WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Alki Elementary School

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
0
0

dreamy seattle

dreamy seattle

-

Post

autor

Oh, I love it and I hate it at the same time. You and I drink the poison from the same vine. Oh, I love it and I hate it at the samе time, hidin' all of our sins from the daylight.
Awatar użytkownika
36
175

Agentka specjalna

DEA, Seattle Division

broadmoor

Post

outfit

Wiedziała, że Tommy i Lily mają się ku sobie - niezbyt w to ingerowała, bo nie sądziła, że ich relacja może być powodem do ściągania jej w trybie pilnym do szkoły. Bo szczerze, kto nie miał pierwszej miłości w ich wieku? Dyrektor nakreślił lekko o co chodziło. Niemniej jednak, przyjechała do szkoły tak szybko jak potrafiła - a potrafiła dość wolno, bo siedziała u kosmetyczki gdy zadzwonił do niej dyrektor, zatem wpadła do gabinetu dość solidnie spóźniona, zakładając, że Eleanor już zdążyła użyć swojego uroku osobistego (którego Nicole nie widziała, ale generalnie po prostu niezbyt za mamą Lily przepadała), ale po wejściu do środka zauważyła, że na krześle po jej stronie biurka nie zobaczyła matki Lily, ale jej ojca. Oh.
- Dzień dobry, przepraszam że tak długo zajął mi przyjazd, ale pokonały mnie korki - posłała dyrektorowi czarujący uśmiech, odgarniając ciemne włosy do tyłu i zajęła miejsce obok Lewisa. - Hej - powiedziała szeptem do Anthonego i przeniosła wzrok na dyrektora.
- O dwunastej korki, pani Sanchez? - dyrektor posłał jej sceptyczne spojrzenie i pokręcił głową. - Zaprosiłem dzisiaj państwa w sprawie waszych dzieci. - zaczął, ale nie dokończył chcąc pewnie zastosować jakąś nikczemną pauzę a Nicole przechyliła lekko głowę na bok.
- Nie bardzo rozumiem. Nie widzę innych rodziców, a z tego co wiem, Lily i Tommy nie sprawiają nigdy żadnych kłopotów, więc… - założyła nogę na nogę, przenosząc wzrok na Tonego. - Prawda? - zlustrowała go wzrokiem. Mało ze sobą mieli okazji rozmawiać, ale w tym temacie pewnie byli zgodni, nie?
- Do tej pory tak, ale dzisiaj zostali przyłapani w szatni. Całując się. - powiedziała mężczyzna tak poważnym Tonem, że Nicole sama spoważniała. No naprawdę?

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

On też wiedział i wcale mu się to nie podobało, bo umówmy się – też był nastolatkiem, tak? Jasne, zawsze zaczynało się od niewinnych całusków, ale jednak nie chciał, żeby jego córka potem została nastoletnią matką, tak jak jej matka, ciotka i kuzynka, tak? :lol: Zamierzał przerwać tę klątwę Rosenthali raz a porządnie. :lol: Dlatego kiedy zadzwonił dyrektor, to trochę spanikowany przyjechał, ale nie chciał nic mówić, dopóki nie przyjedzie Nicole. Więc siedział. I czekał. I wkurwiał się coraz bardziej, bo dzisiaj przyszło zaproszenie na ślub Nell i Davida. Który miał się odbyć za miesiąc. Ech. W dodatku wiedział, że na pewno zobaczy ich na ślubie Vi i Maxa i to również mu się mocno nie podobało. I wtedy, w środku jego rozkmin weszła Nikki. Zmarszczył brwi.
– No właśnie, o dwunastej korki? Wymyśliłabyś lepszą wymówkę – mruknął do niej cicho, ale było słychać w jego głosie odrobinę rozbawienia. – Najwidoczniej zaczęli – wzruszył ramionami, bo mimo wszystko taka była prawda i tak to widział. A wtedy padły słowa, że jego córka całowała się z Tomem. No kurwa.
– Że co? Ale… Jak? W sensie… Jak? – aż się zająknął, bo cała krew mu odpłynęła z twarzy w tym momencie. Jak on miał sobie poradzić z dojrzewającą dziewczynką? Ech, zamontuje jej pas cnoty i przeniesie na homeschool, totalnie.

autor

-

Oh, I love it and I hate it at the same time. You and I drink the poison from the same vine. Oh, I love it and I hate it at the samе time, hidin' all of our sins from the daylight.
Awatar użytkownika
36
175

Agentka specjalna

DEA, Seattle Division

broadmoor

Post

Nicole jednak swojego syna przygotowywała do antykoncepcji i innych takich pierdół, bo jako że szanowny pan eksio wyjechał sobie do Hiszpanii i jedyny kontakt jaki z nim mieli to momenty, gdy pisał, że poszedł przelew z alimentami. A młody dorastał, babcią nie chciała zostać, nie?
- Cicho - zganiła go, mając ochotę go uszczypnąć w policzek za to bycie przeciwko niej. Nikki uważała, że swoje dzieci trzeba bezwzględnie bronić przy ludziach - a w domu dopiero opierdolić :lol: - Masz dziecko, nie wiesz jak? - zapytała z lekkim rozbawieniem, oplatając wokół palca kosmyk swoich włosów i westchnęła cicho. - Myślę, że to jakieś nieporozumienie. Lily i Tommy są dobrymi przyjaciółmi, raczej wątpię, że do czegokolwiek by doszło - stwierdziła spokojnym tonem. Nie chciała, żeby którekolwiek z tej dwójki miało problem, bo Lily naprawdę uwielbiała.
- Widziała ich jedna z nauczycielek, także myślę, że do nieporozumienia nie doszło - powiedział dyrektor, wzrok przenosząc na jej odsłonięte kolana. Odchrząknął. - Mam do państwa prośbę, żebyście zwrócili uwagę na relacji Lily i Thomasa - dodał, patrząc na nich wyczekująco. Nicole pokiwała głową, ale nie powiedziała niczego. Uważała, że to lekka przesada - od niewnnego buziaka przecież nikt nie umarł, prawda?

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Tony też się starał. Naprawdę się starał. I w zasadzie przy Lils pozował na całkiem wyluzowanego ojca, ale wewnętrznie… Kurwa, panikował jak nigdy w życiu, serio. Kochał swoją córkę i chciał ją jak najlepiej przygotować do wejścia w dorosłe życie, a jednocześnie… Przecież w jego głowie nadal była małą dziewczynką, eh.
Uśmiechnął się do niej całkiem uroczo i puścił jej oczko, ale zaraz potem już się życiowo zawiesił i zmroził ją spojrzeniem, kiedy wspomniała, że ma dziecko i czy nie wiedział jak.
– Do robienia dzieci usta akurat potrzebne nie są – mruknął pod nosem, patrząc na nią z delikatną drwiną w ciemnych oczach. Pokiwał głową powoli, bo zamierzał iść tą samą linią co Nicole.
– Dokładnie, nie sądzę, żeby moja córka cokolwiek takiego robiła. Tommy to też dobry chłopak – ostatnie zdanie powiedział bez większego przekonania, ale cóż. Wiadomo, że jak ktoś próbował się dobierać do jego córki, to wewnętrznie się w nim gotowało i z baseballem miał ochotę szczyla pogonić, chociaż nie mógł bo to zaledwie dwunastolatek, right?
– Zwrócili uwagę to znaczy? – zmarszczył brwi – Co właściwie pan sugeruje? – dodał nieco bardziej agresywnie.
– Nie mam na myśli niczego złego, ale jeśli takie sytuacje się powtórzą, będziemy musieli ich zawiesić – i w tym momencie biedny Tony wytrzeszczył na niego oczy tak, jak nigdy wcześniej.
– Zawiesić? NIBY CZEMU? – podniósł nieco głos, zaciskając dłonie na podłokietnikach.

autor

-

Oh, I love it and I hate it at the same time. You and I drink the poison from the same vine. Oh, I love it and I hate it at the samе time, hidin' all of our sins from the daylight.
Awatar użytkownika
36
175

Agentka specjalna

DEA, Seattle Division

broadmoor

Post

Coś tam słyszała od Thomasa, że Lily mieszkała teraz z tatą, ale nie dopytywała zbyt mocno. Mimo to, współczuła - sama czasami pewnych rzeczy nie mogła ugryźć z młodym, więc domyślała się, że wychowywanie przez faceta dziewczynki też do prostych nie będzie należało.
- Nie będę tego komentować - ale może skoro uważał, że usta nie biorą żadnego udziału w robieniu dzieci, to nie dziwne, że był sam. :lol: Już jej nie podpasował, a wymienili wobec siebie raptem dwa zdania :lol: Aż wychyliła się do przodu gdy dyrektor zasugerował, że młodzież może zostać zawieszona.
- Słucham? To jest jakiś żart? - dla jasności, Nicole była raczej spokojną osobą. I bardzo, ale to bardzo miłą, ale tylko i wyłącznie wtedy gdy nikt nie zamierzał robić czegoś złego wobec jej syna. - Bez przesady. Nie podpalili budynku tylko, o ile w ogóle, dali sobie buziaka. Nie przesadzajmy. - wywróciła oczami. Oparła się plecami o fotel. Zupełnie nie wiedziała jak do tego człowieka przemawiać, bo naprawdę… porażka.
- To wszystko. Mam nadzieję, że państwo rozumiecie moje intencje… - stwierdził, a potem opuścili gabinet i Nicole spojrzała na Tonego.
- Lily mówiła ci, czy to coś poważnego? Tommy powiedział tylko, że jest śliczna. Kurcze, parę razy Eleanor przywoziła Lily do nas na noc, nie brałam pod uwagę, że… no wiesz. Kurwa - skrzyżowała ręce na piersiach. Dopiero teraz do niej docierało, że spali w jednym pokoju i w ogóle :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Za to on wiedział prawie wszystko, bo Lily ciągle o Tommym mówiła, a Tony chciał być tym rodzicem, który słucha i którego nic nie zaskoczy. I wiedział, że ze sobą chodzą, dlatego pewnie ukrócił trochę te nocowania, bo jednak nie zamierzał pozwalać na bóg wie co. :lol: Kiedy jednak powiedziała, że nie będzie kwestii udziału ust komentować, wywrócił delikatnie oczami.
– Przestań, taka prawda – wzruszył niewinnie ramionami, bo do zrobienia dziecka usta wcale potrzebne nie były, nie? Technicznie rzecz biorąc oczywiście. Mimo to, wspierał bul wers Nicole, bo sam się zbulwersował potężnie. – Dokładnie, to nic takiego. Zawieszenie wydaje się zbyt surową karą – pokiwał głową, chociaż wiadomo o co chodziło – naprawdę cała ta sytuacja była dla niego zdeczka popierdolona, bo zawieszenie za buziaka? Nie, żeby mu się podobała perspektywa jego małej córeczki, która się całuje, ale nadal. Kiedy jednak dyrektor ich wyprosił, westchnął ciężko.
– Mówiła tylko, że Tommy jest jej chłopakiem, dlatego ukróciłem trochę te nocowani – przyznał spokojnie, westchnąwszy cicho. – Eleanor też o tym wiedziała, może zapomniała wspomnieć, jest teraz zapatrzona w swojego już nie eks narzeczonego – wywrócił teatralnie oczyma. – Musimy z nimi porozmawiać – westchnął ciężko, bo totalnie nie wiedział, jak to ugryźć.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „Alki”