WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Zablokowany
Awatar użytkownika
0
0

-

Post

<table><div class="rel0">
<div class="rel1">lunarie vanderlaan</div>

<div class="rel2"><img src="https://i.imgur.com/R5I5L0P.jpg"></div>
<div class="rel3"><b>skąd możemy się znać:</b><br>
♦ z kwiaciarni: przygotowywałam rubinowy bukiecik dla potencjalnej wybranki twego serca, ślubną wiązankę z amarylisów lub splatałam na kole wieniec pożegnalny dla kogoś ci bliskiego;<br>
♦ z europejskich podbojów: spotkaliśmy się w winnicy w Prowansji czy Marsylii , narzekaliśmy na smród Paryża, wpadliśmy na siebie na drodze rowerowej w Holandii albo dyskutowaliśmy o wyższości gofrów belgijskich nad wszelkimi innymi;<br>
♦ z ulubionej kawiarni, w której upierałeś się, że 100% arabica to jedyna świętość i grzechem jest ją jakkolwiek mieszać z robustą;<br>
♦ z wciągających malarskich przygód, wspólnych kontemplacji nad dziełami w galerii sztuki czy jakichkolwiek innych artystycznych przedsięwzięć; <br>
♦ przypadkowych nocnych wojaży, w których papierosy i rum grały główne skrzypce;<br>
♦ wszelkich innych niewymienionych życiowych sytuacji, które zgrabnie razem wymyślimy! </div>

<div class="rel4"><div class="rel5">

<div class="rel6"> <input type="radio" id="rel6-1" name="rel6-gr" checked><label for="rel6-1">family</label>
<div class="rel7">
<div class="rel8">
<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji
</div> </div> </div>

<div class="rel6"> <input type="radio" id="rel6-2" name="rel6-gr"><label for="rel6-2"> good </label>
<div class="rel7">
<div class="rel8"><b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji </div> </div></div>

<div class="rel6"> <input type="radio" id="rel6-3" name="rel6-gr"><label for="rel6-3"> bad </label>
<div class="rel7">
<div class="rel8"> <b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji </div> </div> </div>

<div class="rel6"> <input type="radio" id="rel6-4" name="rel6-gr"><label for="rel6-4"> complex</label>
<div class="rel7">
<div class="rel8"> <b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji

<b>imię i nazwisko</b>
opis relacji opis relacji
</div> </div></div>

</div></div>
</div></table>
Ostatnio zmieniony 2020-11-01, 23:11 przez Lunarie Vanderlaan, łącznie zmieniany 1 raz.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Mam problem, ponieważ chcę coś, a nie wiem co ;< Ale czuję, że Lunarie&Tobias jako artystyczne dusze znaleźliby wspólny język.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Cześć 8-)

Wiesz, w sumie to nie wiem, czy Cię lubię. Jesteś trochę dziwna. Inna, taka nieco oderwana z bajki nasyconej różnymi kolorami, które nie pasują do mojego, bardziej czarno-białego świata. Nie wiem też, czy chcę Cię poznać, czy wręcz przeciwnie - sprawić, byś nie zaprzątała mi głowy, nie zabierała uwagi, zniknęła w swoim świecie. W kwiaciarni, z którą - prawdopodobnie - nawiążę współpracę, co też będzie ironicznym chichotem losu; albo karmy, niezrozumiale splatającej drogi. Tego też nie wiem.
...bo z drugiej strony - może trochę znudził mi się ten czarno-biały świat i więcej koloru (nawet jeśli nie chcę tego głośno - ani wcale - przyznać) by mi się przydało. Nawet jeżeli miałyby to być zaledwie te farbki osiadające na płótnach, które tak nagle zacząłem znajdować dookoła siebie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie wiem jak to jest - bo mało w ogóle zdaję się wiedzieć o świecie (moja logika podpowiada mi, że wiedzieć możesz więcej, że zależne to jest od ilości miejsc zwiedzonych, wpływów różnych kultur zaznania) - ale porzucenie studiów trochę głupstwem zaciąga, takie mam odczucie. Z jakiegoś powodu nie uznaję tłumaczeń matki (bo przez jakiś czas, tak myślę, pracowałyście razem; może to ona wprowadziła cię w tajniki tej lokalnej kwiaciarni? zdradziła sekrety zaplecza i potakiwała z uznaniem, kiedy wykazywałaś się wrodzonym talentem tyczącym się barw i kompozycji). Mówiła ona wtedy, że niektórzy ludzie nie potrzebują studiów. Że istnieją zawody dużo bardziej wymagające i - na swój sposób - prestiżowe, niż te, które okupione byłyby latami nauki i kilkoma papierami poświadczającymi o zdobyciu tego, a nie innego tytułu, uprawnień. Wśród artystów czają się bowiem wirtuozi swoich dziedzin i żal byłoby kogoś takiego wcisnąć omyłkowo w szufladę "wielkiego uczonego". Ja wiem o tym przecież - samemu nie czując się kimś, kto wpasowałby się w rytmy uniwersyteckiego życia. A jednak jakiś dziwny posmak dezaprobaty przelewa się po języku, bo przecież "mogłaś", bo miałaś tę szansę, z której zrezygnowałaś, a której pewnie pozazdrościliby ci inni (myślę wtedy o swoim licznym rodzeństwie, bardziej uzdolnionym zapewne ode mnie - ich potencjał obumrze jak liście doniczkowego kwiatu - tego, co uznałaś, że pasuje do mojej matki, a ona zabrała go, znacząc roślinką kolejny z ciasnych kątów naszego domu).

W każdym razie - nie wiem też jak często i od kiedy widuję cię regularnie, wpadając do zapracowanej matuśki; prawdopodobnie dobrych kilku lat już sięga ta praktyka. Znaczyłoby to rzecz jasna tyle, że twoje oczy (może niezainteresowane zupełnie, uznając mnie za przypadek beznadziejnie natrętny i chaotyczny w stosunku do burzonego ładu i spokoju, nie tylko goszczącego, ale wręcz panującego w kwiaciarni) - powtórzę - znaczyłoby to, że twoje oczy zahaczyły spojrzeniem wyłącznie o ten fragment mojego życia, który obfituje w zmiany. Burzenie nastoletnich poglądów - je przecież znasz doskonale. Ostatni rok jest ich pełen.

Finn to z założenia dość beztroska istota w typie lekkoducha, ale przy tym i wrażliwa do bólu, jeśli zajrzeć pomiędzy te wszystkie wątpliwości właśnie, skrywane głęboko. Może Luna imponuje mu talentem - może podejrzał kiedyś, jak malunkiem zajmuje się jednego dnia w pracy, któregoś z tych deszczowych, leniwych, ubogich w klientelę. Może robi to już nagminnie, może stanie się to rytuałem, może wprawia go to w nastrój bardziej melancholijny, może będziesz źródłem gier pisanych w mniej lżejszym tonie. Może?

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Tobias musimy razem pokminić, bo ciężko mi jasno określić, co bym chciała :c
Łapałabym się jakiegoś punktu związanego może jeszcze z czasami, w których pracował jako mechanik? Rzecz w tym, że musiałabym wiedzieć od kiedy już się tym nie zajmuje, bo Luna jest w Seattle od siedmiu lat. Wtedy popłynęlibyśmy w stronę naprawy jakiejś usterki, może zostawiłaby mu autko ze szkicownikiem w środku, który wypadłby jakoś przypadkowo i na tyle niefortunnie, że zwyczajnie się otworzył, ukazując swoją zawartość. Toby nie musiał skomentować tego nawet słowem - w końcu po co prowokować potencjalną gównoburzę o grzebanie w rzeczach. Zapamiętałby jednak charakterystyczną kreskę, a po kilku latach spotkaliby się przypadkowo gdzieś w miejscu, w którym Langley dawałby koncert. Nie mam pojęcia, na ile możliwa jest rozmowa po takim wydarzeniu i czy by się skojarzyli, ale zakładając, że tak (aktualne zajęcie tobiego byłoby dla luny ogromnym zaskoczeniem!) to może wymieniliby kilka słów, a Toby bezmyślnie palnąłby coś odnośnie wypełnionego rysunkami zeszyciku. Tu moglibyśmy już sobie dalej myśleć, czy nawiązałby do tego, aby zapytać, czy nie nabazgroliłaby mu czegoś na okładkę potencjalnej płyty, albo po prostu to wszystko wynikałoby tylko i wyłącznie z tego, że skądś kojarzył jej pyszczek, zorientował się skąd i bezmyślnie rzucił pierwszą charakterystyczną rzeczą, którą w głowie zakodował w związku z jej istnieniem.

Blake, no hejko <3 mamy wsio ustalone!
Trudno budować relacje na nieporozumieniach. A takim niezaprzeczalnie były okoliczności, w których przyszło nam się poznać. Nie przywykłam do takiej markotności i silnie skonkretyzowanego patrzenia na świat. Możesz mnie irytować, mogę zarzucać Ci brak otwartości, może zaczepnie mruknę, że niesamowicie się panoszysz, ale hej - jeszcze nie wiem, jak wiele przyjdzie mi się od Ciebie nauczyć.
Może jednak uda się wcisnąć tę sztalugę gdzieś niedaleko miejsca, które grzeje perkusja?

Finnick to niesamowita postać, aż żałuję, że nie mam jakiejś nieśmiałej szarej myszki, która mogłaby mu wstydliwie zawracać główkę!
Na pewno szanuję Twoją mamę dźwigającą dzielnie cały ten dziecięcy bagaż, który sprowadziła na świat. Na pewno nauczyła mnie wiele, a jej matczyny i ciepły sposób bycia wzmocnił fach w mych rękach. Jako że syty głodnego nie zrozumie, nie będę w stanie pojąć, o co ten cały ambaras ze studiami, które mogą otworzyć nam oczy na lepsze życie, ale głównie obdarowują nas niewiele znaczącym świstkiem, rozczarowaniem i jeszcze intensywniejszym zdruzgotaniem, bo nie zdołały odpowiedzieć nam na pytanie, z którym przybyliśmy na ustach pierwszego dnia na uczelni - co dalej?
Wrażliwość Finnicka pozwoli jej na nieśmiałe kontemplacje odnośnie tego, że człowiek ma prawo nawet i całe życie zastanawiać się kim właściwie jest i czy zmierza w dobrym kierunku. Czy w ogóle gdzieś zmierza. I czy wszystko to, co mówiła mama (bądź grzeczny, ustępuj głupszym, nie wychylaj się zanadto, szanuj k a ż d e g o) faktycznie odwdzięczy nam się w dorosłym życiu jakimś skarbem, czy też umocni naszą przezroczystość, niewidzialność. Możemy filozofować, dyskutować o zjawiskach paranormalnych, możesz zaśmiać mi się w twarz, że w koronach drzew nie tańczą żadne wróżki. Nie wierzę w niebo, ale mam to szczęście, że sama mogę sobie ułożyć filary wyznawanej religii. Jeśli chcesz, możemy pomyśleć nad nią razem. Gdy zawitam w Easy Street Records and Cafe, to zapewne rozczarujesz się mym nudnym (absurdalnym? płytkim?) gustem - wezmę najtańsze płyty, również te nieco uszkodzone, aby nie chwaląc się nikomu móc pokrywać je zanurzonym w kobalcie pędzelkiem.
A wszystko to może być procesem powolnym, nieśmiałym, może trochę dziwnym - w końcu jak wspomniałeś, kompletnie nie rozumiesz powodów mojej rezygnacji z miejsca, do którego niejeden tęskni. Zwłaszcza ci, którzy tę drogę mają utrudnioną. Możemy być początkowo wobec siebie nieufni, możemy myśleć, że w gruncie rzeczy nic nas nie połączy. Zapewne będę z lekkim ukłuciem w sercu patrzyła na to, jak fajną tworzycie rodzinę, jak wiele wsparcia możecie od siebie otrzymać i że wszyscy jesteście w komplecie; w końcu ja mam tylko mamę.
A później zobaczymy jak to popłynie!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Lunarie Vanderlaan pisze:Tobias musimy razem pokminić, bo ciężko mi jasno określić, co bym chciała :c
Łapałabym się jakiegoś punktu związanego może jeszcze z czasami, w których pracował jako mechanik? Rzecz w tym, że musiałabym wiedzieć od kiedy już się tym nie zajmuje, bo Luna jest w Seattle od siedmiu lat. Wtedy popłynęlibyśmy w stronę naprawy jakiejś usterki, może zostawiłaby mu autko ze szkicownikiem w środku, który wypadłby jakoś przypadkowo i na tyle niefortunnie, że zwyczajnie się otworzył, ukazując swoją zawartość. Toby nie musiał skomentować tego nawet słowem - w końcu po co prowokować potencjalną gównoburzę o grzebanie w rzeczach. Zapamiętałby jednak charakterystyczną kreskę, a po kilku latach spotkaliby się przypadkowo gdzieś w miejscu, w którym Langley dawałby koncert. Nie mam pojęcia, na ile możliwa jest rozmowa po takim wydarzeniu i czy by się skojarzyli, ale zakładając, że tak (aktualne zajęcie tobiego byłoby dla luny ogromnym zaskoczeniem!) to może wymieniliby kilka słów, a Toby bezmyślnie palnąłby coś odnośnie wypełnionego rysunkami zeszyciku. Tu moglibyśmy już sobie dalej myśleć, czy nawiązałby do tego, aby zapytać, czy nie nabazgroliłaby mu czegoś na okładkę potencjalnej płyty, albo po prostu to wszystko wynikałoby tylko i wyłącznie z tego, że skądś kojarzył jej pyszczek, zorientował się skąd i bezmyślnie rzucił pierwszą charakterystyczną rzeczą, którą w głowie zakodował w związku z jej istnieniem.
Cały koncept mi się podoba, tyle że właśnie jego praca jako mechanika i przyjazd Luny do Seattle się nie zazębiają w czasie. Pozwolę sobie zatem na lekką modyfikację, daj znać co o tym myślisz:
Około 5-6 lat temu, ciepłe popołudnie. Toby przejeżdżając przez przedmieścia Seattle spostrzegł na poboczu dziewczynę wpatrującą się bezradnie w przebitą oponę swojego samochodziku. Oczywiście zjechał, żeby jej pomóc, zostawił jej również namiary na warsztat, w którym kiedyś pracował i polecił, żeby się podawała za jego znajomą, to zostanie ulgowo potraktowana. W międzyczasie prowizorycznie załatał jej dziurę, a sięgając po zestaw naprawczy do bagażnika jego uwagę przykuł wspomniany szkicownik. Przekartkował go szybko, gdy nie patrzyła, o czym zapewne przypomni sobie, gdy się spotkają po latach podczas jego koncertu. Luna na pewno kojarzy jego nazwisko, w końcu dzięki niemu zaoszczędziła trochę pieniędzy i czasu na naprawie samochodu w warsztacie.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

No i cudnie, bardzo mi się podoba ten pomysł. Będzie miała u niego również dług wdzięczności, który na pewno będzie chciała jakoś spłacić; w końcu za pomoc trzeba dziękować ładnie, a już zwłaszcza takiego kalibru - jakby nie patrzeć obcy facet, a dzięki jego gestowi nie skasowali jej jak za zboże. Mam nadzieję, że będzie okazja rozegrać ich kolejne przypadkowe spotkanie fabularnie! <3

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Gwarantuję, że nie byłoby mnie tutaj, gdyby postać Lunaire nie była tak interesująca! I, oczywiście, pasuje mi to wszystko! A ewentualne szczegóły, które już nasuną nam się "w praniu", na pewno ustalimy sobie bezpośrednio przed rozgrywką, której... przyznam, niecierpliwie i szczerze wyczekuję? :roll: Jeśli tylko będziesz chciała coś zagrać, to moje PW/discord stoją otworem!

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Lunarie Vanderlaan pisze:No i cudnie, bardzo mi się podoba ten pomysł. Będzie miała u niego również dług wdzięczności, który na pewno będzie chciała jakoś spłacić; w końcu za pomoc trzeba dziękować ładnie, a już zwłaszcza takiego kalibru - jakby nie patrzeć obcy facet, a dzięki jego gestowi nie skasowali jej jak za zboże. Mam nadzieję, że będzie okazja rozegrać ich kolejne przypadkowe spotkanie fabularnie! <3
Świetnie, zapraszam w każdej chwili, jak będziesz miała ochotę pograć! <3

autor

Zablokowany

Wróć do „Relacje”