całe dorosłe i nastoletnie życie. Teraz, bez niego, czuła się po prostu zagubiona i zdenerwowana tym wszystkim.
– Jeśli sypiasz więcej niż cztery godziny dziennie, to jest lżejsza niż moja – wzruszyła ramionami. Nie zamierzała się z nim kłócić, nie wątpiła, że praca była męcząca, ale ona miała dla siebie zaledwie kilka minut rano na zrobienie makijażu, a potem była cały dzień na nogach, nocami zresztą też, a jej organizm był na granicy skrajnego wycieńczenia. Zresztą, było to widać, bo ostatnio trochę schudła, a pod oczami kobiety widniały sińce, których nie był w stanie przykryć nawet makijaż. – Możesz, ale nie godzinę. Piętnaście minut to jest spóźnienie. Godzina, to olanie sprawy – odetchnęła ciężko i pokręciła głową, bo właśnie teraz rozpętał małe piekło. – To, że robię to co robię, nie daje ci prawa do oceniania mojego szacunku do samej siebie. Robię co mogę, żeby przetrwać. Robię co mogę, żeby mój syn miał beztroskie dzieciństwo, więc ze mnie zejdź, okej? – spytała, marszcząc brwi. Nie chodziło o to, że nie miała szacunku do siebie. Potrzebowała po prostu pieniędzy. Tylko dlatego to robiła.
– Nie lubię być drama queen, ale jeśli coś mnie denerwuje, to o tym otwarcie mówię – wzruszyła ramionami, jednak sięgała po cekiny z pudełka. Teraz szło jej zdecydowanie sprawniej. Tak czy siak, odetchnęła cicho na jego słowa.
– Jak uważasz. Możemy jechać, z tego co kojarzę tam są trzy sypialnie, więc obejdzie się bez materaca – wzruszyła ramionami. Dzieciaki będą w jednej, ona w drugiej, a on w trzeciej i tyle. Żaden problem. – Zaraz się zajmiemy malowaniem tamtych wyższych dekoracji, potrzymasz mi drabinę – rzuciła jeszcze, ruchem głowy wskazując na jakiś zamek czy tam coś.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Alex postanowił przemilczeć słowa o tym, kto ile sypia. Nie było sensu się tu licytować bo wiedział przecież, że Megan praktycznie nie miała czasu dla siebie. Zawsze ją podziwiał, że w tym całym pędzie znajdywała jeszcze czas dla niego, więc stwierdził, że po prostu tą kwestię grzecznie przemilczy.
– Dobrze, przepraszam. Więcej tak nie zrobię – powiedział, odrobinę w ramach tego, żeby się odczepiła, ale w rzeczywistości następnym razem miał w planach nie popełnić takiego samego błędu. Clarence był ogólnie punktualny, ale po prostu ich rozstanie sprawiło, że zrobił się bardziej roztrzepany niż wcześniej, plus jeszcze do tego doszła masa papierkowej roboty w Little Darlings. Skinął głową na jej kolejne słowa. To nie tak, że chciał jej jakoś szczególnie dogryźć, po prostu mimowolnie ten temat zadręczał jego duszę i męczył ego, więc się go czepiał jak rzep psiego ogona. W końcu mu przejdzie. Chyba.
– To niech zacznie Cię denerwować mniej rzeczy, bo naprawdę mam dość swoich zmartwień żeby jeszcze musieć denerwować się Twoimi nastrojami jakbyś miała wieczny okres – prychnął. Wiedział rzecz jasna, że kobiety mają takie a nie inne humorki i że okresu nie powinno się używać w takich momentach, ale tylko to przyszło mu do głowy jako kontrargument. Biedny i głupi, ah.
– Okej. Jakoś podzielimy ten czas żebyśmy nie musieli siedzieć ze sobą non stop. – uśmiechnął się delikatnie, właściwie samymi kącikami ust. Problem spania wydawał się rozwiązany, choć chyba nie to powinno być ich największym zmartwieniem. – Równie dobrze mogę Cię wziąć na barana i efekt będzie ten sam – stwierdził z lekkim rozbawieniem, bo drabina była raczej drabinką i to wyjątkowo małą. Nie miałby nic przeciwko żeby na niego weszła, a wydawało mu się to rozsądniejsze niż wiara w jakąś starą, malutką drabinkę. Plus fajnie byłoby ją jednak móc bezkarnie choć przez chwilę dotknąć, nie?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Skinęła głową i odetchnęła mimowolnie. To nie tak, że chciała się licytować, ale naprawdę było jej ciężko, a ostatnio brzemię tego wszystkiego naprawdę ją koszmarnie przygniatało. Nawet zasnąć nie mogła, bo dręczyły ją koszmary, co w efekcie potęgowało jej udrękę. Nadal jej ruchy były neurotyczne, a dłonie trzęsły się odrobinę ze zmęczenia, ale chciała to jak najszybciej skończyć. Zwykle była lepiej zorganizowana, ale jego obecność wcale nie pomagała Meggy, bo naprawdę koszmarnie jej go brakowało, o czym kompletnie wspominać nie zamierzała. Zamarła przez chwilę, gdy rzucił uwagą o okresie i miała przemożną ochotę mu pierdolnąć, ale tego nie zrobiła. Powstrzymała się, ale jej spojrzenie wyrażało czystą furię.
– Na szczęście już nie musisz się martwić moimi nastrojami, bo się rozstaliśmy. Po prostu zróbmy co mamy zrobić, wyjedziemy potem z dziećmi, a potem będziemy dalej się unikać i wszyscy będą szczęśliwi. Moje humory już kompletnie nie będą kwestią, z którą będziesz musiał mieć do czynienia w jakikolwiek sposób i będziesz wtedy najszczęśliwszy – wzruszyła ramionami, chociaż trochę ją ubodła ta uwaga. Tak czy siak, pokiwała głową.
– Brzmi w porządku, po prostu będziemy razem jeść, a potem będziemy się unikać. Zaplanujemy jakąś jedną wycieczkę razem, żeby maluchy nie pytały… Będzie w porządku – pokiwała głową trochę do samej siebie bardziej niż do niego. Przechyliła głową, patrząc na drabinę i w sumie miało to trochę sensu.
– Jeśli mnie z siebie nie zrzucisz, to będę w stanie to wszystko faktycznie dosięgnąć – wzruszyła ramionami, bo właściwie chodziło tylko o biznes. Nie o to przecież, że też tęskniła za jego dotykiem i każda okazja była dobra, by się jakoś do niego zbliżyć.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Gdyby Twoje humory były dla mnie problemem w naszym związku rzuciłbym Cię po tygodniu, Megan – zauważył, nieco ironicznie chcąc w tym momencie zaznaczyć, że bywała dość często nieznośna a mimo wszystko chciał z nią być i byłby pewnie nadal gdyby nie fakt nagiego tyłka i obcych facetów i tak dalej. – I jeśli naprawdę sądzisz, że będę szczęśliwy nie spędzając z Tobą czasu to faktycznie dobrze, że wybrałaś pracę w klubie nad związek ze mną – tutaj niemal zaklaskał w dłonie, ale ostatecznie się pohamował i po prostu owe dłonie złożył, podkładając je pod brodę. Chciał ją widywać i mieć przy sobie, ale z oczywistych względów jego ego totalnie mu na to nie pozwalało. Zresztą, zrozummy go – był facetem i nie chciał się dzielić partnerką, co mimo wszystko musiałby robić. Ba! Czasem musiałby na to nawet patrzeć jako właściciel klubu i do tego wszystkiego wypłacać jej pieniądze. Średnio komfortowe.
– Coś wymyślimy już na miejscu. Zajmiemy im czas na tyle, żeby nie zauważyli zmian – wzruszył ramionami. Traktował trochę syna Megan jak swojego przyszywanego dzieciaka, bo niesamowicie go polubił, a i chłopiec potrzebował ojca więc ich relacja szybko przeszła w pozytyw. Katie lubiła też Megan więc cieszył się, że nie będzie musiał ich rozdzielać ani psuć marzeń o idealnym wakacyjnym wyjeździe, choć i dla niego i dla Herondale to będzie pewnie udręka stulecia. Przewrócił oczami na jej słowa.
– Nie marudź – mruknął i nie wiele myśląc podniósł ją nieco do góry, a potem pozwolił na to by wspięła się na jego kark. Uśmiechnął się pod nosem czując jej zapach podczas procesu podnoszenia ale postanowił być silny. Uniósł wiaderko z farbą i pędzel i podał kobiecie, a sam delikatnie przytrzymał ją w talii. – Schudłaś. – powiedział głosem niczym Klaudia Klara w jednym ze swoich filmików na temat wyjazdu do Jerozolimy :lol:

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Rzuciłeś mnie po miesiącu, więc rekordu nie pobiłeś, Alex – wzruszyła ramionami, bo właściwie to nie była aż tak nieznośna. Serio, kiedy była w związku, to była totalną słodyczką, opiekowała się dzieciakami, była czuła wobec niego i generalnie urocza. Teraz nie byli razem, więc urocza zdecydowanie nie musiała być.
– Sądzę, że i tak nie potrafiłeś się pogodzić z tym, co robiłam, nawet jeśli bym z tego zrezygnowała. Nasz związek by się i tak rozpadł, bo ty byś myślał o tym, ile facetów wcześniej widziało moje piersi, a ja muszę myśleć o swoim synu i przyszłości – tym razem mówiła wyjątkowo spokojnie. Doskonale znała wagę męskiego ego i wiedziała, że Alex nie do końca dobrze sobie radził ze wszystkimi informacjami odnośnie jej kariery, więc no… Mogła przewidzieć, jak będzie wyglądało to wszystko dalej. Na początku chciała zaryzykować, jasne, ale potem uznała, że to jej syn jest priorytetem, a zdecydowanie nie mogła liczyć na to „że jakoś to będzie”. Nie mogła też być jego utrzymanką, bo honor jej na to nie pozwalał. Ciężka sprawa.
– Brzmi okej – zgodziła się, naprawdę uwielbiała Katie – lubiła robić z nią zakupy, bawić się lalkami i szyć dla nich nowe ubranka. Niestety teraz ich relacja musiała ulec lekkiemu rozluźnieniu. Nie zniosłaby chyba później jakichś opowieści, że Alex sobie ułożył życie, bo jej na nim naprawdę zależało. Przygryzła dolną wargę i wspięła się na niego, chociaż bliskość mężczyzny sprawiła, że zrobiło jej się trochę gorąco, chwyciła wiaderko z farbą i usadowiła się na nim wygodniej.
– Brak czasu na jedzenie jest najlepszą dietą – rzuciła niedbale, jakby totalnie nie przejmując się tym, że ten komentarz miał sporą wagę. Fakty były takie, że Meg żyła głównie kawą i jakimiś szybkimi kanapkami. Resztę czasu poświęcała pracy albo dziecku.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Bo mnie okłamałaś – rozłożył ręce. – Sorry, zataiłaś prawdę. Więc to tylko i wyłącznie Twoja wina – cóż, kłamstwo dla Alexa było ciężkim orzechem do zgryzienia głównie dlatego, że jego zmarła już żona nie kłamała nigdy. To raczej on bywał kłamczuszkiem, ale Grace szybko nauczyła go, że szczerość w związku to podstawa i nie ważne czy jest się ze sobą miesiąc czy trzydzieści lat. Właściwie to, że nie jest teraz jakimś psycholem albo innym zjebem zawdzięczał tylko i wyłącznie żonie, która w jego oczach zawsze będzie aniołem. I sądził, że gdyby poznała Megan przyznałaby mu rację i pochwaliła za wybór tak wspaniałej kobiety. Niestety, przeliczył się.
– To źle sądzisz, ale ta rozmowa nie ma najmniejszego sensu. Koniec tematu. Stało się. – odwrócił głowę w bok bo nie miał ochoty na nią w tym momencie patrzeć i nie ze względu na jej zawód który go bolał a raczej fakt, że naprawdę się myliła. Udźwignąłby to gdyby był na to przygotowany a zobaczenie jej tak niespodziewanie w klubie nie było niczym dobrym dla jego męskiej dumy. Uśmiechnął się na słowa, że to wszystko brzmi okej. Prawdopodobnie był to ich ostatni wspólny wyjazd więc zamierzał zaplanować go tak, żeby pozostało po tym świetnym, acz cholernie krótkim związku jak najwięcej miłych wspomnień. Pomijając dzień zerwania.
– To trochę zwolnij. Weź sobie więcej wolnego, zapłacę Ci jak za normalny miesiąc pracy, to nie problem – chciał wzruszyć ramionami ale mimo że schudła, nadal coś ważyła i trochę to uniemożliwiła. – Powinnaś serio o siebie zadbać, bo nie możesz przeżyć całego życia na kawie, Meg. A powinnaś zacząć od znalezienia mniej męczącej pracy niż ta w klubie. – wydał z siebie ciche westchnienie bo mimo wszystko się o nią martwił. I jasne, inna praca mogłaby być mniej płatna ale może warto żeby zadbała o siebie? Wiedział, że Jackson pomaga finansowo Sarah, więc siostra Meg pewnie na spokojnie mogłaby jej do czegoś dorzucić i nie byłoby żadnego problemu.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Czy to, co robię dla pieniędzy zmienia to, jaką jestem osobą? Robiłam to kiedy mnie poznałeś. Wybacz, że nie chcę być oceniana przez pryzmat tego, że jestem kim jestem. Poza tym, zamierzam pracować jak najkrócej. Od rezydentury będzie mi łatwiej – wzruszyła ramionami. Taka była prawda. Ludzie uważali tancerki erotyczne za dziwki, a Megan dziwką nie była. Musiała to robić, żeby zarobić na siebie i syna, ale nie wpływało to na jej osobowość.
– Stało się – zgodziła się z nim i odetchnęła ciężko. Nie sądziła, że był gotów to udźwignąć, ale doświadczenie życiowe nauczyło ją zawsze spodziewać się najgorszego po facetach i nie mogła na to nic poradzić. Związek z Alexem był krótki, ale piękny i był chyba jedyną dobrą rzeczą od czasu jej syna, która jej się przydarzyła. Wzięła głębszy wdech, słysząc te słowa.
– Dziewczyny już się na mnie wkurwiają, że nie muszę z nikim sypiać, gdybym zniknęła na miesiąc, nie dałyby mi żyć, Alex – uśmiechnęła się blado. Nie sądziła, że to będzie aż taki problem, ale był – i Megan była za to trochę na uboczu. Chyba nie zniosłaby kolejnych komentarzy i przytyków w swoją stronę. – Dam sobie radę – oświadczyła z lekkim uśmiechem, którego nie mógł zauważyć, gdy tak na nim siedziała i malowała dekorację. Mogła się przypierdolić, ale taka troska była zwyczajnie miła.
– Tylko dzięki niej mogę opłacić rachunki, a nie mam siły robić na trzy etaty, dwa mi wystarczą. Jest w porządku, nie musisz się o mnie martwić, ale jeśli chcesz mnie zwolnić, droga wolna – wzruszyła ramionami, poprawiając farbę na kolejnej krawędzi. Nie zdziwiłaby się, gdyby faktycznie to zrobił, jako jedyna odmawiała w sumie sypiania z klientami, więc przynosiła mniejszy dochód. Nie zamierzała prosić siostry o pieniądze – Sarah zrobiła dla niej wystarczająco dużo, przyjmując ją pod swój dach.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

– Nie. Zmienia tylko to, że związek to szczerość, a nie powiedzenie że wywijasz gołą dupą przy bandzie napalonych pojebów to kłamstwo. Dalej mam Ci tłumaczyć? – zmrużył całkiem poważnie oczy w tym momencie bo ona nadal nie rozumiała o co mu dokładnie chodziło i zaczynało go to wkurwiać. Miałby kilka wyjść gdyby powiedziała od razu, fakt, ale i tak sądził, że zaprosiłby ją na kolejną randkę. Bo nawet jeśli wstępnie by stwierdził, że e, słabo, to jej charakter koniec końców mimo wszystko by go urzekł. Ale cóż.
– Naprawdę przejmujesz się tymi szmatami? Bez sensu. Głównie dlatego sam z siebie bym Cię nie zwolnił. Jesteś milion razy mądrzejsza i ładniejsza niż one, nawet jeśli wolałbym Cię w tym klubie nie widywać. – wzruszył ramionami. Słyszał od jednej z barmanek że Megan ma tam przerąbane ale nie mógł nic z tym większego zrobić. Jeśli by wyszło że ma u niego specjalne traktowanie (oprócz faktu że nie musi uprawiać seksu z klientami) sytuacja tylko by się zaostrzyła. Skinął głową na znak że rozumie. Porozmawiali jeszcze chwilę, na trochę luźniejsze tematy, dokończyli dekoracje i potem odwiózł ją do domu, żeby po nocy nie wracała. Sam od razu po wejściu chwile posiedział z córką a potem pewnie razem padli spać na kanapie oglądając jakąś barbie czy coś!


| zt

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Alki”