WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Awatar użytkownika
43
191

Wydawca

-

-

Post

Teddy naprawdę wiedział, że ich pojawienie się na pogrzebie było podłe wobec Billa i Isaaka, ale też naprawdę nie chciał tam jechać. Gdy jednak Joseph się uparł, że pojedzie tam z nim lub bez niego, to mimo wszystko pojechał - wolał nie ryzykować, że jego brat odwali coś, czego będą żałowali potem wszyscy wkoło. Wszyscy, oprócz samego Joe. Próbował się do Ellie cały wieczór dodzwonić, ale nie dziwił się, że nie odbierała.
Dzisiaj od rana siedział w biurze i przeglądał jakiś rękopis, gdy do pomieszczenia weszła Ellie; położyła papiery i wyszła.
- Ellie, poczekaj - poprosił, ale pewnie tak czy siak poszła, więc wstał od biurka i nawet nie zamykając gabinetu ruszył za nią. Odjechała mu windą na dół, więc finalnie złapal ją dopiero przed samymi drzwiami wyjściowymi z wydawnictwa. Złapał ją delikatnie za przed ramię. - Ellie, proszę cię. Naprawdę mi chujowo z tym co się wczoraj stało, ale dobrze wiesz, że gdybym nie przyjechał z nim i tak by tam był. A sam by pewnie rozjebał jakąś gównoburzę. - wyjaśnił na szybko, zaraz wzdychając ciężko. - Przepraszam - powiedział szczerze.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Było podłe, cholernie. I chyba tylko utwierdziło Elaine w przekonaniu, że mimo wszystko, skurwiałe zachowania Teda wcale się nie ucięły i jednak miał zamiar nadal być trochę kutasem, szczególnie, gdy podał rękę Isaakowi. Nie odbierała, bo była ze swoim mężem i przyjacielem – zrobiła im spokojnie śniadanie i teraz podrzucła na biurko Teda nowe rozdziały, nawet się nie odzywając, tylko po prostu go ignorując. Zjechała windą na dół i gdy złapał ją za ramię – wyrwała mu się.
– Tobie jest chujowo? Billy kochał swojego ojca, dla Isaaka William był jak drugi ojciec, a tobie jest przykro odetchnęła głęboko. – Ostatnio masz coraz więcej powodów, żeby było ci przykro i żeby przepraszać, a ja mam tego cholernie dość – przyznała cicho, patrząc mu w oczy.

autor

-

Awatar użytkownika
43
191

Wydawca

-

-

Post

Nie zamierzał robić nic chujowego wobec kogokolwiek z nich. Nie, bo zrobił to raz i naprawdę więcej nie planował, bo wiedział, że wtedy najbardziej cierpi na tym Elaine.
- Co miałem zrobić? Pozwolić mu pojechać samemu? - bo oboje wiedzieli, że jak Joe coś sobie ujebał, to nawet sam Bóg by go nie powstrzymał. Ani nawet szatan, chociaż przy tej wersji Teddy skłaniał się bardziej.
- Dobrze wiesz, że gdyby przyjechał sam to skończyłoby się dramatem. Widziałaś jak zareagował na słowa Callie. Gdyby był sam, nie miałby żadnych oporów żeby coś odpierdolić! - nie, żeby się w tym momencie zasłaniał Joe, ale on sam z siebie nie przyjechałby na ten pogrzeb. Nie, bo wiedział, że absolutnie mile widziany tam nie był.
- Nie zrobiłbym wam czegoś takiego. Wiem, ile dla was znaczył ojciec Billa - dodał, patrząc jej w oczy.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Ale chujowe to było, obiektywnie chujowe i Ellie w tym momencie miała dość.
– Kurwa, nie wiem, przykuć go kajdankami do kaloryfera, żeby nie jechać? Wrzucić mu pigułki nasenne? Tabletkę gwałtu? Cokolwiek – wzruszyła ramionami i odetchnęła głęboko, krzyżując dłonie na wysokości piersi.
– A teraz się nie skończyło? Cass wyjebała Callie ze stypy? Wspaniała noc, godna zapamiętania – rzuciła z ironią, oddychając głęboko, bo miała trochę dość życia w tym momencie. –Odpierdoliliście obaj, będąc tam, Ted – jęknęła cicho, kręcąc głową.
– Wiem, ale zrobiłeś i jeszcze podałeś rękę Isaakowi i jakkolwiek doceniam ten gest, to nie ty powinieneś to zrobić, tylko on, kiedy będzie gotów. O ile kiedykolwiek będzie – zauważyła całkiem słusznie, wpatrując się w niego – a raczej świdrując go wzrokiem. :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
43
191

Wydawca

-

-

Post

- Elaine - powiedział cicho, bo przecież nie zamierzał przykuwać Joe do żadnego kaloryfera a już tym bardziej dosypywać mu jakichś prochów, chociaż szanował jej inwencję twórczą i w innych okolicznościach zaproponuje napisanie jej książki kryminalnej :lol:
- Wyrzucili ją? - zrobiło mu się smutno, autentycznie smutno. Szczególnie dlatego, że Teddy wiedział, że coś między Callie a Joe było nie tak i czegoś brakowało. Nie brakowało natomiast między Callie i Billem, ale wolał o tym na głos nikomu nie mówić i udawać, że nie widzi. Dla bezpieczeństwa ich wszystkich. - Wiem. Dlatego przepraszam - dodał, nadal ze smutkiem. Przeprosiłby też Isaaka, ale wiedział że to nie miałoby większego sensu i skończyłoby się tylko gorzej.
- Z tym akurat ja odjebałem, ale wolałem ja mu podać rękę niż Joseph. Zreszta, to nie ma znaczenia. Tak czy siak chcę, żebyś wiedziała, że wiem, że to było chujowe w chuj. I że naprawdę nie zrobiłem tego z premedytacją. Wjedźmy z powrotem na górę, na chwilę. Wypijemy kawę i pójdziesz. Proszę. - chciał żeby to zrobiła, żeby chociaż trochę mniej zła była.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– Tak mam na imię, Theodore. Natomiast uważam, że mogłeś zrobić więcej, żeby go powstrzymać. Doceniam, że go pilnowałes, ale on w ogóle nie powinien tam być – powiedziała, patrząc w oczy Theo, bo miała dość gównoburz na najbliższe tysiąclecie.
– Tak, ciężko się dziwić, mając na uwadze to, co zrobiła i to, że pojawił się Joe - zauważyła, wzdychając ciężko. – Nie chcę przeprosin, chcę zobaczyć kurwa poprawę, bo mam dość takiego kręcenia się dookoła – oświadczyła, wywracając oczyma i odetchnęła głęboko.
– Doceniam propozycję kawy, ale nie mogę zostać. Nie dzisiaj. Isaak i Billy na mnie czekają, muszę zrobić im obiad, są strasznie przybici i muszę się nimi zająć, bo stracili ważną osobę w swoim życiu, Ted. A ja bym była chujową żoną i przyjaciółką, gdybym ich nie wsparła – westchnęła cicho, patrząc mu w oczy. Jasne, rozumiała, że chciał ją zatrzymać, ale dzisiaj po prostu nie miała nastroju.

autor

-

Awatar użytkownika
43
191

Wydawca

-

-

Post

- A ja się dziwie, że mówisz to tak łatwo - powiedział cicho. Teddy wiedział, kurwa wiedział, że ona też wiedziała ale skoro udawali, że nie wiedzą… cóż. Niech tak będzie. Ted zamierzał im obu na to pozwolić, chociaż nie rozumiał zupełnie. Nie znał celu tego wszystkiego ale wiedział, że jakiś istniał. - Staram się poprawić - przyznał szczerze, bo naprawdę próbował ale Joe zupełnie to psuł.
- Nie no, jasne. Masz rację. Rozumiem. - powiedział tylko, kiwając głową. I pozwolił jej iść, bo jej argumenty do niego trafiały. Cóż.

| ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Northwest Press”