WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Joe & Calls, 1,5 roku temu

ODPOWIEDZ
A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

Joseph nigdy nie należał do szczególnie wylewnych facetów. Żył głównie pracą i to lubił, ale obecnie miał trochę czasu na przepustce, trochę urlopu i po prostu korzystał z życia po powrocie. Chodził do klubów, wychodził z kumplami, nadrabiał zaległości i wyjęte z życia miesiące spędzone na froncie.
Dzisiaj on i jego kumple z jednostki wyszli do jednego z najmodniejszych klubów w mieście. Jeden z nich miał znajomego bramkarza, który bez kolejki ich wpuścił i teraz, kiedy znalazł się w barze i rozejrzał spokojnie, od razu wypatrzył kobietę, która bujała biodrami na parkiecie i mógłby przysiąc, że była to najpiękniejsza kobieta jaką kiedykolwiek widział w życiu. Ciemne włosy kaskadami spływały na jej ramiona, podczas gdy ciało - cholernie zgrabne - odziane było w koszulę i krótką spódniczkę.
- Widzisz ją? Kiedyś się z nią ożenię - oświadczył z szerokim uśmiechem.
- Stary, nie twoja liga - powiedział jakiś jego ziomek, a on tylko machnął dłonią i skierował się do baru, gdzie zamówił jakieś drinki i wysłał tam jakiegoś miłego barmana. Kiedy więc kobieta dostała drinka, a barman wskazał na niego, podniósł rękę i pomachał do niej, puszczając lekko oczko, unosząc szklaneczkę z whisky, którą przed chwilą dostał. Zdecydowanie musiał ją poderwać.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

Callie natomiast żyła pracą, imprezami i dobrym seksem z przystojnymi facetami. Do jakichkolwiek poważnych relacji zraziła się przez swojego ostatniego męża, więc uznała, że skoro faceci mogą ruchać co chcą - ona także. I tak robiła. Krótkie, szybkie przygody były zdecydowanie wygodniejsze niż bawienie się w jakiekolwiek bezsensowne relacje, do których chyba po prostu się nie nadawała.
Zrobiły sobie z Ellie babski wieczór; poszły na kolacje we dwie i w zasadzie nie planowały żadnego większego wypadu do klubów, ale po którymś drinku je natchnęło i tak o to wylądowała w klubie, chyba pierwszy raz bez cycków na wierzchu i w ładnie związanych włosach w luźnego warkocza. Potańczyła z kilkoma facetami, ale żaden nie wydawał się towarzyszem idealnym na tym wieczór. Póki nie usiadła w loży razem z Elaine i barman nie przyniósł drinka, a potem nie pokazał od kogo on był. I daję słowo, nogi Callie zmiękły, a serce przyspieszyło.
- Cały wieczór myślałam, że nic dzisiaj nie upoluję - powiedziała do Ellie, ale patrzyła w kierunku baru i sama pomachała do mężczyzny. - Ale z tym mogłabym spędzić dzisiejszą noc. - zamruczała. Dla jasności, Callie nigdy się nie zakochiwała; zwykle ktoś jej sie podobał, ale nudził równie szybko co podobać zaczął. A ten… - Mogłabym urodzić mu gromadę dzieci - stwierdziła z lekkim rozbawieniem, chociaż nigdy przedtem o tym nie pomyślała, bo dzieci kojarzyly się z darciem buziek, kupą i całą resztą. Upiła łyk drinka przez słomkę, patrząc na niego cały czas i podniosła się z wygodnej kanapy. - Idę - rzuciła tylko i niewiele myśląc ruszyła w jego kierunku. Nie była typem kobiety, która musiała czekać na pierwszy krok faceta. Chciała - to brała. A teraz chciała cholernie mocno. Wyminęła jego kumpla.
- Chcecie się do nas dosiąść? - zaproponowała, niby mówiąc do nich obu, ale nawet na moment nie spuściła z niego wzroku. No ten drugi tez fajny, niech Ellie porucha :lol: - Callie - wyciągnęła do niego rękę.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– O ile to pierwsze szanuję, tak o dzieciach nie myśl. Od dzieci robią się rozstępy, potem płaczą i wyglądasz jak zombie, chociaż ciocią byłabym najlepszą na świecie, spytaj Teda – Ellie zaśmiała się pod nosem, chociaż gdzieś tam podświadomie wiedziała, że kiedyś chciała dzieci. Inna sprawa, że od czasu Isaaka raczej wróciła do swojego starego stylu życia. Nawet jeśli nie do końca była szczęśliwa w tym wszystkim.
Kiedy dwie dziewczyny ruszyły w kierunku jego i jego kumpla, Joe uśmiechnął się, prostując plecy. W zasadzie szanował, że podeszła do niego, bo sam miał zamiar to zrobić, gdy tylko wypije przesłanego drinka. Uśmiechnął się do kobiety i posłał oczko kumplowi, którym zajęła się Elaine. Całkiem hot był, do poruchania spoko – komentarz mojej mentalnej Ellie. :lol: Tak czy siak, gdy kobieta zaproponowała, czy się dosiądą, zaśmiał się cicho.
– Jesteś bardzo bezpośrednia, Callie. Podoba mi się to – poruszył brwiami ściskając jej dłoń. – Joe – dodał jeszcze, coby znała jego imię, ale również nie spuszczał wzroku z niej. To, co się między nimi wytworzyło było można niemal ciąć nożem.
– W zasadzie myślałem o tym, żeby poprosić cię do tańca, widziałem jak się ruszasz i pomyślałem, że mogłabyś mnie czegoś nauczyć. Albo to ja mógłbym nauczyć ciebie – puścił jej oczko i wyszczerzył się do niej. No nigdy nie wiadomo, może ją zaskoczy!

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Pieprzyć to. Dla niego mogę zaryzykować - niby żartowała, ale coś w jej spojrzeniu mówiło, że żartu w tym absolutnie nie było. Nadal nie odwróciła się w kierunku kolegi przystojnego przesyłacza drinków i chociaż wiedziała, że to cholernie niegrzeczne i nietaktowne, to miała to w nosie. Szanuje twoją mentalną Ellie :lol:
- Dzięki za drinka - kiedy ścisnął jej dłoń, Callie przez chwilę jej nie puściła tylko patrzyła mu w oczy. - Miło mi cię poznać, Joey. Pierwszy raz cię tutaj widzę - powiedziała, uśmiechając się do niego uroczo. Niby tylko dotknęli się rękoma, ale Costas miała wrażenie, że przez całe jej ciało przeszedł najdziwniejszy dreszcz w jej całym życiu.
- A jesteś pewny, że dotrzymasz mi kroku? - uniosła wyzywająco brew. Nadal pewnie trzymali się za rękę, więc Callie splotła ich palce ze sobą i poprowadziła go za sobą na parkiet, celowo przy tym kręcąc biodrami. Trafili co prawda na dość szybką piosenkę, ale to jej specjalnie nie przeszkadzało. Żeby nie wyjść na AŻ TAK puszczalską, grzecznie póki co tańczyła obok niego - blisko, ale nie zbyt blisko, chociaż w rzeczywistości najchętniej by po prostu przylgnęła całym ciałem i więcej nie puściła. Ale pozory, trzeba je zachowywać chociaż na początku :lol:

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Drobiazg, uznałem, że po tym tańczeniu możesz być nieco… Spragniona – ostatnie słowo wypowiedział lustrując nieco wygłodniałym spojrzeniem jej całą sylwetkę. Była cholernie zgrabna, ale to jej oczy przyciągały jego największą uwagę. Było w nich coś drapieżnego i niewinnego jednocześnie. Coś, czego nie umiał do końca ubrać w słowa.
– Jesteśmy tu pierwszy raz, ale będziemy bywać częściej, jeśli jesteś stałym bywalcem – zaśmiał się pod nosem, nie spuszczając z niej wzroku. Naprawdę mógł tu przychodzić każdego wieczoru do końca przepustki, jeśli miałby ją tutaj zastawać, serio. Byle tylko ją jeszcze spotkać.
– Będziemy musieli się przekonać – zamruczał, nachylając się nad jej uchem, ale zaraz dał się jej poprowadzić na parkiet, poruszając się w rytm muzyki. Zawsze tancerzem był całkiem niezły, ale zaraz po chwili tańczenia obok siebie pozwolił sobie umiejscowić dłonie na jej biodrach, bo… Cholera, chciał mieć ją chociaż odrobinę bliżej. W zasadzie chciał mieć ją jak najbliżej, ale nie chciał wyjść na chama, który chciał tylko poruchać. :lol:

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- I miałeś rację, ale drink średnio pomoże w zaspokojeniu tego pragnienia - niby niewinnie wzięła w palce swojego warkocza i zaczęła się nim bawić. Widziała to, jak na nią patrzył i mimowolnie ją tym wewnętrznie rozgrzewał. Przywykła do wzroku facetów na sobie, ale tym razem to było coś innego. Nigdy nie chciała kogoś tak po prostu mieć, dla samej zasady. Zwykle musiała z kimś pogadać, potańczyć a jemu mogłaby się oddać bez zamienienia słowa.
- To nasz ulubiony klub. Zawsze tu przychodzimy w piątki - nie kłamała, to pewnie był ich rytuał od którego dzisiaj miały odejść i dziękowała bogu, że jednak tego nie zrobiły. - To w takim razie na pewno nie raz jeszcze na siebie wpadniemy - stwierdziła, delikatnie oblizując dolną wargę, którą po chwili przygryzła. Kiedy się nad nią nachylił, zapach jego perfum zmącił jej mózg. Nie pachniał czymś drogim, ale jakoś tym razem nie robiło jej to różnicy. Fakt, tańczył nieźle, ale Callie na samym tańczeniu w ogóle się nie skupiała. Nawet tańcząc w rytmie szybkiej piosenki i tak ciągle na niego patrzyła, jakby był najcudowniejszym facetem jakiego widziała na oczy. Nie był najprzystojniejszym - z pewnością miała dużo facetów wyjętych z okładek kolorowych pisemek, ale on… Joey - to było to. Kiedy położył dłonie na jej biodrach, przysunęła się bliżej niego, ale od razu odwróciła się tyłem, przymykając oczy. Swoje ręce położyła na jego dłoniach i bujała biodrami, trochę celowo się o niego ocierając.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– W takim razie sprawdźmy, co można zrobić, żeby je ugasić – poruszył brwiami i uśmiechnął się do niej delikatnie. Pożerał ją wzrokiem i wiedział o tym doskonale, ale jednocześnie nie patrzył na nią jak na kawał mięsa. Patrzył na nią tak, jakby była najpiękniejszą istotą, jaką kiedykolwiek widział i tak też się czuł. Była cudowna i piękna i w zasadzie naprawdę nie chciał się stąd ruszać bez niej.
– W takim razie w przyszły piątek znajdziesz mnie przy barze – puścił jej oczko, bo naprawdę zamierzał tutaj przyjść. – Albo się umówimy. No wiesz, o ile będziesz chciała wyjść ze mną na randkę – rozciągnął usta w szerokim uśmiechu. Raczej nie randkował, bo jednak charakter jego pracy był jaki był, ale dla niej mógłby przejsć na emeryturę, zostać weteranem, zbudować dom i posadzić drzewo – zrobić wszystko, czego tylko chciała. Kiedy kobieta się obróciła do niego tyłem, mimochodem, objął ją mocniej, zaraz dłoń przesuwając na jej talię.
– Nie masz wrażenia, że tu jest gorąco? – zamruczał, nachylając się nad jej uchem, a zaraz potem zaczął nosem wodzić po jej szyi. Nie znał się na perfumach, ale pachniała obłędnie, a on sam chciał posmakować jej ciała, chciał ją poznać lepiej i kurwa miał nadzieję, że się zgodzi. Serio.

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Randkę? Dopiero poznałeś moje imię, a już proponujesz mi randkę? Szybki jesteś - stwierdziła, unosząc brew w górę. - Na drugiej oświadczyny, a na trzeciej ślub? - teraz już było w jej głosie słychać rozbawienie, ale… - W piątek o 20? - przechyliła głowę na bok. Kątem oka zerknęła tylko na Ellie i jego kolegę, ale zaraz znowu wróciła wzrokiem do niego. Już fakt jego dłoni przesuwających się po jej ciele sprawiał, że jej ciało było całkowicie mu uległe, ale gdy dołożył do tego muskanie po szyi, aż westchnęła cicho.
- Mhm - mruknęła, odwracając się przodem do niego i objęła go za szyję. - Wolałabym się przenieść gdzieś indziej. Może do mnie? - stwierdziła z lekkim rozbawieniem, patrząc mu teraz prosto w oczy. Jedną dłonią przesunęła po jego klatce piersiowej, zatrzymując na wysokości spodni. Było jej gorąco. Kurewsko. A zrzucenie z siebie ubrań na pewno by im pomogło, czyż nie? Wsunęła rękę pod jego koszulkę, delikatnie muskając palcami nagi brzuch, na którym wyczuła idealnie zarysowane mięśnie. - Mogę zaufać twojemu koledze, że moja przyjaciółka wróci bezpiecznie do domu? - musnęła wargami jego żuchwę. Wiedziała, że Ellie sobie poradzi, ale zwykle mówiły sobie, że wychodzą - tym razem Callie czuła, że nie miała jak tego zrobić, nie chciała marnować czasu.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Nie lubię tracić czasu – wzruszył ramionami niewinnie i zaśmiał się pod nosem. – Nie, oświadczyny dopiero na czwartej, szanujmy się – zachichotał – Chociaż tobie mógłbym się oświadczyć na drugiej – zamruczał do jej ucha, a gdy zaproponowała piątek, wywrócił oczyma – A może jutro? Skoro piątki spędzasz tutaj z przyjaciółką – poruszył brwiami. Po co mieli czekać tydzień, skoro mogli nie czekać, prawda? A Joe nie lubił czekać. Na cokolwiek. Jeśli coś chciał mieć, to chciał to mieć od razu. A ją chciał cholernie. Dla siebie. Tylko dla siebie.
– Brzmi dobrze – pokiwał głową, bo w zasadzie nie miał z tym problemu. Wręcz przeciwnie. Przesunął dłońmi po jej ciele, kiedy tak ona również zwiedzała dłońmi jego ciało. – Możesz, ale możesz też jej powiedzieć, że wychodzimy. Nie mam z tym problemu, a skoro mamy iść na randkę, to chcę, żeby mnie polubiła – wzruszył ramionami. Nie zamierzał po jednej randce zniknąć, a chciał zaplusowac. Przyjaciółki gadały i dobrze było mieć jakąś po swojej stronie, prawda? :lol:

autor

-

I've never fallen from quite this high, falling into your ocean eyes.
Awatar użytkownika
30
162

Prowadząca The Late Night Show

King5 TV

fremont

Post

- Lubię złoto. Kamień nie musi być duży, a z kwiatów lubię frezje. Najlepiej białe - puściła mu oczko. Żartowała, bo nie była przecież tak nienormalna, żeby zaręczać się z kimkolwiek nawet po dziesiątej randce. Chociaż, gdyby ładnie poprosił… :lol: - Do wieczora pracuje, więc albo lunch, albo bardzo późna kolacja - w tej drugiej opcji mogła dołożyć od siebie śniadanie. Pracowała pewnie do jakiejś 22, ale potem mogła się z nim spotkać. Opcjonalnie mogła to pieprzyć i nie iść jutro do pracy, jeśli dzisiejszy wieczór dobrze by… poszedł.
- Napiszę jej wiadomość w uberze - stwierdziła, znowu łapiąc go za rękę i ruszyli w kierunku wyjścia. Machnęła tylko Ellie na znak, że wychodzi, a potem faktycznie na szybko zamówiła ubera, w którym względnie próbowała się trzymać w ryzach, tylko delikatnie palcami wodziła po jego udzie, głowę opierając o jego ramię. A noc spędzili intensywnie, mocno intensywnie na tyle, że gdy obudziła się rano, miała wrażenie że tylko się jej to śniło. Uprawiała seks z masą facetów, ale to było… inne. Obudziła się pierwsza. Wzięła prysznic, uczesała, umalowała się i założyła na siebie tylko bieliznę bo zaraz musiała się zbierać do wyjścia do pracy, ale nie budziła go póki co - zamówiła jakieś jedzenie, które właśnie rozpakowywała z torby ubera.
- Hej, pomyślałam, że będziesz głodny, więc zamówiłam jedzenie - powiedziała, opierając się łokciami o blat wyspy kuchennej i zlustrowała go wzrokiem. Nagle wyjście do pracy zeszło na dalszy tor.

autor

-

A man can be destroyed, but not defeated
Awatar użytkownika
40
190

weteran

-

-

Post

– Okej, zapamiętam – pokiwał głową, bo naprawdę zamierzał zapamiętać i kiedyś wsunąć na jej palec pierścionek i kupić bukiet frezji do kompletu. Mimo to, nie zamierzał się jeszcze oświadczać, ale jeśli wszystko by szło w dobrym kierunku. Mówił poważnie – mógłby widzieć z nią swoją przyszłość. – Późna kolacja brzmi dobrze. Mogę nawet coś ugotować – zaproponował od razu, bo w sumie po późnym powrocie do domu domowy posiłek był zawsze dobrą opcją. – Czym się zajmujesz? – spytał spokojnie, bo skoro pracowała do późna, to był ciekaw, czym się zajmowała.
– Okej – wzruszył ramionami, a noc faktycznie była spędzona cholernie produktywnie i bardzo mu się to podobało. Kurwa, naprawdę była wspaniała. Kiedy się przebudził, powoli wyczłapał z łóżka, zakładając na tyłek jakieś bokserki.
– Dzień dobry – powiedział, patrząc na jej sylwetkę, bo cholernie seksownie wyglądała w tej bieliźnie. Miał ochotę z niej ją zerwać. – To miłe, ale mogłem coś ugotować na śniadanie… Gotuję całkiem nieźle – puścił jej oczko. – Ale zazwyczaj na śniadanie piję kawę – dodał z rozbawieniem, puszczając jej oczko. – Chociaż mógłbym zjeść na przykład ciebie – zamruczał, pochylając się i muskając ustami jej szyję.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Retrospekcje”