WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

What if I gave you everything I got, what if your love was my one and only shot, what if I end up with nothing to compare it to? What if I never get over you?
Awatar użytkownika
32
172

chirurg ogólny

Herondale Clinic

broadmoor

Post

– Trochę jesteś, ale to tylko dodaje ci uroku – uśmiechnęła się do niego uroczo, patrząc mu w oczy. Naprawdę tak było. – Ja za to jestem potencjalnie starą panną, więc wiesz – dodała jeszcze, jakby to miało go jakoś pocieszyć. – Ehe, wspaniały drink, do tej pory jeden z moich ulubionych – rzuciła, patrząc mu w oczy, bo coś w tym faktycznie było – dość często pijała tequilę w szklance z cytryną. Trochę z sentymentu.
– Było minęło, nie przejmuj się tym – powiedziała, machnąwszy ręką, bo naprawdę rozumiała i nie musiał się czuć w żaden sposób winien. Mimo to, zaraz potem zaczął mówić te wszystkie cudowne rzeczy i… Wierzyła mu. Wierzyła, że naprawdę tak myślał. Uśmiechnęła się do niego czule. – Wiem, że tak myślisz. I wiem, że mówisz to szczerze, ale wtedy tak się czułam. Czasami w sumie nadal się tak czuję, nawet jeśli o tym nie mówię głośno – przygryzła dość mocno dolną wargę, bawiąc się jego dłonią nieco nerwowo. Nie mówiła o tym na głos nawet Anie, ale w gruncie rzeczy te myśli nadal ją prześladowały, bo gdy w końcu uwierzyła, że jest dla niego wystarczająco dobra, miała wypadek, który sprawił, że znów przestała się tak czuć. Jej głowa jej to podpowiadała i czuła się wtedy koszmarnie. – Też tego żałuję – przyznała cicho, bo gdyby pewnie po prostu po nią przyjechał, to by za nim znów pojechała. Albo gdyby po prostu rozpakował jej walizkę i oświadczył, że nigdzie nie jedzie. Z tym, że oboje wtedy mieli ciężki czas. Cholernie ciężki. A potem usłyszała, że nadal ją kocha.
– Nie, nie powinieneś tego mówić – przyznała cicho, patrząc na niego. – Dzień, w którym wziąłeś z nią ślub był jednym z najcięższych w moim życiu. Kiedy powiedziałeś moje imię nawet liczyłam, że może to przerwiesz, ale nie przerwałeś. Czemu w ogóle wziąłeś z nią ślub, skoro kochasz mnie? – spytała, patrząc na niego z lekkim smutkiem. W jej tonie nie było wyrzutu, raczej… Ciekawość, chociaż bała się odpowiedzi. – Ja ciebie też kocham. Nie było dnia, żebym cię nie kochała, ale masz żonę, Tommy – mówiła to bardzo czule, głaszcząc delikatnie zarośnięty policzek mężczyzny.
– Jesteśmy inne, ale… Dałabym radę – powiedziała cicho, nachylając się nieco nad nim i opierając się czołem o jego czoło.

autor

-

Awatar użytkownika
39
190

Manager

Edgewater Hotel

broadmoor

Post

- Och, jasne. Gdybyś chciała to mogłabyś mieć każdego i dobrze o tym wiesz. Zawsze tak było - pokręcił z lekkim niedowierzaniem głową. Jasne, że zawsze tak było i on zawsze się wkurwiał o to stado facetów które sie wokół niej kręciło - przed i w trakcie związku. Uśmiechnął się do niej delikatnie, gdy powiedziała, że jego popisowy drink był super, bo jasne, że był. Ale żadnej kobiecie potem już go nie pokazywał, jakoś tak potraktował tego drinka jako coś należącego już tylko do nich.
- Ale co to zmienia? Kobiet przecież nie definiuje to, czy mogą mieć dzieci czy nie. Jasne, ja chciałbym mieć dziecko ale zdecydowanie nie robiłoby mi to problemu, gdybyśmy go nie mieli. - wzruszył ramionami. Mogli zawsze jakieś adoptować, albo kupić kolejnego psa który wypełniłby chociaż częściowo tę pustkę, którą mogliby kiedyś tam poczuć. Szkoda, że wolała go odepchnąć.
- Wiem, kurwa, przepraszam. Nie wiem co sobie myślałem - pacnął się w czoło. A może po prostu chciał to powiedzieć, żeby dac tym uczuciom trochę upustu? - Bo uznałem, że między nami to wszystko i tak już nie ma sensu. Liczyłem, że przyjdziesz i powiesz, żebym ją olał. Wiem, że to dziecinada, ale jakoś tak… potrzebowałem tego bodźca. Nie zrobiłbym tego sam - zawsze był twardzielem, ale nie chciał w dniu ślubu odjebać maniany i żeby potem nie daj boże sie okazało, że Popps go nie chce. Tym bardziej że pamiętajmy, że kawalerskiego nie pamiętał.
- Wystarczy, że dałaś radę na moim ślubie. Który powinienem wziąć z tobą a nie z nią - nie wiele mysląc, przysunął się bliżej i musnął nosem jej nosem, a potem delikatnie ucałował jej usta. I tak będzie rozwód - tak podejrzewał. A to z Popps… potrzebował jej.

autor

-

What if I gave you everything I got, what if your love was my one and only shot, what if I end up with nothing to compare it to? What if I never get over you?
Awatar użytkownika
32
172

chirurg ogólny

Herondale Clinic

broadmoor

Post

– Z tym, że ja nikogo innego nie chcę – powiedziała, patrząc mu w oczy. Był jej jedyną szansą, wiedziała to. Nie chciała nikogo innego, chciała jego. A jego nie mogła mieć. Bo miał żonę. Bo to wszystko było skomplikowane. Bo to on ułożył sobie życie i nie miała prawa mu tego rozwalać. Chociaż i tak rozwalała. A może to on sobie rozwalał?
– Wiem, że tak jest, ale wtedy w mojej głowie dział się chaos, Tommy. Z perspektywy czasu to wszystko wiem, ale wtedy chciałam umrzeć. Dosłownie. Mimo, że kochałam cię nad życie i mimo, że wszystko co mówisz jest prawdą. Wiem, że są inne sposoby, ale wtedy tak o tym nie myślałam – powiedziała cicho. – I skupiałam się tylko na swoim bólu, a wiem, że też cierpiałeś. Przepraszam za to – dodała cicho, bo okropnie się czuła, że tak skupiała się wtedy na własnym bólu i żałobie, że nie dostrzegała tego, przez co on przechodził. Dlatego teraz chciała mu pomóc. Nie chciała już go odpychać, nigdy wiecej.
– Nigdy nie przepraszaj za to, że mówisz mi co czujesz – poprosiła, patrząc mu w oczy. Już kiedyś na pewno do niego wypowiedziała te słowa i teraz je po prostu podtrzymywała. – Nadal tak czujesz? Że to nie ma sensu? – spytała, patrząc na niego znacząco, bo dla niej… Ich związek był jedyną rzeczą, która miała w jej życiu sens. – A ja nie mogłam przyjść i powiedzieć, żebyś ją olał, bo sądziłam, że jesteś szczęśliwy, Tom. Sądziłam, że ona jest tym, czego chcesz. A twoje szczęście liczy się dla mnie bardziej… – końców tego zdania miała kilka – bo mogła powiedzieć, że jego szczęście liczyło się dla niej bardziej niż jej własne, niż ona sama, niż wszystko inne. Z tym, że on i tak doskonale rozumiał sens. Nie wiedziała nawet, co odpowiedzieć na kolejne słowa, bo w sumie się z tym zgadzała, tak jak zgadzała się pewnie cała jej i jego rodzina, dlatego kiedy ucałował jej usta, powoli odwzajemniła ten pocałunek, bo cholernie tęskniła za jego bliskością. Chciała to już zrobić podczas wyjazdu. Ona też go potrzebowała. Cholernie. Mimo to, po dłuższej chwili smakowania jego ust, zebrała całą swoją wewnętrzną siłę i się odsunęła – chociaż nadal opierała się czołem o jego czoło.
– Masz żonę, Tommy – powiedziała cicho. – I nie chcę, żebyś zrobił coś, czego będziesz potem żałował – wyszeptała w jego usta, otwierając przymknięte powieki i wpatrując się w jego oczy.

autor

-

ODPOWIEDZ

Wróć do „The Edgewater Hotel”