WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Jackie & Lou

ODPOWIEDZ
It's my desire that you feed, you know just what I need, you've got power over me
Awatar użytkownika
35
175

CFO Trevisano Hotel Group, właścicielka hotelu

Edgewater Hotel

broadmoor

Post

| outfit

Nie rozumiała do końca, dlaczego Adamowi kompletnie odbiło, kiedy na otwarciu restauracji Mii pojawił się Lou. Co prawda nie wiedziała też do końca czemu się tam pojawił, ale potem pewnie Vittoria jej wyjaśniła, że zaprosiła ojca. Właściwie Jackie go troche unikała - nie mogła się otrząsnąć po ich noworocznej rozmowie. Prawie dała się mu pocałować. Prawie mu uległa. A najgorsze było to, że właściwie bardzo chciała to zrobić, po prostu... Nie chciała robić Adamowi tego, co zrobiono jej. Mimo to jego chorobliwa wręcz zazdrość nie pomagała, a fakt, że byli razem tylko chwilę w porównaniu do tego, ile była z Lou zdecydowanie nie pomagało. W gruncie rzeczy w czasie tej całej kłótni w toalecie rzuciła w niego pierścionek, stwierdziła, że pierdoli to wszystko i... Nie czuła się szczególnie winna. Może po prostu potrzebowała pobyć chwilę sama - nie będąc w związku, żeby zrozumieć, czy naprawdę danie szansy Lou miało sens. Bo zaręczyny z Adamem nie miały i nie miała ku temu najmniejszych wątpliwości. Teraz - jako, że przyjechała z cholernym Adamem, stała na chłodnym, grudniowym powietrzu, paląc papierosa i czekając, aż aplikacja złapie jej ubera. Oprócz torebki pod pachą, telefonu i fajki miała w dłoni też butelkę tequili, o którą poprosiła na barze i którą teraz systematycznie popijała każde zaciągnięcie się papierosem. Lekko się też trzęsła, bo jednak miała na sobie tylko sukienkę, która zwiastowała zapalenie oskrzeli przy tej temperaturze. Kiedy zobaczyła jednak Lou obok, zmarszczyła brwi.
- Już opuszczasz imprezę? Nie było żadnej kobiety, którą byś mógł zaprosić do siebie? - rzuciła z lekką ironią, bo alkohol zaczął jej wchodzić trochę za mocno. Rzuciła niedopałek i przydeptała go butem. Jasne, że nie całkiem mu jeszcze wybaczyła. Mimo to, wynikało to bardziej z tego, że nadal ją bolało, że mógłby chcieć do ich domu zaprosić kogoś, kto nie był nią. Była zazdrosna. Cholernie zazdrosna. Nawet jeśli się nie do końca przyznawała. - Widziałem, jak tamta blond dziunia cię wyrywała do tańca - dodała, wyciągając kolejnego papierosa i odkładając na chwilę butelkę, żeby spojrzeć na niego wyczekująco. Na pewno miał ogień, więc niech się podzieli. :lol:

autor

dreamy seattle

ODPOWIEDZ

Wróć do „18”