WAŻNE Wprowadzamy nowy system pisania postów/tworzenia tematów w lokacjach. Prosimy o zapoznanie się instrukcją i stosowanie nowego wzoru. Więcej informacji znajdziecie tutaj!

Subfora zostały podzielone na 4 główne działy, oto orientacyjny zakres lokacji, które mogą się w nich znaleźć:
- strefa miejska - ulice, parkingi, tereny zielone, parki, place zabaw, zaułki, przystanki, cmentarze
- usługi - sklepy, centra handlowe, salony kosmetyczne, pralnie, warsztaty
- kultura i instytucje - galerie, muzea, teatry, opera, domy kultury, centra społeczne, urzędy, kościoły, szkoły, przedszkola, szpitale, przychodnie
- życie towarzyskie - restauracje, kawiarnie, kluby, kręgielnie, puby, kina

Dodatkowo w dzielnicach znajdziecie subfora większych firm albo ważnych dla forum i postaci lokacji, np. szczególne kluby, uniwersytet, czy restauracje.

INFO W procesie przenoszenia forum na nowy silnik utracone zostały hasła logowania. Napiszcie w tej sprawie na discordzie do audrey#3270 lub na konto Dreamy Seattle na Edenie. Ustawimy nowe tymczasowe hasła, które zmienicie we własnym zakresie.

DISCORD Jesteśmy też tutaj! Zapraszamy!

UPDATE Postacie chcące uzupełnić swoją KP o nowe treści w biografii mogą skorzystać teraz z kodu update w zamówieniach.

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Nie uciekła, a wręcz zażartowała, to dobry znak. Znak, że nie zbłaźniła się, a Ripley prawdopodobnie nie zerwie z nią kontaktu. Ulżyło jej. Nie dziwiła się jej, że zamknęła się w skorupie emocjonalnej i uciekła w stronę pracy. Małżeństwo jako układ? To nigdy nie jest przepis na udany i szczęśliwy związek. Tri sama nie wiele o tym wiedziała, ale to chyba oczywiste dla każdego.

- No taaaak. Niby uganiają się za mną, ale większość tych osób to młodziki, po dwadzieścia, dwadzieścia pięć lat. Niestety w moim świecie, niemal wszyscy myślą w kategoriach przelotnych znajomości łóżkowych, nie o poważnych związkach. Nawet jeśli głośno o tym nie mówią, to widać to. Po mnie pewnie też, ale jednak w środku chcę czegoś więcej. - zwróciła głowę ponownie w jej stronę - Więc nawet gdyby ktoś znalazł się, kto chciałby założyć ze mną rodzinę, to zapewne skończyłoby się to właśnie tak jak w twoim przypadku, jako dobry interes. Nie chwaląc się, jestem dobrą partią dla kogoś, kto chciałby zabłysnąć w świecie nielegalnych wyścigów.

Jones zaśmiała się z tej prawdziwej, ale komicznej dla niej sytuacji, aż przez chwilę musiała odkaszlnąć kroplę kawy, która pognała nie tam gdzie powinna. Przestała już liczyć ile to takich przelotnych romansów kończyło się taką propozycją małżeństwa. Tak, kończyło, a w sumie to ona kończyła. Nie była naiwna i potrafiła czasami odczytywać zamiary. Większość liczyła na wybicie się w rankingu kierowców, tylko ze względu na związek z nią. Inni liczyli na jej pieniądze lub kontakty, a jeszcze inni widzieli w niej tylko fajną du...obiekt seksualny. Kochała ten świat, ale wiedziała że tam, nie ułoży sobie normalnego życia.

- Powiedziałabym, że mi przykro, ale skoro nazywasz rzeczy sama po imieniu, to chyba powinnam powiedzieć "I całe szczęście". Ludzie są różni, ale nikt nie zasługuje na takie kłamstwo, na fałszywą miłość. Przynajmniej nie zmarnowało ci to życia i wciąż masz możliwość takiej zaznać.

Trinity obróciła się bokiem, teraz skupiona całkowicie na Ripley. Rozmowa weszła na poważny temat, nie chciała więc wizualnie okazywać braku zainteresowania czy szacunku. Możliwe, że wcale by tak nie pomyślała, ale gdyby jednak nie, wolała skupić się na rozmowie i na niej.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Doskonale wiedziała, że pakując się w małżeństwo jako układ to nie miało się skończyć dobrze. Wiedziała na co się pisze, a jednak jej to pasowało. Znajomi nie paplali, że Ripley była samotna, a ona i jej ex czerpali z tego korzyści do momentu tematu o dzieciach, których nawet teraz mając 35 lat Durant nie chciała mieć. Do tego tym bardziej się nie nadawała. Może kiedyś zmieni zdanie, ale teraz sobie żyła w przekonaniu, że jej smrody nie są potrzebne do szczęścia.
-Może pora rozejrzeć się poza światem nielegalnych wyścigów? Wiadomo, że młodziaki będą chciały wykorzystać szansę na zabłyśnięcie - westchnęła cicho. W jej wypadku też przecież tak było. Tylko ona skutecznie ignorowała wszelkie podchody tego typu. Nie było sensu się denerwować na takie zachowania a skutecznie ignorować. Albo jak w przypadku Trinity poszukać kogoś poza światem wyścigów. Kogo nie będzie interesował świat, w którym obraca się Jones i sprawa totalnie rozwiązana. Znaczy... łatwiej powiedzieć, a trudniej zrobić tak naprawdę.
-Wiesz to było coś na co się sama godziłam i wiedziałam doskonale co z tym się wiąże. Pasowało mi to zupełnie, bo mogłam się swobodnie skupić na pracy i tyle - wzruszyła delikatnie ramionami. Teraz, gdyby miała się nad tym zastanowić, to prawda jest taka, że czasem brakowało jej zwykłych wieczorów przed telewizorem i rozmów o byle głupocie. Może to po prostu fakt, że powoli latka leciały i czasem odzywał się ten głupi głosik, który zostawał zagłuszony większą ilością pracy albo niezobowiązującymi wieczorami z przypadkowo poznanymi ludźmi. Ripley dopiła kawę chwilowo skupiając się jedynie na tej czynności. Zeszły na poważniejsze tematy co nawet nie było w planach, ale tak to już jest jak się człowiek dogaduje z kimś i można swobodnie rozmawiać na wszelkie tematy. To było coś nowego co Durant przyjęła wręcz z radością. -To jak wpadasz jutro do biura tak? - posłała jej rozbrajający uśmiech. Wcale nie obraziłaby się gdyby Tri wpadała częściej do jej firmy nawet by pogadać te kilka minut. To będzie miłe urozmaicenie jej dnia.

autor

Awatar użytkownika
0
0

-

Post

Trinity odwzajemniła uśmiech. Mimowolnie ziewnęła zaraz po tym, zasłaniając usta dłonią. Zachichotała krótko.

- Masz rację, chyba pora się przespać. Wspaniały wieczór. Na pewno zamęczę cię jutro tą kawą, ale masz to jak w banku.
- sprzedała jej lekkiego kuksańca w ramię.

- Chodźmy, odprowadzę cię do samochodu kochana. - wystawiła ramię, w propozycji na wzięcie jej pod rękę.

Chociaż wyglądała już na lekko śpiącą, to z widocznym zaangażowaniem chciała dotrzymać towarzystwa Ripley do końca.

Wracając do samochodu, kobiety wymieniły jeszcze kilka zdań, a Tri jak to ona, także oddała kilka uśmiechów. Kiedy w końcu dotarły do samochodu szefowej Tuna Agency, Trinity mocno uściskała ją.

- No to dobranoc. Widzimy się jutro. - uśmiechnęła się i zaczęła lekko machać rękoma, jakby nie wiedząc co z nimi zrobić...albo to z emocji jakie nią szargały. Stała na środku już pustej drogi, machając jej na pożegnanie nawet kiedy odjeżdżała, aż odprowadziła ją wzrokiem do najbliższego skrzyżowania.

autor

ODPOWIEDZ

Wróć do „Alki Beach”