imie i nazwisko
Joanne Charlotte Taylor
pseudonim
Joe
data i miejsce urodzenia
6 czerwca 2006, Nowy Jork
dzielnica mieszkalna
Fremont
stan cywilny
panna
orientacja
jeszcze się odnajduję
zajęcie
uczennica
miejsce pracy
-
wyznanie
agnostyk
jestem
przyjezdna
w Seattle od:
2013
Chodzę do szkoły, ale nie lubię tam być.
Mama przyjmuje wielu gości. Przynoszą jej picie dla dorosłych. Nam czasem przynoszą słodycze. Nie lubię tych panów. Zwykle brzydko od nich pachnie. Podobnie jak od mamy.
Dzisiaj jedliśmy mrożony makaron. Ophelia go zrobiła w mikrofali. Lubię ten makaron, bo jest z bardzo dobrym sosem. Sammy nie jadł z nami, znowu go długo nie było. Mówił, że ma nowych kolegów i spędza z nimi czas. Ja ich chyba nie lubię. Odkąd się z nimi zadaje, wraca coraz później. Ma dużo siniaków. Ostatnio Ophelia musiała mu zakładać opatrunki na brew. Miał ją rozciętą. Nie wyglądało to ładnie.
14 sierpnia 2012 Mama dziś znowu zasnęła. Wymiotowała. Ophelia posprzątałą koło niej i założyła jej koc. Jest już bardzo późno, a Sammy nie wrócił. Martwimy się o niego. Ophelia mówi, że nie odbiera telefonu. To chyba zły znak.
15 sierpnia 2012 Była dzisiaj u nas policja. Mama jeszcze nie zdążyła się upić. Mama i Ophelia kazały mi iść do pokoju, gdy pan policjant z nimi rozmawiał. Zrobiłam to, ale siedziałam pod drzwiami. Usłyszałam, że Sammyego postrzelili. Nie wróci do domu. Słyszałam, jak mama i Ophelia zaczynają płakać. Gdy Pan policjant wyszedł, mama znowu poszła pić.
19 sierpnia 2012 Byliśmy dziś w kapliczce. Wszyscy się modlili. Sammy leżał zamknięty w trumnie. Mówili, że to ostatnie pożegnanie. Było dużo ludzi, których nie znałam. Część z nich bardzo dziwnie na mnie patrzyła. Chowałam się za Ophelią.
Płakałam. Nie chcę, żeby Sammy odszedł.
2 września 2012 Ophelia coraz częściej kłóci się z mamą. Wylała jej dziś wódkę do zlewu. Mama się wściekła i ją uderzyła. Potem wyszła. Zostałam sama z siostrą. Zrobiłyśmy sobie dzisiaj noodle.
Dobrze, jak mamy nie ma. Jest wtedy spokojniej. I nie pachnie tak brzydko.
Lubię spędzać czas z Ophelią.
13 września 2012 Do mamy przychodzą kolejni panowie. Ophelia coraz częściej każe mi się chować w szafie, gdy przychodzą. Mówi, że są niebezpieczni. I że mam nie brać od nich słodyczy.
Wielka szkoda, bo to jedyne momenty gdy mamy słodkie w domu.
One często się kłócą. Często przy tych panach. Ci panowie też dużo krzyczą. Nie podoba mi się to.
3 listopada 2012 Mama nie żyje.
Spałam już, gdy usłyszałam hałas z łazienki. Nie było to nic dziwnego. Mama często hałasowała, gdy się upiła. Wstałam, bo chciałam pić. Idąc do kuchni, mijałam łazienkę. Zobaczyłam Ophelię pochyloną nad wanną. Spojrzała na mnie i… Nie wiem co się stało.
Pamiętam, jak dzwoniłyśmy po karetkę. Płakałyśmy. Przyjechali ratownicy i stwierdzili zgon. Mama się upiła i utopiła w wannie. Ophelia nie dała rady jej uratować. A może… Nie chciała? Był też Pan, ten który przynosił cukierki. Jego też nie uratowali.
15 listopada 2012 Zabrali mnie.
Nie mogłam zostać z Ophelią. Zabrali mnie do rodziny zastępczej. Wywieźli kilka stanów dalej, aż do Memphis. Mam spotkania z psychologami, chcą mi szukać nowego domu. A ja nie chcę nowego domu! Chcę do Ophelii.
Złoszczę się.Jestem tak zła, że mogłabym coś rozwalić! Nawet nie mam siły już płakać. Nie pozwalają mi się kontaktować z siostrą, nie pozwalają mi się kontaktować ze starymi przyjaciółmi… Jest do dupy! Nie chcę tu być!
6 czerwca 2013 Mam dziś 7 urodziny. Jest to mój ostatni dzień w Memphis.
Dziś przyjechał tata. Powiedział, że może mnie ze sobą zabrać. Wyglądał nawet ładnie, był w koszuli i chyba użył perfum. Państwo, którzy się mną zajmowali są z tego zadowoleni. Nie radzili sobie ze mną.
Tata powiedział, że dostał pełnię praw nade mną. Że jedziemy “do domu”.
Chcę do domu. Chcę do Ophelii. Cieszę się, że możemy w końcu stąd wyjechać.
7 czerwca 2013 Tata kłamał!
Nie zabrał mnie do domu, do Nowego Jorku. Jechaliśmy autokarem przez długie godziny. Tata pił w tym czasie. Już nie pachniało od niego ładnie. Dojechaliśmy do Seattle w Waszyngtonie. Powiedział, że to mój nowy dom. Nie podoba mi się tu.
Tata ma nieduże mieszkanie. Jest tu salon z kuchnią, dwa pokoje i łazienka. Jeden pokój jest mój. Jest tam tylko łóżko i biurko. Nie ma szafy, w której można się schować.
Tata wcale nie jest fajny. Jest taki sam, jak mama. Tylko nie sprowadza tylu gości do domu…
12 czerwca 2013 Dzisiaj mogłam w końcu porozmawiać z Ophelią. Jest u cioci Lydii i wujka George’a. Nie wiem, dlaczego ona jest tam a ja tu. Chyba mnie nie lubią.
Zaczęłam już nową szkołę. Jest gorsza niż ta w Nowym Jorku. Nauczyciele mają nas w tyłku. Ale… Chyba znajdę tu dobrych kolegów. Mam wrażenie, że mnie tu rozumieją.
W końcu nie patrzą na mnie dziwnie.
1 grudnia 2013 Tata nie tylko pije.
Tata bierze też pastylki. Mówi, że to na poprawę humoru. Często mi mówi, że mam mu nie przeszkadzać. Że każde z nas żyje własnym życiem i mamy sobie nie wchodzić w drogę. Gdy zrobię coś nie tak jak chce, grozi, że odeśle mnie do Memphis.
Nauczyłam się więc z nim mijać. Tak jest bezpieczniej.
W lodówce często brakuje jedzenia. Tata jednak jak zaśnie, jest nie do obudzenia się. Czasem mu podbieram drobne. Nigdy jeszcze tego nie zauważył.
7 maja 2015 Pobiłam się dziś z Annabeth w szkole. Wyzywała mnie od małp, obrażała moją rodzinę. Mówiła, że nikt mnie nie chce. Wściekłam się.
Okładałam ją tak długo, dopóki nauczyciel mnie z niej nie zdjął. Wysłali mnie do dyrektora. Ojciec musiał mnie odebrać, co bardzo mu się nie spodobało. Sam mi przyłożył, gdy wróciliśmy do domu. Dalej czuję piekący ślad na twarzy, a oko zaczęło mi już puchnąć.
Ojciec poszedł po swoje “cukierki”. Mówił, że mam mu nie przeszkadzać. Jak zaśnie, też wezmę jego pastylki. Chcę w końcu się poczuć szczęśliwa.
Te 10 szwów które założyli Annabeth szczęścia mi niestety nie dały.
13 sierpnia 2017 Nie lubię taty. Jest gorszy, niż była mama. Mama chociaż zawsze miała pieniądze, a w lodówce zawsze coś było. Miałam też swoje rodzeństwo. Tata często się złości, przeszkadzam mu tu. Nie wiem już jak chować kolejne siniaki i szramy. Jest zbyt ciepło, by wciąż chodzić w golfach. Nikt na to nie zwraca uwagi.
Czasem marzę, że utopi się jak mama. Miałabym wtedy spokój.
7 maja 2020 Wagaruję. Coraz częściej nie ma mnie w szkole.
Szwędam się po ulicach miasta, znalazłam nowych znajomych. Często pijemy, palimy, czasem weźmiemy coś mocniejszego. Ale to kosztuje.
Czasem podkradnę coś ojcu, gdy sam odleci. Gdy śpi, wychodzę normalnie drzwiami. Jeśli jest przytomny - wymykam się oknem. Dalej się nie zczaił, że większość czasu nie ma mnie w domu.
Często rozmawiam przez telefon z Ophelią. Mówię jej, że wszystko jest w porządku. Nie chcę się przyznawać do kolejnych siniaków. Nie musi o nich wiedzieć. Ważne, żeby ona była szczęśliwa.
Ja sobie dam radę. Jakoś muszę. Jeszcze tylko kilka lat i będę mogła się wyrwać z tego kurwidołka. Wtedy wszystkim pokażę.
8 kwietnia 2022 Historia kołem się toczy.
Od dwóch dni nie było mnie w domu. Mieliśmy imprezę na jednym ze squotów. Wróciłam, jak gdyby nigdy nic, ale w domu śmierdziało bardziej, niż zwykle.
Znalazłam ojca w rozkładanym fotelu. Był cały w wymiotach, blady i siny. Nawet nie musiałam do niego podchodzić.
Zadzwoniłam na policję. Czekałam na nich długo. W końcu byliśmy marginesem społecznym, do nas nie musieli się spieszyć. Zostałam sama.
Znowu chcieli mnie zabrać w pieczę zastępczą. Płakałam, błagałam, byle mnie zostawili. Powołałam się na Ophelię. Chciałam nawet sama pójść do pracy i zacząć na siebie zarabiać. W tej chwili żałowałam, że stąd nie spierdoliłam, gdy miałam okazję.
Na szczęście, nie wywieźli mnie do Memphis.
17 kwietnia 2022 Spędziłam kilka dni w rodzinie zastępczej tutaj, w Seattle. Musiałam czekać, aż Ophelia da radę się ogarnąć ze wszystkim. Obiecała, że się mną zajmie. Cieszyłam się z tego powodu. Do czasu, aż miała mnie odebrać, ostatnie siniaki już niemal całkowicie zniknęły z mojego ciała. To też dobrze, nie będzie zbędnych pytań.
Będziemy znowu razem. Jak za dawnych czasów.
10 lipca 2022 Mieszkanie z Ophelią nie jest do końca takie, jakiego się spodziewałam. Zabrała mnie z South Parku w inną dzielnicę miasta. Jej mieszkanie jest dużo ładniejsze, niż to ojca. Prócz siebie, mamy też 3 koty pod swoją opieką. Lubię się nimi zajmować i budzić wśród ich mruczenia. Moje życie jednak obróciło się o 180 stopni i jeszcze nie jestem pewna, czy jestem z tego zadowolona. Znaczy… Zawsze czeka na mnie gorący obiad, nic tu nie śmierdzi, naprawdę czuję, że siostra mnie kocha, ale… Przeszkadza mi trochę ten brak swobody. Zdążyłyśmy się już nie raz pokłócić, już tyle razy traciłam przy niej panowanie nad sobą… Wiem, że chce dobrze, ale chyba wymaga ode mnie zbyt wielkich zmian w tak krótkim czasie.
Nie jestem tak mądra jak ona. Nie wyciągam najlepszych stopni w szkole. W ogóle ze szkołą miałabym nie po drodze, gdyby siostra mnie tam nie odwoziła i nie zabierała z powrotem do domu. Byłam już chyba pogodzona z faktem, że nic dobrego mnie nie czeka. A ona… Ona naprawdę próbuje to zmienić, tak igrając z losem.
Boję się, że ją zawiodę.
Ophelia zapisała mnie na korepetycje i lekcje gry na gitarze. Mówi, że poza nauką powinnam mieć jakieś “normalne” zainteresowania. W sumie… Dobrze się bawię na tych zajęciach. Może ma rację?
31 marca 2023 To już tyle czasu…
Dalej się ze sobą sprzeczamy. Przez jej kontrolę muszę wymyślać coraz to nowsze sposoby na to, by móc żyć jak żyłam. Z jednej strony żałuję, że nie potrafię się od tego odciąć. Z drugiej… Ja już chyba nie potrafię.
Podciągnęłam się trochę w stopniach. Już mi nie grozi kolejne kiblowanie. Dalej jednak nauczyciele patrzą na mnie spod byka, jakby nie wierzyli, że mogę cokolwiek osiągnąć. Może mają rację?
Poprosiłam dziś Ophelię, by po mnie nie przyjeżdżała. Chcę pójść na zakupy i przejść się starymi uliczkami. Mieszka tam jeden bezdomniak, pieszczotliwie nazywam go Mruczuś. Podrzucę mu kilka smaczków i kawałek surowego mięsa, zanim wrócę do domu.
W sumie… Przyjemnie jest móc w końcu powiedzieć, że…
Mam swój dom.
⚝ mój ojciec był Afroamerykaninem, miał przelotny romans z moją matką podczas swojej delegacji do Nowego Jorku. Czasem zdarzało mu się odwiedzać matkę, gdy byłam mała.
⚝ Pieniądze z ubezpieczenia matki zaginęły bezpowrotnie - ojciec doskonale wiedział co robi, przygarniając mnie pod swój dach. Zależało mu tylko na kasie.
⚝ Często nie potrafię panować nad własnymi emocjami, które są nieadekwatne do sytuacji.
⚝ Powpadałam w nałogi w już bardzo młodym wieku. Nie miałam lepszych wzorców.
⚝ Jestem typowym dzieckiem ulicy i nawet mimo starań mojej siostry - nie umiem już zmienić swojego nastawienia. Popełniam wiele błędów i często pakuję się w kłopoty.
⚝ Mimo szorstkiego obycia i pyskowania, tak naprawdę jestem dobrym dzieciakiem. Jestem wrażliwa na krzywdę innych, a nawet dokarmiam jednego bezdomniaka pod naszym blokiem.
⚝ Odkąd do mojego życia wróciła siostra, jest lepiej i czuję się bezpieczniej. Wciąż jednak przejawiam stare nawyki, co zapewne działa jej na nerwy.
⚝ Kiedyś sprzedałam telefon od Ophelii, żeby mieć za co kupić alkohol i maryśkę. Była o to bardzo zła. Od tamtej pory też bardziej zwraca na mnie uwagę.
⚝ Dostaję pieniądze od siostry, ale nie zawsze potrafię je dobrze wykorzystać. Chwilowe przyjemności mają dla mnie dalej największe znaczenie.
⚝ Umiem jeździć na deskorolce i pogrywam na gitarze. Czasem też trochę śpiewam.
⚝ Mam przy prawym zgięciu nadgarstka jeden mały tatuaż - X. Jest to pamiątka po jednym blackoucie na imprezie. Do dziś nie pamiętam, dlaczego w ogóle się na niego zdecydowałam.