WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Eleanor & Anthony

ODPOWIEDZ
Been looking for a substitution, losing all of my illusions. Looking for a substitution but there ain't no one replacing you.
Awatar użytkownika
29
166

Rezydentka neurochirurgii

Swedish Hospital

-

Post

outfit

Nellie po powrocie do domu z dyżuru miała lekką niespodziankę - od wejścia czuła zapach jakiegoś włoskiego sosu, może bolognese? I słyszała śmiech Lily. W pierwszej chwili pomyślała, że to Nesta przyjechała i Lily bawi się z Katie czy cokolwiek, ale wtedy zobaczyła Lily grająca w karty albo jakiś monopol z Tony’m. Pierwsza jej myśl - David dostałby piany jakby zobaczył, że Anthony jest w jego domu, ale druga… kurcze, przecież nie robili nic złego. Grali. Mieli świetne nastroje. I jeszcze przygotowali obiad.
- Hej, lekcje odrobione? - zapytała z uśmiechem, podchodząc do młodej i dając jej buziaka w czubek głowy.
- Tak, tata pomógł - uśmiechnęła się przeuroczo, a Nell poczuła jak ją łaskotało coś w brzuchu na dźwięk tych słów. Niby tylko słowo, a brzmiało… w sam raz. - Grasz z nami? Ciebie też mogę ograć - pokazała jej język. Nellie podeszła w tym momencie do Tonego i nachyliła się, muskając wargami jego policzek.
- Dzięki, że ją przywiozłeś. - powiedziała mu cicho do ucha, bo pewnie faktycznie uratował sytuację, bo jednak te kilkadziesiąt kilometrów było problemem, gdy oboje z Davidem byli w pracy. - Gram, ale chcę pionek pieska. - wyciągnęła rękę do Lily, siadając na kanapie pomiędzy nią a Tonym.
- O nie, ja gram pieskiem! - prychnęła młoda.
- Grałam pieskiem zanim nauczyłaś się robić siku do nocnika. Prawda, panie tato? - uniosła brew w górę, patrząc na Tonego z rozbawieniem i jednocześnie przyciągnęła do siebie Lils, zabierając jej pionek z psem. No co? Miała rację :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Faktycznie, dzisiaj Tony odebrał ze szkoły młodą, a że chciała wrócić do domu i miała klucze, to zawiózł ją pod Seattle, ugotował jej obiad, bo miała ochotę na lasagne – i właśnie ona się piekła w piekarniku, a teraz, podczas czekania grali sobie powoli w Monopoly, chociaż dawał jej lekkie fory, bo jednak Monopoly był niekwestionowanym mistrzem, hehe.
– Nawet z zadaniami dodatkowymi – puścił oczko Nell i uśmiechnął się do niej szeroko. – Jest w to przerażająco dobra – dodał, gdy dziewczynka wspomniała, że może też ograć Nell. Jasne, musiała się dużo nauczyć, ale i tak Tony nie musiał dawać jej aż takich forów, jakie musiałby dawać komuś innemu. :lol:
– Nie ma za co, daj spokój – mruknął, uśmiechając się delikatnie, a kiedy wspomniała o pionku pieska, zaśmiał się cicho. Wiedział, jak Nell lubiła ten pionek. – Jest to prawda, twoja mama zawsze bierze pionek pieska. Gdyby nie ona, to nie byłoby cię na świecie, więc wiesz, nie dyskutowałbym – puścił młodej oczko i uśmiechnął się lekko.
– Dam ci pionek pieska, jak obiecasz mi prawdziwego pieska! – oświadczyła, wyraźnie zadowolona ze swoich umiejętności negocjacyjnych. No sobie wychowali businesswoman, nie ma co!

autor

-

Been looking for a substitution, losing all of my illusions. Looking for a substitution but there ain't no one replacing you.
Awatar użytkownika
29
166

Rezydentka neurochirurgii

Swedish Hospital

-

Post

- Nawet z dodatkowymi? O kurcze, to mieliście pracowite popołudnie - stwierdziła, patrząc dumnie na córkę i z jakąś dziwną czułością na Tonego. Doceniała to, że umiał się Lily zająć tak, że nie zaniedbywała szkoły. Miała do tego tendencje, więc szanowała że Tony nie pozwalał jej na wszystko. - Po mamusi - poruszyła brwiami. Nell też była świetna w monopoly, ale podobnie jak Anthony - Lils dawała często fory. Budowanie pewności siebie u dziecka jest ważne, nie?
- Pogadam o tym z Davidem. Może na jakiegoś spaniela znajdzie się miejsce w tym domu, ale póki co - ten jest mój - pokazała jej język chowając w dłoni pionek.
- Spaniele to wredne psy - powiedział nagle David, wyłaniając się zza ściany bo akurat wszedł do domu i nie wyglądał na zachwyconego tym, co widział. - Ale jeśli zostawisz nas we trójkę na chwilę samych, to przemyślimy ten temat. Co ty na to, Lily? - zdjął z ramion marynarkę i zlustrował wzrokiem Tonego. Ewidentnie było widać, że gdyby nie Lily, rozpętałby awanturę stulecia.
- Niech grają, myślę że wystarczy rozmowa we dwójkę. - podniosła się z kanapy, ewidentnie tracąc swój dobry humor. David pokręcił głową.
- Anthony też się przyda. Chodźcie do kuchni. Lily, kupiłem lody. Przynieść ci? - uśmiechnął się do niej, a młoda pewnie pokiwała z radością głową.
- Tylko szybkę, chcę zagrać! - rzuciła marudnie, biorąc do ręki telefon, a David wskazał ręką na kuchnie sugerując, żeby przeszli sie tam we trójkę. Nellie po wejściu do kuchni od razu nalała sobie wody i odetchnęła głęboko.
- Nie wiem jakie macie stosunki między sobą, ale chyba jasno ustaliłem, że nie chcę, żeby tutaj przychodził - powiedział David, a Eleanor zmarszczyła czoło.
- David, przecież to jakiś absurd. Odebrał ją ze szkoły, zjedli obiad i odrobili lekcje. Przecież to nic strasznego - wywróciła oczami, opierając się plecami o szafkę.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

– No, a ty nam nawet deseru pewnie nie przywiozłaś, wstydź się – zaśmiał się cicho, bo jednak zasługiwali na deser, nie? Szczególnie on, bo jednak nawet obiad odjebał, no halo! W każdym razie, gdy wspomniała, że po mamusi jest taka świetna w Monopoly, zmrużył oczy, ale mimo wszystko nie zamierzał się kłócić, bo pewnie trochę zdarzało im się stołami rzucać, gdy grali we dwójkę, chociaż miewali ciekawsze zajęcia kiedyś niż granie w monopoly, wiadomo. Miał coś odpowiedzieć, na słowa o spanielu, ale przyszedł David. I Tony cały się spiął od razu.
– Okej, okej i tak trzeba wyjąć lasagne z piekarnika bo się odgrzewała. Niedługo dostaniesz lody, Dave nas uratował tym deserem – uśmiechnął się, puszczając małej oczko i faktycznie przechodząc do kuchni i odetchnął głęboko.
– Posłuchaj, David. To moja córka. Mieszka tutaj. Oczywiste, że będę tu przychodził. Ugotowałem obiad, odrobiłem z nią lekcje… Po prostu… Nic się nie stało. Nellie dopiero przyszła. Poza tym nie wiem o jakie stosunki ci chodzi. Jesteśmy rodzicami Lily. Lepiej dla niej, żebyśmy wszyscy się dogadywali, prawda? – zmarszczył brwi, spoglądając na Davida.
– Nie wyraziłem się jasno. Nie chcę, żebyś nawet kurwa patrzył w stronę mojej narzeczonej, Anthony – oświadczył twardo David, wyraźnie nastroszony, a jego oczy trochę ciskały w tym momencie gromami. Gdyby tylko mógł, to Tony by totalnie zajebał gnojowi, ale.. Nie mógł. Niestety.

autor

-

Been looking for a substitution, losing all of my illusions. Looking for a substitution but there ain't no one replacing you.
Awatar użytkownika
29
166

Rezydentka neurochirurgii

Swedish Hospital

-

Post

Nellie też się spięła, bo wiedziala, że ta rozmowa nie przyniesie nic dobrego. Jasne, wiedziała, że David nie chciał widzieć w swoim domu Tonego, ale przecież nie przyjechał tutaj na drineczka i posiedzieć z Nell, tylko przyjechał z Lily, którą się zajmował bo ani Eleanor ani sam David nie mieli jak odebrać jej ze szkoły i odwieźć do domu. Osobiście - nie widziała w tym absolutnie nic złego ani noszącego znamiona jakiegokolwiek podtekstu.
- Boże, znowu zaczynasz - odstawiła szklankę na blat i podeszła bliżej nich, stając jednak bardziej po stronie Tonego. - Nic między nami nie ma od kilkunastu lat. Jedyne co nas łączy to Lily - ostrożnie dobierała słowa, bo wiedziała że jakiekolwiek złe sformułowane tylko nakręci Davida bardziej.
- Nie? To ciekawe - spojrzał teraz na nią tak, że mimochodem się lekko cofnęła nauczona doświadczeniami z poprzednich kłótni. - Ja mam trochę inne odczucie i sądziłem, że przy naszej ostatniej rozmowie dobitnie cię o tym poinformowałem. Jestem wyrozumiały dla tej całej sytuacji, o ile nie będziecie się świetnie bawić jak idealna rodzinka w MOIM domu - podniósł głos i wycelowal w nich oskarżycielsko palcem.
- Ale Tony jest rodziną i musisz to zaakceptować. Jest jej ojcem, Lily go kocha i nawet mówi do niego tato. - złapała teraz Davida za rękę. - Nie psujmy tego wszystkiego przez zazdrość, do tego tak irracjonalną - nie czuła się komfortowo podchodząc tak do Davida przy Tonym ale wiedziała, że tak trzeba. Nie chciała mordo bicia a widziała, że Dave’a nosiło :lol:

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

Tony się po prostu domyślał, do czego ta rozmowa zmierzała i ani trochę mu się to niestety nie podobało. Naprawdę wolał w spokoju zagrać w Monopoly z córką aniżeli siedzieć i słuchać kazań Davida, ale skoro było trzeba, żeby nie rozjebać awanti stulecia, był na to gotów. Mimo to, odczuł lekką satysfakcję, że Nell stanęła bardziej po jego stronie, tak samo jak z tego, że Dave był o niego zazdrosny. Cóż.
– To prawda, łączy nas wyłącznie Lily – pokiwał głową, a gdy Dave tak truł o tym, że ma inne odczucie, westchnął cicho. I wtedy postanowił totalnie skłamać, dla dobra Nell, bo widział jej spięcie i cholernie go to zaniepokoiło.
– Dokładnie, to jest totalnie irracjonalna zazdrość, tym bardziej, że przecież umawiam się ze Margot – oświadczył spokojnie, co z tego, że miał w tym momencie na myśli Margot Robbie i wcale się z nią nie umawiał. :lol: Najzwyczajniej w świecie musiał coś wymyślić, bo jednak… Nie chciał, żeby Nell musiała podchodzić tak do swojego narzeczonego.
– Margot? Nie słyszałem o żadnej Margot – mruknął Dave sceptycznie.
– Może dlatego, że się nie kumplujemy. Opowiadam o niej cały czas, ale nie chciałem, żeby poznawała jeszcze Lily, bo chcę być w stu procentach o tym przekonany, ale jest wspaniała, serio – uśmiechnął się do niego szeroko. – Możemy zaaranżować jakąś kolację, jeśli ty byś chciał ją poznać – dodał jeszcze, chociaż już wiedział, że będzie musiał jakąś cizię wynająć, ale cóż.
– Można też zaprosić Teda i Ness i zrobić potrójną randkę - dodał nieco zamyślony, na co Tony z udawanym entuzjazmem pokiwał głową. :lol:

autor

-

Been looking for a substitution, losing all of my illusions. Looking for a substitution but there ain't no one replacing you.
Awatar użytkownika
29
166

Rezydentka neurochirurgii

Swedish Hospital

-

Post

Ona nie chciała stawać po stronie Tonego - wiedziała przede wszystkim, że nie powinna, ale jednocześnie jak miała być po przeciwnej? David przesadzał. Odkąd na jaw wyszło że Tony jest ojcem Lily, Dave notorycznie robił o niego afery. Była tym zmęczona.
- No właśnie, przecież jest Margot! - podchwyciła temat, chociaż zanim zrozumiała skąd ten pomysł poczuł ukłucie. Zazdrość to paskudna rzecz. - Nie mówiłam ci o niej? Tony miał z nią przyjść na nasz ślub. Gdybyś wysłał zaproszenie - dodała wymownie, jednocześnie dając mu do zrozumienia że zamówienie tak czy siak otrzymał. Na pomysł potrójnej randki aż ją wykręciło w środku bo wiedziała że to będzie najbardziej popierdolona rzecz na świecie, ale…
- Myślę, że to świetny pomysł. - pokiwała głową, splatając dłonie na piersiach.
- To może w najbliższy piątek? Lily coś mówiła o nocowaniu u Daisy, więc akurat. Ty i Margot wybierzcie miejsce - powiedział spokojniejszym juz tonem David. Nellie przeniosła teraz wzrok na Tonego, lustrując go uważnie spojrzeniem.
- Margot ma czas w piątek? - nie wątpiła w to, że Anthony wymyśli coś genialnego, ale jednocześnie nie była pewna czy te genialny pomysl sprawdzi się w praktyce.

autor

-

Awatar użytkownika
0
0

-

-

-

Post

– No jest – pokiwał głową, chociaż to, w jaki entuzjastyczny sposób to podchwyciła, nieco go rozbawiło. – Miałem taki zamiar, chociaż trochę się wahałem, ze względu na Lils – przyznał szczerze. No wiadomo, że teraz Lily była mocno zasłoną dymną.
– Piątek? – zastanowił się teatralnie, bo nie wiedział, czy do piątku zdąży coś wykombinować, ale stwierdził, że chuj. Najwyżej zrobią jakiś casting na Margot z Tedem i tyle. :lol:
– Myślę, że tak, ale ostatecznie dam wam znać, jak się z nią skonsultuje, okej? Teraz jest poza miastem na ważnej konferencji i nie chcę jej przeszkadzać – uśmiechnął się delikatnie, a Dave złagodniał nieco.
– Okej, jeśli nie piątek to w sumie myślę, że sobota też będzie okej. Zadzwoń do Teda i Ness, Nell[/b] – poprosił i uśmiechnął się do niej już uroczo, całując kobietę w policzek, a Tony jeszcze posiedział chwilkę, a potem dość szybko się zawinął, bo nie miał na tę pajac jadę siły.


ztx2

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „15”