WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Mark & Clint, Las Vegas

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

Doleciał do Vegas nieco później, bo dotrzymywał towarzystwa Bonnie na jachcie na Karaibach. Pojawił się więc na kawalerskim Rona z lekkimi wyrzutami sumienia, bo on i Bons się pocałowali - i generalnie do niczego więcej nie doszło, ale nadal chujowo, right? Tak czy siak obecnie siedzieli w jakimś sztos kasynie połączonym z klubem, w loży VIP, kiedy przyszedł Ron po jakimś lap dance od pięknej striptizerki.
- W ogóle, przeglądałem nagrania z jachtu - zaczął, znacząco patrząc na Clinta i po chwili przesunął spojrzenie na Marka, leniwie siadając i popijając whisky ze szklaneczki. - Nessie ma fajne cycki, opalała się topless, szkoda że z ochroniarzem. Może powinna się trochę bardziej pilnować, co? Bo trochę chujowo, że potem wylądowała z nim w kajucie - rzucił, nadal patrząc na obu panów znacząco, na co Clint odchrząknął.
- Nie miałem pojęcia, że Ness coś z Tedem, raczej neutralnie przy nas się zachowywali - wzruszył ramionami.
- Cóż, ludzie czasami zachowują się neutralnie, a jak nikt nie patrzy, to są trochę jak kurwy, nie? - powiedział Ronnie, świdrując go lekko wzrokiem.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

Cóż, Marcus w Vegas siedział cały czas, bo finalnie na jacht nie dotarli, ale kwestia tego, że mieli naprawdę od cholery roboty i spotkań. Nie spodziewał się jednak, że cokolwiek takiego się wydarzyło na jachcie. Pisał Nessie dopiero fakcie, że nie dojedzie, wiedział że wkurwiona była maksymalnie, ale cóż, no tak bywało w ich pracy nie? Kiedy Ron się do nich z powrotem dosiadł, posłał mu rozbawione spojrzenie.
- Nie miałeś co robić, tylko kamery przeglądasz? - wywrócił oczami, upijając łyk ze swojej szklanki z tequilą, ale omal się nie zakrztusil słysząc jego słowa o Neście i poczuł jak go od środka rozrywanie wkurwienie. Odchrząknął. - Wiesz, jest dużą dziewczynką, może robić co chce. Nie mogę jej niczego zabraniać, układ to układ - dodał, wzruszając ramionami, ale miał ochotę rozjebać łeb temu zjebowi Tedowi za to, że się do niej przystawia. I Rosenthal za to, że coś takiego odpierdalała - bo nie powinna robić nic takiego oficjalnie, a sama pruła się przedtem do niego, nie? Zmarszczył czoło widząc jak Ron patrzył na Clinta, ale nie komentował. Ronnie odpalił sobie papierosa.
- Niby tak, ale Bonnie pewnie o tym wie, a ona o tym, że to układ nie powinna wiedzieć. Twoja sprawa. Clint... To co, masz jakiś super patent na to, żeby moja przyszła teściowa moje zdjęcie na lodówce też chciałaby powiesić? - zapytał niby z rozbawieniem, nie spuszczając z niego wzroku. - Dobrze się dogadujesz z moją przyszłą żoną. Fajnie, rzadko się zdarza żeby eks mieli taki super kontakt - dodał, szklaneczkę w górę nieco unosząc i zaraz odchrzknął. - Zaproponowałem Joe pracę, całkiem nieźle sobie poradził z nami na spotkaniach, ale sprawdziłbyś mi go dokładnie, huh? - dodal jeszcze, strzepując niedbale papierosa tak, że popiół wylądował na stoliku.

autor

-

Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

– Jeśli mam być szczery, to nie sądzę, żeby Bonnie wiedziała, spędziliśmy większość wieczoru razem przy barze, więc jeśli ja nie zauważyłem, to ona też raczej nie – rzucił lekki uśmiech Markowi, jakby w ramach pokrzepienia duszy, chociaż widział lekko że się wkurwił, nie żeby się nie dziwił, też by się wkurwił, chociaż… Skoro to był układ, to chyba nie powinien, nie?
– Układ, nie układ, jakby ktoś tknął coś mojego to bym mu łapy urwał. Szczególnie, że to personel – powiedział Ronnie, wymownie patrząc na Marcusa, ale zaraz zmienił temat.
– Pojaw się na rodzinnym obiadku i weź dla niej Lilie. Kocha lilie – uśmiechnął się lekko, patrząc na kumpla. – W sumie rozstaliśmy się jako szczyle, nie było wielkiej awantury, więc to dlatego – zaśmiał się dźwięcznie. Kiedy jednak poprosił o sprawdzenie Joe, Clint aż się zakrztusił.
– Nie będziecie prawie rodziną? Ale nie ma problemu, mogę go sprawdzić – pokiwał głową spokojnie, ale fajka odpalił.
– Świetny z ciebie przyjaciel, dzięki, Clint – uśmiechnął się, klepiąc go lekko po plecach.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Sądzisz, że jeśli by zauważyła to powiedziałaby tobie albo komuś innemu? To baby, chuj wie o czym ze sobą rozmawiają - wywrócił oczami Ronald, a Marcus odetchnął cicho.
- Nawet jeśli, to raczej wątpię, że komukolwiek by powiedziała. Jej to nie robi różnicy, a Nesta też nie chciałaby żeby ktokolwiek wiedział, że to układ - dodał Mark, ale wcale nie uśmiechnął się do Clinta po jego uśmiechu bo nadal go trzaskało wkurwienie od środka. Ale przyglądał się Ronowi, bo widzial że ewidentnie go coś w dupę ugryzło.
- Lilie? Zapamiętam. Joe to rodzina od strony matki czy ojca Bons? - zapytał jeszcze, bo Bonnie mu mówiła, ale był ciekawy wersji którą zaserwuje mu Clint, bo pewnie swoje podejrzenia już zaczynał mieć :lol: - No tak, to pewnie przez to - dodał, wzruszając ramionami i zaraz spojrzał na niego z lekkim rozbawieniem. - Z rodziną wychodzi się dobrze tylko na zdjęciach, a Joseph.... no nie wiem, coś mi w nim nie pasuje. Chcę wiedzieć wszystko, dasz radę załatwić mi to do jutra? - bo chciał wiedzieć przed ślubem. A Marcus zmarszczył znowu czoło.
- Powinieneś się cieszyć ze ślubu a nie przyszłego szwagra prześwietlać - szturchnął łokciem Rona i zaśmiał się pod nosem, jakby postępu w tym nie widząc.
- Właśnie, apropos prześwietlania. Mówiłeś, że masz sprawę odnośnie Yvonne. Co się stało? Zabiła kogoś torebką na wyprzedaży? - zażartował Ronnie, a Mark w sumie parsknął śmiechem bo nawet go to rozbawiło :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

– Też racja – wzruszyl ramionami. Kiedy jednak Ron spytał go o to, od czyjej strony jest Joe, Clint wzruszył ramionami.
– W zasadzie nigdy nie dopytywałem, więc w sumie nie wiem – przyznał zupełnie szczerze, bo wolał się nie wpierdalać w gówno, gdyby Bons już coś na ten temat powiedziała. – Skoro ci nie pasuje, to po co go bierzesz do współpracy Ronnie? – wywrócił oczami. – Do jutra nie, ale jutro już tak. Na boga, nie chcesz chyba, żebym teraz laptop uruchamiał – zaśmiał się dźwięcznie, a Ronnie pokiwał pewnie głową.
– No wiadomo, że nie teraz, ale jak się rozejdziemy – wywrócił oczami. Mimo to, Clint westchnął cicho na jego słowa.
- Mam. Są podejrzenia, że ktoś pomógł jej zmarłemu mężowi spaść ze schodów, a zawsze pierwszym podejrzanym jest małżonek. To na pewno nic takiego, wyciszę to jakoś – wzruszył ramionami, ale uśmiechnął się lekko.
– Wy z Ness macie już datę w ogóle? Jak idą jej przygotowania? – no bo w sumie pewnie Mark się nie chwalił, że został ze wszystkim sam, bo Nessie postanowiła to pojebać. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Ja uważam, że może się nam przydać. To mimo wszystko były żołnierz, poza tym widać, że zależy mu na Bonnie więc raczej będzie lojalnym człowiekiem - wzruszył Mark ramionami, chociaż nie miał świadomości, że rodziną Joe i Bons nie są, nie?
- Nie wiem, męskie przeczucie - Ronnie puścił oczko Marcusowi, ale jakby nie komentował tego tematu bo zainteresował się tym co Clint zaraz powiedział. - Zatuszuj, jak najszybciej. Moja żona musi być całkowicie czysta, żadnych wyroków, niczego. Ma być nieskalana absolutnie niczym. Ale chętnie zobaczę co macie. Podrzuć mi te dokumenty albo wyślij na maila jak najszybciej - dodał, a kiedy usłyszał słowa Clinta o planowaniu ślubu, oczami wywrócił. - Ja pierdole, jak chcecie o takich rzeczach gadać to spadam do tancerek - zaśmiał się i poklepał Marcusa po ramieniu, wstając faktycznie i odszedł na bok, a Marcus odetchnął głęboko.
- Coś go dzisiaj ujebało w dupę chyba. - mruknął upijając łyk alkoholu. - Mamy datę, ale jest wkurwiona, że spałem z kimś innym, chociaż taki był układ od początku. Inna sprawa, że pokazała że jej to kurewsko przeszkadza, więc nie zamierzałem tego robić, a teraz... rucha ochroniarza, cudownie - rozłożył ręce bezradnie bo nie wiedział jak do tego podejść, ale no... był zazdrosny. - Myślisz, że Bons zepchnęła męża ze schodów? - zapytał jeszcze z rozbawieniem.

autor

-

Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

Skinął tylko głową na słowa Rona, a gdy ten się ulotnił, westchnął ciężko, bo lekko mentalnie się obsrał.
– Całowałem się z Bonnie na jachcie, kurwa, jak to widział, to mi upierdoli łapy przy dupie. I wiem, że to chujowe, wiem – jęknął cicho, ale kiedy powiedział, że mają już datę, ale Ness jest wkurzona, to przechylił lekko głowę.
– Ale czekaj, była wkurwiona, że z kimś spałeś, a teraz sama z kim sypia? Szczerze mówiąc, to brzmi jak odwet – wzruszył ramionami. – A skoro to niby miał być układ, to czemu jesteś taki poruszony? Może tobie też to przeszkadza? – kąciki jego ust drgnęły delikatnie - Powiem ci, że to, że nie dojechaliście na Karaiby też nie pomogło. Strasznie podkurwiona tym była. Bardziej niż laska, która jest w układzie – dodał jeszcze, żeby pokrzepić jego duszę.
– Bonnie? Niee, ona by muchy nie skrzywdziła. Tak myślę – wzruszył ramionami, bo trochę tak było. I tak widział Bons.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Jeśli by widział, to rozjebałby ci łeb od razu - powiedział, lustrując go wzrokiem. - Ale... nie jestem jakoś zdziwiony. Tak podejrzewałem w zasadzie, że coś iskrzy. Tylko się całowaliście? - widać było, że to Marcusa nawet całkiem bawiło, bo od początku uważał, że coś w relacji Bonnie i Rona nie klikało - w takim razie nie klikało całkiem bardzo, skoro przed ślubem go zdradzila, ale nie wnikał. Odetchnął głęboko.
- Nie, to wygląda jak Nesta. Ona lubi sobie sypiać z kim popadnie dla sportu - rzucił z lekką ironią, a potem wzruszył delikatnie ramionami. - No przeszkadza. Lubię ją, nie jestem w niej zakochany, ale po prostu ją cholernie lubię i uważam, że jest świetna. No, pomijając jej jazdę aktualnie - wywrócił oczami, bo to terazs lubił ją mniej :c
- Też mi się tak wydaje. Chyba. Ale Nesta też wyglądała na niewinną - bo istotnie, Nessie przecież też nie wydawała się jakimś terminatorem a trochę nim była :lol: - Ale fakt, lepiej zatuszować sprawę niż kusić los, że potem będą próbowali się dobrać do Rona bo z tego cienka linia do nas - wzruszył ramionami.

autor

-

Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

– No nie wiem, trochę znacząco na mnie patrzył, jak wspominał o monitoringu… – westchnął cicho. – Na jachcie tak. Spałem z nią, ale nie wiedziałem wtedy, że jest z Ronem- przyznał zupełnie szczerze, bo w sumie przed Markiem nie musiał się kryć, zawsze uważał go za dobrego przyjaciela. I ich relacja była bliższa niż Marka czy jego z Ronem.
– No nie wiem, skoro tak jej to przeszkadzało w twoim przypadku, to jesteś pewien, że zanim się dowiedziała, że sypiasz z innymi, też to robiła? – przechylił głowę, bo w sumie jakoś mu się to nie widziało. – To może powiedz jej, że ci to przeszkadza. Zrób jej podobną jazdę do tej, jaką ona zrobiła tobie – no rada stulecia, ale w sumie mógł to zrobił, nie? – Skoro ją tak lubisz, to może to nie jest wyłącznie układ? – podsunął spokojnie, a gdy wspomniał, że Ness też niewinnie wygląda, zaśmiał się cicho.
– Ale Ness zawsze była twarda, wszyscy wiedzieliśmy o FBI. A Bons to fotograf, artystyczna dusza – wywrócił oczami. – Wiadomo, że to zatuszuję, nie chcemy przecież, żeby cokolwiek poszło nie tak w naszych życiach, nie? – puścił mu oczko z lekkim rozbawieniem.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Niby tak, ale może po prostu jest zazdrosny. Każdy by był, szczególnie, że ciągle ze sobą podobno siedzicie. Trochę na to lamentował jak byliśmy sami o tym - wzruszył ramionami. - Ale wiedziałeś że jest z Ronem przy całowaniu - zauważył słusznie, ale widać było, że wcale go nie oceniał. - Podoba ci się, co? Chociaż bardziej mnie martwi to, że ty jej też, bo Ron dostanie piany jak to wyłapie - powiedział spokojnie, bo nie chciał jednak większych dramatów, a tak się mogło to skończyć, nie?
- Chyba przedtem nie. Ale... no nie wiem, może jej powiem jak wrócimy do domu? Nie do końca wiem jak do tego podejść, bo w sumie się nie spodziewałem że tak może wyjść - westchnął ciężko. Zakładał, że nie mógłby mieć do Nesty czegokolwiek bardziej ale cóż, wyszło jak wyszło.
- Artystyczna czy nie, kobietom średnio można ufać - powiedział z lekkim rozbawieniem, próbując poprawić sam sobie delikatnie nastrój.

autor

-

Awatar użytkownika
35
191

detektyw w wydziale zabójstw

Komisariat policji

columbia city

Post

– Faktycznie siedzimy ze sobą dużo, ale to dlatego, że lubimy swoje towarzystwo, po prostu – wzruszył lekko ramionami i westchnął mimochodem. – Komu by się nie podobała, przecież jest piękną kobietą – westchnął cicho, bo tak było, Bonnie była śliczna i doskonale o tym wiedział.
– No myślę, że to typowo wygląda jak odwet. Pogadaj z nią. I sory za ten mecz w takim razie, sądziłem że weźmie ciebie, ale cię nie było no i wiadomo – dodał spokojnie, bo pewnie dostał od Rona smsa ze zdjęciem ze widzieli ich w telewizji, czy coś! – Nie spodziewałeś się, że ci zacznie serio zależeć, co? – spytał z lekkim rozbawieniem, ale poklepał go pokrzepiająco po ramieniu.
– E tam, można. Trzeba tylko znaleźć odpowiednią – puścił mu oczko z uśmiechem, wychylając odrobinę whisky.

autor

-

Awatar użytkownika
38
189

właściciel

Little Darlings

broadmoor

Post

- Ja to rozumiem - uniósł dłonie w poddańczym geście, bo on serio Clinta nie oceniał, tylko... chyba go to trochę martwiło. - Może wcale nie wezmą tego ślubu - dodał, puszczając mu z rozbawieniem oczko bo od początku fanem nie był tego pomysłu, ale wiedział że jak Ronnie sobie ujebał to tak musi być, cóż. :lol:
- Przecież wiem, że nie miałeś złych intencji - poklepał go po ramieniu, bo wiedział, że on tego jakoś specjalnie nie zaplanował przeciwko niemu, nie? - Nie. No ale cóż - westchnął ciężko bo to miało zupełnie inaczej wyglądać, nie?
- Aha, powiedział jeden rozwodnik do drugiego - zaśmial się pod nosem, a potem poszli się bawić.

| ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże”