WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!
Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina
Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.
INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.
DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!
UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.
studentka weterynarii i stażystka
klinika weterynarii
hansee hall
- To pewnie ta peruka tak wpłynęła na mój pogląd, bo nigdy sobie ciebie nie wyobrażam w krótkich włosach, w długich wyglądasz przecież rewelacyjnie! - i ogółem szatynce nigdy nie podobały się fryzury z krótkimi włosami ogółem, dlatego decydowała się u siebie jedynie na podcinanie końcówek, a i tak dbała bardzo o swoje włosy, by były długie, zdrowe i piękne.
- Jak to ukradłam? Mówiłam ci że planuję go sobie sprawić już trzy lata temu! - ale ten czas szybko leciał, a tak to po drodze kobieta była wampirzycą, diablicą, Marią Antoniną i wreszcie przyszedł czas na Kobietę Kota. Może za rok Harley Quinn?
- Jasne! Szociki, czy tequila czy inne drineczki? - dopytała i zaczęła przepychać się w stronę baru, starając się zgrabnie ominąć przeszkadzających jej ludzi, a gdy się to nie udawało to ładnie przeprosiła, zatrzepotała rzęsami i niebawem przy tym barze były, bo cały czas ciągnęła ze sobą za rękę brunetkę.
- Jeśli szybko nas ten wampir nie obsłuży to potraktuję go swoimi pazurkami. - odparła głośno i groźnym tonem, po czym zaśmiała się i to chyba jej śliczny śmiech przywołał do nich mężczyznę, u którego złożyła zamówienie. Nie flirtowała z nim jednak, bo nie była w nastroju na flirty niezależnie od tego że była przecież singielką. Jej brakowało poprzedniego życia, związku i stabilizacji. Ale sama to zniszczyła i teraz płaciła za to karę.
- Co tam u ciebie kochana? - zapytała gdy pewnie otrzymały już zamówione drineczki. Musiała nadrobić co u przyjaciółki, bo ostatnio pogrążona we własnych problemach zapominała trochę o innych, a to było bardzo niegrzeczne z jej strony.
sekretarka
w kancelarii
belltown
studentka weterynarii i stażystka
klinika weterynarii
hansee hall
- A mnie wyobrażasz sobie w krótkich włosach? - zapytała, bo sama siebie w takowych nie wyobrażała, za bardzo kochała swoje długie, jasnobrązowe włosy.
- Ja w przeciwieństwie do ciebie pamiętam co mówiłaś mi wiele lat temu, same najistotniejsze szczegóły z twojego życia. - odparła z pewnym wyrzutem, bo miała wrażenie że pamiętała dosłownie wszystko to, co było ważne dla jej przyjaciółki i czym się z nią podzieliła. A tak serio to nie mogła przecież wymagać od Indiany pamięci doskonałej, sama bardzo przywiązywała się do tego co słyszała, ale nie każdy musiał tak mieć. Poza tym zakochany umysł pracował zupełnie inaczej, więc była w stanie jej to wybaczyć, skoro sama doskonale znała ten stan i niedawno sama na niego cierpiała.
- Jak coś się będzie działo z tobą niepokojącego to obiecuję zabrać cię ze sobą do akademika. - mieli rygorystyczne zasady o nie nocowaniu przedstawicieli płci przeciwnej, ale koleżanki mogła przenocować, więc weźmie do siebie Indianę. W końcu do akademika było bliżej niż do mieszkania obecnej pani Brewster, a Rosalie zamierzała dzisiaj dobrze się bawić i także sporo się napić, wykluczając jedynie wyjście z klubu z jakimś mężczyzną w celu zaspokojenia swoich seksualnych potrzeb. Poczeka cierpliwie na Rino, bo nie chciała uprawiać miłości już z nikim innym oprócz jego.
- Gratuluję. Ale tak coś myślałam że ciebie i twojego współlokatora coś ciągnie do siebie, w sensie było widać między wami tą chemię, więc podświadomie wiedziałam że prędzej czy później wylądujecie w łóżku, a potem wytworzy się między wami prawdziwe uczucie. I cieszę się twoim szczęściem oraz znam doskonale ten stan i olać szefa, najważniejsze żebyś ty się czuła najszczęśliwsza pod słońcem! - odparła i choć cieszyła się szczęściem brunetki, tak w jej oczach nadal tkwił smutek. Ona sama rozstała się z Rino mimo tego, że wciąż go nadal bardzo kochała. Ale skoro Indiana może być szczęśliwa z Connorem to może Rosalie i Rino również mogą jeszcze do siebie wrócić? Postanowiła zatem zawalczyć.
- Tak tak, dużo się działo, bo... rozstałam się z Rino. Znaczy się powiedziałam mu o tym, co się stało w klubie ostatnio i to on ze mną zerwał, ale wiesz doskonale że nie mogłam ukrywać przed nim prawdy. Nie miałabym sumienia go okłamywać. Tylko że... ja nadal go kocham i chcę zawalczyć o nasz związek, znów odzyskać jego zaufanie, dlatego się z nim spotkałam ostatnio pod pretekstem odebrania swoich rzeczy. - sama nie wiedziała od czego właściwie zacząć, więc zaczęła od początku, czyli od rozstania. Choć czy początkiem nie była właśnie zdrada? Tyle że o tej już Indiana wiedziała, bo gdy Rosalie obudziła się obok innego mężczyzny to wychodząc z jego mieszkania zadzwoniła do Indiany by jej powiedzieć co się stało i co ona ma teraz robić. Czy to Brewster powiedziała jej że powinna porozmawiać szczerze z Rino czy powiedziała jej żeby trzymała język za zębami i udawała że nic się nie stało, a ona będzie ją kryć? Ale Rosalie nie potrafiłaby kryć prawdy, więc powiedziała mu załamana o tym, że go zdradziła z innym. A resztę opowiedziała w skrócie kobiecie teraz.
- Wypijmy zatem za twoje szczęście. - dodała, wznosząc toast, bo potrzebowała już się wreszcie napić.
sekretarka
w kancelarii
belltown
studentka weterynarii i stażystka
klinika weterynarii
hansee hall
- Dobrze, dlatego ustalmy jedno, nie rozdzielamy się dzisiaj. - stwierdziła poważnie, bo takie zgubienie przyjaciółki w tłumie przebierańców byłoby dla niej poniekąd stresujące, a po drugie wtedy zawsze wydarzało się coś przez co potem pluło się sobie w brodę że się nie upilnowało przyjaciółki. Rosalie wtedy też nie została upilnowana, a potrzebowała właśnie tego, żeby ktoś nią potrząsnął i powiedział wtedy "nie wychodź z tym typkiem, kochasz Rino, zapomniałaś?", ale jej towarzystwo wolało o niej zapomnieć, albo zabawiać się z nieznajomymi mężczyznami niezobowiązująco. Teraz uważała że to było strasznie głupie i nie wie co jej strzeliło do głowy że posunęła się aż tak daleko. Obecnie żałowała swojej decyzji i to bardzo.
- Nie powiem, jest on przystojny, ale ja bym się przed nim nie ugięła. Ja gustuję w takich typach jak Rino. - na pewno Indiana doskonale wiedziała jak wygląda były chłopak Rosalie, która chociaż widziała też Brewstera i był dla niej całkiem przystojny to by na niego nie poleciała bo po pierwsze wiedziała, że Halsworth czuje do niego miętę, a kodeks przyjaciółek był dla niej ważny, a po drugie gdyby nawet miała wybierać pomiędzy Rino a Connorem to zawsze wybrałaby Rino. To był jej typ, to był mężczyzna dla którego jej serce biło mocniej.
- Bo to prawda, moje uczucia są szczere. Sama się teraz zastanawiam dlaczego ja właściwie tak postąpiłam. Wiem że byłam na niego zła, bo czułam że mnie ogranicza, może za dużo wypiłam, może ktoś dosypał mi coś do drinka, ale zawsze tak miałam że po alkoholu staję się bardziej wyuzdana i chętna. Ale zawsze wiedziałam kiedy wrócić do domu, a wtedy no cóż, wróciłam, ale do obcego domu. - przecież kochała Holloway'a całym swoim sercem i to on korzystał zwykle z dobrodziejstw, którymi go obdarzała wracając z imprezy, ale wtedy nagle czuła potrzebę spróbowania czegoś innego, zaznania smaku innego mężczyzny i liczyła na to że skończy się tylko na pocałunku, ale ten poprowadził ją dalej, aż zrobiła coś, z czym obecnie nie potrafiła sobie poradzić. Zdradziła i nie umiała wybaczyć sobie samej, więc jak mogła oczekiwać że jej ukochany jej wybaczy? Chciała jednak mieć nadzieję że nadejdzie to z czasem.
- O, za to z chęcią wypiję. - stuknęły się zatem kieliszkami i upiła trochę swojego drinka. Był całkiem smaczny, a to było niebezpieczne. Dobrze że akademik w którym mieszkała był tylko dla kobiet, bo inaczej pewnie miałaby kolejną rzecz do przebaczenia sobie samej na koncie, skoro dobre drinki szybko wchodzą. Oby ją tym razem brunetka przypilnowała, bo mimo tego że szatynka była obecnie singielką, to nie chciała komplikować sobie życia jeszcze bardziej, wolała skupić się na walce o zaufanie i serce Rino. Wróciła wspomnieniami do ich spotkania i zaczęła obracać szklankę z trunkiem w dłoni.
- Starał się pokazywać obojętność w stosunku do mnie, ale widziałam ten ból w jego oczach. Był identyczny jak wtedy gdy mu powiedziałam o tym co zrobiłam, więc wiem że sam mój widok wywołuje u niego cierpienie. Ale jednocześnie on nadal się interesuje tym co u mnie, więc chyba nie straciłam go raz na zawsze, że da się to jeszcze odbudować. - przede wszystkim mężczyzna musi jej ponownie zaufać, więc to nad tym kobieta musi zapracować. A poza tym wciąż miała nadzieję, a jak mówią, nadzieja umiera ostatnia.
- Wiesz, że ja sama siebie nie poznaję? Ta cała sprawa z ciążą sprawiła, że szukałam sposobu by odreagować. Kiedyś lokowałam swoje emocje w tańcu, teraz już tak nie mogę, a jeszcze doszła do tego ta głupia kłótnia, po której żałuję że nie zostałam w domu, albo nie przyjechałam do ciebie. - aż się chwyciła za głowę, że kocie uszy się jej nieco przekrzywiły. Sama siebie nie poznawała, a pewnie wpływ na to miało towarzystwo, w jakim wtedy się bawiła. Czyli to jednak prawda co mówią, że z kim przystajesz takim się stajesz. A ona nie chciała wtedy taka właśnie być.
sekretarka
w kancelarii
belltown
Rosalie Hepburn
studentka weterynarii i stażystka
klinika weterynarii
hansee hall
- Pamiętasz że już w szkole zawarłyśmy kodeks przyjaźni, a mianowicie to, że nigdy nie pokłócimy się o jakiegoś faceta, takowy nie stanie między nami i nie pozwolimy by ex naszej przyjaciółki próbował zawrócić nam w głowie? - to była wtedy przysięga na mały palec, a zatem całkiem poważna sprawa jak na tamte czasy. Ale mimo wszystko Rosalie miała zasady i uważała że tak się po prostu nie robi. Zatem jak jakiś były chłopak Indiany próbował ją pocałować gdzieś pomiędzy szkolnymi szafkami, gdy ta próbowała mu dobitnie powiedzieć żeby się odczepił od Indiany, bo jest dupkiem, to oberwał książką po głowie. Chłopacy są naprawdę dziwni uważając, że jak przyjaciółka jego ex mówi mu, że nie ma szans powrotu do swojej byłej dziewczyny, to myśli on że ta przyjaciółka chce go dla siebie. Rosalie nie darzyła sympatią byłych swoich przyjaciółek przez wzgląd na to, że oni zranili ważne dla niej osoby, podobnie pewnie było ze stosunkiem Indiany do byłych Rose.
- Raczej wydaje mi się, że drink smakował tak samo, poza tym byłam świadoma, czułam jedynie ogromne pożądanie które chciałam zaspokoić, myślisz że są jakieś środki, które można dosypać do drinka by kobieta była bardziej chętna, ale była na tyle świadoma, by nie mogła oskarżyć nikogo o wykorzystanie jej bo "sama tego chciała"? - w końcu studiowała weterynarię, a nie farmację, więc miała prawo nie wiedzieć jakie świństwa teraz dosypywali samotnym dziewczynom do drinków, by potem je wykorzystać, ale z tego co słyszała o pigułce gwałtu to kobiety po niej nie są niczego świadome, a Rosalie pamiętała wszystko. I wzięłaby cokolwiek by zapomnieć o tym, co zrobiła, albo by cofnąć czas i gdy zaczynała czuć, że chce to zrobić opamiętać się i wrócić w porę do ukochanego, albo do Indiany.
- Ja bym mu wybaczyła zdradę. - powiedziała szybko, zbyt szybko, czyli pewnie tego nie przemyślała. Po prostu chciała by Rino uznał że popełniła błąd, ale dostrzegł również to że kobieta żałuje i chce by było między nimi jak dawniej. A czy wybaczyłaby zdradę swojemu partnerowi? Pewnie jakby przemyślała swoje słowa to by wiedziała, że to nie jest łatwe, bo zawsze zastanawiasz się wtedy dlaczego to zrobił i w czym lepsza była tamta kochanka czy kochanek od ciebie.
- Oby tylko ta przerwa nie trwała wiecznie, bo nie chcę żadnego innego mężczyzny oprócz niego. - złapała się za głowę, aż poruszyły się jej kocie uszy, nieznacznie przekrzywiając się na lewą stronę, ale kobieta kot na to nie zważała, tylko zaczęła sączyć swojego drinka.
- Opowiadaj lepiej jak to się stało, że Connor poprosił cię o chodzenie. Czy tak się robi w naszym wieku w ogóle? - sama pamiętała jak Rino wyznał jej miłość, po czym wylądowali u niego i właściwie po wspólnym seksie stwierdzili że są parą. Ale może inni robią to bardziej oficjalnie?
sekretarka
w kancelarii
belltown
Rosalie Hepburn
studentka weterynarii i stażystka
klinika weterynarii
hansee hall
Tak, to było raczej oczywiste, że te specyfiki dosypywane do drinków nie zmieniały ich smaku, bo inaczej potencjalna ofiara na pewno by takowego drinka nie wypiła tylko by zamówiła kolejnego, twierdząc że ten drink smakuje jakoś inaczej. Rosalie jednak nie mogła być pewna, że coś dodano do jej drinka, bo żadnych testów ku temu nie zrobiła, a obecnie było już na to zbyt późno, by cokolwiek wykryć. Ale ona była wtedy zła na swojego mężczyznę, a emocje nigdy nie prowadzą do najlepszych życiowych decyzji, zwłaszcza jeśli do tego dojdzie alkohol i powodzenie wśród płci przeciwnej... powinna o tym zapomnieć i zawalczyć o swojego mężczyznę, to chyba jedyne co mogła zrobić.
- Czyli może powinnam od początku mu powiedzieć, nie że go zdradziłam tylko że nie wiem konkretnie co mnie do tego czynu podkusiło, bo może coś mi dosypano do drinka w klubie. Wtedy na pewno by ze mną nie zerwał. - uważała się za kompletną idiotkę obecnie, bo nawet jeśli to nie byłoby prawdą to czy nie prościej by było gdyby zrobiła z siebie ofiarę? Wtedy mężczyźnie może łatwiej by było jej wybaczyć... ale ona nie chciała nigdy być ofiarą, ani być za takową uważaną, więc uznała wtedy że musi ponieść konsekwencje swoich czynów. A teraz zwątpiła w to, że myślała wtedy racjonalnie, ale nie mogła już tego jakkolwiek sprawdzić.
- Cierpliwość, jeśli chodzi o sprawy damsko-męskie nie jest moją mocną stroną, ja po prostu chciałabym móc cofnąć czas i nie okazać się taką idiotką, jaką się okazałam. - wzniosła oczy ku niebu, a konkretniej ku sufitowi w klubie, gdzie tańczyły światła jupiterów. Hepburn tak bardzo szukała sposobu na naprawienie swoich błędów że nie wiedziała kompletnie jak czerpać radość z zabawy halloweenowej z przyjaciółką.
- Tak, niektórzy mężczyźni muszą dostać kubeł zimnej wody wylany na głowę by zrozumieć, że nie mogą pozwolić odejść danej kobiecie, że nie mogą jej stracić bo za bardzo ją kochają. - pokręciła głową, bo uważała że tak właśnie było w wypadku Connora. Dobrze jednak że ten się opamiętał w porę, a nie wtedy gdy byłoby za późno i Indiana poznałaby, albo zaczęłaby układać sobie życie z innym mężczyzną, który potrafił na czas wyznać jej swoje uczucia. Po chwili dopiły swoje drinki do dna, bo Rosalie nauczona ostatnią imprezą postanowiła już nie zostawiać nie dopitego drinka, by potem nikt jej czegoś nie dosypał i ruszyły na parkiet by doskonale bawić się w swoim własnym towarzystwie. W końcu to był ich babski wieczór, nie potrzebowały do tego mężczyzn, którzy się na nie zaczaili, robiąc istne taneczne polowanie.
- Tobie mogę na to pozwolić, nie obawiaj się, nie wyjdziesz stąd z limem pod okiem. - już na jednej imprezie musiały z koleżanką udawać że są zainteresowane tylko sobą i się obmacywać czy insynuować pocałunek by część męska się od nich odczepiła, więc może zrobić to ponownie. W razie czego potrafiła się bronić i ktoś tutaj mógł opuścić klub z czerwonym śladem po ręce na policzku albo z limem pod okiem jak zdenerwuje szatynkę.