WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Poppy & Alessandro | Las Vegas

Did you think I didn't see you? There were flashing lights - at least I had a decency to keep my nights out of sight.
Awatar użytkownika
32
175

właścicielka klubu

Rapture

the highlands

Post

– Życie nie powinno takie być – westchnęła mimochodem, ale pokiwała głową, bo miał rację. – Wiem, było. I ta kurwa też w nim będzie – jęknęła cicho, opierając teraz czoło o klatkę piersiową Nicka, bo to było w tym wszystkim najgorsze. Wiedziała, że musiała na to pozwolić, chociaż każda komórka jej ciała krzyczała, żeby tego nie robić. Cóż. Kiedy przeniósł wzrok na nią, pokiwała głową.
– Chujowo, ale może lepiej. Nie wiem. W sensie… Wolałabym mu powiedzieć sama, ale chyba lepiej, że mamy to z głowy – przyznała cicho, patrząc mu w oczy i uśmiechnęła się mimowolnie. Przechyliła lekko głowę, gdy powiedział, że byłby za randką i spytał, kiedy ma wolny wieczór. – Czy wyjdę na bardzo nudną i bez życia towarzyskiego, jak powiem, że jutro? – uniosła brwi z rozbawieniem, wpatrując się w jego ciemne oczy.

autor

-

Awatar użytkownika
37
192

federalny działający

pod przykrywką

chinatown

Post

- Ale niestety takie jest, co ja poradzę - westchnął ciężko, bo życie proste nie było, w większości przypadków było całkowicie chujowe i niestety nie wielki wpływ na to mieli, cóż. - Daj spokój, będzie chciała być blisko małej do pierwszej konieczności przewinięcia jej. Nie przejmuj się, sama zacznie łapac dystans jak zobaczy, że dziecko to nie tylko sama słodycz - puścił jej oczko bo jego zdaniem dokładnie tak było i wątpił żeby Heidi jakoś długo małej chciała okazywać zainteresowanie.
- Dajesz radę? - na pewno wiedziała o co mu chodziło. Inna sprawa, że w pewnym sensie Nicka gniotły jej uczucia do Alessandro, to trochę też blokowało przedtem chęć pójścia razem na randkę, ale... moze warto było spróbować? - Jutro brzmi idealnie. Zarezerwuję nam stolik w jakimś fajnym miejscu - stwierdził, bo nawet miał coś już pewnie upatrzone!

autor

-

Did you think I didn't see you? There were flashing lights - at least I had a decency to keep my nights out of sight.
Awatar użytkownika
32
175

właścicielka klubu

Rapture

the highlands

Post

– No jak to nie? Spójrz na nią. Moje dziecko to tylko i wyłącznie sama słodycz – pokazała mu język z rozbawieniem, ale zaraz pokiwała głową. – Daję. W zasadzie chyba nawet lepiej niż się spodziewałam – przyznała z lekkim uśmiechem. – Ale to twoja zasługa, Nick – dodała jeszcze i musnęła palcami jego policzek. – Wspaniale. To co, załatwię nianię, a ty podjedziesz po mnie o 8 po pracy? – poruszyła brwiami i uśmiechnęła się uroczo. A następnego dnia istotnie, zaplanowaną mieli randkę i Poppy właśnie zapinała niebotyczne szpilki na kanapie, wcześniej utulając małą Vi do snu. Dzisiaj zostawała z nią jej mama, która była lekko zachwycona, że wychodzi z Nickiem i w końcu zaczyna znowu żyć – które to słowa Popps skwitowała wywróceniem oczami. Kiedy więc ktoś zapukał do drzwi, zaśmiała się, kręcąc głową, bo sadziła, że to Nick taki cyrk odwalał. Podeszła zatem do nich, zapinając jeszcze sobie diamentowy kolczyk. Gdy się odezwała, w jej głosie było słyszalne rozbawienie.
– Nick, to nadal twój dom, nie musisz… – urwała, bo zobaczyła Alessandro – Och. Hej – uśmiechnęła się, czując, jak lekki rumieniec zaczyna zalewać jej twarz i dekolt. Cóż.

autor

-

Awatar użytkownika
0
190

-

-

-

Post

Alessandro nie zdawał sobie sprawy z tego, że Penelope tego wieczoru miała iść z Nicholasem na randkę. W zasadzie sądził, że będzie mógł tak po prostu przyjść do nich, spędzić chwilę z Vittorią, uspać ją do snu i uciekać. Kupił nawet dla małej jakiegoś misia, dla Poppy pudełko czekoladek które kiedyś lubiła i istotnie pod drzwiami willi się pojawił. Zapukał i kiedy zobaczył ją w drzwiach, taką uśmiechniętą i cholernie pięknie wyglądając, aż westchnął ciężko.
- Hej - powiedział z delikatnym uśmiechem. - Przyszedłem do małej, mogę na chwilę wejść? Pomyślałem, że zostawię jej misia, może uśpię do snu i... po prostu sobie pójdę. Ale widzę, że masz jakieś plany? - mimowolnie wzrokiem ją od góry do dołu zlustrował. Sztos wyglądała - jak zawsze.

autor

-

Did you think I didn't see you? There were flashing lights - at least I had a decency to keep my nights out of sight.
Awatar użytkownika
32
175

właścicielka klubu

Rapture

the highlands

Post

Nie zdawał sobie, bo Penny po prostu mu o tym nie mówiła – nie sądziła nawet, że powinna mu mówić, bo jednak nie byli ze sobą na tyle blisko. I jasne, mówiąc, że zawsze może widzieć małą to miała na myśli, ale chyba wolała, żeby dawał jej znać. Musiała to chyba lekko sklasyfikować w jego głowie. :lol:
– Tak, jasne, wejdź – powiedziała spokojnie, bo nie miała generalnie problemu z tym, że przyszedł, tylko chujowy timing sobie wybrał. – W zasadzie ją już utuliłam, ale możesz do niej wejść, jeśli masz ochotę. Możemy zostawić misia w rogu jej łóżeczka – zaproponowała z lekkim uśmiechem. Ugh. Było dziwnie, zdecydowanie było cholernie dziwnie.
– Moja mama jest w domu – dodała jeszcze, jak na zawołanie pani Vasilios wychyliła się z kuchni i zmroziła Trevisano wzrokiem.
– Alessandro – rzuciła, skinąwszy mu głową i poszła z powrotem do kuchni. Popps natomiast wywróciła oczami.
– Ja… Dzisiaj tak. Wychodzimy z Nickiem na kolację. Nie wiedziałam, że przyjdziesz – powiedziała, nieco koślawo się tłumacząc i prowadząc go na górę, do sypialni dziewczynki.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże”