WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Lily & Jay
-
-
-
– Tak, też mnie to cieszy, ale nie musisz mi nic kupować, może za jakiś czas urządzi się jakąś małą parapetówkę czy coś – uśmiechnął się delikatnie, spoglądając na nią. – Ciężko, są spięcia. W zasadzie chciałem dopytać, co się stało między tobą a Benem ostatnio? - spytał, bo znał tylko pewnie jedną wersję.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- To wtedy dostaniesz drugi prezent - puściła mu oczko, upijając łyk smoothie przez słomkę. Odetchnęła jednak głęboko słysząc pytanie o Bena. Aż wyjęła sobie papieroska i odpaliła go, głęboko się zaciągając zanim odpowiedziała.
- Między mną a Benem nadal jest ten sam temat, niezmiennie od prawie roku - Jason - wzruszyła ramionami, bo dokładnie tak było. - Jakby wiem, że nie pasuje mu moja osoba przez to, co wydarzyło się z Jayem, ale... kurwa, nie pozwolę mu wyjść w teren, chociażby Benjamin miał się z tego powodu obrzygać i zesrać. - prychnęła, dym wypuszczając w górę. - Dopiero mieli to wszystko, uczy się tego pierdolnika i nie jest gotowy. Nie chcę, żeby cokolwiek mu się stało, a nieodpowiednio przygotowany jest wystawiony na ewentualne dramaty - i widać było, że mówiła całkowicie poważnie i po prostu z troską. - Kazał mi się nim zajmować, to zajmuję. I nie pozwolę na to, żeby brał w tym udział - wzruszyła ramionami. I chuj ją obchodziło co Benjamin miał do powiedzenia, o!
-
-
-
– Okej, trochę mnie rozpieszczasz, ale szanuję – uśmiechnął się, puszczając jej oczko, kiedy jednak usłyszał o Benie, odetchnął głęboko. – Dalej się o niego rzuca, co? – westchnął mimochodem. – Wiesz, lubię Bena, ale powiem mu, żeby zluzował. Poza tym, sam kazał ci się nim opiekować – bo o to miał lekko do Bena żal i rzygać mu się chciało, że Jason był taki wspaniały, cudowny i zajebisty w łóżku najwidoczniej. – Póki Ness rządzi, to wiadomo, ze Jason nie wyjdzie w teren, bo łeb by Benowi rozjebała – wiadomo, że tak było. – Rozumiem, Lily, pogadam z nim, żeby przestał aż tak cisnąć o Jaya w terenie, jeśli chcesz – zaproponował i uśmiechnął się nieznacznie. – Słyszałem, że ma ogarniać z tobą deweloperkę Rona. Jeśli byś potrzebowała kogoś obcykanego w temacie naszych interesów, to polecam też siebie – uśmiechnął się lekko, bo Jason mógł w księgach zrobić większy pierdolnik niż pożytek jego zdaniem.
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- To w ramach rekompensaty za to, że nie mogłam sama dokończyć twojego projektu, chociaż obiecałam - uśmiechnęła się do niego całkiem uroczo, ale ten uśmiech przygasł zdecydowanie w temacie Bena. - No właśnie, więc się opiekuję i dbam, ale nie po to robię, żeby wyszedł i zapierdalał z bronią albo cokolwiek innego - dodała wywracając oczami. Jasne, samoobrona była okej, ale nie cała reszta :c I nie robiła tego z jakichś dodatkowych pobudek, jego bycie dobrym w łóżku tutaj też nie miało nic do rzeczy, bo średnio z tego od kilku miesięcy jednak korzystała - Ja bym mu rozjebała łeb, gdyby go gdzieś ze sobą zabrał - powiedziała całkowicie poważnie, zdejmujac okulary przeciwsłoneczne z nosa. - Nie musisz z nim o niczym rozmawiać. Myślę, że Nesta sobie z tym poradzi, w ostateczności mam pozwolenie od Jaya żeby sama mu wyjebać, także... - rozłożyła bezradnie ręce. - Zaraz się księżniczka jeszcze na ciebie obrazi, także bez sensu ryzykować - a Ben który jeszcze z Charlesem by się pokłócił to byłby zapewne dramat, nie?
- Dam znać w razie czego. Na razie zobaczymy jak mu pójdzie. Najwyżej utoniemy w stercie papierów - powiedziała z rozbawieniem, ale zaraz uśmiechnęła się smutno. - Będziemy sprzedawać domy prawdopodobnie. Chcemy kupić jedną, wielką willę, bo ani ja, ani Nessie nie jesteśmy w stanie mieszkać tam... bez nich - stwierdziła cicho, bo w sumie mieszkanie tam było udręką. I bolało. Wszystko co związane z Ronem bolało i chyba potrzebowała zaczac od nowego domu, eh.
-
-
-
– Rozumiem – powiedział tylko zamierzając te informacje przekazać pewnie Benowi to, czego się dowiedział. – No tak, to swoją drogą – dodał jeszcze, wzdychając ciężko. Zaśmiał się tylko jednak, gdy wspomniała, że Ness sobie poradzi – a jeśli nie, miała pozwolenie od Jasona, coby Benowi zajebać. – Nie no, ze mną akurat gada normalnie. Chyba jestem jedyną taką osobą – przyznał zupełnie szczerze, ramionkami wzruszając. Nie, żeby narzekał w związku z tym, bo absolutnie nie narzekał.
– Okej, dawaj znać – powiedział spokojnie, ale kiedy wspomniała, że chcą kupić jedną wielką willę, westchnął cicho. – W moim sąsiedztwie jest kilka olbrzymich w zasadzie. To co, ty i Nessie z dzieciakami? – no jakoś nie zakładał tam Jasona i Marka. Mimo to, objął ją ramieniem. – Rozumiem, skarbie. Naprawdę mi przykro – i nie kłamał, przykro mu było, że tak wyszło i że cierpiała. :c
architekt wnętrz
SkB Architects
belltown
- Jeszcze. Jak zaczniesz mieć inną wizję to do ciebie też się w końcu przypierdoli. Może to taki typ człowieka? - wywróciła oczami, bo była udręczona tym debilem. Pokiwała głową gdy powiedział, żeby dawała znać. Na pewno da. Przygryzła delikatnie dolną wargę słysząc jego słowa. - Właściwie to już coś znalazłyśmy, ale w sumie mogę faktycznie zerknąć na te w twojej okolicy - uśmiechnęła się, chociaż musiała mu chyba powiedzieć o istotnym szczególe. - I Jay i Mark - dodała, unosząc brew w górę wymownie, ale pozwoliła się objąć. Nawet sama objęła go jakoś odruchowo w pasie, przyglegając do niego bokiem. - Widocznie nie każdy zasługuje na happy-end - rzuciła tylko, wzruszajac delikatnie ramionami. Ona najwidoczniej nie zasługiwała totalnie.
-
-
-
– Nie wiem, może – ale jemu się wydawało, że bardziej frustrowało go to, jak Ness go odsuwała niż cokolwiek innego w tej sprawie. Uniósł jednak brwi, gdy wspomniała o Jayu i Marcuie.
– Oh – nawet nie mówił nic więcej. – Ty zasługujesz i jeszcze będziesz go miała – najlepiej z jego skromną osobą.
Ztx2