imie i nazwisko
Roderick Walker
pseudonim
Rudy
data i miejsce urodzenia
03-03-1988, Seattle
dzielnica mieszkalna
columbia city
stan cywilny
żonaty
orientacja
hetero
zajęcie
Policjant
miejsce pracy
Seattle Police Department
wyznanie
Protestantyzm
jestem
miejscowy
w Seattle od:
od urodzenia
A mały Rudy? Oczywiście tez miał marzenia, za dzieciaka chciał być astronautą właśnie, dlatego nie bez powodu to zajęcie było wcześniej wymienione jako pierwsze. Później chciał zostać naukowcem i wygrać Nagrodę Nobla - takie specyficzne marzenie.
A potem Roderick chciał zostać... profilerem kryminalnym. Chciał rozgryzać psychikę przestępców i doprowadzać do ich złapania. Tutaj to już w ogóle poleciał, nie? No, ale tak mu się uwidziało! Za dzieciaka naoglądał się serialu "o przygodach" Muldera i Scully. A właśnie szalony Mulder był podobno świetnym profilerem i była mu wróżona świetna kariera w FBI. Tylko, że... no właśnie, wierzył w zielone ludziki, latające spodki, spiski i wiele innych.
Mały Walker natomiast w to nie wierzył, znaczy... bał się tych zielonych ludzików i często oglądając ten serial podziwiał Muldera za to, że był tak odważny, że nie bał się tych wszystkich kosmitów, ale Rudy wybrał, by w nich nie wierzyć, bo byli straszni.
Lata leciały, Roderick dorastał, ale ciągle trzymał się swojego marzenia. Chciał pracować w FBI, chciał być profilerem. Dopiero kiedy był na etapie, kiedy musiał wybrać co naprawdę ma zrobić dalej, do jakiej szkoły pójść, jak rozwinąć swoją karierę, tak... wybrał się do akademii policyjnej. Co mogło być tego powodem? Cóż, może to, że stracił ojca w napadzie na sklep? Może to, że widział jak ludzie sobie nie radzą z życiem, jak potrzebują pomocy i mimo wszystko... w jego oczach to właśnie policjanci byli tymi, którzy byli odpowiedzialni za to, by jednak pilnować porządku, zapewniać ludziom bezpieczeństwo. Tak jak nadal uważał zawód profilera za coś świetnego, tak... zaczął siebie widzieć w roli policjanta. Człowieka w mundurze, z kaburą z bronią u boku pilnującego bezpieczeństwa ludzi na swojej drodze.
A przynajmniej tak mógł sobie powiedzieć! Cóż, jakiekolwiek pobudki by nim nie kierowały, tak ostatecznie musiał znaleźć się w akademii policyjnej. Wyglądało to wszystko trochę inaczej, niż mu się wyobrażało, ale przetrwał cały ten proces edukacji na tej akademii. Nie zrezygnował, nie odpuścił: cóż, Rudy ostatecznie był dość prostym człowiekiem, który miał swoje wartości i determinacja była jedną z nich. Po ukończeniu akademii, został policjantem w miejscowym oddziale komendy policji. To tam poznał Sarah. Przypadek, zbieg wydarzeń, a może po prostu ten przewrotny los. Do jednego z młodszych policjantów przyszła siostra, która szybko Rudy'emu wpadła w oko. Była piękna, inteligentna... zabawna. Pewnie byłby w stanie wymieniać jej zalety przez długi czas, oboje wpadli sobie w oko. Porozmawiali chwilę, potem umówili się na randkę, dwie... Oboje poczuli do siebie coś więcej niż zauroczenie. Ciężko powiedzieć kto bardziej nie widział świata poza tą drugą połówką i wydawałoby się, że są parą idealną. On - policjant. Ona młoda, aspirująca aktorka. Niedziwne, że z biegiem czasu postanowili się pobrać. Piękna ceremonia, pięknie wyglądająca pani młoda i plany na całe życie. W końcu... tak to widzieli! Chcieli być razem do śmierci. Oni i kiedyś miały pojawić się bachorki.
I pewnie wszystko toczyłoby się w odpowiedni sposób, tylko... ich problemy z tym, by Sarah zaszła w ciążę, były... powodem do naprawdę żywych dyskusji. Tak samo jak i zazdrość Rodericak względem swojej małżonki, która jako aktorka czasem pojawiała się również w bardziej odważnych scenach. Żeby nie powiedzieć erotycznych.
Nie podobało mu się to. Nie podobało mu się to, że często współpracowała z jednym konkretnym aktorem i był o niego zwyczajnie chorobliwie zazdrosny. Wszystko to składało się na to, że w obojgu narastała frustracja. Frustracja, irytacja, złość i zniecierpliwienie. To, razem z wydarzeniami z ich życia skutkowało tym, że oboje zaczęli się o siebie oddalać.
Roderick zaczął uciekać w pracę, brać dodatkowe godziny, zmiany, unikać długiej obecności w domu, gdzie zaczął czuć się momentami dość niekomfortowo. Nie była to wina jego żony, tylko jego, ale... to wcale nie zmieniało tego, że nadal tak się zachowywał.
Rudy razem ze swoim - już wieloletnim partnerem - pracował nad rozpracowaniem małej szajki złodziejów. Dość podobnie jak w przypadku jego ojca, zbłąkana kula, pojawienie się w złym miejscu o złej godzinie skutkowało śmiercią jego partnera, z którym mężczyzna był dość blisko po tylu latach wspólnej pracy. Rudy... czuł się z tym coraz gorzej, stał się bardziej skryty, zamknięty w sobie i skupiony na... w zasadzie, to na niczym.
Po prostu dzień po dniu.
I jakoś do przodu.
- pali papierosy i zdecydowanie preferuje whisky ponad jakiekolwiek inne alkohole;
- jest okazem zdrowia, ale to głównie dzięki temu, że dobrze się odżywia i dużo ćwiczy;
- jego ulubiony serial telewizyjne to "X Files", a ulubiona postać to Fox Mulder;
- chciałby mieć psa, ale jakoś nigdy do tego nie doszło. Husky to takie jego marzenie małe;
- gdy potrzebuje posiedzieć sam, zastanowić się nad czymś, to lubi wybrać się do losowego baru z okolicy i po prostu posiedzieć tam przy szklance czystej whisky bez lodu;
- nie jest fanem sportów zespołowych, ale jeżeli miałby coś oglądać, to w sumie lubi obejrzeć mecz baseballu lub futbolu amerykańskiego;
- raczej nie jest fanem czytania książek, ale jeżeli już po coś sięga, to lubi czytać kryminały i thrillery psychologiczne;
- kłamanie wychodzi mu... słabo. Zdecydowanie łatwiej przychodzi mu natomiast zawoalowanie odpowiedzi w sposób, który nie pozwoli obarczyć go winą;
- chciałby kiedyś zwiedzić Europę, a konkretnie Irlandię;
- gdyby miał dzieci, to bardzo dużo spędzałby z nimi czasu na aktywnościach fizycznych;
- niedawno stracił swojego wieloletniego partnera i przyjaciela, przez co dopiero będzie wracać po przymusowym urlopie.