WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
Nesta, Marcus, Nick | Nowy Jork, USA
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
- Chyba będę musiała zatrudnić jakąś pomoc z tym wszystkim, jeśli mam się tak czuć po każdej chemii - jęknęła cicho, zawijając się w koc i wzdychając ciężko. Nie lubiła prosić o pomoc, nienawidziła uczucia bezsilności, ale... Mierzyła siły na zamiary i nie wyobrażała sobie samotnych powrotów ze szpitala w takim stanie.
federalny działający
pod przykrywką
chinatown
- Zrobię ci herbatę na rozgrzanie - zaproponował, na chwilę w kuchni znikając i zaraz wrócił z kubkiem herbaty dla niej i kubkiem kawy dla siebie. - Ale poza tym uczuciem zimna jest względnie w porządku? - zapytał cicho, siadając obok niej na kanapie i od razu ramieniem ją objął, delikatnie jej ramię dłonią pocierając i szczelniej kocem ją opatulił.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Dziękuję – uśmiechnęła się do niego delikatnie, obejmując dłońmi kubek, kiedy już przyniósł herbatę. – Kawy nie mogę? – spytała, wyginając usta w podkówkę. – Chociaż łyczka? – poruszyła brwiami z uroczym uśmiechem, ale przytuliła się do niego.
– Nie jest źle, trochę mi słabo i niedobrze, ale poza tym jest w miarę okej – odparła cicho, patrząc mu w oczy i uśmiechając się delikatnie. Naprawdę spodziewała się, że będzie gorzej.
federalny działający
pod przykrywką
chinatown
- Kawa jest nie zdrowa, a ty masz spożywać zdrowe rzeczy - na marginesie, herbata pewnie była jakaś zielona, bo czarna też nie należała do zdrowych Musnął wargami jej skroń, gdy się do niego przytuliła i pokiwał głową słuchając jej słów.
- Bo to ta słabsza, tak? Czy mocniejsza? Musisz mi więcej tłumaczyć, jestem nowy w te klocki - zażartował delikatnie, lustrując wzrokiem jej buzię. No, był nowy. Ale zamierzał się uczyć co i jak żeby móc ją wspierać, nie?
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Kawa ma bardzo dużo korzyści zdrowotnych – mruknęła pod nosem, wywracając oczami, bo przecież chodziło o to, żeby za dużo jej nie spożywać, prawda? W każdym razie, odetchnęła głęboko, gdy tak musnął wargami jej skroń i odetchnęła głęboko.
– Też jestem nowa słuchaj. Ta jest chyba ciut mocniejsza. Mam nadzieję, że nie zaczną mi wypadać włosy – przygryzła dolną wargę i odetchnęła głęboko. – Mam też nadzieję, że nie trzeba będzie usuwać piersi, ugh – jęknęła cicho, przytulając się do niego i przymykając powieki. No, chujowo by się wtedy poczuła. :c
federalny działający
pod przykrywką
chinatown
- Aha, nie dostaniesz nawet łyka - pokazał jej język, patrząc na nią z lekkim rozbawieniem. Nie będzie piła kawy i już. Chyba, że zbożową, ale tego do końca sam nie uważał za kawę, więc wiadomo.
- Nie powinny. Nakładałaś przecież ten ręcznik czy coś tam - bo coś się takiego czasami nakłada, chyba żeby ogrzać albo schłodzić cebulki, nie pamiętam już do końca. - A nawet jeśli, to co? Angelina Jolie swoje usunęła i żyje. Zawsze możesz sobie zrobić nowe, przecież to żaden dramat ani ujma dla honoru - powiedział pokrzepiająco bo w sumie naprawdę tak uważał.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Jesteś wredny, nie powinno być się wrednym. Jeden łyk kawy nie zaszkodzi, jeśli i tak się umiera – wywróciła oczami, bo jednak ciągle miała to w głowie, niestety. Odetchnęła głęboko, gdy powiedział, że nakładała ten ręcznik, ale posłała mu rozbawione spojrzenie.
– Turban, to się nazywa turban, Nick – rzuciła z delikatnym uśmiechem. – Niby nie powinny, ale różnie bywa – wzruszyła ramionami, gdy jednak wspomniał o Angelinie, westchnęła sobie mimochodem, bo istotnie, tak było. – Ale ja nie jestem Angeliną, a taka operacja to miesiące rekonwalescencji, która jest chujowa i której już na pewno przed nikim bym nie była w stanie ukryć – przygryzła dolną wargę. – Poza tym nie wiem, lubię swoje cycki, okej. Nie chcę ich tracić – spojrzała na swoje skromne piersi w tym momencie, bo może nie były duże, ale przynajmniej były jej, okej. :c
federalny działający
pod przykrywką
chinatown
- Może i turban - machnął dłonią. Jak zwał tak zwał, nie? - No to w ostateczności będziesz musiała wszystkim po prostu powiedzieć - wzruszył ramionami. Generalnie nadal uważał, że powinna to zrobić jak najszybciej, eh. - Cycki to cycki. Teraz robią przecież genialne implanty, które podobno wyglądają i w dotyku są jak prawdziwe piersi. Będzie dobrze, zobaczysz - westchnął ciężko. Musiało być, noooo.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Kiedy wszystkim powiem, to stanie się okropnie realne – powiedziała cicho, upijając łyk herbaty i podkulając kolana pod brodę, przez co wydawała się jeszcze mniejsza. – Cycki to cycki to najmądrzejsza rzecz jaką powiedziałeś kiedykolwiek, wiesz? Zapiszę to w jakiejś księdze złotych myśli Nicholasa Herondale’a – zaśmiała się pod nosem, całując jego policzek. – Dziękuję, że tu jesteś. Nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy – powiedziała, opierając głowę na jego ramieniu i przymykając na chwilę powieki, bo zrobiło jej się koszmarnie niedobrze.
federalny działający
pod przykrywką
chinatown
| ztx2
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
- W tym tygodniu mi mają powiedzieć, czy to ostatni cykl, czy jeszcze dwa - przygryzła dolną wargę, bo wiedział o tym doskonale. - Mam już dość, chcę do domu i chcę, żebyś ty też mógł już wrócić do domu, a nie trzymać mi włosy jak rzygam - jęknęła cicho, unosząc dłoń z kubkiem, ale zamarła w pół gestu, bo zobaczyła Marcusa. O jasny chuj.
- Ja pierdole - jęknęła cicho, bo wyglądała w tym momencie okropnie. Cienie pod oczami, zero makijażu, blada jak ściana, wychudła jeszcze bardziej, a jej włosy były w lekkim nieładzie, bo po prostu nie miała siły się ogarniać. - Mark, co ty tutaj robisz? - spytała, nie podnosząc się jednak z ławki, bo... Nie miała na to w tym momencie siły, a z nerwów dostała lekkich mdłości.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- No słuchaj, mógłbym zapytać cię o to samo - uśmiechnął się uroczo, podpierając pod boki. Cudownie.
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Ja… Klienci chcieli, żebym obejrzała dzieła sztuki, które tu mają i oceniła, czy się nadadzą, a że Nick akurat był też w NY to poszliśmy razem na kawę i… Okropnie się wczoraj strułam tiramisu – powiedziała koślawo, bo kurwa, naprawdę nie miała lepszego pomysłu. – Przepraszam, że ci o tym nie powiedziałam, Mark – dodała ze skruchą i posłała znaczące spojrzenie Nickowi. – W domu wszystko dobrze? – dodała łagodnie i uśmiechnęła się całkiem uroczo.
właściciel
Little Darlings
broadmoor
- W domu dobrze. Chociaż lepiej by było, gdybyś używała lepszych wymówek - wzruszył niewinnie ramionami, ale nie wiedział za bardzo co powiedzieć. - Gdzie zgubiłes Popps, co? - przeniósł wzrok na Nicka, a ten odetchnął głęboko.
- Jest na Long Island. Niedługo mamy się złapać. Może jakas kolacja we czwórkę, skoro też tutaj jesteś? - Nick wiedział, że Marka to nie zainteresuje, stąd ta propozycja
- Nie, dzięki - mruknął, odpalając fajka i na chama usiadł na ławce. Oczywiście między nimi
przejęła nielegalne interesy
Rapture
-
– Czemu miałabym wymyślać wymówki, Marky? – spytała, patrząc na niego ni to rozbawiona ni to wkurwiona. Jasne, nie była dumna ze swojego flow, ale wiadomo. – Ale dobra wiadomość zasadniczo jest taka, że będę musiała latać tylko raz w tygodniu na dwa-trzy dni i będę wracała do domu – bo nie czuła się aż tak koszmarnie, a te dwa czy trzy dni da sobie na ogarnięcie po chemii, tak właśnie. Ness posłała lekko rozbawione spojrzenie Nickowi, gdy zaproponował kolację.
– Skoro nie chcesz kolacji z Nickiem i Popps, to będziesz chciał ze mną? Muszę załatwić jedną rzecz, a potem w zasadzie mogę być twoja – wzruszyła ramionami. Najwyżej się porzyga w restauracji, cóż.