WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
Prawdę mówiąc to Liam był mężczyzną o wielu talentach, bo nie dość że był dobry w swoim zawodzie, to i także był dobry w tym kierunku, który wcześniej studiował, a także potrafił być doskonałym mediatorem w swojej rodzinie i opiekunem zarówno dla siostry, jak i dla pijanej nieco Belle. Chyba jedyne co mu się nie udało to jego małżeństwo, ale to da się wyciąć, nieprawdaż?
- Nie, albo może. Ale na pewno za każdym razem jak zobaczę te potrawy to przypomni mi się ten wieczór. - miała na myśli te katusze, które obecnie przeżywała, nie wiedząc jeszcze co ją czeka rano, gdy będzie miała kaca giganta i będzie go błagała by zasłonił okno, bo to słońce jakoś mocniej świeci niż zwykle i by mówił ciszej, bo od jego głośnego tonu aż głowę jej rozsadza. Czy to będzie pierwszy kac w życiu Belle? Zapewne nie, ale ten na pewno będzie dość spory, zważywszy na ilość jaką wypiła.
- Ale ja nie jestem wcale pijana, przecież to był panieński ciężarnej to nie mogłyśmy pić alkoholu tylko takie słodkie, bezalkoholowe drineczki, same soki. - i jak to każda pijana osoba nie dopuszczała do siebie myśli, że jest pijana, wręcz przeciwnie, zapewniała cały świat dookoła, że wcale tak nie jest, że ona jest trzeźwa i że miała wszystko pod kontrolą. Skąd miała wiedzieć że obsługa miała tego wieczoru dwa wieczory panieńskie i pewnie pomylili zamówione trunki, robiąc pozostałym gościom oprócz panny młodej drinki alkoholowe? A z drugiej strony dobre były, słodkie, więc dobrze wchodziły. A teraz równie dobrze wychodziły.
- Tak, chodźmy spać, ale pomóż mi się przebrać, proszę. - jak ona miała problemy z utrzymaniem równowagi to ewidentnie nie poradzi sobie z zamkiem w sukience, który miała przecież z tyłu na plecach. Reszta jakoś ujdzie, całe szczęście bielizna nie jest wiązana na jakieś supełki, ani nie ma zamków na plecach, no może oprócz biustonosza, ale może z tym sobie jakoś poradzi. Wyciągnęła do niego ręce, by jej mężczyzna zaniósł ją do łóżka. Zmęczona była i nie miała sił nawet wstać, nie mówiąc już o utrzymaniu równowagi na równych nogach.
Agent nieruchomości
patterson immovables
sunset hill
-Nie chcę być złośliwy mała, ale nie sądzę, żebyś coś pamiętała-zażartował, choć od samego początku zdawał sobie sprawę, że tylko jedno z nich się faktycznie zaśmieje, a dziewczyna w najlepszym wypadku spojrzy na niego zdegustowana. A w gorszej, że się oburzy i puści focha. Jednak nie oszukujmy się, coś się gościowi należy od życia, że zamiast spać w środku nocy, niańczy pijaną dziewczynę, prawda?
-Tak, tak. Soczki to może były, ale w poprzednim wcieleniu-mruknął pod nosem, bo widział i czuł, że Chateux na pewno do trzeźwych w tym momencie nie należy. W końcu ledwo stała prosto na nogach, a to tylko jeden z wielu przykładów, dlaczego Liam był człowiekiem małej wiary.
-Przecież nie jesteś pijana, więc czemu moja pomoc jest konieczna?-zażartował i wstał z tej wanny, czy gdzie on tam siedział, asekurując Belle na podłodze przy muszli. Oczywiście, że ją złapał i dość ostrożnie wziął na ręce, po czym posadził na swoim łóżku. Odszedł do szafy, aby wyciągnąć z niej jakaś koszulkę, w którą mógłby ubrać swoją ukochaną. Ściągnął z niej sukienkę, ale nie zamierzał pozbawiać jej bielizny. Był facetem, nie wiedział, czy to konieczne, czy niewygodnie śpi się w staniku. Majtki to wiadomo. -Już, kładź się-powiedział czekając aż ta się wgramoli do łóżka, żeby samemu się przebrać i położyć tuż obok.
Belle Chateux
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
O tak, to bardzo dobra umiejętność takie gotowanie, czy tam grillowanie. Belle jak przygotowywała desery to tylko i wyłącznie na zimno, bo z piekarnikiem nie była za pan brat, ale za to zawsze była przygotowana i miała głowę pełną pomysłów jeśli chodzi o wszelakie sałatki, które naprawdę zawsze pasowały do dań głównych albo do grillowanych potraw przez jej mężczyznę. Jakieś podstawowe dania również potrafiła przygotowywać, zwłaszcza sporo nauczyła się po kursie, który razem odbyli. Nie miała dwóch lewych rąk do gotowania, jednak do pieczenia i grillowania już owszem, zatem doskonale się z Hallem uzupełniali.
- Przyznaj się, ty po prostu we mnie nie wierzysz, a ja niejednokrotnie zapewniałam cię, że nie mam pamięci wiewiórki. - problem tkwił w tym, że czasami takową właśnie miała, a już na pewno jak wytrzeźwieje to nie będzie pamiętała wszystkich głupot, które jej obecnie na język naszły, jak na przykład oskarżanie sąsiada Liama o bycie mordercą i zboczeńcem, czy te jej zapewnienia że przecież nie jest pijana.
- Udowodnij mi, że jestem pijana. Masz w domu alkomat? - i jak pewnie dobrze sądził, trochę się na niego obraziła, więc początkowo się zaparła i nie chciała jego pomocy, bo ona przecież jest trzeźwa. A Liam policjantem nie był, więc na pewno nie posiadał alkomatu w domu, ot co.
- No właśnie nie wiem, bo się zatrułam i te toksyny z jedzenia wpływają mi na mózg i błędnik. - i weź tu rozmawiaj z medykiem, naukowcem nie chcącym przyznać się do tego, że przesadził z alkoholem. Zaraz zacznie mu o reakcjach chemicznych i enzymach które obecnie działają w jej organizmie, albo co gorsza wymyśli sobie chorobę. W takim wypadku najlepiej było położyć ją do łóżka, co całe szczęście chłopak zrobił. I spanie w staniku jest potwornie niewygodne, więc dziewczyna z trudem, ale go zdjęła, założyła koszulkę ukochanego i położyła się do łóżka.
- Przytul mnie Liam. - poprosiła błagalnie i poczekała aż chłopak również znajdzie się w łóżku, by położyć się tyłem do niego i przyciągnąć jego rękę, tak by ją objął i by poleżeli na łyżeczkę. Tak najbardziej lubiła zasypiać będąc z nim, zaraz po pozycji w której leżała z głową na klatce piersiowej mężczyzny i słuchała bicia jego serca, co również ją usypiało. Dzisiaj jednak wolała nie ryzykować, gdy w jej głowie ciągle wszystko falowało.
Agent nieruchomości
patterson immovables
sunset hill
-Belle, daj już spokój, chodźmy spać...-jęknął, bo był trochę zmęczony tym całym wieczorem, ratowaniem jej i odpieraniem jej różnych wymysłów. Bo jedno, co można było zdecydowanie o nim powiedzieć, to to, że buzia się jej nie zamykała odkąd tylko wsiedli wspólnie do samochodu pod knajpą, z której dziewczyna się wyłoniła w dość opłakanym stanie.
-Nie muszę, jutro sama mi się do tego przyznasz-zaśmiał się, bo nie dało się ukryć, choć pewnie nie powinien, ale nabijanie się z pijanej Belle sprawiało mu lekką przyjemność. I będzie jej to wypominał, a na swoją obronę powie, że lepiej, aby żartował, niż obrażał się, że musi zajmować się nią jak dzieckiem! Jako jej chłopak miał obowiązek zaopiekować się nią, jak była potrzeba... Jednak nikt nie mówił, żaden kodeks, czy nawet dobre wychowanie, aby popierać wybryki pijackie! To były dwie totalnie osobne rzeczy. -Oczywiście, oczywiście. - machnął ręką. Jutro kac zabójca i tak ją dopadnie i tyle będzie to warte jej wymyślanie i szukanie wymówek. Z resztą, czy naprawdę sytuacja wymagała kłamstw? Przecież to był jeden, pojedynczy przypadek, a nie coś co się zdarzało notorycznie i bywało problematyczne.
-Myślałem, że jesteś na mnie obrażona?-zaśmiał się i po chwili również wsunął się pod kołdrę obok dziewczyny. Dopiero co negowała wszystkie jego słowa, a teraz chciała się łasić? No typowa baba, jedno robi, drugie mówi, a trzeciego potrzebuje. Położył się obok niej, podając jej jedną swoją dłoń, by faktycznie mogła się do niej wtulić.
Belle Chateux
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
Prawdę mówiąc Liam był wyjątkiem na tle wielu mężczyzn, za których na początku wszystko robiły mamusie, a potem wymagają oni by robiły za nich wszystko partnerki, bo oni nie potrafią. Liam za to potrafił naprawdę wiele i Belle to ceniła, chociaż ona akurat lubiła prasować, więc mogła prasować mu ubrania wraz przy prasowaniu swoich. Wiadomo, nie wszystkie obowiązki, które powinniśmy spełniać by utrzymać dom w czystości czy być samodzielnym, nie zawsze są czymś co lubimy robić, ale musimy się z tym godzić ot co, albo znaleźć kogoś, kto lubiłby te czynności których my nie lubimy i podzielić się obowiązkami, to jest jeszcze lepsza myśl, ot co.
- Dobrze już dobrze, przecież widzisz że nie jestem już wulkanem energii. - a jeszcze parę godzin temu takowym była, bawiąc się wręcz doskonale na imprezie dla przyjaciółki. Trzeba było również przyznać że Belle była jedną z tych niegroźnych postaci po alkoholu, bo nie wszczynała bójek, nie stawała się agresywna, tylko ciągle kłapała dziobem, była bardziej uparta niż zwykle i trzeba było przyznawać jej rację, by jej dogodzić i była potwornie nieporadna, więc trzeba było się nią zaopiekować. No i pewnie jak zaśnie to jak nigdy zacznie chrapać, ale cicho sza, na pewno w to nie uwierzy, zwłaszcza jak będzie doskwierał jej rano silny ból głowy.
- Tak tak, możesz sobie w to wierzyć. - pokiwała głową przecząco, bo przecież ona wcale nie była pijana, a raczej tak uważała, jednak bardzo dużo osób pijanych uważa że jest trzeźwymi, ot co. Normalka. Jednak w łóżku poczuła się samotna i brakowało jej ukochanego mężczyzny, dlatego gdy ten ją przytulił to umościła się wygodnie i czuła się szczęśliwa.
- Przecież wiesz że nie potrafię się na ciebie długo obrażać. - obecnie tak było, bo przecież jak obraziła się na niego w liceum to nie odzywała się do niego przez wiele lat, mężczyzna zdążył się ożenić i rozwieść i ponownie spotkać swoją byłą dziewczynę, która nigdy nie przestała go kochać i uważała, mylnie zresztą, że popełnił on niewybaczalną rzecz, jaką była zdrada.
- Mówiłam ci już o tym, że jak widzę ten duży brzuszek Gabi, to jaka ona jest szczęśliwa w oczekiwaniu na maleństwo oraz przebywając z twoją siostrzenicą pomyślałam sobie że też bym chciała takiego bąbelka? - przez chwilę było cicho, naprawdę cicho, więc Liam mógł sądzić że jego dziewczyna już zasnęła, ale nie, ta wypaliła tak nagle i to z tematem z grubej rury.
Agent nieruchomości
patterson immovables
sunset hill
-Bardzo dobrze, już po dobranocce-uśmiechnął się pod nosem. Czy się upiła, czy nie, to była już pora na spanko i biorąc pod uwagę, że wcale nie mieszkają sami, może czekać ich dość wczesna pobudka.
-Ale ja wierzę-stwierdził. No pewnie, że nie jest pijana, ani trochę. Tylko z jakiegoś powodu zachowywała się zupełnie inaczej. Nie to, że to jakiś problem, ale właściwie to Liam dwukrotnie już zakochał się, w kimś innym. Nie to, że nie można sobie raz na jakiś czas pozwolić na jakieś wyskoki, tylko mężczyzna dobrze widział, że tym razem jego dziewczyna zachowuje się nieco inaczej. Zwalał to na alkohol, w sumie nie byłoby to takie najgorsze rozwiązanie.
-Zwłaszcza jak nie masz powodu, co?-podszczypał ją lekko w bok, tak aby trochę ją to załaskotało. Nie, nie złościł się na nią, nie oburzał, nie robił problemów. Dzielnie znosił ją pijaną, najwyżej pozwalał sobie na jakieś żarty - chyba było to dozwolone, prawda? Pora była na spanie...
Liam słysząc te słowa, nieco się zestresował. Nieco, bo szczerze mówiąc, wątpił, aby Belle wyraźnie wspominała tą rozmowę w następnych dniach. Czy w ogóle ją pamiętała, choć pewność była, że on będzie. Choć właściwie nie było w tym nic złego prawda? Dość oczywiste było to, że każda kobieta, a właściwie każdy myśli o tym, aby stworzyć rodzinę, pewnego dnia. Liam nigdy nie miał nic przeciwko własnym dzieciom, ale nie wiedział czy to już odpowiedni moment. Przez chwilę się zastanawiał, czy nie udawać, że śpi, ale stwierdził, że to nie byłoby zbyt rozsądne. -Wcześniej nie sądziłaś, że chcesz mieć w przyszłości dzieci?-zapytał, bo trochę to tak zabrzmiało, jakby zmieniła zdanie. A on lekko zmieniał tor tej rozmowy.
Belle Chateux
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
To oczywiste że raczej będą starali podzielić się swoimi obowiązkami po równo, a także się będą nimi wymieniali, no chyba że ustalą jakąś zasadę pod tytułem "mogę zawsze prasować pod warunkiem że ty będziesz robił tamto" i jeżeli obie strony na to przystają to czemu nie? Wtedy każdy robił to co lubił, nikt nie narzekał i nie było niepotrzebnych spin, tudzież konfliktów.
- Liam, a może włączymy sobie po cichutku jakąś komedię romantyczną, albo po prostu komedię? - ona była na tyle jednak zmęczona, że pewnie podczas takowej by zasnęła w połowie filmu, albo nawet i wcześniej, wtulona oczywiście w swojego mężczyznę przy akompaniamencie jego serca bijącego pod materiałem koszulki gdzieś w klatce piersiowej. Lubiła słuchać bicia jego serca, ale pewnie już o tym wspominałam. Całe szczęście Liam rozumiał to, że Belle nie była do końca sobą z tego względu że była pijana i nie straciła tym w jego oczach do takiego momentu żeby mieli się z powodu tej sytuacji rozstać. Ona nie pije przecież często, więc takie wyskoki będą niezwykłą rzadkością, Hall to przetrwa czyż nie?
- Powód zawsze się może znaleźć. - powiedziała zaczepnie, chcąc pokazać swoją rację, ale potem pisnęła i odskoczyła, bo została lekko uszczypnięta, a ona ma łaskotki. Następnie to ona go zaatakowała, by go pogilgotać tam gdzie miał łaskotki. Gdyby była obrażona to na pewno nie chciałaby wywoływać uśmiechu na jego twarzy.
- Chcesz się pobawić w to, kto ma więcej łaskotek? - zapytała żartobliwie, ale wiedziała doskonale, że ona by w tę grę przegrała, błagając mężczyznę by już jej nie łaskotał. To była jawna broń przeciwko niej, ot co. A nieco później, jak już byli w łóżku, zagaiła o bardzo poważny temat, a mianowicie zakładania rodziny.
- Zawsze chciałam mieć dzieci, ale wtedy myślałam że najlepszy czas na bycie rodzicem to po trzydziestce. Jednak jak coraz to więcej otacza mnie kobiet z dziećmi to czuję że ja również chciałabym mieć takiego małego Liamka i małą Belle. A ty? - ona uznała, że jej chłopak jej nie zrozumiał, bo już nawet w liceum mówiła, że jej się marzy duża rodzina, z racji tego że sama była jedynaczką. Ale odkąd byli teraz ze sobą to nie wspominała o tym, aż do chwili obecnej. A jutro pewnie nawet nie będzie pamiętała, że wyznała mu iż jest gotowa na dziecko właśnie teraz, w tym wieku.
Agent nieruchomości
patterson immovables
sunset hill
-Nie ma sensu, Belle, zaśniesz za trzy minuty jeśli tylko przestaniesz gadać-zaśmiał się. Zanim by wyszedł z łóżka, coś włączył, a nie da się ukryć, że fanem komedii romantycznych nie był, to minęło by za dużo czasu, by którekolwiek z nich chciało jeszcze to oglądać.
-Belle-jęknął. Oczywiście, że momentalnie zaczął żałować, że zbliżył dłonie do jej ciała, bo zamiast przymykać oczy, to ona znowu zaczęła szaleć, a naprawdę nie to było w jego planie na ten wieczór.
To, co mówiła brunetka, miało sens. Zawsze jest tak, że jak się widzi coś obok siebie, to się zyskuje przekonanie że tego się chce, lub nie chce. Dziecko choć mogło być bardzo poważną decyzją, mającą wpływ na całe dalsze życie, też do takich się zaliczało. To, co kobieta kiedyś mówiła, trzeba było brać przez palce, ponieważ zdanie nastolatki absolutnie nie musi znaczyć, że zdania nie zmieniła. Zwłaszcza, że od tamtej pory wiele mogło się zmienić, bo człowiek dorastał, zmieniał się. -Czy ja wiem? Nigdy jakoś specjalnie się nie zastanawiałem ile i kiedy. Choć nie mówię, że nie.-stwierdził, dość asekuracyjnie. Te słowa nie powinny zostać źle zrozumiane nawet na trzeźwo, gdyby rozmawiali tak bardziej na poważnie, ani tym bardziej teraz. A on sam pewnie teraz będzie trochę nad tym myśleć. Bo serio, trochę to odkładał w przyszłość, bo nie sądził że to był już ten moment związku z Belle.
Belle Chateux
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
Jednak nie zawsze takie rozmowy były proste, bo mogło się okazywać podczas nich że obie strony miały zupełnie inne marzenia, podejście do związku i oczekiwania, a wtedy najczęściej podejmowało się decyzję o rozstaniu. Tyle że Belle na chwilę obecną nie wyobrażała sobie tego że mogłaby zakończyć swój związek z Liamem, za bardzo go na to kochała i była gotowa do podjęcia różnych kompromisów w pewnych kwestiach, Liam zapewne też, bo był już doświadczony w związkach i przede wszystkim był mentalnie doroślejszy od Belle.
- Właśnie odechciało mi się spać, wiesz? Twoje łóżko ma coś w sobie, że chce się w nim rozmawiać i robić wszystko inne oprócz spania. - wyznała, choć nie do końca była to prawda, bo nie raz się zdarzyło że jak się tylko położyli i mężczyzna ją przytulił to spała do rana niczym księżniczka, czy tam śpiąca królewna, ale były też dni jak dzisiaj, że włączał jej się tryb zbyt wielu przemyśleń i chęci do rozmowy.
- Wiesz, zawsze mogłam zaproponować bitwę na poduszki. - odparła usprawiedliwiając się, że łaskotki były na pewno o wiele lepszym pomysłem niż inne zabawy, jakie mogła wymyślić. Potem jednak milczała przez chwilę, słuchając jego słów odnośnie dzieci i usilnie się nad czymś zastanawiając, co nie było takie proste w obecnym stanie, w jakim była.
- Wybacz proszę to pytanie, ale muszę je zadać. Chciałbyś mieć dzieci tak ogólnie czy chciałbyś mieć dzieci ze mną? - to było dosyć istotne pytanie z punktu jej widzenia, bo odpowiedź mogła świadczyć o tym, czy Liam traktuje ich związek na poważnie. Nie uważała w ogóle że on się nią jedynie bawi, czy że ten związek nie ma dla niego znaczenia, albo że jej nie kocha, bo wiedziała doskonale że jest przez niego kochana i tworzą poważną relację, ale to się raczej czuje czy chce się stworzyć rodzinę z jakąś konkretną osobą, czy jest ci dobrze tak jak jest, a jakby się nie udało i poznało się kogoś nowego, to z tamtą osobą poczuje się to coś, co spowoduje że będzie się chciało mieć dziecko z tamtą osobą.
Agent nieruchomości
patterson immovables
sunset hill
-A szkoda, bo jest już naprawdę późno i oboje powinniśmy iść spać-powiedział. Naprawdę, jeśli Belle liczyła na cokolwiek w trakcie tego wieczoru, to powinna dać sobie spokój. Nigdy nie posunąłby się do tego, aby inicjować jakieś zbliżenie, kiedy jego partnerka jest pijana! Co innego, jakby sam też był pod wpływem, ale to wtedy trzeba byłoby zwalić na głupotę i niepełnie rozumu. Sytuacja byłaby zgoła inna.
-Wybacz, nie mam już trzynastu lat i nie jestem na całonocnej imprezie z nocowaniem-zaśmiał się. Serio, on chyba nigdy w życiu, a już na pewno po skończeniu lat dwunastu, nie naparzał się z nikim poduszkami. To były chyba bardziej babskie rzeczy, może Emma, jego siostra byłaby bardziej chętna na taką walkę.
-Szczerze? W tym momencie nie wyobrażam sobie jakiejkolwiek przyszłości z kimś innym niż z Tobą-odpowiedział wprost. Nie był gotowy na to, aby się oświadczyć, czy brać ślub z Belle, bo miał negatywne doświadczenia ze swojego poprzedniego związku, jednak wiedział, że nie widzi i przede wszystkim nie planuje, aby spotykać się z kimkolwiek w przyszłości. Dlatego jeśli cokolwiek mówił na temat bycia ojcem, to oczywiste dla niego było to, że to Belle miałaby być matką.
Belle Chateux
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
Czasami mam wrażenie że Belle na trzeźwo nie zebrałaby się na tak poważne i trudne rozmowy przez swój strach przed odrzuceniem, albo inaczej, na trzeźwo była pewna jego uczuć, a jak była pijana to za dużo dziwnych myśli przemykało po jej głowie i napływała do niej jakaś taka niepewność. Jak wytrzeźwieje to na pewno zapomni o temacie, a jeśli będzie go nadal pamiętała to przeprosi ukochanego za swoje wczorajsze zachowanie, bo ewidentnie nie była do końca sobą.
- Dobrze, pójdziemy zatem spać. - odparła, chociaż słychać było że nie była zbytnio zadowolona z tej decyzji, bo jak już wcześniej wspomniałam, za dużo myśli pojawiło się w jej głowie, raz z chęcią na baraszkowanie, raz z niepewnością odnośnie jej życia, czy Liam na pewno ją kocha i chce z nią być nadal, czy nadaje się na kardiochirurga, czy Gabi podobał się wieczór panieński i przypominanie sobie jak wiele w życiu zepsuła. To będzie długa i męcząca dla niej noc, bo zapewne szybko nie zaśnie.
- Ja tam myślę że każdy z nas ma w sobie w środku swoje wewnętrzne dziecko. - odparła wskazując na siebie, co było idealnym odzwierciedleniem prawdy. Ona pokazała już że po pijaku ujawnia się jej wewnętrzne dziecko, co widać po jej zachowaniu. Zaś Liam zawsze był taki poważny i dorosły, że czasami blondynka wątpiła w to, by w nim to wewnętrzne dziecko w ogóle było.
- Cieszę się, bo wiesz, ja także cię kocham i nie umiałabym żyć z nikim innym oprócz ciebie. Jakbym nie mogła być z tobą to bym wolała być sama, bo jesteś miłością mojego życia i tak było już od liceum. - wyznała i nagle poczuła się jakby bardziej zmęczona niż wcześniej, może to z powodu jego zapewnienia i rodzącego się wraz z nim poczucia bezpieczeństwa? Albo naprawdę godzina dawała się jej we znaki i młoda kobieta zaczynała odczuwać zmęczenie i robiła się senna.
- Dokończymy tę rozmowę jutro? - zaproponowała i nie zdołała ukryć ziewnięcia.
Agent nieruchomości
patterson immovables
sunset hill
-Śpij, późno już.-potwierdził. On raczej nie powinien mieć problemów z zaśnięciem - zazwyczaj nie miał a teraz jeszcze był zmęczony musząc czekać na to, aż Belle zdecyduje się na powrót do domu, oraz zajmowanie się nią później. Z resztą kobieta podejrzewała, że nie zaśnie, a Hall był pewien, że jak tylko zamilknie na moment i przymknie oczy, to zaśnie jak dziecko. I to dosłownie, budząc się bez sensu parę razy i kręcąc się. Ważne, aby nie zrobiła nic innego, co niemowlaki w śnie robią...
-Możliwe-powiedział i westchnął, bo chyba na razie byłoby tyle z tego ich spania. Buzia się jej nie zamykała, nawet jak już zgodziła się położyć. On osobiście uważał, że większość osób ma w sobie wewnętrzne dziecko, niektórzy jednak zdecydowanie za szybko dorastają i wszystko traktując super poważnie i za taką osobę brał zazwyczaj Belle. Nie to, że było to coś negatywnego, ale gdy on się bawił na studiach, to ona poważnie podchodziła do życia, uczyła się po nocach i recytowała nazwy wszystkich kości w ciele człowieka, zamiast uczyć się anatomii z przystojnym kolegą, jak inne koleżanki z jej roku.
-Ja Ciebie też kocham, dobranoc Belle.-dźwignął się na ramieniu i pocałował ją w policzek, chcąc uspokoić, by mogła zamknąć oczy i przestać się stresować. Jakby teraz nie usłyszała takiego zapewnienia, to gotowa była się oburzyć, podnieść i odłożyć sen jeszcze dalej w przyszłość.
-Oczywiście-zapewnił ją, choć Belle raczej chodziło o "dzisiaj", bo było już grubo po północy.
Belle Chateux
rozpoczyna rezydenturę na kardiochirurgii
Swedish Hospital
sunset hill
Belle zawsze miała problem z trudnymi tematami. Obawiała się ich poruszać, bo nie chciała urazić tej drugiej strony, ani sprawić przykrości tej osobie, w najgorszym wypadku ją stracić. Tak, kochała Liama bardzo mocno i obawiała się tego, że mogłaby go stracić gdyby zrobiła coś nie tak. Biedne dziewczę, jak długo wszystko w jej życiu się układa i jest dobrze to ona martwi się, że wkrótce wszystko się zepsuje niczym domek z kart. Zawsze tak miała, była pełna obaw i ciężko było z niej je wyplenić, podobnie to uczucie że jeśli popełni błąd to zostanie porzucona. Może to miało związek z tym że wychowywała się w rozbitej rodzinie? Teraz nie było sensu tego roztrząsać, tudzież rozdrapywać starych ran.
- Mówisz do mnie i nie mogę zasnąć. - zwaliła winę na niego, bo to przecież oczywiste że zawsze to jest mężczyzny wina, cokolwiek zresztą. Chociaż to brzmiało wręcz paradoksalnie, bo przecież to ona miała przez cały ten czas gadane, a on jej tylko odpowiadał bo nie chciał by się na niego obraziła i rozpoczęła kłótnię. Ale wiadomo nie od dziś, kobieta ma zawsze rację i tyle. I pewnie miał rację, Belle stanowczo zbyt szybko stała się poważną i stateczną kobietą, podczas gdy jej rówieśniczki szalały w najlepsze. Teraz za to jej się to odbija, bo co jakiś czas, choć niezwykle rzadko budzi się w niej to wewnętrzne dziecko, które nie zdążyło się wyszaleć gdy był na to czas.
- Dobranoc kochanie. - dodała jeszcze i ziewnęła, bo poczuła nagłą niemoc. Pewnie jeszcze długo się kręciła, ale gdy się odwróciła i zobaczyła że Liam smacznie śpi to i ona ostatecznie zasnęła, patrząc na jego spokojny wyraz twarzy. I wydawałoby się że to by było na tyle, ale tym razem Chateux mówiła coś niewyraźnie nawet przez sen, ale nie będzie tego pamiętała rankiem, gdyż kac gigant będzie rozsadzał jej głowę i jedyne o co będzie błagała ukochanego to o wodę i zasłonięcie wszystkich zasłon i rolet, bo światłowstręt nie da jej żyć. A potem przypomni sobie, albo Liam jej opowie co wyrabiała noc wcześniej i będzie jej wstyd ot co.
/zt x2