WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Charles & Lily

I never meant to hurt you It's just something I do I guess it's not a good excuse
Awatar użytkownika
32
190

chirurg plastyczny

Swedish Hospital

belltown

Post

– Spoko, będzie różowy – uśmiechnął się delikatnie, a gdy wspomniała, że potem poruszy może ten temat znowu, wyszczerzył się do niej trochę jak dziecko, gdy matka w sklepie z cukierkami oświadczyła, że może wziąć ile chce. :lol:
Ale potem przerwała pocałunek i zmarszczył brwi, bo nie do końca rozumiał – szanował, że się nie chciała afiszować, serio. Rozumiał to w stu procentach, ale nie rozumiał, bo sądził, że skoro przyszli tu razem, to… Mógł to zrobić. Sam nie wiedział czemu. Spojrzał jej w oczy.
– Jasne, po prostu myślałem, że skoro jesteśmy tu razem… – zaczął ostrożnie, ale totalnie rozumiał, że nie chciała denerwować swojej ciężarnej, nastoletniej córki, co swoją drogą dla Josha było delikatnym kosmosem, ale starał się być kochany, wspierający i pomocny. :lol:
– Nie masz za co dziękować – dodał łagodnie, ale widział, że humor jej trochę opadł.

autor

-

Some mistakes get made, that's alright, that's okay. You can think that you’re in love, when you're really just in pain. Some mistakes get made. That's alright, that's okay. In the end, it's better for me. That's the moral of the story, babe.
Awatar użytkownika
36
174

architekt wnętrz

SkB Architects

belltown

Post

To, że przyszli razem, wcale nie oznaczało - w jej mniemaniu - że są razem. Nie byli. W głowie Lily po prostu spędzali razem miło czas, było fajnie, ale było im daleko do pary i póki nie określiliby się w tym kierunku, nie miała ochoty na afisz, szczególnie w towarzystwie swojej córki i byłego faceta, nie? Odetchnęła głęboko słysząc jego słowa.
- Okej, w sensie rozumiem o co ci chodzi, ale... nie jestem gotowa na żadne poważniejsze relacje - powiedziała w końcu, lustrując go wzrokiem z lekkim smutkiem. - Lubię cię i jest fajnie, ale całowanie i tak dalej publicznie, przy grupie najważniejszych ludzi w moim życiu mniej więcej coś poważniejszego oznacza. Przynajmniej dla mnie - próbowała to wytłumaczyć tak, żeby miało sens ale nie do końca wiedziała jak. Pogładziła delikatnie palcami jego policzek. Nie chciała być nie miła, nie chciała go w jakiś sposób urazić, po prostu.... no musiał zrozumieć, cóż.
- Idę do Cams sprawdzić jak się czuje - puściła mu oczko, nawet delikatnie musnęła jego policzek ustami i istotnie tak zrobiła. Posiedziała chwilę z Cami i George'em, a potem wymknęła się zapalić, trochę chcąc uniknąć Josha bo czuła się niekomfortowo z rozmową, którą zaczęła :lol: Tak więc paląc fajka, delektowała się przyjemnym, wiosennym wietrzykiem, aż razem z podmuchem wiatru, poczuła zapach swoich niemalże ulubionych, męskich perfum i od razu się uśmiechnęła.
- Jak się bawisz na cyckowej imprezie? - zapytała z lekkim rozbawieniem, odwracając się w stronę Charliego i zlustrowała go wzrokiem. Trochę się wcześniej mijali na przyjęciu pewnie. - Dasz się potem wyrwać do jakiegoś tańca, co? - poruszyła brwiami, opierając się pleckami o jakąś półściankę i zaciągnęła się głęboko papierosem.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Josh tylko pokiwał delikatnie głową, kiedy wspomniała, że no generalnie całować jej raczej nie powinien w tym miejscu, bo tak to zrozumiał i pozwolił jej pójś do Camille. Charlie natomiast z lekkim zaskoczeniem obserwował, jak Josh całuje się z Lilianne. Nie chodziło o to, że był zazdrosny, jasne, trochę był, ale generalnie się nie określali, więc żadnych pretensji do niej nie miał. Posiedział trochę z Georgem, do którego się przekonywał powoli, bo widział, że był zaangażowany i opiekował się jego córką, a to było dla niego najbardziej istotne. Teraz widząc, że w stronę Cami i George’a idzie Lils, postanowił się zmyć i pogadać z gośćmi a potem wyszedł sobie na fajkę i natknął się na Lily.
– Całkiem nieźle – zaśmiał się pod nosem. – Ale teraz lepiej, mam wrażenie, że całą imprezę się mijaliśmy – przyznał z lekkim uśmiechem, bo trochę tak to widział. – Jasne, że dam, ale twój facet nie będzie zazdrosny? No wiesz, skoro się całujecie publicznie wśród naszych znajomych to nie chcę się w nic wpieprzać Lils – uśmiechnął się, ale nie mówił tego oceniająco czy z pretensjami – po prostu rzucił to luźno, a nie znał jakoś zajebiście Josha i nie wiedział, czy nie będzie dramatyzował niczym Jason, który byłby pewnie w stanie przy takim widoku odjebać Rejtana, rozedrzeć koszulę i położyć się na środku parkietu. :lol:

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rapture”