WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Been looking for a substitution, losing all of my illusions. Looking for a substitution but there ain't no one replacing you.
Awatar użytkownika
29
166

Rezydentka neurochirurgii

Swedish Hospital

-

Post

Wiedziała, że nie musiała wiecznie być silna i niezależna, ale te wszystkie lata totalnie ją tego nauczyły. Trochę wyluzowała przy Davidzie, ale teraz znowu się zamknęła w sobie. Radzenie sobie samej było po prostu bezpieczniejsze i dla niej i Lily. Nie, żeby wątpiła, że Tony będzie przy niej, ale ta opcja ją nadal lekko przerastała.
- Nie powinnam z tobą sypiać. Przecież to normalne, że się wkurzył. Każdy by się wkurzył. - pokręciła głową. Żaden powód nie był dobry do przemocy, ale wiadomo co miała na myśli. - Chociaż nie żałuję. - dodała cicho, wręcz ledwie słyszalnie. Nie żałowała, bo zależało jej na Tonym. Zawsze tak było, po prostu gdzieś się w tym wszystkim pogubiła przez własną dumę. Kiedy pocałował wierzch jej dłoni, westchnęła cicho.
- Okej - pokiwała głową. Powiedzenie Lily zdecydowanie będzie najtrudniejsze ale liczyła na to, że młoda zrozumie to wszystko i przyjmie względnie dobrze. Zlustrowała go wzrokiem gdy powiedział że Lily mogłaby mieć pełną rodzinę.
- Mogłaby - potwierdziła, splatając palce którymi się bawił z jego palcami. - Moglibyśmy… nad tym popracować. Jak już zamknę temat tego głupiego ślubu - przysunęła twarz bliżej niego, ale nie pocałowała go w usta. Musnęła nosem jego nos i odetchnęła cicho. Minął ich pewnie zziajany Teddy. - Skoro Ted przyjechał, to mogę wracać do domu. Nie chcę, żeby ktoś jeszcze zobaczył jak wyglądam. - sama otarła swoje policzki teraz.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

Callie faktycznie głaskała Joe po głowie do samego końca - póki nie przestał oddychać, a nawet i chwilę dłużej, bo przestała dopiero wtedy, gdy do środka weszła Elaine. Wyjaśniła jej co się stało, popłakała sobie trochę, ale finalnie razem wzięły się za pozbywanie dowodów. Zabrały ze sobą od razu zielone pudło, o którym Joe mówił i faktycznie zakopały jego ciało tam, gdzie znajdował się grób, na który kiedyś Calliope przynosiła regularnie kwiaty. Pojechały do jakiegoś hotelu, przebrały się, ale tam Callie zaczęła krwawić, więc podjęły decyzję, żeby podjechać kontrolnie do szpitala. Okazało się jednak, że dzidzia rośnie zdrowa, a ona ma po prostu się więcej nie stresować i nie dzwigać - heh. Kiedy jednak Elaine zasłabła, Calls od razu zadzwoniła do Isaaka i teraz nerwowo tuptała nogami na jednym z krzeseł na korytarzu. Aż usłyszała głos Isaaka.
- Co się stało? Gdzie ona jest?
- Zasłabała, jest w sali - wskazała na nią głową a Isaak faktycznie tam wszedł. Siedziała na zewnątrz, bo jej samej było cholernie słabo, a nie miała ochoty na nocleg tutaj. Zaraz jednak zobaczyła idącego korytarzem Billa i podniosła się z krzesła i ruszyła w jego stronę, a gdy była dostatecznie blisko to po prostu się do niego przytuliła, od razu wpadając w ryk jego ramionach. Coś próbowała mu pewnie powiedzieć, ale histeria którą ją ogarnęła totalnie w tym przeszkodziła, więc zalewała tylko łzami jego koszulę i mamrotała coś pod nosem :lol:

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

Kiedy on i Isaak dostali telefony z pogotowia, obaj raczej nie mieli większych złudzeń i od razu wiedzieli, że coś się stało – nie mieli jednak pojęcia zielonego, co pojęcia, co takiego, więc odstawił Nellie do rodziców Calls, a sami panowie podjechali na sygnale praktycznie do szpitala – łamiąc po drodze wszystkie przepisy drogowe. Tak czy siak, kiedy Isaak poleciał do Sali Ellie, on odetchnął głęboko i spojrzał na Calls, obejmując ją mimochodem ramionami, gdy tak wpadła w histerię.
– Calls, cicho, spokojnie, co się dzieje? Jak się czujesz? Z Ellie okej? – delikatnie głaskał ją po plecach, bo ni chuja nie rozumiał, co tam mamrotała pod nosem. :lol:
– Mussiz się uspokoić skarbie, bo nic nie rozumiem – dodał, najdelikatniej jak potrafił. No nie rozumiał totalnie, co tam gadała, bo płakała tak mocno, że kompletnie zrozumieć nie szło.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

Miała świadomość, że musi się uspokoić, ale jego widok sprawił, że całkowicie się rozleciała życiowo. Elaine przy Isaaku się trzymała - Callie przy Billu dawała upust wszystkim bólom emocjonalnym.
- No bo… - zaczęła, ale urwała, bo jej ciałem wstrząsnął ogromny szloch. Wyswobodziła się z jego objęć i usiadła z powrotem na krześle na korytarzu, podkulając kolana pod brodę i obejmując swoje nogi mocno ramionami. Wiedziała, że musi się uspokoić. Cały czas sobie tłumaczyła wewnętrznie, że musi, dlatego przez dobre kilka minut nie wyjaśniła mu niczego, tylko lekko sie kołysała próbując się uspokoić.
- Nellie jest twoja. Sfałszował badania. Zawsze była twoja - powiedziała w końcu, ale cholernie cicho, cała nadal się trzęsąc. Oparła zaraz czoło na swoich kolanach i wzięła kilka głębokich oddech. - i jestem w ciąży. Z tobą - podkreśliła, powoli podnosząc powoli na niego wzrok. - Ja i on… to było dla was. Chciałam wam pomóc - dodała, ledwie słyszalnie. Po tym wszystkim co powiedział o niej Joe, wyglądała na cholernie niepewną siebie, bo chociaż nie chciała go słuchać to przecież miał rację, prawda? Była kurwą. I czuła się winna tego wszystkiego…

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

Bo Callie przy nim wcale nie musiała się trzymać – o tyle, o ile Isaak dość często był tornadem emocji, tak samo jak Callie, tak Billy był raczej osobą dość spokojną - bezpieczną przystanią. I wydawało mu się, ze Ellie starała się tym być do Isaaka. Odetchnał głęboko, kojąco głaszcząc ją po ramionach i ukląkł przed nią na krześle tak, by mieć ją przed sobą. Przez tych parę minut, które kołysała się na krześle, cały czas ją delikatnie głaskał i patrzył z troską.
– Co? – spojrzał na nią jednak zszokowany, gdy wyjawiła pierwszą rewelację. – Joe? Joe sfałszował badania? Teraz to chuja na pewno dojedziemy – mruknął pod nosem, bo taki miał generalnie plan i nikt mu na przeszkodzie nie stanie. Nie wiedział jednak, że sam Joe już wąchał kwiatki od spodu.
– Ze mną? Ach. Który tydzień? – spytał, lekko muskając jej brzuch dłonią, a potem jeszcze powiedziała, że to wszystko było dla nich. – Jak to dla nas? Po co? Dalibyśmy radę, Callls – westchnął cicho, bo pewnie, że by dali. -Jesteś jebnnięta, kocham cię – zasmiał się cichutko, bez cienia wesołości i lekko pocałował jej usta.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

Tak i to właśnie dawało Callie największy komfort przy Billu. Mogła być przy nim rozlazła, uśmiechnięta, mogła być taka, jak w danym momencie się czuła. Teraz natomiast nie czuła się wcale, bo to co się wydarzyło trochę ją pozamiatało. Nie żałowała w tym wszystkim Joe - żałowała tego, że tak długo to wszystko trwało.
- Nie… on już nie… - przygryzła delikatnie dolną wargę, nie potrafiąc skończyć, ale patrzyła mu w oczy tak wymownie, że chciała, żeby sam zrozumiał. Musiał zrozumieć, bo Callie nie potrafiła tego powiedzieć. Nadal za to czuła jego krew na swoich dłoniach i tą metaliczną woń krwi.
- Początek szóstego - przytrzymała jego dłoń przy swoim brzuchu, opuszczając nogi na ziemię. Odetchnęła głęboko. - Przed wyjazdem do emiratów powiedział, że cofnie zeznania jeśli do niego wrócę i gdy was aresztowali pomyślałam, że… to jakiś sposób. Ellie wiedziała od początku - sięgnęła dłonią do jego twarz i zaczęła delikatnie go po niej gładzić, co odrobinę pomagało się jej uspokoić. - Odwołał je, wczoraj. Mam w samochodzie wszystkie dokumenty, które miały być dowodami. - dodała jeszcze, a kiedy ją pocałował odetchnęła spod jego ust. Ostatni miesiąc był męczarnią. - Nadal mnie mnie kochasz? - zapytała z lekkim niedowierzaniem i objęła go ramionami za szyję, wtulając się w niego znowu. Ona nie kochała samej siebie już w ogóle.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

Zmarszczył brwi, bo sądził, że dokończenie tego zdania brzmiało „on już nie zrobi nam krzywdy”, co niekoniecznie równało się życiowo z tym, że go zabiła, prawda? Mimo to, spojrzał na nią z czułością, gdy powiedziała, że to szósty tydzień. Uśmiechnął się szeroko, obejmując ją mocniej.
– Naprawdę? O mój boże, Calls, będziemy mieć malucha, będziemy mieć dziecko – wyściskał ją teraz mocno, przyciągając do siebie. – Ale czekaj, jakim cudem on podmienił papiery, bo czegoś tu nie rozumiem – no nie rozumiał zupełnie, jak do tego doszło i jak uzyskała tę informację.
– To był pokurwiony pomysł, on jest niebezpieczny, Callie, chujowo, że nic nie powiedziałyście – westchnął. Chujowo, ale obie całe i zdrowe żyły i się kochały i to było najważniejsze, nie?Jasne, że cię kocham. Nie było dnia, w którym był przestał cię kochać. Kocham cię nieustannie, ciągle, cały czas[/b] – szeptał cicho do jej ust, tuląc mocno do siebie. Kochał nad życie, wiadomo!

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Będziemy - powtórzyła, sama uśmiechając się teraz przez łzy. To i fakt, że Nellie była Billa, to były jej dwie ulubione informacje ostatnich dwóch lat, serio. No i jeszcze fakt, że bez dowodów i zeznań, znowu mieli mieć umorzoną sprawę. - Widziałam się z nim przed badaniami. Powiedziałam gdzie będę je robić, a on zna kogoś kto umie sfałszować dokumenty i… po prostu to zrobił. Bo sądził, że mnie zostawisz jeśli Nell nie będzie twoja - musnęła nosem jego policzek, wzdychając cicho. - Czułam, że coś jest nie tak. To znamie, jej oczy… ale nie sądziła, że mógłby to zrobić. - i chyba bała się sprawdzić drugi raz, czego teraz żałowała okropnie. Pokręciła głową.
- Już nie jest. - powiedziała cichutko - Teraz jest tam, gdzie powinien być od dawna - dodała, a kiedy mówił o miłości do niej, znowu z jej oczu pociekły łzy i zacisnęła usta, żeby powstrzymać dolną wargę od trzęsienia. - Ja ciebie też. Nad wszystko. Zrobiłabym dla ciebie wszystko - i ona szeptała te słowa, bo zrobiła - zabiła Joe. Dla niego i Isaaka. - Wiem, że zanim to wszystkim wyjaśnimy, a nawet i po tym, nadal większość ludzi będzie mnie nienawidzić, ale... chcę z tobą spędzić resztę życia. Naprawdę - musnęła teraz jego usta swoimi, przymykając oczy. Nie wyobrażała sobie niczego bez niego, eh.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

– Byłaś już na usg? Wszystko dobrze? – spytał bardzo czule i troskliwie. Inna sprawa, że w zasadzie tego wieczoru zyskał nie jedno, a jakby dwójkę dzieci, mając na uwadze, że Nellie również była jego. Strasznie się ucieszył i było widać w jego oczach, że po prostu czuł ulgę. Odetchnął głęboko, gdy powiedziała, że widziała się z Joe przed badaniami.
– Idiota. Nigdy bym cię nie zostawił – powiedział cicho, patrząc jej w oczy i chociaż jakoś wierzył, że i ona ułoży koniec końców wszystko w głowie, to jednak on był pewien, że nigdy by jej czegoś takiego nie zrobił – tego, co zrobił im obojgu ten desperat.
– W porządku, najważniejsze, że jest moja. NASZA. Chociaż zawsze była – odparł cicho, głaszcząc ją po włosach, aż wtedy zaczęła mówić, że Joe był tam, gdzie jego miejsce. Aż zagryzł dolną wargę, bo naprawdę, to było sporo informacji do przyswojenia.
– I zrobiłas, dobrze rozumiem? Jezu, w ciąży to robiłaś? Nie możesz isę przemęczać ani stresować – odetchnął cicho i spojrzał jej w oczy.
– Wyjaśnimy im tak, żeby założyli skrzydła – zaśmiał się cicho i spojrzał jej w oczy. – Ja z tobą też. Kiedy wrócimy do domu, wszystko mi opowiesz? – spojrzał na nią z wyraźną nadzieją.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Tak, wszystko w porządku. Trochę krwawiłam, ale chyba już tak mam - westchnęła cicho. Fakt, przy Nellie też się jej zdarzały plamienia, ale jednak przy tej kolejnej ciąży było jedno krwawienie i na tym krwawieniu ciąża się skończyła więc lepiej było dmuchać na zimne.
- To samo mu powiedziałam - stwierdziła cicho, a na jego kolejne słowa uśmiechnęła się tylko do niego uroczo. Jasne, że była ICH. Callie próbowała dać Joe jako ojcu, ale nawet sama nellie nie bardzo tego chciała więc…
- Musiałam - powiedziała tylko, bo nie chciała więcej tłumaczyć teraz. - Jedźmy już do Nellie, proszę - poprosiła, bo właściwie to zrobiła to też trochę dla małej - żeby Joe nigdy więcej nie probował być i przy niej. A później zajrzeli na szybko do Elaine i faktycznie pojechali.

| ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Swedish Hospital”