WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Ellie & Isaak | 2 lata temu, LA

ODPOWIEDZ
I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

FIT!

Kiedy po raz pierwszy przespała się z Isaakiem, nie podejrzewała, że mogło być z tego coś więcej, ale oboje byli w LA, zaczęli się spotykać i teraz w zasadzie, po kilku dobrych miesiącach naprawdę się wkręciła. Kurwa, zakochiwała się w Isaaku Costas, największym chuju pod słońcem, który z jedną laską dwa razy nigdy nie poszedł do łóżka - no, poza nią samą oczywiście. Poza tym, Isaak wcale chujem nie był. Potrafił być czuły, słodki i uroczy. I naprawdę nieziemski w łóżku. A ona... Ona naprawdę go uwielbiała i coraz częściej myślała o tych dwóch słowach, które gdzieś tam miała na końcu języka, gdy podawał jej śniadanie do łóżka, albo gdy oglądał z nią na kanapie jakiś durny film. W zasadzie pewnie nawet miała u niego swoją półkę i szufladę, bo praktycznie u niego mieszkała.
Teraz byli w jednej ze swoich ulubionych knajp i w zasadzie uwielbiała to miejsce. Roziskrzone Los Angeles lśniło, a widok, który się na nie rozpościerał był magiczny.
- Powinniśmy powiedzieć Calls - powiedziała, popijając wino. Nie mówiła tego jakoś sztywno, była to raczej luźna propozycja. - Prędzej czy później się dowie, a wydaje mi się, że lepiej, żeby to wyszło od nas, nawet za jakiś czas - zaproponowała, uśmiechając się do niego delikatnie.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Zdecydowanie, Isaak też tego nie brał pod uwagę. Nie brał pod uwagę też tego, żeby w ogóle mieli ze sobą kiedykolwiek sypiać ale jak już do tego doszło, ciężko było przestać; jasne, on zawsze Ellie uważał za piękną, seksowną kobietę, ale jednak była najlepszą przyjaciółką jego bliźniaczki więc już samo to się ze sobą gryzło. Po prostu.
On też się w niej zaczynał zakochiwać, chociaż wyrzucał to ze swojej głowy za każdym razem ilekroć o tym pomyślał - nie mógł kochać, szczególnie nie Ellie. Nie, bo pewnie złamie jej serce. Tylko w tym był dobry, nie?
- No nie wiem, wydaje mi się, że Callie odjebie jakąś dramę. Wiesz, że jest uczulona na punkcie koleżanek które ze mną sypiają. Już kiedyś zrobiła o to aferę - na pewno taka sytuacja była, podejrzewam że nawet nie jedna :lol: A Isaak trochę się bał, że przede wszystkim między dziewczynami się popsuje bo wiedział, że są dla siebie ważniejsze niż ktokolwiek inny na świecie. Po za tym… co mieliby jej powiedzieć? Sięgnął po jej dłoń, bawiąc się jej palcami i zlustrował ja wzrokiem. - Może powiemy jej na tym wspólnym wyjeździe? Został do tego jeszcze miesiąc, będziemy mieli czas coś wymyślić tak, żeby nie pożarła nas żywcem - wywrócił oczami, ale zaraz uśmiechnął się do niej szeroko. - Po co póki co mamy sobie psuć humor? - złapał ją za podbródek, żeby móc przyjrzeć się jej pięknej buzi.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Ellie widziała jego czułe spojrzenia, widziała jak ją traktował – a nie traktował jej, jak każdej innej kobiety na jedną noc. Zresztą, ona też nie traktowała jego jak kolejnego typa do przeruchania. Elaine zawsze uważała, że nie nadaje się do związków. Była wolnym ptakiem, który szukał weny i miał mnóstwo szalonych seks stores, które opowiadała na imprezach i przelewała do swoich książek. Nie podejrzewała, że mogłaby się zakochać, a na pewno nie w Isaaku, ale gdy posmakowała tego, jaki był dla niej… Nie chciała, żeby to się kończyło. Chciała jego. Tylko jego. Nawet jeśli sama nie była dobra w te klocki. Może właśnie o to chodziło? Może w tym przypadku dwa minusy dawały plus.
– Z jednej strony tak, ale chyba nie jestem jak każda jej koleżanka, która z tobą spała, prawda? – uniosła jedną brew, patrząc na niego dość wymownie, bo fakt, znała te afery, ale zwykle to były ONS, po których Isaak nie oddzwaniał. O to głównie były afery.
– No, nie myślałam nawet, żeby teraz jej mówić, ale na wyjeździe może nam być ciężko to ukrywać i właśnie o tym myślałam – pokiwała głową spokojnie, patrząc mu w oczy. Zaśmiała się cicho, gdy spytał, po co mają psuć sobie humor. – Nie ma sensu, możemy go sobie za to poprawić. Wziąć butelkę wina i iść w nasze miejsce na plażę – zaproponowała, poruszając brwiami i spoglądając mu w oczy.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Nie traktował. Nie potrafił nazwać tej relacji, bo w nazywaniu czegokolwiek takiego nie był po prostu dobry, ale wiedział, że zależało mu na niej. Nigdy na nikim nie zależało mu tak bardzo i mimo braku chęci określenia tego, wiedział jedno - nie chciał się nią dzielić. A wszystkie inne były mu zawsze w tym temacie po prostu obojętne. Robił swoje i tyle.
- Nie jesteś, ale nie wiem czy Calliope będzie to rozumiała - wzruszył ramionami. Sam się przecież wkurwił, jak kiedyś złapał Callie i Billa po jednej z imprez. Co prawda to nie to samo, on nie wtrącał się aż tak, ale wiedział, że jego siostra w tym temacie była po prostu na niego cięta. - W sumie prawda. Nie wiem czy będę w stanie utrzymać ręce przy sobie przez całe, dwa tygodnie… - zamruczał, zsuwając dłoń pod stolik i pogładził ją po kolanie. Nawet troszkę wyżej niż po kolanie. - Więc ustalone, powiemy jej na wyjeździe. Ale nie w samolocie, żeby nas nie zajebała w powietrzu - zaśmiał się cicho. Słysząc jednak jej propozycje, pokiwał głowa.
- Możemy wziąć jakiś deser na wynos. Do wina. Co ty na to? Tiramisu? - poruszył brwiami. Zaproponowałby lody, ale zanim doniosą je na plaże to się rozpuszczą, a zdecydowanie chciałby je zjeść z niej w formie stałej a nie jako płyn :lol:

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Ona też nie chciała się nim dzielić. Nie dopuszczała chyba do siebie nawet myśli, że mógłby ruchać inne laski, bo było im dobrze ze sobą nie tylko w łóżku. Zresztą, zdecydowaną większość wieczorów i nocy spędzała właśnie z nim. I odpowiadało jej to. Może nawet odrobinę za bardzo jej to odpowiadało. Przerażało ją trochę, że czuła do niego tak dużo. Więcej niż do kogokolwiek innego kiedykolwiek wcześniej.
– Zrozumie. Nie będzie miała wyjścia – uśmiechnęła się delikatnie i puściła mu oczko. W zasadzie wierzyła, że jeśli powiedzą Calls jak to wygląda, to brunetka zrozumie. – Ja nie będę – mruknęła cicho, unosząc nogę i opierając ją o jego krzesło, niebezpiecznie blisko jego krocza. Kiedy poczuła zaś jego dłoń na udzie, westchnęła cicho. Uwielbiała, kiedy to robił.
– Nie, po wylądowaniu, zdecydowanie – uśmiechnęła się i wywróciła oczyma, gdy wspomniał o deserze. – Ja na deser ci nie starczę? Chcesz, żebym przytyła? – uniosła brwi, bo jednak Ellie miała lekkiego pierdolca na punkcie swojej wagi, chociaż ze swoim zone outem kiedy pracowała, to posiłki jadała głównie z nim.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

Było im dobrze na każdej płaszczyźnie - bo Isaak Ellie przede wszystkim uwielbiał jako towarzyszkę, z którą mógł pójść na dobry obiad, pójść potańczyć i porozmawiać leżąc na kocu na plaży. Tak po prostu. Nigdy przedtem z nikim innym tak nie miał, bo nie miał też kobiecej przyjaciółki, własnie przez to, że nie potrafił penisa utrzymać w spodniach. Ellie była wyjątkiem od reguły przez większość lat aż wylądowali w punkcie, który widać.
- Pewnie tak, ale ile się przy tym nagada - wywrócił oczami. On tak naprawdę nie bał się samego powiedzenia Callie tylko tego, że istotnie nadal nie wiedział co mieliby jej powiedzieć bo przecież… parą nie byli. Ale liczyl, że Elaine coś ładnego wymyśli i tym samym uratuje ich zblakane dusze.
- Wystarczysz, ale pomyslałem, że deser najlepiej smakowałby z ciebie - poruszył wyzywająco brwiami, nieco mocniej zaciskając dłoń na jej szczupłej nodze. - Przestań, zwykle nic nie jesz. Jeden deser w tą czy w tamtą nie zrobi większej różnicy twojej zajebistej sylwetce, Ellie. - westchnął ciężko, wołając kelnera, któremu zaraz zapłacił i faktycznie wyszli z restauracji z butelką winą. Otwartą, bo przecież korkociągu ze sobą nie nosili. Objał ją w pasie gdy szli po plaży.
- Ted nie narzeka, że wolno ci idzie pisanie? Ostatnio chyba cię trochę rozkojarzam, co? - zaśmiał się cicho, lekko palec pod żebra jej wbijając.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

Ona miała męskiego przyjaciela, bo był Teddy, z którym pracowała już od kilku lat i który przez te lata nasłuchał się o jej szalonych przygodach. I nawet przy tym aż tak nie narzekał! Mimo to, z Isaakiem znała się całe życie, nie miał żony ani dziecka, dogadywał się z nią na każdej płaszczyźnie i… Naprawdę go uwielbiała. Nawet rzeczy, których w nim nie lubiła – teraz ją bawiły, sprawiały, że robiło jej się cieplej na sercu.
– Nasłuchamy się, fakt – wzruszyła ramionami. – Ale za to będziemy mogli zaklepać najlepszą sypialnię – puściła oczko Isaakowi w tym momencie z rozbawieniem, bo zawsze kiedy ktoś jechał z osobą towarzyszącą to dostawał lepszą, większą sypialnię, nie? W każdym razie, zaśmiała się cicho.
– Okej, w takim razie weźmiemy to tirami su – zamruczała, nachylając się nad jego uchem. Zignorowała jego słowa o zajebistej sylwetce, a potem zgarnęli wino i deser i ruszyli W jednej dłoni dzierżyła szpilki, drugą obejmowała Isaaka.
– Nie, mam wenę jak nigdy. W zeszłym tygodniu oddałam trzy rozdziały. Mam wrażenie, że wręcz może mnie mieć dość – zachichotała. – Może nie jesteś rozkojarzeniem tylko moją muzą czy tam coś – trąciła go biodrem i spojrzała mu w oczy. – Lubię takie wieczory – stwierdziła, na chwilę stając i wspięła się na palce, by go pocałować, wplatając palce w jego włosy.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- No wiesz, ona podobno też się z kimś umawia. Ale nadal nie chce mi powiedzieć z kim. Od kiedy ona taka tajemnicza? - wywrócił oczami. Nie rozumiał dlaczego jego siostra robiła taką tajemnicę z tego wszystkiego, ale nie wnikał. Może udawała, że kogoś ma, żeby matka jej dała spokój? :lol: - Ale chuj, pierwsi tam wpadniemy i zaklepiemy - zadecydował, bo nie interesowało go to, co Calls myslała - będzie miał najlepszą sypialnię i nara :lol:
- I super, że mój pomysł ci się spodobał - wyszczerzył się do niej, nachylając nad nią i muskając wargami jej nos. Potem spacerując, Isaak obejmował Ellie non stop w pasie. Lubił ją mieć blisko. Uspokajała go jej bliskość i sprawiała, że nie myślał tylko jakichś głupotach. Przy niej, praktycznie też nie pił. Zupełnie inaczej niż przed nią.
- Na razie nadal próbuję przebrnąć przez twoją poprzednią książkę. Ilość określen na penisa odrobinę mnie martwi - zaśmiał się, kręcąc głową. Na szczęście jego penisa nie nazywała w takie wymyślne sposoby. - Ty moją jesteś zdecydowanie. - stwierdził, zatrzymując się i całując ją, ale dość delikatnie, jakby tylko w ramach zachowania bliskości. Kiedy jednak sama go pocałowała, westchnął ciężko.
- Ja też. I polubiłem też LA - powiedział jej w usta. Nie lubił go przedtem, polubił… przez nią. Jak wiele rzeczy ostatnio.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– Sam wiesz, że nasze towarzystwo czasami bywa wymagające, a on… Jest trochę starszy – oświadczyła z rozbawieniem, wzruszając ramionami. W sumie początkowo myślałam że mowa o Joe, ale zrozumiałam, że nie więc pewnie chodzi o męża Calls. :lol: Tak czy siak, pokiwała głową. – Zdecydowanie tak zrobimy. Może polecimy dzień wcześniej? Wyrwiesz się? – uniosła jedną brew, bo w zasadzie mogliby spędzić ten dzień na zaliczeniu każdej płaskiej powierzchni w wynajętej willi, nie?
– Masz dar przekonywania – wzruszyła ramionami. Ona też lubiła mieć go blisko. W zasadzie nie miała go dość, co było nowością, bo czasami nawet patrzeć nie mogła na facetów, z którymi spała po wspólnie spędzonej nocy. Z nim było zupełnie inaczej i mocno to docenia. Doceniała to, że był dla niej i że mogła z nim porozmawiać praktycznie o wszystkim.
– Nie musisz tego czytać, wiesz o tym? Chcesz autograf na swoim egzemplarzu? – zaśmiała się cicho, wywracając oczyma. – Muszę wymyślić kilka nowych – puściła mu oczko, bo fakt, miała takich określeń naprawdę dość sporo. – Jestem? I do czego cię inspiruję, Costas? – zamruczała, patrząc mu w oczy i odwzajemniając ten pocałunek.
– Myślisz, że mógłbyś tu być jeszcze bardziej na stałe? – zamruczała w jego usta, bo ona kochała LA. Mogła tu zamieszkać, mogła tu spędzić życie… I chyba nie miałaby nic przeciw wizji spędzenia tego życia tutaj z nim.

autor

-

Feel lucky when I lay next to you You fuck me like there's something to prove One day baby I'll come through You won't have to ask me to stay
Awatar użytkownika
30
185

współwłaściciel klubu ze striptizem

Little Darlings

broadmoor

Post

- Albo nie istnieje i znajdzie go w jakimś barze dzień przed wyjazdem. Już ja znam wasze numery - zaśmiał się. On też parę razy tak zrobił, co tu się oszukiwać :lol: - Dogadam się z Billem, powinien się zgodzić. Chociaż coś tam jojczył że też by chętnie pojechał… nie, zostanie z interesem, żebym miał więcej czasu dla ciebie - stwierdził, patrząc na nią z jakąś czułością, której nie okazywał absoplutnie nikomu innemu. Nie, bo nie potrafił. Nie chciał. I nigdy po prostu chyba nie miał komu.
- Wiem, że nie muszę, ale zawsze jestem zainteresowany tym, co piszesz. Szukam chyba gdzieś podświadomie tam siebie, bo wiem, że piszesz tylko z doświadczenia. Może ta nowa część będzie mnie? Huh? - poruszył wyzywająco brwiami. Autograf chętnie weźmie, a książkę o ich przygodach mógł mieć, pod warunkiem że nazwałabu jego penisa w jakiś genialny, zajebisty sposób. - Do życia, Elaine. Inspirujesz mnie do życia - powiedział, pseudo poważnie, ale trochę tak było. Oprócz imprezowania chciał teraz r obić takie przyziemne rzeczy jak jeść z kimś śniadania, spacerować po plaży…
- Mógłbym. Prawdopdoobnie bym mógł, bo i tak chcieliśmy kupić klub tutaj. To dobra kasa, a na początku dobrze jak ktoś dogląda interes, więc akurat miałbym argument. - inna sprawa, że Billa okłamywać nie musiał, bo wiedział absolutnie wszystko o nim i Ellie.

autor

-

I'm yours to keep and I'm yours to loose, you know I'm not a bad girl but I do bad things with you.
Awatar użytkownika
30
175

pisarka harlekinów

gdzie wena ją dopadnie

broadmoor

Post

– Taka opcja też istnieje. Poza tym jakie nasze? Ja nigdy nikogo nie brałam na wyjazdy – pokazała mu język, dźgnąwszy go palcem w żebra. Pamiętała za to do dzisiaj, jak on wziął jakąś laske a potem ona i Calls musiały się z typiarą użerać, bo ją totalnie zlał. :lol: – Chciałam powiedzieć, żebyśmy go wzięli, ale… Skoro masz mieć więcej czasu dla mnie to jednak będę samolubna – uśmiechnęła się uroczo, bo widziała tę czułość w jego spojrzeniu i jednocześnie ją przerażała i ekscytowała.
– Zazwyczaj byłeś zainteresowany po to, żeby się ze mną drażnić – zaśmiała się cicho. – Nie piszę TYLKO z doświadczenia, mam wyobraźnię – obruszyła się, ale widać było, że żartobliwie. – Może, nie dowiesz się dopóki nie przeczytasz – odparła spokojnie, bo owszem, była. I nie była tylko typowym romansem, chociaż pewnie Elaine koniec końców nigdy tego nie wydała, bo się posypało i bolało zbyt mocno. Nigdy też tego nie dokończyła, chociaż pewnie zostały jej dwa rozdziały czy coś.
– Do życia, huh? Podoba mi się ten koncept – odparła, patrząc mu w oczy, wyraźnie nim zauroczona. – A potem ktoś musiałby tu zostać i stworzyć zapewne sieć, więc miałbyś argument, żeby być tu na stałe – dodała spokojnie, wygładzając klapę od jego marynarki. – Podoba mi się ta wizja, cholernie mi się podoba – zamruczała w jego usta. – Idziemy popływać? – zamruczała cicho, wsuwając delikatnie dłonie pod jego marynarkę i delikatnie zsuwając ją z jego ramion. Nagle miała potrzebę popływać. Nago. Z nim.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Retrospekcje”