WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Billy & Callie

ODPOWIEDZ
You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

Obudził się nad ranem, bo suszyło go niezmiernie. Na zejściu zawsze czuł się chujowo, a kokaina schodziła z niego dzisiejszego dnia wybitnie wolno, niestety. Tak czy siak, bez znaczenia było to, jak schodziła, bo nie zauważył Callie ani w gościnnej, ani w kuchni, ani u Nell, ani w salonie. Siedział więc w tym ostatnim, pijąc szklankę wody i nad ranem Costas faktycznie do niego dotarła.
- Pojechałaś do niego, prawda? - spytał niby spokojnym tonem, ale był lekko wkurwiony, że jak zawsze musiała zrobić po swojemu. Jak zawsze go nie posłuchała.
- Miał chociaż jakieś sensowne wyjaśnienie, czy wcisnął ci jakiś głodny kawałek, w który uwierzyłaś, bo jest zagubionym, niewinnym żuczkiem, a nie dorosłym facetem? - no trochę tak to widział w tym momencie.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

Nie było jej, bo trochę czasu jej zajęło rozmawianie z Joe, potem powrót do domu i spalenie miliona papierosów nim weszła do domu, bo po tym spotkaniu byla wkurwiona. Już nie łudziła się, że mogłoby nią kierować cokolwiek innego bo to, że Joe nie zamierzał ustąpić sprawiło, że była zła. Cholernie zła. Kiedy więc weszła do domu i usłyszała głos Billa, zatrzymała się przy schodach.
- Tak. - przyznała, bo nie zamierzała kłamać. Podeszła od tyłu, do kanapy na której siedział i nachyliła się, obejmując go za szyję. - Powiedział, że zrobił to, bo chciał się was pozbyć. I chciał mi pokazać, że się zmienił. Świetnie mu poszło. - oparła brodę na czubku jego głowy i odetchnęła cicho. Nie powiedział absolutnie niczego co by sprawiło, że Callie chciałaby mu pomóc. Znaczy nie, chciała nadal - ale on nie wyglądał na kogoś kto potrzebował pomocy. I znowu czuła, że rozmawiała z dwiema różnymi osobami. Z jedną rozmawiała rano, z drugą przed chwilą. To było okropne.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

Westchnął ciężko, kiedy podeszła do niego i nachyliła się, obejmując za szyję. Musnął lekko jej policzek, ale nie wiedział, co jej powiedzieć. Prosił przecież, żeby tego nie robiła, nie?
– Nawet już tego nie skomentuję, bo jak zawsze wiesz lepiej – powiedział cicho, bo nie podobało mu się ani trochę, że jeździła do Joe po nocy, ale spojrzał na nią i uniósł brwi, gdy wspomniała o motywach Joe.
– Kocham cię Calls i jest mi przykro, że tak wyszło, naprawdę. Inna sprawa, że nie wiem, jakiej odpowiedzi się spodziewałaś, przecież to całkiem jasny przekaz, że zrobił to, żeby się nas pozbyć – wzruszył ramionami, bo nie było tutaj dobrego, racjonalnego wyjaśnienia. Poklepał miejsce obok siebie na kanapie.
– Niektórych po prostu nie da się uratować i wiem, że w głowie masz jego obraz, gdy jest dobrze, ale jak widać, chyba ta jego dobra strona to gra, skoro ciągle wywija jakieś numery – powiedział delikatnie, spoglądając jej w oczy i wzdychając ciężko.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- To nie komentuj, bo nie mam ochoty na dyskusje jeszcze z tobą. - powiedziała poważnym tonem. Nie chciała na nim wylać swoich emocjonalnych żali, bo wiedziała, że jak zaczną się teraz nawet minimalnie sprzeczać, to całą złość właduje w niego. A tego naprawdę wolała nie robić, bo Billy w tym wszystkim był winny akurat najmniej.
- Ja ciebie też kocham - stwierdziła cicho. - Nie chodziło o to, czego się spodziewałam. Chciałam, żeby mi powiedział dlaczego to zrobił. Nie liczyłam na coś mądrego. Chociaż nie, liczyłam na mniej… obojętności. - bo ta obojętność najbardziej ją zastanowiła, ale też sprawiła, że nawet danie mu Nellie wydawało się ryzykowne. Faktycznie przeszła na kanapę, siadając obok niego po turecku.
- To, co mam teraz w głowie wolałabym zostawić dla siebie - wzruszyła delikatnie ramionami. Niestety, po dzisiejszym dniu i w Callie zasiała się nuta obojętności, bo była już udręczona tym całym pierdolnikiem, który panował w jej życiu. - Nie zabronię mu widywać się z Nellie, ale na pewno nie może jej nigdzie zabierać. Musisz być przy tym ty, albo ja. Znajdź i podrzyj te dokumenty o zrzeczenie się ojcostwa. Nie będziemy mu iść już w żadnym temacie na rękę. - chyba, że zmieni zeznania. Tylko to mogło Joe uratować w oczach Callie na tyle, żeby pozwoliła mu być - na świętach, na codzień, tak po prostu.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

– Okej – pokiwał głową i uśmiechnął się do niej smutno. Kiedy jednak powiedziała, że go też kocha, spojrzał na nią z czułością, wciągając ją sobie pewnie na kolana, ale nic nie robił zdrożnego, po prostu delikatnie głaskał ją po plecach.
– Jeśli cię to pocieszy, to pewnie zrobił to z miłości. Chujowej i obsesyjnej, ale jednak miłości – nie chciał typa tłumaczyć, ale trochę tak to widział. Mimo to, skinął głową, bo rozumiał, że liczyła na mniej obojętności i nie zamierzał dawać Joe wymówek.
– Jak uważasz. Gdybyś chciała pogadać, to jestem – uśmiechnął się, muskając nosem jej policzek. – W porządku, nie ma problemu. A papiery spaliłem zaraz jak tu wróciłem, także spokojnie – wyszczerzył się do niej, delikatnie nadal głaszcząc jej plecy. Cóż, naprawdę ją kochał, ale z tymi papierami, to po prostu czuł, że będzie to lepszy pomysł, nie?

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

Usiadła mu na kolanach, ale nie przytulała się za bardzo. Na ten moment emocjonalnie była tak zmiażdżona przez postępowanie Joe, że nie miała ochoty absolutnie na nic w swoim życiu - ewentualnie mogła się najebać jak szmata.
- Nie pociesza mnie to w ogóle. Nie chcę jego miłości. - powiedziała cicho, wręcz ledwie słyszalnie. Chciała jej bardzo długo, ale z każdym jego kolejnym, pojebanym zachowaniem, traciła tą chęć. Teraz nie bardzo miała ochotę na dzielenie się z nim powietrzem, a co dopiero na jakąkolwiek miłość - nawet platoniczną, chociaż na taką od niego nie liczyła chyba nigdy.
- Wiem, Billy - pogładziła delikatnie palcami jego policzek i westchnęła cicho. - To dobrze. - oparła czoło na jego ramieniu, ale nie wtulała się w niego tylko siedziała nadal cholernie spięta. - Mogę dziś przeleżeć cały dzień w łóżku z winem? Proszę - wyszeptała mu do ucha, ale slychać było nawet w tym szepcie jak bardzo chujowo się czuła.

autor

-

You sunshine, you temptress. My hands at risk, I fold.
Awatar użytkownika
32
190

właściciel klubu ze striptizem

little darlings

broadmoor

Post

Widział, że nie miała szczególnej ochoty na czułości i to naprawdę szanował. Nie zamierzał się jej w żaden sposób narzucać, po prostu chciał, żeby wiedziała, że może na niego liczyć – tak po prstu. Uśmiechnął się lekko i musnął ejj nos palcami.
– Czasami niestety to tak nie działa – westchnął cichutko, spoglądając jej w oczy. Pewnie, że możesz. Skoczyć ci po wino? Jakie byś chciala, skarbie? – spytał, odgarniając delikatnie jej wlosy z twarzy, bo jednak mógł jej jakieś dobre winko skołowac od ręki i zamierzał w ten sposób zrobić – skoro na to miała ochotę.
– Chcesz pobyć sama, czy ze mną? – spytał, patrząc jej w oczy. Bo był gotów dać jej przestrzeń, jeśli tylko jej potrzebowała.

ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „222”