about me
imie i nazwisko
Cassandra Navarro
pseudonim
Cass, Toy
data i miejsce urodzenia
14/02/1995, Seattle
dzielnica mieszkalna
portage bay
stan cywilny
panna
orientacja
homoseksualna
zajęcie
baristka
miejsce pracy
kawiarnia
wyznanie
atesitka
jestem
miejscowy
w Seattle od:
zawsze
my story
Będąc nastolatką naprawdę mocno zazdrościłam wszystkim dzieciakom. MOże nie wszystkim, ale wiesz o co chodzi nie? Mieli rodziców, rodzeństwo i normalne życie. Ja? Ja zawsze odstawałam tak naprawdę od wszystkiego i wszystkich. Latina uczęszczająca do szkoły dla snobów, wyrzutek którym wszyscy gardzą. Nie. Nie miałam rodziców, oni sprzedali mnie za działkę. Przynajmniej tak mi zawsze mówiła Ketheea. To ona mnie przygarnęła łaskawie pod swój dach. Nie. Nigdy nie chciałam poznawać tych idiotów, którzy nazywali się moimi biologicznymi rodzicami. Może to i lepiej? Bo w sumie mogłabym im wyrządzić krzywdę niepotrzebnie. Nie wiem co się z nimi stało i czy nawet mam rodzeństwo i obchodzi mnie to tyle co zeszłoroczny śnieg. Powiedzmy sobie szczerze, taka wiedza mi do niczego nie potrzebna, bo lubię swoje życie. Jeśli wszysytko idzie idealnie i tak jak powinno to nie muszę się martwić o nic. Zwykli ludzie muszą patrzeć na to jak wydają pieniądze i czy im starczy. Ja się tym nie przejmuję.
Od małego wiedziałam gdzie moje miejsce.
Od małego też miałam mocne problemy z agresją. Wiesz... zmieniałam szkołę kilka razy przez krzywdy wyrządzone dzieciakom aż wreszcie kompletnie zrezygnowałam z nauki mając w nosie system. Zrzucenie ze schodów pustych blond lasek jak ty było moim hobby. Pamiętam jak jeden z chłopaków ze szkoły wraz z kolegami próbowali mnie przyszpilić w szatni. Nie wyszli cało z tego. Mathias trafił do szpitala ze złamaną ręką, a jeden z jego przydupasów miał złamany nos. Nie zadziera się z Navarro.
Co robiłam poza szkołą? Dziecko drogie ja nie miałam czasu wolnego dla siebie, a przynajmniej był wtedy gdy mnie szefowa nie potrzebowała. Matka? Nie, nigdy jej nie nazwałam tak. Jasne może i mnie wychowywała, ale prędzej nazywałam ją opiekunką niż matką. Zresztą to ona dokładnie wyznaczyła czego ode mnie potrzebuje. Byłam posłańcem? Tak. Tak to chyba można nazwać. Robiłam to czego chciała, a szczególnie upodobobałam sobie krzywdzenie innych. Zresztą poczułaś to na sobie prawda? A to jedynie cząstka tego co potrafię. Co robisz taką minę? Nie chwalę się tym, po prostu stwierdzam fakt i tyle. Czy masz pojęcie jak wiele trzeba wiedzieć by uszkodzić ludzi w odpowiedni sposób by przetrwali nawet do kilku dni? Jak bardzo wystraszyć by potem było wręcz niemożliwym by pisnęli chociaż słówko? Niestety Tobie nie ufam. Może i wyglądasdz niewinnie ale lepiej nie ryzykować prawda? Więc może nie przedłużajmy tego co? Nie ma sensu.
Od małego wiedziałam gdzie moje miejsce.
Od małego też miałam mocne problemy z agresją. Wiesz... zmieniałam szkołę kilka razy przez krzywdy wyrządzone dzieciakom aż wreszcie kompletnie zrezygnowałam z nauki mając w nosie system. Zrzucenie ze schodów pustych blond lasek jak ty było moim hobby. Pamiętam jak jeden z chłopaków ze szkoły wraz z kolegami próbowali mnie przyszpilić w szatni. Nie wyszli cało z tego. Mathias trafił do szpitala ze złamaną ręką, a jeden z jego przydupasów miał złamany nos. Nie zadziera się z Navarro.
Co robiłam poza szkołą? Dziecko drogie ja nie miałam czasu wolnego dla siebie, a przynajmniej był wtedy gdy mnie szefowa nie potrzebowała. Matka? Nie, nigdy jej nie nazwałam tak. Jasne może i mnie wychowywała, ale prędzej nazywałam ją opiekunką niż matką. Zresztą to ona dokładnie wyznaczyła czego ode mnie potrzebuje. Byłam posłańcem? Tak. Tak to chyba można nazwać. Robiłam to czego chciała, a szczególnie upodobobałam sobie krzywdzenie innych. Zresztą poczułaś to na sobie prawda? A to jedynie cząstka tego co potrafię. Co robisz taką minę? Nie chwalę się tym, po prostu stwierdzam fakt i tyle. Czy masz pojęcie jak wiele trzeba wiedzieć by uszkodzić ludzi w odpowiedni sposób by przetrwali nawet do kilku dni? Jak bardzo wystraszyć by potem było wręcz niemożliwym by pisnęli chociaż słówko? Niestety Tobie nie ufam. Może i wyglądasdz niewinnie ale lepiej nie ryzykować prawda? Więc może nie przedłużajmy tego co? Nie ma sensu.
my flaws
- nie ma pojęcia o swojej rodzinie i o rodzeństwie które posiada.
- oficjalnie pracuje jako baristka w kawiarni Madderdin. Nieoficjalnie... jest dzieckiem na posyłki i katem gdy trzeba.
- ma naprawdę poważnie problemy z agresją. Przez nią wdała się już w niejedną bójkę i trafiła kilka razy do więzienia z którego wyciągała ją szefowa.
- doskonale wie gdzie jej miejsce w szeregu. Jednak kiedy może sobie pozwolić na więcej to odstresowuje się imprezując do białego rana korzystając z przywilejów jakie posiada i dostępu do pieniędzy
- jest naprawdę inteligentną jednostką, która przyswaja wiedzę szybko. Dzięki temu wie doskonale jak bardzo może pozwolić sobie na krzywdzenie innych.
- kocha wszelkie sztuki walki i przez lata doskonali się w krav maga, muay thai. Potrafi strzelać.
- po mieście buja się podrasowanym do granic możliwości mustangiem.
- jako grzeczna podopieczna nadal mieszka z Madderdin. Raz, że jej samej tak wygodnie, a dwa zawsze jest na zawołanie swojej szefowej
- oficjalnie pracuje jako baristka w kawiarni Madderdin. Nieoficjalnie... jest dzieckiem na posyłki i katem gdy trzeba.
- ma naprawdę poważnie problemy z agresją. Przez nią wdała się już w niejedną bójkę i trafiła kilka razy do więzienia z którego wyciągała ją szefowa.
- doskonale wie gdzie jej miejsce w szeregu. Jednak kiedy może sobie pozwolić na więcej to odstresowuje się imprezując do białego rana korzystając z przywilejów jakie posiada i dostępu do pieniędzy
- jest naprawdę inteligentną jednostką, która przyswaja wiedzę szybko. Dzięki temu wie doskonale jak bardzo może pozwolić sobie na krzywdzenie innych.
- kocha wszelkie sztuki walki i przez lata doskonali się w krav maga, muay thai. Potrafi strzelać.
- po mieście buja się podrasowanym do granic możliwości mustangiem.
- jako grzeczna podopieczna nadal mieszka z Madderdin. Raz, że jej samej tak wygodnie, a dwa zawsze jest na zawołanie swojej szefowej
and more
